: 16 kwietnia 2012, 12:20
a co by to dało, nawet żeby ktoś tu napisał że jest Listkiewiczem albo innym Żelazko, zahor, zambrotta czy inny deszczowy i tak by powiedział, że się nie znastahoo pisze:Chyba, że Ty lub Twój "przeciwnik" macie doświadczenie w sędziowaniu i nie opieracie się na domysłachAle gdyby tak było już dawno padłoby "sędziowałem w B-klasie, więc morda!", a nie padło.

a tak nie jest? nie gwizdane jest tyko gdy piłka trafia z bliskiej odległości w rękę ułożoną naturalnie i nie wykonującą żadnego ruchu, inaczej jest gwizdek a przynajmniej powinien być, nie ma w przepisach czegoś takiego jak "przypadkowa ręka" ani też "nastrzelona"/"nabita"zahor pisze:To w takim razie praktycznie każdy kontakt ręki z piłką należałoby gwizdać, bo zawsze można zarzucić piłkarzowi, nawet wtedy jeżeli odsuwa rękę od strzelca (czyli od piłki) że mógł ją podnieść, opuścić, zgiąć, innymi słowy - odsunąć w inny sposób żeby uniknąć kontaktu.
chyba miałeś poprawkę z fizyki, na początku miał ręce na głową, czyli można przyjąć, że równo z tułowiem, następnie przesunął je przed siebiezahor pisze:Cofnąć oznaczy ruszyć do tyłu. Jeżeli obierzemy pewną oś, na której znajdował się strzelec, piłka i Busquets, a za zwrot dodatni obierzemy przykładowo wektor od Busquetsa do piłki, to ręka piłkarza Barcelony poruszała się w tym układzie z prędkością ujemną (ergo w kierunku od piłki - a nie do piłki, jak jest napisane w artykule dwunastym)

zresztą to nie ma kompletnie nic do rzeczy i jest tak samo głupie jak myślenie, że z podania do tyłu nie może być spalonego, podam przykład:
obrońca stoi na 13 metrze, ręce trzyma naturalnie, wiszące z boku ciała strzał idzie pod kontem 70 stopni w kierunku zawodnika z 18 metrów ale tak, że piłka minęłaby go tuż za plecami, obrońca COFA więc rękę i piłka w nią trafia


problem w tym, że na początku akcji on je miał nad głowązahor pisze:Kontaktu dałby się uniknąć gdyby Busquets np. podniósł ręce nad głowę

a co to ma do odruchów bezwarunkowych i gwizdanych zagrań ręką?zahor pisze:Postaraj się kiedyś (bla bla bla) wyglądać jak paralityk.
