: 12 kwietnia 2018, 00:35
Po takimmeczu można odpaść bez żalu i czekać na kolejny rok statystycznie kolejny finał.
Forum polskich kibiców Juventusu
https://forum.juvepoland.com/
Jeśli to nie była kontuzja to tym bardziej obciąża Maxa. Przecież on tych chłopaków widzi codziennie na treningu i na meczach. Wiedział, z kim będzie musiał rywalizować MDS na swojej pozycji, a i tak na niego postawił, by po 20 minutach przyznać się publicznie do błędnej decyzji i przy okazji ograniczyć potencjał zespołu do zmian w dalszych częściach spotkania.supersonics_L pisze:Lichy zaliczył asyste przy bramce Mandzu, więc... pamiętam że przed zmianą MDS miał dwie okazje aby zacentrować w pole karne i dwa razy zrobił to fatalnie, może to też był powód...
W tamtym meczu były pretensje o to, że zmiana Moraty była zbyt wczesna, pewnych rzeczy nie przewidzimy, a teraz możemy sobie gdybać.LordJuve pisze:Ech, miałbyś rację, gdyby nie to, że oni czekali od 65. czy 70. minuty.Ein pisze: Jesteś trenerem. Wygrywasz 3-0. Jest 90 minuta meczu. Wiesz, że jedna bramka to zwycięstwo, a przeciwnik nie odpuści. Co robisz ? CZEKASZ.
Nie wiem, może nie wynika to z założeń taktycznych, ale zwyczajnie z braku sił. Chociaż 2 lata temu z Bayernem wyszło bardzo podobnie, więc może to czekanie jest kwestią raczej mentalną.
Oddali im pole i piłkę, co automatycznie zwiększyło zagrożenie pod naszą bramką. Jeżeli przez 25 minut przeciwnik siedzi pod Twoim polem karnym, to możesz być pewny, że będą kłopoty. Szczególnie, gdy będzie to taka drużyna, jak RM. Powinni za wszelką cenę utrzymywać piłkę przy nodze, a nie gonić na zawodnikami Realu, którzy tę piłkę rozgrywali w kierunku naszego bramkarza.Ein pisze:Ale błagam. Lord, wiem, że na tyle długo kibicujesz Juve, iż orientujesz się, że grasz tak jak przeciwnik pozwala. A Real jak to Real zawsze jest groźną drużyną i rozsądek sam w sobie podpowiadał, że jak wygrywasz 3-0 to szukasz okazji a nie naciskasz, zwłaszcza, że Zidane zrobił zmiany.LordJuve pisze:Ech, miałbyś rację, gdyby nie to, że oni czekali od 65. czy 70. minuty.Ein pisze: Jesteś trenerem. Wygrywasz 3-0. Jest 90 minuta meczu. Wiesz, że jedna bramka to zwycięstwo, a przeciwnik nie odpuści. Co robisz ? CZEKASZ.
Imho, Max chciał dobrze. Wyszedł ten karny. W momencie dogrywki. Nadal mamy 2 zmiany, gdzie jak sam pisałem przed meczem, że liczymy na karne to jest moment kiedy wprowadzasz Marchisio i Cuadrado.
LordJuve pisze:Ludzie, co Wy za głupoty gadacie? Wspominasz o meczu z Bayernem. To ja się pytam: kto był trenerem Juve w 2016 roku? Czy nie widzisz analogii obu spotkań? Ja Ci coś pokaże, nagłówek jednego z artykułów po tamtym spotkaniu:koki90 pisze:....
Bayern Monachium pokonał 4:2 (0:2) Juventus Turyn i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kibice na Allianz Arenie obejrzeli szalone widowisko, które gospodarze przedłużyli o dogrywkę, dzięki bramce Thomasa Muellera w 91. minucie. Mistrzowie Włoch zaprezentowali się rewelacyjnie przez trzy czwarte spotkania, po czym za bardzo oddali inicjatywę.
No i teraz się zastanów, jak dziś wyglądało te ostatnie 25 minut z Realem.
Te same błędy. Wtedy nas dojechali w uczciwej dogrywce, a dziś RM pomógł sędzia. Jednak tak jak pisałem, śmiem wątpić, czy dalibyśmy radę w dogrywce czy karnych.
Należało za wszelką cenę bić się o 4:0 czy 4:1 i były ku temu przesłanki. Np. słaby występ bramkarza Realu. Niestety, ostatecznie wyszła zachowawczość i Maxa.
