towalski pisze:Mecz przegrany został w Turynie, powtórzę to kolejny raz. Na tym poziomie nie można nie strzelać bramki u siebie.niesmak.
Tylko skąd przekonanie że gdybyśmy przegrali w Turynie załóżmy 1-2
to w rewanżu Real zaprezentował by z nami takie łajno. To bardziej od kiepskiej postawy Realu niż super gry Juve mecz wyglądał tak jak widzieliśmy.
Oczywiście brawo dla Juve za walkę, poświęcenie, ambicję.
Jednak gdyby Real zagrał na swoim normalnym poziomie to by tego nie było.
Z kolei po trzeciej bramce Juventus wyraźnie wrócił do swojego dobrze nam znanego kalkulowania. I jak zwykle nie dał rady. Trzeba nowego trenera i graczy by te cechę wyplenić.
: 12 kwietnia 2018, 07:47
autor: Nicram_93
Niestety prawda jest taka, że pomimo wielkich braw za ten mecz dla Maxa, to jednak w dużej mierze ponosi odpowiedzialność za to co się stało. Odrobiliśmy straty, a Allegri zamiast dalej grać swoje i szukać 4 bramki, to wrócił do tego do czego nas przyzwyczaił, czyli przede wszystkim obrona. To pokazuje niestety, że nasz trener nie wyciąga wniosków. Powtórzył błędy z Monachium. Do tego brak zmian, mimo tego że widać było, że nasi nie dają już rady. Max tłumaczy się, że nie zmieniał, bo z Bayernem wtedy zmieniał i nie wyszło. Tylko, że wtedy w pewnym momencie mieliśmy dwie bramki awansu i awans w kieszeni, więc gdyby wtedy tak robił to mógłby się tłumaczyć, że bał się zmieniać żeby nie naruszyć dobrze broniącego monolitu. Wczoraj za to nie mieliśmy jeszcze awansu w rękach, wynik dawał nam tylko dogrywkę, a nasi mieli widoczne problemy kondycyjne pod koniec. Należało próbować to kończyć w regulaminowym czasie gry, a nie czekać na dogrywkę lub karne. Tym bardziej, że karne w wykonaniu naszych zawodników, jeszcze przy takiej presji, mogłyby im lekko mówiąc nie wyjść najlepiej.
Dlatego mimo wielkiej złości dla arbitra, bo wg mnie większość sędziów by tego nie gwizdnęła (po oglądnięciu powtórek, to chyba jednak się z tego na siłę jakoś wybroni), to jednak znowu wiele pretensji możemy mieć do siebie. Udowadniamy po raz kolejny, że mimo tego, że ciągle mówimy o wyciąganiu wniosków z takich porażek, to w rzeczywistości wcale ich nie wyciągamy. Popełniamy identyczne błędy w niedługich odstępach czasu.
Mimo tego wielkie brawa za walkę . Takie zaangażowanie chce oglądać w każdym meczu.
: 12 kwietnia 2018, 07:49
autor: mateo369
jackop pisze:Przypominam o niesłusznie nieuznanej bramce Isco w pierwszej połowie.
Przypominam, że jesteś tu tylko internetowym trolem, NIC więcej. Przy bramce był ewidentny spalony, widać to było na pierwszej powtórce. Chyba, że ktoś sugeruje się słowami Orłowskiego, którego od słuchania zęby bolą. Dobrze, że jego kolega doprowadził go do porządku ("nie prowokuj"), gdy ten naśmiewał się z Mandżura po nieudanej główce Ronaldo.
LordJuve pisze:
Fawek pisze:
deszczowy pisze:Ktoś potrafi wyjaśnić za co Gigi wyrwał to czerwo?
Za darcie ryja i przepychanie sędziego?
Spoko, mógł mu dać żółtą. Była 93 minuta i wiadomy stan rozgrywki. Wolał dać czerwo, żeby przypadkiem Ronaldo nie miał zbyt trudno.
