łłooo jezu. Tyle czasu minęło, że już zapomniałem, że tutaj pisałem to. No ale postaram się odkurzyć swoje tamte myśli.
Boksic9 pisze:Nie lubię Tede za hajs by ten lamus zmienił swoją orientacje. co do dissów to w czym Tede go pojechał ? że gada w kólko tvvvvvvvvvvvnnnnnnn Turboooo żałosne . Diss polega żeby jechac z kims używać argumentów obrażać !!!! na moje Peja pojechał z nim jak z Psem . użył tam argumentów i tyle w tym temacie jak dla mnie . a co do Zielonej góry nikt nie pamięta ze Peja zszedł do tego kolesia ale on mu sie śmiał prosto w twarz. zobaczcie co dzieki kolesiowi było przynajmniej kilka dissów ;p he pewnie w szkole ma ciężkie życie chlopak ;p ale jest sławny ;p jesli chodzi o jaki ja rap słucham to Hemp Gru najlepszy skład w Polsce , lubię Bonusa Rpk ,DDK , i Rycha , i Firme ale oczywiście JP na 100% jest dla mnie żałosne pozdro
Na wstępie powiem, że czuję, że nie dojdziemy do porozumienia, ale postaram się podyskutować. Kto wie, może nam się uda.

Nie będę dzielił Twojego postu na czynniki pierwsze, bo wiem, że niektórzy tego nie lubią, więc by uniknąć możliwego konfliktu postaram się odpowiedzieć na to wszystko jednym "tchem". A więc...
Co do tego, że Tede zmieniłby za hajs swoją orientację, jak to powiedziałeś, to raczej wątpię, ale z faktem, że robi rap dla hajsu nie można się kłócić, bo sam to wielokrotnie powtarza. Nie mówmy także, że Peja nie trzepie szmalu na tym, co robi, bo to byłoby niedorzeczne. Trzepie i to sporo. Porównywalnie do Tedego pewnie, o ile nie więcej. Po prostu głupio byłoby mu o tym tak gadać, skoro jego muzyka ma od zawsze docierać głównie do raczej ubogich osiedli, z którymi tak dumnie nadal się utożsamia jeżdżąc swoim Porshe, czy czymś tam. Z resztą jedynie na fotelu pasażera, bo nie ma prawa jazdy - prowadzi zazwyczaj jego obecna narzeczona. To tyle na temat "sprzedajności".
Tede śmieje się z tego "TVN-u, TVN-u Turbo", bo to Peja się na ten temat najbardziej spinał. Od tego w sumie się zaczęło, kiedy Rysiek "freestylował" na swoim koncercie wypominając Jackowi jego pracę w programie "Operacja Tuning". To nie Tede zaczął o tym gadać.. Zresztą cały ten "freestyle" Peji, jak i późniejsze jego występki na koncertach, które skrzętnie nagrywali i potem wrzucali na YouTube'a jego "wyznawcy", stoją na mega marnym poziomie. Ogólnie podczas wygłaszania tych swoich koncertowych wywodów wydawał się jakby był pod wpływem jakiegoś ciężkiego świństwa i wychodziło to raczej komicznie.
W dissach mają być argumenty, a nie bezmyślne wyzwiska? Jak najbardziej się zgadzam! I głównie tak było. Argumentów Tede miał od groma więcej, niż Peja, więc nie ma tu nawet co dyskutować. Tedzik zniszczył Ryśka samym
"Czasem Honoru", a reszta płyty
A/H24N2 to tylko pogłębia.
Podsumowując Tede nie mógł przegrać tego beefu, bo od samego początku go wygrał. Wygrał go, bo mówił samą prawdę. To co zrobił Peja było złe, a on się jeszcze odszczekiwał. Po co? Przecież tak się, kurde, nie robi. Nawet jakby ten dzieciak go rzucił w twarz krowim plackiem, to nie powinien na niego nasyłać tej swojej "armii psychofanów". Trochę rozsądku. Zresztą potem przecież sam się kajał w TVN-owskiej
"Uwadze", że był pod wpływem alkoholu (i chyba nie tylko), że ma z tym problemy itd. (Problemy, phi. Raz nawija, że jest uzależniony i że chce z tym skończyć, a potem kilka kawałków dalej nawija o imprezach i jak to lubi wypić.. i to nie są teksty typu chce skończyć, bo mam kaca, tylko skończyć bo jestem alkoholikiem i mam problemy duże z tym, by potem nawijać o imprezach.. :doh: ).
Wracając do samego incydentu, to gdyby był w pełni rozumny, to zamiast zwoływać swoich fanów zawołałby ochroniarzy i przedstawił im sytuację, a oni z pewnością zrobili by porządek. Niestety on jest, jaki jest.. i to mu właśnie wytknął Tede. Jacek użył niepodważalnych argumentów, które wygrały w tym beefie.
Trochę się zbyt mocno chyba rozpisałem, ale chciałem ładnie odpowiedzieć na tego Twojego posta i wyrazić swoje zdanie na ten temat. Być może niektóre fakty źle opisałem, bo to było dość dawno i nie pamiętam wszystkiego z dużą dokładnością. Jakby co, to mnie popraw. Zaznaczam też, że nie jestem jakimś wielkim fanem Tedego. Sprawdzam jego produkcje, lecz w sumie coraz mniej się nimi jaram. Co nie oznacza, że w sprawie Ryśka miał rację i beef wygrał.
Pozdrawiam.