No i okazuje się, że taki był plan. Mieliśmy wytrzymać do dogrywki, bo zdaniem Maxa "graliśmy dobrze" - tak ponoć powiedział w wywiadzie po meczu.jackop pisze:Wczoraj Roma przystopowała dopiero w momencie uzyskania wyniku dającego awans. Dzisiaj Juventus przystopował w momencie uzyskania wyniku dającego dogrywkę.
"Mała" różnica, która przesądziła o tym, kto zagra w półfinale CL.
jackop pisze:Wczoraj Roma przystopowała dopiero w momencie uzyskania wyniku dającego awans. Dzisiaj Juventus przystopował w momencie uzyskania wyniku dającego dogrywkę.
"Mała" różnica, która przesądziła o tym, kto zagra w półfinale CL.
Oprócz oddania im pola gry na ostatnie 15-20 minut chyba gorsze było to, że my nie próbowaliśmy chociaż ze 2-3 razy kontrować z wrzutką w pole karne Realu widząc w jakiej dyspozycji była ich defensywa, która bez Ramosa de facto nie istnieje. Ogólnie, to co przysparzało Królewskim najwięcej problemów w pierwszej połowie i pozwoliło na nasz powrót do gry w tym dwumeczu, czyli górne piłki na Mandżu zupełnie zostało zignorowane przez nas w drugiej odsłonie gry. Możliwe, że Zidane widząc co się dzieje kazał inaczej bronić i nie dopuszczać do dośrodkowań, ale Allegri z pewnością też miał w tym swój wkład, bo Chorwat od 45 minuty częściej pojawiał się na skrzydle i wracał do obrony, a nie angażował się w akcje ofensywne.LordJuve pisze: Oddali im pole i piłkę, co automatycznie zwiększyło zagrożenie pod naszą bramką. Jeżeli przez 25 minut przeciwnik siedzi pod Twoim polem karnym, to możesz być pewny, że będą kłopoty. Szczególnie, gdy będzie to taka drużyna, jak RM. Powinni za wszelką cenę utrzymywać piłkę przy nodze, a nie gonić na zawodnikami Realu, którzy tę piłkę rozgrywali w kierunku naszego bramkarza.
Tak samo z tym idiotycznym pchaniem się przez środek pola - zazwyczaj kończyło się to stratą i kontrą Realu. W efekcie nasi faulowali i łapali żółte kartki. Po co? Lepiej walnąć w trybuny i dać czas drużynie na ustawienie formacji, niż ryzykować niebezpieczną kontrą! U nas nie ma Messiego w środku pola.
Gdyby nie ten karny byłyby dalej 2 zmiany, Real M też tracił siły.LordJuve pisze:Ja się pytam, jakie mieliśmy szanse w tej dogrywce, skoro było widać, że nasi tracą siły? Nie wiem, może w TV lepiej to widać, niż z perspektywy linii bocznej.
Nie widziałeś sytuacji, kiedy De Sciglio zszedł z boiska i pokazał wyraźnie Allegriemu, że naderwał/przeciążył mięsień? Po co Max miałby zmieniać obrońcę, który swobodnie radzi sobie z Marcelo, a i kiwka Ronaldo mu niestraszna? Wygraliśmy na Bernabeu 3:1, sędzia znów przepycha Real dalej, ale to Allegri wszystkiemu winny. Czasami szkoda mi słów no to czytam...LordJuve pisze:Jeśli to nie była kontuzja to tym bardziej obciąża Maxa. Przecież on tych chłopaków widzi codziennie na treningu i na meczach. Wiedział, z kim będzie musiał rywalizować MDS na swojej pozycji, a i tak na niego postawił, by po 20 minutach przyznać się publicznie do błędnej decyzji i przy okazji ograniczyć potencjał zespołu do zmian w dalszych częściach spotkania.supersonics_L pisze:Lichy zaliczył asyste przy bramce Mandzu, więc... pamiętam że przed zmianą MDS miał dwie okazje aby zacentrować w pole karne i dwa razy zrobił to fatalnie, może to też był powód...
i jeden zawodnik mniej, ale to szczegółForzaItanimulli3vujcm pisze:Gdyby nie ten karny byłyby dalej 2 zmiany, Real M też tracił siły.LordJuve pisze:Ja się pytam, jakie mieliśmy szanse w tej dogrywce, skoro było widać, że nasi tracą siły? Nie wiem, może w TV lepiej to widać, niż z perspektywy linii bocznej.
Zaś gdyby CR7 nie trafił z 11 metrów, przewaga psychiczna byłaby po naszej stronie + 1 zmiana.