Równie dobrze można powiedzieć, że była 93 minuta i mógł sobie darować karnego... Bez względu czy Gigi go obraził czy nie, ewidentnie go odepchnął i za to jest ewidentna czerwona kartka, tu nie ma pola do polemiki czy naciągania przepisów.
Jestem ciekaw co Allegrii powiedział do Ramosa po podyktowaniu karnego i co on robił na ławce, bo nawet w C-klasie w boksie rezerwowych przebywać mogą tylko osoby uprawnione (wpisane do protokołu meczowego), no chyba że robił za masażystę, jako piłkarz nie miał prawa tam być.
: 12 kwietnia 2018, 07:49
autor: mnowo
Fragmenty 3 pomeczowych wywiadów z Gigim Buffonem [napisy PL]:
: 12 kwietnia 2018, 08:09
autor: Piti
powiem jedno.. najwiekszym przegranym tego dwumeczu i najwieksza osoba jaka mnie zawiodła, jest Dybala. Czego? przy stanie 2:0 dla Realu na naszym stadionie dla niego mecz sie juz skonczyl i postanowil sobie zejsc wczesniej z boiska poprzez czerwo a była realna szansa na strzelenie chociaz na to 2:1, moze nawet na 2:2 a tak w 10 to cholernie ciężko a naraził drużyne na jeszcze większą strate bramek
: 12 kwietnia 2018, 08:22
autor: Antichrist
mnowo pisze:Fragmenty 3 pomeczowych wywiadów z Gigim Buffonem [napisy PL]:
Rozumiem jego rozgoryczenie. Zabrakło sekund do końca regulaminowego czasu, do złapania oddechu. Zastanawiam się tylko dlaczego Allegri nie wprowadził Cuadrado albo Sturaro w 91' albo 92' minucie. Chociażby tylko po to, żeby urwać te kilka sekund. Przecież nie nabiegałby się na tyle, żeby się zmęczyć i byłby w stanie biegać na maksa przez całą dogrywkę.
silhouette pisze:powiem jedno.. najwiekszym przegranym tego dwumeczu i najwieksza osoba jaka mnie zawiodła, jest Dybala. Czego? przy stanie 2:0 dla Realu na naszym stadionie dla niego mecz sie juz skonczyl i postanowil sobie zejsc wczesniej z boiska poprzez czerwo a była realna szansa na strzelenie chociaz na to 2:1, moze nawet na 2:2 a tak w 10 to cholernie ciężko a naraził drużyne na jeszcze większą strate bramek
W dodatku zagraliśmy bez niego zdecydowanie najlepszy mecz tej edycji LM. Ale zgadzam się, gdyby Dybala grał zamiast symulować to może wszystko potoczyłoby się inaczej.
: 12 kwietnia 2018, 08:26
autor: Crunny
Jestem mega dumny! Po 0:3 nie wierzyłem w awans. Nie z Realem, nie na Bernabeu, nie po odpadnięciu Barcelony (UEFA nie może sobie pozwolić, aby w półfinałach nie bylo Barcy albo Realu). Dla mnie celem bylo:
1. Jakiekolwiek zwycięstwo (punkty do rankingu)
2. Odzyskanie przed światem honoru po 0:3 u siebie
I według mnie oba te cele zrealizowaliśmy w 100%
Awans został przez nas przegrany w Turynie. Z naszej winy, bo Real był jak najbardziej do przejścia. Kogo obwiniam?
1. Dybale (spalił się, grał beznadziejnie i głupio wyleciał z boiska)
2. Allegriego (nie umiał sprawić, by drużyna wyszła odpowiednio skoncentrowana w Turynie)
3. Liderów w szatni, czyli Buffona i Chielliniego (nie potrafili wstrząsnąć drużyną w pierwszym meczu)
: 12 kwietnia 2018, 08:28
autor: Osgiliath
Nie wiem, czemu mi wcięło odpowiedź na gorąco po wczorajszym meczu, ale rwie mnie na samą myśl, jak skończyliśmy przez tę angielską haniebną parówę.
