alina pisze:
Post słaby, zawodzę się nieco, Pumexie, że się nim jarasz.
Jeśli ten post jest słaby, to się zastanawiam, dlaczego nie rozwalasz go w drobny mak merytorycznymi argumentami, lecz stosujesz chwyty erystyczne takie jak m.in.:
Nie będę odpowiadał na całość krok po kroku, nie ma to większego sensu - komentarz jak z kibicowskiego generatora po takiego typu meczach.
Topem tego wywodu jest chyba czepianie się przypadku Pogby, czyli jednego z najlepszych dealów transferowych w historii piłki nożnej.
Nie znam się to się wypowiem, zmieszane z typowym na JP śledzeniem wyłącznie za ile ktoś młodszy przychodzi.
Argumenty merytoryczne nie wystarczą, żeby rozjechać słaby post? Bo mnie uczono, że chwyty te stosuje się, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu argumentacją merytoryczną.
Zacznę od tego, że faktycznie nie jestem żadnym specjalistą, JUVE to tylko moje hobby, nie jestem żadnym profesjonalnym dziennikarzem, śledzę tylko ten klub w chwilach wolnych, a także zbieram materiały o jego historii. Tutaj reklamujesz się jako specjalista:
Za czasów newsmeńskich można powiedzieć, że specjalizowałem się primaverze i IMO trudno się tu do polityki Marotty przyczepić.
I okej, powiedzmy, że z tej perspektywy to walka Dawida z Goliatem, ja się nie znam, Ty się znasz, niespecjalista przeciw specjaliście.
Topem tego wywodu jest chyba czepianie się przypadku Pogby, czyli jednego z najlepszych dealów transferowych w historii piłki nożnej.
1) Że zacznę od kluczowej kwestii – sumy transferu, wyniosła ona bodaj: 105 milionów, co jest ładną sumką. Raiola uzyskał od Juventusu bodaj 27 milionów. Prosta matematyka mówi nam, że odjąć jedną od drugiej to uzyskujemy 78 milionów. Niby nieźle, ale nie tak wspaniale, jak przy pierwszej sumie.
2) Drugi mój zarzut, dotyczył tego, że pozwalamy zawodnikom wybierać, dokąd chcą zostać wytransferowani. Raiola twierdzi – prawdziwości tej informacji zweryfikować nie jesteśmy w stanie – że Real dawał więcej. Powiedziałbym, że nadrzędny jest interes klubu i powinniśmy kierować się chłodną kalkulacją, a my zgodnie z wolą Pogby oddajemy go do MU, a tymczasem – znowu, jeśli jego słowa były prawdziwe – to transfer do królewskich był bardziej opłacalny.
3) Trzeci mój zarzut tyczył się tego, czy jesteśmy klubem sprzedającym (typu Ajax), czy chcemy grać o PM. Jeśli chodzi o opcję pierwszą i decydujemy się na nią to okej, wtedy gdakanie o tym, że LM to nasza obsesja, nie ma z oczywistych względów sensu. Jeśli chcemy wygrać, to gracze kalibru Pogby są nam potrzebni. Zarówno na polu futbolowym, jak i w kwestiach marketingowych, bo "Pogboom" markę miał, a, jak wiadomo, kluby potrzebują gwiazd, które przyciągną kasę.
To jest delikatnie mówiąc, egzegeza mojej myśli, która w Twoim poście sprowadziła się do:
Topem tego wywodu jest chyba czepianie się przypadku Pogby, czyli jednego z najlepszych dealów transferowych w historii piłki nożnej.
Dalej:
"Jesteśmy JUVENTUSEM" brzmi jak "jesteś zwycięzcą".
Możemy iść w slogany, które pobrzmiewały po ostatnim laniu - „przegraliśmy sromotnie, odpadliśmy, jest pozamiatane, Serie A najważniejsza”.
