Mój typ: Juventus - Rapid 5:0
Może troszeczkę przesadziłem

Ale wygraliśmy wysoko i pewnie (oceniam tylko na podstawie skrótu z TVP i opisu meczu uefa.com).
Od początku spotkania, czego się należało spodziewać, Bianconeri ruszyli do ataku. Akcja, po której padła pierwsza bramka rozpoczęła się od Ibrahimovica, który znakomicie podał z powietrza do Zambrotty, a ten z kolei dośrodkował lewą nogą do Davida Trezegueta i Francuzowi pozostało tylko dopełnić formalności. W pierwszej połowie Rapid nie oddał ani jednego celnego strzału na naszą bramkę.
W 60. minucie za Trezegola wszedł Alex i dzięki temu zaliczył swój 100 występ w rozgrywkach pucharowych. Popisał się również fantastycznym strzałem lewą nogą, ale doskonale obronił Payer. W 65. minucie na plac gry wszedł Adrian Mutu, który po niespełna 20 minutach odwdzięczył się Capello za zaufanie i po indywidualnej akcji i minięciu obrońcy, podwyższył na 2:0. Trzecią bramkę dołożył najlepszy na boisku Ibrahimovic (wg mnie i uefa.com), strzelając z woleja, piłka odbiła się od ziemi i przeleciała nad bezradnym Payerem ("fenomenalny strzał" - komentator TVP Jacek Jońca :-D ). Była to dopiero jego pierwsza bramka w tym sezonie, ale miejmy nadzieję, że to dopiero początek i Szwed rozstrzela się na dobre.
Nie ma się co oszukiwać, mecz z pewności należał do tych z gatunku łatwiejszych. Co zatem cieszy i jakie można z tego wyciągnąć wnioski?
Cieszy postawa Nedveda. Większość akcji zaczynała się właśnie od niego. Był wszędzie - to na lewej stronie, to schodził do środka, przy golu Zlatana dośrodkowywał z prawej strony! Również Szwed pozwala być dobrej myśli przed niedzielnym meczem z Interem. Wprawdzie zmarnował sytuację sam na sam, a w innej strzelił tak, że piłka wyszła na aut (a może to było dośrodkowanie?

), ale ogólnie rzecz biorąc zaprezentował się in plus, był nie do zatrzymania dla austriackich obrońców, strzelił bramkę przypieczętowującą nasze wysokie zwycięstwo, jednak nadal musi popracować nad skutecznością.
Bramka, którą strzelił Mutu nie pozwoli mu raczej wskoczyć do pierwszej jedenastki, bo jak napisałem wyżej bardzo dobrze zagrał Nedved, a Rumun ciągle jest ustawiany przez Capello na lewej stronie pomocy. Coraz pewniej prezentuje się Abbiati - świetnie obronił strzały Lawaree i Ivanschitza. Szczególnie przy tym pierwszym wykazał się nie lada umiejętnościami. Były to jednak jedyne dwa celne strzały, jakie oddali piłkarze z Wiednia w tym spotkaniu. Dziwi to, że Capello nie zdecydował się postawić na Blasiego na prawej obronie, który moim zdaniem prezentuje się o niebo lepiej niż odgrzewany Pessotto, aczkolwiek w tym meczu Gianluca nie popełnił rażących błędów. Chyba, że Blasi wraca na pozycję defensywnego pomocnika, o czym może świadczyć jego wejście na boisko za Giannicheddę w 84 minucie. Ale ta decyzja należy do Capello.