Po ujrzeniu wczoraj wyniku byłem bardzo rozczarowany i najzwyczajniej wkurzony. Nie chciałem jednak pisać pod wpływem impulsu, wolałem się z tym wynikiem ''przespać'' i na spokojnie coś napisać. Doszłem do wniosku, że jednak wcale nie było tak źle i chyba nie powinniśmy aż tak rozpaczać

.
Po pierwsze Puchar Włoch to naprawde mało ważne dla nas rozgrywki. Napewno miło by było wygrać i na tym froncie, ale chyba to byłoby za piękne. Nie chce stracić Champions League bądź Scudetto na rzecz Pucharu Włoch

. Nie można w każdym spotkaniu grać na najwyższym poziomie, musi kiedyś przyjść zadyszka, która widać, że nas teraz dopadła. Terminarz jest bardzo napięty, więc cieszmy się, że przegraliśmy ''tylko'' w Pucharze Włoch

. I przegraliśmy też nie byle z kim...Roma ostatnio jest na fali, kontynuuje świetną passe zwycięstw :!: . Choć grali bez Tottiego to wciąż bardzo mocna drużyna.
Dla Capello również mniej ważny jest Puchar Włoch, więc wystawił praktycznie drugi garnitur. Moim zdaniem mimo wszystko skład był dość mocny. Z pierwszej drużyny zagrali Nedved i Thuram. Przecież Abbiati świetnie sobie radził pod nieobecność Buffona. Zebina również niedawno grywał w pierwszej jedenastce, Blasi był powoływany do reprezentacji, Giannicheda przecież kiedyś w niej grał. Mutu często występuje w pierwszym składzie. Troszke jednak dziwił mnie brak Del Piero w wyjściowej jedenastce...może grał troszke częściej ostatnio niż inni, którzy w niej wybiegli, ale jakoś nie wierze, żeby Capello go oszczędzał na mecz z Ascoli :? . Chyba, że Treze się nie wykuruje i Alex faktycznie wybiegnie w pierwszej jedenastce. Być może gdyby Alex zagrał cały mecz pociągnąłby nas do zwycięstwa... a może wtedy nie strzeliłby nic :roll: . Jednak o skład nie mam pretensji do Don Fabio. Podobno mecz nie był za piękny, ale to pewnie z powodu tego jak wyglądało boisko. Napewno bramek było dużo i to całkiem urodziwych

.
Kiedy zobaczyłem na livescore, że jest już 3-0 szlak mnie poprostu trafił. No bo to już troszke chańba i wstyd, żeby mistrz przegrał u siebie takim rezultatem

. A jeszcze wcześniej troszke naśmiewałem się z Barcy, która z Saragossą przegrywała w pewnym momencie również 3-0 :shock: . Gigantom wczoraj nie szło. Druga sprawa to to, że pamiętam jak wszyscy triumfowaliśmy po zwycięstwie na Stadio Olimpico 4-1. Teraz o mały włos Roma utarłaby nam nosa i naprawde srogo się zrewanżowała

. Bramki dla Romy naprawde bardzo ładne. Nasza obrona się nie popisywała, wyglądała troszke na bezradną gdy ich mieszali i rozrzucali sobie piłki gracze Romy :roll: . Pessotto został wkręcony przy bramce Manciniego, wziął go brazylijczyk na prosty zamach, ale zwróćmy uwage no to jak było ślisko...Mancini był zwyczajnie sprytny. Gdyby nie zła murawa to niewiadomo czy te bramki Del Piero by wpadły. Co do Zebiny to podobno troszke sobie ten mecz olał... oczywiście nie pochwalam, ale troszke trzeba go zrozumieć. Ma odejść, nie gra już w pierwszym składzie, w Juve jest niechciany więc sobie lekko olał :? .
Chciałem jeszcze coś powiedzieć o Mancinim. Bardzo mi się podoba ten chłopak ostatnio. Strzela sporo bramek, gra dobrze i przebojowo. Wpakował nam ładną bramke, świetnie też asystował Tomassiemu. Może się chciał zareklamować?

. Też pomyślałem sobie, że może dajmy sobie spokój z będącym ostatnio w słabej formie Joaquinem, który jak to Hiszpan bardzo prawdopodobne się we Włoszech nie sprawdzi tylko bierzmy Manciniego, dla którego Serie A to chleb powszedni przecież

.
No i czas na punkt kulminacyjny czyli występ Alexa Del Piero

. Tak sobie pomyślałem jak wszedł na boisko, że dla fanów Juve chociaż małym pocieszeniem będzie jeśli nasza maskoteczna i nasz ukochany Alexio strzeli chociaż brameczke i znów coś udowodni Capello. Rezultat był od razu...Del Piero pociągnął drużyne, wierzył, że da się coś tutaj jeszcze nadrobić :!:

. No i strzelił dla nas bardzo cenne dwie bramki. Fakt, że pierwsza to głównie błąd obrońców Romy, a on tylko wpakował piłke do bramki. Ale to on biegł między nimi i spowodował to zamieszanie

. Drugi gol to znów brameczka z rzutu wolnego. Strzelić nie było łatwo w takich warunkach, wybrał sprytny i trudny do obrony na takim zaśnieżonym boisku strzał. Curci ustawił mur, obstawił jeden słupek obrońcą, a bliżej drugiego stanął. A Del Pieruś popisał się dużym sprytym. Lekki rykoszet i piłka w siatce :!: . Alex znów zaczął strzelać bramki z rzutów wolnych to już 4 w tym sezonie

. Jak za starych, dobrych czasów.
Del Piero pokazał jak wielkim jest piłkarzem i co znaczy dla drużyny. Udowadnia, że potrafi być jeszcze dla niej przydatny, ważny i może uratować nam wynik

. Znów coś pokazuje i udowadnia Fabio Capello. Biorąc pod uwage nieskuteczność Treze i Zlatana to właśnie Alex wydaje się być ostatnio w najwyższej formie i to do niego powinno się dobierać obecnie partnera do ataku. Pociągnął drużyne, strzelił dwie bramki i dał nam nadzieje oraz przedłużył szanse na awans. Zagrał jak prawdziwy lider i kapitan Juve :!: Brawo Brawo Alex

. Bardzo mi wczoraj poprawił humorek wieczorem...ahh powiedzcie jak tu go nie kochać?

Na zawsze będe go uwielbiał i wierze, że jeszcze nieraz Alex napełni nasze serca radością

.
Reasumując mogło być tragicznie, ale nie skończyło się tak źle. Gdyby ktoś spojrzał na sam wynik 2-3 to pomyślałby, że mecz był bardzo wyrównany i nic wielkiego się nie stało. Alex pozostawia nas w walce o Puchar Włoch. Właśnie przecież to tylko Puchar Włoch... jeśli mamy tutaj odpaść, a później wygrać Lige Mistrzów i Scudetto to napewno nie będe żałował

. Tylko, że mecz z Romą to zawsze mecz prestiżowy... i dobrze, że zeszliśmy z boiska z honorem i spotkanie nie skończyło się zupełnym blamażem

.