W ogóle zarzut ten brzmi zabawnie, bo nasz klub od lat powtarza hasło, że mamy „DNA zwycięzców". Wychodzi na to, że celując we mnie, trafiasz w to, co usilnie starasz się bronić.
Co do Barzagliego, to oczywiście nie ma co go wywalać dla zrobienia pozorów "rewolucji" i "nowego otwarcia" - powinien zostać, ale jako weteran, piąty stoper, max 10 meczów w sezonie.
Ja sądzę, że napisałem coś takiego na początku:
Nie możemy w nieskończoność stawiać na zasłużonych staruszków.
Tu jest pies pogrzebany. Piszesz, że powinien zostać jako piąty stoper, maksymalnie dziesięć meczów w sezonie, ale rzeczywistość jest taka, że on nie jest czwartym-piątym stoperem, lecz drugim-trzecim. Allegri na niego stawia, Rugani siedzi na ławie, a w przyszłym sezonie, czwartym-piątym może być Caldara, a Barzagli zawali nam kolejny Cardiff, już vol. 3, po czym stwierdzi, że miał jednak skończyć tę karierę rok wcześniej.
Nie chodzi mi tu oczywiście o jakieś unikalne wartości weteranów, tylko zwyczajnie kasę - wiekowi gracze odchodzą za free, za młodszych trzeba płacić gruby hajs.
Dobrze, ale chyba niekoniecznie opcja „albo weteran na ławie, albo 20 mln na nowego gracza” jest jedyną możliwą. Do wzięcia jest np. za darmo De Vrij. To pokazuje, że opcje są przynajmniej dwie.
Najgorszy fragment opinii Karowiewa zacytowałem powyżej (i tylko ten chcę skomentować szerzej). Nie znam się to się wypowiem, zmieszane z typowym na JP śledzeniem wyłącznie za ile ktoś młodszy przychodzi.
Napisałem coś takiego:
Niby są to groszowe sumy, ale czy gdyby pododawać jedną do drugiej, to może okazałoby się, że władowaliśmy sporą sumkę w graczy, którzy nie mieli szans, aby być kiedykolwiek na tyle dobrzy, żeby zaistnieć w poważnym futbolu, a co dopiero nosić biało-czarną koszulkę? Nie wiem, istnieje jakiś bilans tych transakcji, żeby rzecz zweryfikować? Gdyby się okazało, że to zwyczajnie nieopłacalne, to rzucić pomysł sprowadzania tych młodzików w cholerę.
Sygnalizuję, że nie wiem, jak rzecz koniec końców wygląda, ale jeśli cały ten projekt jest zwyczajnie nieopłacalny, to radziłbym go rzucić w cholerę. W repecie dostaję:
Nie znam się to się wypowiem, zmieszane z typowym na JP śledzeniem wyłącznie za ile ktoś młodszy przychodzi.
Dalej:
Jak już by się czepiać "inwestowania w talenty", to na pewno trzeba użyć lepszych przykładów niż te Karowiewa.
Proszę bardzo, użyj lepszych. Czekam.
Egzegeza tego fragmentu:
1. Kupujemy zawodnika za 2 mln, sprzedajemy za 1 mln. Moim zdaniem prosta matematyka mówi nam, że jesteśmy jeden milion do tyłu.
Chciałbym wiedzieć, ile hajsu wpadło, albo ile mogło wpaść z tych wypożyczeń, może to uratowałoby tę zabójczą matematykę.
2. Dowodem geniuszu skautingowego jest to, że znajdujemy wychowanka Vasco da Gama, grającego w piątej lidze, kupujemy go za 2 mln, by ostatecznie sprzedać go do Leganes za 1 milion.
3. Miarą geniuszu jest to, że Appelt został kapitanem czternastej ekipy La Liga.
Ja bym powiedział, że miarą geniuszu skautingowego byłoby znalezienie gracza, który jest teraz w wieku Appelta i przebojem wdarł się do jedenastki JUVE, albo byłby pierwszym do wejścia. Co więcej, miarą geniuszu byłoby znalezienie geniusza, czy „choćby” kogoś kalibru Pogby.
