ozob pisze:4 sprawy:
1. Czyli jednak Mandzur sie opral skoro zostal, a w kwestii Juve przewinela sie kwotta 38 mln, prawie dwa razy tyle co dalsimy, wiec na pewno by to nas zadowolilo tym bardziej, ze koncem grudnia i poczatkiem stycznia krystalizowal sie rozbrat Zazy z WHU, a my jeszce nie myslelismy o 4-2-3-1.
2. Ciesze sie, ze nie odniosles sie do kwestii Kwadow i Chin, co uznaje za zamkniecie tego watku. Natomiast sprawa jego kontuzji I tego, ze ich nie doznaje, bo gra rzadko jest rozwiana przez codzienne treningi kazdego tygodnia z pelnym obciazeniem jak reszta zawodnikow. Dobrze wiesz bowiem, ze gdy byl zle leczony to lapal urazu nawet trenujac.
3. Uniwerslanosc uniwerslanoscia, ale Spinazzola nie gra w Atalancie na pozycji LO i nikt w Juve nie postawi tam na golowasa od kopa. ASA gdy przychodzil do Juve byl graczem bardziej uksztaltowanym, a gdy Conte przestwil go na whadlo z miejsca stal sie najlepszym graczem ligii na tej pozycji. Czy Spinazzola takim jest wylaczajac z wylicznaki Sandro? Oczywiscie, ze nie.
Ad. 1. nie, nie oparł się. Gdyby się oparł to byłaby sytuacja analogiczna do gracza Fiory. Niue interesują mnie Chiny. A tutaj pojawiła się kwestia jego zastępstwa - w snesie Mandzura i jedo zdanie - wrócimy do tematu w lato, więc w żadnym wypadku nie uznałbym, ze się oparł. Nie zawsze chodzi o bilans ekonomiczny krótkowzroczny. A ty wlasnie wskazujac te 38 baniek jest mocno krótkowzroczny. Mamy 38 baniek i nie mamy Mandzura, wiec co robimy? szukamy ofensywnego gracza, który moze grac w LM, który może grać na kilku pozycjach, który do tego ma wolę walki i zna wszystkie schematy, wiec bierzemy 38 baniek od Chinoli i szukamy w ciagu 15-20 dni zastępstwa, które sprawdzi się w LM, mniemam, że nami słusznie uznali - pierniczymy 38 baniek od Chinoli, które mogą wrocic w podobnej wysokosci latem, a teraz robimy powiedzmy (półfinał LM) i zgarniamy na wszystkich ( promo od UEFY, prawa telewizyjne, bilety) powiedzmy 25 baniek.
Abstrahując od tego - Powiem wiecej według mnie - nie będzie go z nami po lacie 2017, własnie z uwagi na to, że prędzej czy później, a według mnie prędzej, ściągniemy nominalnego skrzydłowego, niż będziemy młócić 9- Mandzukiciem, który grał tam całe zycie. Poza tym jest jeszcze jedno nazwisko - Kean, i wypowiedź m.in. z tego tygodnia Raioli.
Ad.2. Asa w Chinach, tak to moje pobożne zyczenie, ale nie wierze, w to, że się chłopak u nas ostanie w obliczu tego, że my go ganiamy po kątach ( ooo np. dzisiaj nie LO a tylko wahadlo - czyli co Spinazzola dałby radę?)
Poza tym Asa 2,2 mln zarobku, Spinazzola pewnie podjara się 1 - 1.5mln, do tego Włoch który nie blokuje nam rosteru.
Ad.3 Czy Asa bardziej ukształtownay przychodził do nas w wieku 24 lat, po 114 spotkaniach we Włoszech, nie chce mi sie sprawdzać czy zawsze w Udine grał w Serie A, dzisiaj Spinazzola który ma 23 lata i zagrał na dzisiaj 100 spotkan w Italii

wiec do końca sezonu pewnie ukula te około 115 spotkań, wiec chcesz mnie przekonać, że Asa przychodząc do Juve w wieku 24 lat mają na swoim liczniku 114 spotkań we Włoszech ( bez rozróżnienia na klasy rozgrywkowe) grający dotychczas głownie na jednej pozycji (środek pomocy) był lepiej przygotowany niż 23-24 letni Wloch, znający system gry i charakterystykę włoskij piłki od urodzenia, mający na koniec sezonu 2016/17 podobną liczbę spotkań i do tego hasający po obu stronach boiska jest graczem cytuję mniej "ukształtowanym" niż Ghańczyk- odważna tezą - jeśli tak uważasz, to powiedz dlaczego? Bo ja nie mam pojecia skad Ci się to wzięło.
Co do Chin i róznych zawodników m.in. Mandzukicia, przypomnijcie sobie co się stalo po finale LM w Berlinie, niektórym po prostu wiele opadło. Pirlo, Tevez, nie mozna wykluczyc, że dla niektóych powiedzmy sukces w Lm czy finał w LM - może przynieść podobne odczucia.
Inaczej jak dla mnie finał LM czy nawet wygrana w LM może zrobić nam mocne przetrzebienie składu, zwłaszcza zawodników po przejściach ( Asa - kontuzje, Mandzur - zwiedzenie połowy Europy, Lichy - flirtowanie z innymi klubami, brak zadowolenia w Juve do połówy sezonu), czy tych już z sukcesami ( np. Alves, czy Barza, który coraz częściej miewa pewne kontuzje).