To jest <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> dramat być tak ślepym, żeby dyktować karnego, kiedy w podobnej sytuacji nie było czegokolwiek na Cuadrado w pierwszym meczu.
Nie zmienia to faktu, że nasi pokazali jaja i serce do walki i o to jestem im najbardziej wdzięczny, bo nie sądziłem, że uda się powtórzyć to, co Romie i w zasadzie udało się, a mogło być jeszcze różnie, tym bardziej, że mogliśmy wprowadzić jeszcze Cuadrado czy to na końcówkę meczu, czy na dogrywkę.
Czytam te posty #teamAllegriOut i się zastanawiam, czy padło wam na mózg doszczętnie? Powtarzam się, że faceta bronią wyniki, a po przejściu Realu i wykurowaniu praktycznie wszystkich była szansa na dobre rotowanie składem na końcówkę sezonu. Jeśli chcecie efektownie grającej barcelony to idźcie im kibicować, tylko potem się przygotujcie, że mogą wam zrobić wjazd na forum za przejęcie tytułu frajera roku od p$g.
Rzygać mi się chce na samą myśl, że w meczu takiego krzaka jak sandencja byłby zastosowany var a w meczu LIGI MISTRZÓW gad demyt nie potrafią z tego skorzystać.
Mam tylko nadzieję, że prędzej czy później Mane z Salahem przejadą się po tym madryckim łajnie, ale też wcale bym się nie zdziwił, gdyby real jeszcze wydrukował ten puchar ostatecznie.
Cieszę się też, że wreszcie Buffon przestał być ciepłymi kluchami i pokazał tej ślepej angielskiej parówie, co powinno się o nim myśleć.
Jestem tak cholernie zawiedziony, ale z drugiej strony cieszę się, że nasi pokazali to, co pokazali. Nie można cisnąć równo 90 minut, ale wierzę, że im by się jeszcze udało wcisnąć czwartą.
Dziś w pracy chyba wydrę się na każdego z dobrym humorem.
: 12 kwietnia 2018, 09:03
autor: zagroo
Po raz kolejny potwierdziło się to, że Allegri nie potrafi reagować na to co się dzieje na boisku. Przecież w okolicach 90 minuty była idealna okazja na zrobienie zmiany, poprzeciągali by ją trochę i zyskali z dwie minuty. Na pewno tempo by siadło i nasi trochę odcapneli bo Real niemiłosiernie na nas siadł w ostatnich 20min. To musiało się tak skończyć. Z kimś takim jak Allegri zawsze będzie nam brakowało tego czegoś w najważniejszych momentach. Do 3-0 oglądałem taki Juventus jaki chce oglądać zawsze, po 3-0 oglądałem typowy Juventus Allegriego. Kompletnie nie wykorzystaliśmy tego, że na środku obrony Realu grał jakiś Janusz, który był obsrany przy każdym kontakcie z piłką do tego zupełnie nie mógł porozumieć się ze swoim partnerem Varanem. Na Mandżura grał obrońca, który sięgał mu klaty trzeba było grać dalej tymi wrzutkami to pewnie by że dwie jeszcze strzelił. Sorry ale to nasz trener zawalił sprawę
: 12 kwietnia 2018, 09:04
autor: ice
Nie wińmy sędziego - Benatia dał pretekst - atakował od tyłu, sytuacja sporna. Taka prawda. Dybala - póki co się pali i nie potrafi przeskoczyć pewnego poziomu - a uwaga - bo może nie wszyscy wiedzą - ma już rocznikowo - 25 lat! To nie jest młody talent. To powinien być już ukształtowany piłkarz, który decyduje o sile zespołu, a nie 20 latek z wahaniami formy.
A kogo widzicie na ławce zamiast Allegriego? Kto przyjdzie do drużyny, która prawdopodobnie nie wyda za dużo na transfery? Ile wydamy - łącznie 100 milionów? Po sprzedażach prawdopodobnie.