Na razie efekt geniuszu skautingowego został oddany przez Marottę do Leganes za mniej, niż został kupiony. Powiedziałbym, że miarą geniuszu byłoby zyskanie za niego 20 mln.
4. Cenę Appelta znalazłeś na transfermarkt. Jestem ciekawy, czy ktoś za niego faktycznie da 7. 5 mln e. Kiedyś wyrocznią był whoscored, dziś transfermakt:
https://www.transfermarkt.pl/gabriel/pr ... ler/167291
5. Cieszę się, że Gabriel wyautował Real Madryt z prestiżowego Copa del Rey, ale co to dało JUVE?
2) Masi faktycznie flop. No z tym, że zapłaciliśmy 2 mln, sprzedaliśmy za 2 mln, czyli absolutnie warto było spróbować.
Flop, flop. Opierając się na danych z transfermakt, to jesteśmy do tyłu o 100 tysięcy euro
3) Można zacząć od tego, że Sturaro to nie był żaden "talent", ale gotowy gracz, który pół roku później wszedł do pierwszego zespołu i do czasu kontuzji z sukcesami.
No nasza strona mówi co innego:
Undoubtedly a talent of the future for both club and country, Sturaro will bolster Massimiliano Allegri’s squad as the Bianconeri continue their assault for a fight on all three fronts during the remainder of this campaign.
http://www.juventus.com/en/news/news/20 ... g-star.php
Uprzedzając potencjalny tomahawk – faktycznie, nie jest to dowód, że za talent uważał go sam Marotta.
Wspomniane 5,5 + bonusy to są śmieszne pieniądze i lekko możnaby obecnie opchnąć do Anglii za 10-15 mln. Gdzie tu jest problem?
Problem jest w tym, że czekam na ofertę Anglików za Sturaro w podanej przez Ciebie wysokości, albo wiadomość o transferze za takie pieniądze. Na razie jego agent trąbi o tym, że 15 klubów Serie A patrzy żarłocznie na naszego asa.
Piękne chochoły sobie tu budujesz z tym nowym Gattuso. Marotta tak obiecał, czy dyskutujesz z bezsensownymi porównaniami hajpującej wszystko prasy?
Przepraszam, że nazywam go „Nowym Gattuso” za Luigim Di Biagio i Fabio Paraticim. Nie dostrzegam w nim również cech opisanych tak:
Normally deployed as an inside midfielder, Sturaro has also enjoyed playing time in the number ten role and on the wing, namely to cater for his expert crossing ability. He is a powerful, imposing presence in the middle of the park with good feet and is adept at both attacking and defending.
I na koniec. To jest forum internetowe, tutaj się dyskutuje. Taka jest rola takich stron internetowych. Posty w tematach piłkarskich czytam, na ile czas pozwala, i cieszę się, że są ludzie, którzy kochają ten klub. Nawet lubię rzucić okiem na posty "Forzy", choćby z tego powodu, że widać, iż chłop żyje tym klubem. Z większością z użytkowników wypiłbym na meczu piwo, po meczu - skrzynkę piwa i jeszcze parę piw, komentując wszystko, co związane z JUVE. Z kilkoma użytkownikami się znam osobiście. Mogę się nie zgadzać, mogę uznawać, że ktoś nie ma racji, ale nie zabieram innym prawa głosu na forum, które każdemu, kto zarejestrował się na forum, należy się jak psu buda. Zauważam jednak pewną złą tendencję. Otóż istnieje tutaj mocna grupa, która rości sobie prawo do nieomylności i przywileju wypowiadania się na forum. Nie! Dopóki nie łamiesz regulaminu i mówisz na temat, to masz tu prawo pisać.
Tyle i aż tyle.