LordJuve pisze:Już raz Bastylie zburzono...stary świat upadł i co? Nowy wcale nie jest lepszy?! Gadasz jak bolszewik.
Ot co, Lord ma rację. Idąc za "Nie-boską komedią" Krasińskiego można by rzec, że rewolucja powoduje jedynie zamiane pozycji między ofiarą a katem
Castiel pisze: By móc mieszkać na terenie danego kraju trzeba by te prawa jakoś bardzo ciężko zdobyć, a łatwo stracić.
Akurat dla nas, dla kraju dla którego prognozy demograficzne są wręcz katastrofalne, napływ ludności nie jest wcale takim złym zwiastunem

Kosmopolitą, ani etnocentrystą (? istnieje taka forma?) nie jestem, więc naprawde jeżeli ludność ze wschodu w poszkiwaniu pracy miala by nam się lekko 'zwalić' na głowę wcale bym nie narzekał. Jasne niesie to za sobą sporo minusów, ale jednocześnie daje jakieś nadzieję na podtrzymanie gospodarki i jednocześnie napływ tanich w utrzymaniu robotników (łups zabrzmaiło to stricte rasistowsko

). Oczywiście patrząc w szerszej perspektywie bo na ten moment jakoś sobie radzimy. Ale za XX lat gdy okaże się, że nie ma komu robić na socjal może być ciężko. Troche inna sprawa jest z muzułmanami bo na przykład ja jakoś z natury rzeczy traktuje islam z pewną dozą dystansu.
Acha, jak już poruszamy motyw emigracji/imigracji to nie zapominajmy, że podobnym balastem jak dla niektórych krajów europejskich są nacje napływowe, byliśmy/jesteśmy i my sami, Polacy, w krajach Brytyjskich. Najpierw niech sami Polacy nauczą się żyć i budować u siebie, we właśnej ojczyźnie, a dopiero potem niech krytykują tych którzy w poszukiwaniu lepszego życia ruszają w tułaczke po świecie.
Castiel pisze:? Jak ktoś kradnie miliony czy miliardy to mam siedzieć cicho
Castiel daj spokój, krzyczysz jak populista.
Castiel pisze:Wolę już gościa z muszką, który albo jest niesamowitym aktorem albo po prostu jest szczery i prawdziwy.
No wszystko ładnie pięknie, ale czy naprawde chciałbyś oddać władzę w ręce takiej osoby jak JKM? Ja czasem (ba może nawet często) się z nim zgadzam, ale mimo wszystko dla mnie to 'oszołom' który głównie wyróżnia się tym, że najwięcej krzyczy a niekoniecznie najwięcej myśli nad tym co krzyczy.
mixery pisze:. Według mnie mamy takie czasy że kościół powinien się odwalić od polityki i być osobną instytucją dla tych którzy chcą, a nie narzucać się wciąż.
Oczywista oczywistość. Jednak inna sprawa, że to sami ludzie (tzw. 'katolicy') nie rozumieją (albo nie chcą zrozumieć?) istoty rozdziału państwa od kościoła co przecież jest jedną z podstawowych cech demokracji (każdy ma głos, każdy może nie chcieć żeby prawo pozytywne pokrywało się z prawem kościelnym). Tymczasem u nas często prawo naturalne jest mylone z doktryną prawa naturalnego w aspekcie religijnym/katolickim. A przecież żeby życ/tworzyć prawo zgodnie z jakimiś nadrzędnymi wartościami wcale nie trzeba jako te nadrzędne wartości przyjmować wartości katolickich. Tyle że u nas, w kraju tak mocno naznaczonym religijnie pogląd, że to zdanie kościoła w kwestiach natury stricte moralnej jest wiążące jest tak mocno 'wbity' w mentalność społeczeństwie (dużej jego części) że nadal dużo środowisk przyjmuje to za pewnik. Czemu się oczywiście nie dziwie i czego nie krytykuje, bo przecież kościół obok całego złego (tak mocno lansowanego) głosi z grubsza same dobre wartości z którymi wszyscy się zgadzamy.