: 12 kwietnia 2018, 09:09
autor: dimebag11
towalski pisze:Mecz przegrany został w Turynie, powtórzę to kolejny raz. Na tym poziomie nie można nie strzelać bramki u siebie. Pretensje może mieć do siebie przede wszystkim Dybala oraz Cuadrado. Nasi nie walczą w obronie o każdą piłkę - tylko podnoszą ręce, że spalony czy faul - od tego jest sędzia - a nie Chiellini czy Barzagli. Zmiany - pewnie cykl dobiegł końca - Buffon, Barzagli, Asamoah, Lichteiner - na pewno, w drugiej kolejności - Khedira, może jak będą dobre pieniądze to Sandro i Dybala. Lichtsteiner, który jest na emeryturze ma lepsze dośrodkowania niż "najlepszy lewy obrońca na świecie (kiedyś)". W tym roku musi być ostra rewolucja, wpuszczenie młodych. Real czeka przebudowa za rok, może dwa - Barcelonę tak samo. City jedynie ma młody zespół, a tak - jest szansa wstrzelić się w zmianę pokoleniową u innych. Ważne jest to, że Juventus na dobre zadomowił się w czołówce najlepszych zespołów na świecie, ale szkoda, że brakuje kropki nad i. Fajnie by było trafić takiego nowego Ronaldo czy Messiego - i budować zespół wokół niego. Ale to marzenia ściętej głowy. Mecz dobry, szkoda że cofnęli się do obrony - kto wie co by było jakby dalej atakowali. Wstydu nie ma, jest po prostu niesmak.
Po porażce w Turynie też tak myślałem i nawet napisałem w komentarzu niestety prorocze dla nas słowa, że "przez to, że nie strzeliliśmy nawet bramki u siebie nie widzę żadnych szans na odrobienie strat i chociażby doprowadzenie do dogrywki. Nie ma opcji, by Real nie zdobył gola na Santiago Bernabéu, a to oznacza, że nawet strzelając im trzy i tak odpadniemy." Jednakże pierwsze spotkanie równie dobrze mogło się skończyć 1:4, 2:5 czy 0:4, bo poprzeczkę obijali przecież Kroos i Kovacić, a 100% sytuację zmarnował też Ronaldo. Piłkarze Juve udowodnili, że nawet po tak niekorzystnym wyniku u siebie potrafią się podnieść i co więcej odrobić straty grając na wyjeździe mimo tego, że wszyscy ich skreślali przed rewanżem. Moim zdaniem odpadliśmy przez to, że od około 70 minuty zupełnie oddaliśmy pole gry Realowi, który stwarzał coraz groźniejsze akcje. Nie rozumiem (nawet mimo dwóch zachowanych zmian) jaki był sens wyczekiwania na dogrywkę, gdy strzelenie 4 gola praktycznie rozstrzygało kwestię awansu, skoro 10 naszych zawodników miało już ponad 90 minut meczu w nogach, a Pjanić, Mandżu, Lichy, Sandro, Costa i Benatia zostali ukarani żółtymi kartkami i przy naporze Królewskich pachniało z tego powodu czerwienią. W Realu zagrożeni byli Marcelo i Carvajal i trzeba było to wykorzystać (szczególnie po stronie Brazylijczyka stwarzała się sytuacja do kontrataków, bo nie rozgrywał najlepszego spotkania w defensywie).
: 12 kwietnia 2018, 09:25
autor: Nathan
Brawa za walkę, ale...
Dlaczego Max kompletnie olał doświadczenie całej Europejskiej piłki z meczów Realu w lidze mistrzów. Jeśli grasz na Bernabeu a Real potrzebuje bramki, to w 99% przypadków dopnie swego. Tam zawsze znajdzie się jakiś Ronaldo, Ramos czy Marcelo, który strzeli coś z niczego, zagra do końca, wymusi faul, wolnego, karnego. Nie można z nimi bronić się 25 minut licząc, że znajdziesz się w tym 1% drużyn, którym się to udało. Są zbyt wielkimi cwaniakami i dobrze wiedzą, jak dopiąć swego. Tego u nas brakuje tak bardzo...
