Wczoraj miałem największego kaca moralnego po meczu Juve jakiego miałem "przyjemność przeżyć". Z dnia na dzień ogarniam się coraz bardziej i dochodzi do mnie konsekwencja wtorkowej katastrofy. Analizując wszystko na dobrą sprawę mecz z Bayernem nie zedcydował o naszym awansie. Ameryki nie odkryłem, bo bilans jest taki: 2 remisy z Bordo i Bayernem, 2 zwycięstwa z Haifą, 2 porażki Bordo i Bayern. Zaczęło się od pechowego remisu z Bordo, bramka była wtedy ze spalonego. Jednak nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze, Bordo nas cisnęło jak mogło. Z Bayernem remis, który był dla nas wielkim osiągnieciem niestety, 3-4 akcje z naszej strony w tamtym meczu to kpina. Zwycięstwa z Hajfą to o kant 4 liter możnaby rozbić, strzeliliśmy na 1-0 a potem taką manianę odwaliliśmy, broniliśmy wyniku :!: Gdyby Maccabi było bardziej klasową drużyną, dostalibyśmy w mamel jak nic, szczęście w nieszczęściu mieliśmy dobrze dysponowanego Gigiego, bo byłaby kaplica, 2 ostatnich porażek nawet żal analizować, bo te mecze przegraliśmy już mentalnie w szatni. Tak więc awans nasz nie miał prawa bytu. W tamtym sezonie awans zawdzięczaliśmy dzięki geniuszowi Del Piero, który miał jeszcze raz drugą młodość i graliśmy 100 razy gorszym składem. W tym roku nie było żadnej osoby, która miała zdolności przywódcze. Same transfery nam nie stykną, piłkarze dostają do łba poprzez ciągłe zmiany taktyczne, za duża rotacja jest, to nie dziwota potem, że drużyna nie jest monolitem. Pogawędki z Ciro piłkarze biorą tak: jednym uchem wpadnie, drugim wypadnie. Juve nigdy nie miało takich złożonych problemów i co gorsza nie potrafi sobie z nimi poradzić. Nawet niemalże laik futbolu mógłby je dostrzec, a u nas jakoś sobie każdy z tego kpi.
Nasze problemy:
a) zarząd, który ma pojęcie jak wilk o gwiazdach; dobra może ktoś powiedzieć, że mamy stabilne finanse dzięki i nim i nie płaczemy, że mamy zadłużenie. Oni mogliby sobie siedzieć w klubie i nadzorować finanse, ale o sprawach czysto piłkarskich powinni zamknąć japę na wieki wieków.
b) sztab medyczny: ja nie wiem oni chyba za dyplomy medyczne dali w łape. Ciągłe kontuzje mięśniowe piłkarze to jest anormalizm totalny. Jak w takim klubie taka sytuacja ma prawo bytu. Piłkarze wiecznie przemęczeni, biegają jak stare <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> po 80-tce. Ferrara powinien znaleźć sobie lepszych kompanów w tej dziedzinie, o ile będzie trenować Juve. Źle dozowane są jednostki treningowe i to widać w każdym meczu Juve.
c) ciągłe modyfikacje taktyczne: piłkarze mogą dostawać małpiego rozumu grając w ciągle innym wariance ustawienia. U diaska do tego są treningi, na których powinni trenować róznorakie warianty taktyczne, aby w meczu potrafili sprawniej się do nich dostować. Bo jak Ciro w meczu modyfikuje ustawienie piłkarze zachowują się jak adepci futbolu.
d) treningi: wiecznie tylko słychać pogawędki Ciro z piłkarzami, no i pojawia się Secco, Elkann, Blanc, ale co to w ogóle daje. Treningi w tygodniu muszą być zróżnicowane, bo biorę w ciemno, że te treningi są także źle prowadzone. Treningi fizyczne, taktyczne, a po treningu Ciro może sobie gadać do woli z piłkarzami co jest dobrze, a co źle, nawet powinien ich rugać za odwalanie maniany na treningach.
e) transfery w głównej mierze to niewypały, ale wpływ na to mają treningi, taktyka, sztab medyczny. Jednak od Diego, Grosso, Melo, Cannavaro powinno się wymagać gry chociażby na pograniczu reprezentacyjnego poziomu. Cała 3 prócz Diego występuje regularnie w repezentacji, ale chyba dlatego, że selekcjonerzy nie mają alternatyw na ich miejsce.
f) Ciro : Robi tragikomiczne zmiany, wiecznie chce bronić,ale minimalizmem w życiu nic nie osiągnie. Lubię tego gościa za całokształt osiągnieć w biało-czarnym trykocie, jednak nie ma doświadczenia i za wcześnie trenuje Juve. Najpierw niech trenuje drużyny z niższych lig włoskich, a etapem rozwoju kiedyś osiągnie angaż trenowania Juve. Jego też nie można za wszysto winić. Jego wybór spoczywa na barkach zarządu, który pochopnie po zwolnieniu Ranieriego od razu dał mu elekcję na trenera Juve. Rozumiem jeszcze jako koło ratunkowe na te 2 ostatnie mecze, ale potem podziękować i poszukać kogoś innego. To było wiadome, że to ryzyko 50/50 albo się sprawdzi lub nie. Jak widać do tej pory nie sprawdza się, jednak jeśli wytrwa do końca sezonu tutaj, to liczę na cud i metamorfozę z jego strony, bo mi jako kibicowi tylko to pozostało-wierzyć :!: Po sezonie było do wyhaczenia tylu dobrych trenerów, wystarczyła odrobina dobrej woli i inicjatywy i mielibyśmy dobrego fachowca na naszej ławce. To dobitnie pokazuje jak zarząd "troszczy się" o klub.
g) piłkarze, prawie wszyscy chyba do dziś są w śpiączce pourazowej i nie mają pojęcia w jakim klubie grają
h) medialna "gadka szmatka" wszystkich ludzi pracujących w Juve: wieczne peplanie, że jest źle i tragicznie. Ogarnijcie się wszyscy i róbcie swoje, zamknijcie się, bo to już jest nudne i powtarzalne. Przed sezonem cele: LM, Scudettto, Coppa Italia, teraz LE. Swoim frajerstwem ośmieszacie się przed wszystkim, a dzięki Wam klub jest pośmiewiskiem Europy, serdeczne gratulacje i kondolecje z mojej strony dla naszych najemników
Wymieniłem chyba te wszystkie problemy jakie każdy mógłby je dostrzec, być może są również inne. Jak dalej Juve ma zamiar tak grać to mam nadzieję, że ultrasi zbojkotują mecze, bo piłkarze najzwycznajniej w świecie mają w nosie tych ludzi, dla których Juve jest całym życiem i drą ryja cały mecz właśnie dla nich :!: Oczywiście nie wszyscy piłkarze zasługują na potępienie, ale co to da skoro większość i tak gra tylko, bo im płacą, zero pasji i zaanagażowania.
Z oczekiwaniem na lepsze czasy, z poważaniem Elo Melo:)
FORZA JUVE :!: Na dobre i na złe