: 13 lutego 2013, 16:57
Nie ma idealnych rozwiązań. Ktoś zawsze będzie pokrzywdzony i zawsze będzie druga strona medalu. Dobrze było w Ameryce zanim się socjaliści dorwali do władzy. Każdy tam wyjeżdzał by się dorobić i jesteśmy za nimi dziesiątki czy setki lat. Kluczem chyba do sukcesu jest to by tych pokrzywdzonych było jak najmniej.LordJuve pisze:Nie da się tak. Rozwój Chin nie dzieje się w próżni. Ma miejsce w określonej przestrzeni i czasie. To, że Chiny wykorzystały swoją szansę i stały się fabryką świata to jedno, drugą kwestią - której pomijać nie można - są konsekwencje takich a nie innych działań. Jeżeli ktoś stawia za wzór rozwoju Chiny w oderwaniu od tej drugiej strony medelu to nie można takiego kogoś traktować poważnie.Castiel pisze:Sam bardziej skłaniam się ku temu, że on ma Chiny za wzór nie tego dokładnie co tam się dzieje i jak, ale jak szybko się to rozwija. Chińczyków jest bardzo dużo, ale że w 30 lat z państwa będącego 20x biedniejszego od Polski dało się zrobić 2 potęgę na świecie to akurat godne uwagi.
Może JKM powinien poszukać sobie jakiegoś bardziej adekwatnego wzoru? Państwo w naszym kręgu kulturowym i cywilizacyjnym, o podobnych parametrach demograficznych? Z podobnymi bogactwami naturalnymi?
Samo porzucenie zasady powtarzanej przez Korwina na każdym kroku (chcącemu nie dzieje się krzywda) jest już dowodem, że dzieje się źle. Każdy jest jak na smyczy.