Nie ma co narzekać teraz na sędziego, Benatia dał powód do odgwizdania tego karnego sędziemu, każdy zawodnik na miejscu Vazqeza wykorzystał by tą sytuację tak samo. Chociaż bardziej ewidentnego karnego nie podyktował sędzia w pierwszym meczu po faulu na Cuadrado.
Osobny temat to Krystyna. Jaki on jest irytujący. Wieczne pretensje, ciągłe kładzenie się, machanie gałązkami, ciągła presja na arbitrze. Patrząc miarą tego, za co Dybala dostał żółta kartkę w Turynie, Cristiano powinien skończyć swój udział w tym meczu w pierwszej połowie. Chociaż pokazał odrobinę klasy podchodząc do Buffona w strefie wywiadów.
Brak zmian w okolicach 80-85 minuty, za mało cwaniactwa w końcówce, za szybkie przejście do obrony wyniku, który zresztą awansu nam jeszcze nie gwarantował, brak walki o 4 bramkę, to główne przyczyny pożegnania z LM. No i oczywiście przyjęcie na luziku 0:3 u siebie
Buffon... Trzeba było mieć taki ogień, charakter i podejście przed pierwszym meczem a nie teraz. Trzeba było brać zawodników za mordy w przerwie pierwszego meczu a nie teraz wylewać jad na sędziego.
Czekam na uszatego od finału z Ajaxem... Ciekawe czy się w końcu doczekam
: 12 kwietnia 2018, 09:26
autor: daroo89
Osgiliath pisze:Czytam te posty #teamAllegriOut i się zastanawiam, czy padło wam na mózg doszczętnie? Powtarzam się, że faceta bronią wyniki, a po przejściu Realu i wykurowaniu praktycznie wszystkich była szansa na dobre rotowanie składem na końcówkę sezonu. Jeśli chcecie efektownie grającej barcelony to idźcie im kibicować, tylko potem się przygotujcie, że mogą wam zrobić wjazd na forum za przejęcie tytułu frajera roku od p$g.
Co to kogo obchodzi na co była szansa po wyeliminowaniu Realu? Strateg też myślał o dogrywce i skutki znowu są opłakane. Na co on liczył w tej dogrywce skoro od 65 minuty piłkarze nie mieli sił? W zeszłorocznym finale nie robił zmian trzymając od połowy meczu 2 kontuzjowanych zawodników na boisku z myślą o dogrywce. Jakie wyciągnął z tego wnioski? Oczywiście żadnych. 2 lata temu przeciwko Bayernowi postanowił bronić się całą jedenastką, aż w samej końcówce straciliśmy gola, który doprowadził do dogrywki i podciął drużynie skrzydła. Jakie wnioski wyciągnął z tego Allegri? Żadnych. Jeszcze w 91 minucie wczorajszego mecz pokazywał, żeby zwolnić, cofnąć się i dotrzymać do końca.
Irytuje mnie jeszcze jedna sprawa. " Cyniczny Juventus" przez niemal cały sezon gra co najwyżej na pół gwizdka. Wiadomo: oszczędzamy siły na mityczny marzec/kwiecień. A gdy przychodzą najważniejsze mecze jak wczoraj to zawodnicy nie mają sił na więcej niż 60 minut. Czyja to jest wina? Zawodników, Marotty, Agnellego, Elkanna czy trenera do jasnej cholery?
Nie odmówię Allegriemu pewnego zmysłu, jakiegoś pierwiastka geniuszu, który w nim siedzi. Ale z jego filozofią i podejściem do futbolu zawsze w decydującym momencie będzie dawał dupy czego przykład widzieliśmy wczoraj po raz kolejny.
Teraz śmiało: możecie linczować, wszyscy prawdziwi kibice.
: 12 kwietnia 2018, 09:31
autor: Bobby X
To jak Wybitny Taktyk już się spakował? Typ z uporem maniaka kastrujący walory ofensywne drużyny, która daje radę załadować trzy bramy na Bernabeu? No no, Max Allegri to fachowiec! 3 minuty do dogrywki, a ten czeka ze zmianami! Geniusz!
Kilka korekt w składzie, przede wszystkim pożegnać Pawła Dybałę, zatrudnić Pana Trenera z zagranicy i można wojować. Jest potencjał w ekipie, brak dyrygenta na poziomie.
Real w finale.
: 12 kwietnia 2018, 09:35
autor: mzm
Haha! Ewidentny karny, a spora część oszołomów z JP twierdzi, że nic nie było, wyzywa sędziego albo, co najlepsze, twierdzi, że mógł sobie darować gwizdnięcie, bo BYŁA 93 MINUTA A JUVE TAK PIĘKNIE SIĘ ZAPREZENTOWAŁO A ON ZŁY IM POPSUŁ PIĘKNĄ HISTORIĘ.
Radzę obejrzeć dokładnie, a jeśli komuś nawet to nie pomoże, to pozostanie wizyta u dobrego okulisty:
Co miał jeszcze zrobić? Wskoczyć mu na głowę obydwoma nogami? Argument, że źle sobie przyjął piłkę i dlatego symulował albo że źle przyjął i w związku z tym wcale nie było to setka, bo Buffon miałby duże szanse to wybronić jest absurdalny - przecież zanim piłka doleciała do jego klatki piersiowej on już został wywalony po chamsku przez Benatię. xD
Tradycyjnie zaczyna się na JP to, o czym kiedyś już było pisane. Nie potraficie się pogodzić z porażką, tylko już w pierwszych postach po zakończeniu gwizdka zaczynacie tworzyć jakieś bzdurne i, co najgorsze, fałszywe mity. Tak było po Cardiff; stworzyliście sobie mit, że Juve grało świetnie i demolowało Real do przerwy co jest zwykłą brednią (Zidane zjadł taktycznie Allegriego, dał się Juve wyszumieć; mimo optycznej przewagi nie stworzyliście ŻADNEJ szansy, a nawet gol Mandzukicia to był zwykły strzał życie; Real tymczasem po kontrach mógł kilkukrotnie podwyższać prowadzenie), a sytuację odwróciła jakaś mityczna kłótnia w przerwie w szatni; reasumując: piłkarsko nie byliście gorsi, tylko przegraliście przez niedobrego Bonucciego, który wszystko popsuł. Teraz już zaczynacie tworzyć mit sędziego, który... no właśnie, który co? Bo za 2 lata będziecie pewnie pisać, że odebrał wam półfinał, a przecież nie dość, że karny był słuszny, to co najwyżej odebrał wam dogrywkę, w której i tak byście tylko oddychali rękawami, wybijali piłkę na pałę (bo wszyscy widzieliśmy, jak to wyglądało w ostatnich minutach), oraz ewentualne karne, w których nie mielibyście żadnych argumentów, co akurat wyjątkowo ktoś tu słusznie zauważył. I tak oto najpierw mieliśmy mit Cardiff, teraz będzie mit Olivera. O ile dobrze pamiętam, to w dwumeczu z Bayernem też winny był sędzia.
Tego mi się nie chce sprawdzać, ale dałbym sobie palec uciąć, że na pomoc, którą teraz wspominacie jak mityczną (Vidal, Marchisio, Pogba, Pirlo), też pewnie wtedy ku*wiliście że hoho. Pewnie coś, że Vidal <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, bo ciągle łapie kartki, głupio fauluje, chleje i nie przykłada się do treningów, Pirlo, że stary, nieruchawy i odrzut z Milanu, a Pogba, że bardziej zajmuje się zmienianiem fryzur, niż grą w piłkę i tak w ogóle to kiedy on ostatni raz strzelił gola z dystansu. Buhaha!