alina pisze:
Niby tak, tylko ze kiedyś to było na zasadzie 'zagrał dobry mecz z Milanem i 2 inne wcześniej'. A teraz Paolino zagrał 2 słabe mecze na poczatku sezonu (Bologna i pechowa Parma), a potem od kiedy wskoczył do składu w grudniu mamy serię 10 solidnych meczów (tylko z Bologną średnia ocen mniejsza od 6).
No niewątpliwie należy się z tego powodu cieszyć (aczkolwiek mnie jego wrzutki w kosmos z Fiorentiną mocno drażniły), niemniej jednak nie jest powiedziane że to nie okaże się taki dwumiesięczny okres szczytowej formy jak u Pepe na jesieni. Do końca sezonu jeszcze trochę spotkań zostało, w czerwcu będziemy już więcej wiedzieć jak wygląda u nas sytuacja z lewą obroną. Druga sprawa - wczorajszy mecz był na dobrą sprawę pierwszym przeciwko silnej drużynie (ośmiu minut z Udinese nie liczę). Przyjdzie spotkanie z Interem, mecz z Napoli (albo i dwa), zobaczymy jak to będzie wyglądać bo chłop miał zawsze większe kłopoty z bronieniem niż z atakowaniem.
alina pisze:
Co nie zmienia faktu, że wprowadzanie wysokiego napastnika przy korzystnym wyniku to standardowa procedura. Od tego był Toni w zeszłym roku. Poprzepychać się, wygrać główkę, wywalczyć faul.
No dobra, ale wszystko ma swoje granice. Nie można wpuszczać na boisko dowolnie słabego gracza tylko dlatego, że jest wysoki. Jakby akurat nie było ani Borriello na ławce, ani Quagliarelli ani Matriego, to należałoby wpuścić Manningera na atak? Bo wysoki? A wczoraj Borriello zagrał takie zawody, że nie wiem czy nasz trzeci golkiper byłby w stanie wypaść słabiej.
Ouh_yeah pisze:
Jakby nie patrzeć - nieprzegrywanie meczów w całkiem sporym stopniu pomaga w wygraniu ligi, ale ja tam się nie znam.
Problemem jest to, że Antka (takie mam wrażenie) często lęk przed porażką jakby paraliżował, stąd przy 1:0 wpuszczanie defensywnych graczy i dowożenie jednobramkowego prowadzenia nad Chievo czy czym tam. Zresztą wczoraj była sytuacja dość podobna - tak jak Juventus w pierwszej połowie kontrolował grę, tak w drugiej niepotrzebnie oddał inicjatywę i cofnął się do obrony. A że Milan to nie Chievo, to straciliśmy dwa gole zamiast jednego.
deszczowy pisze:
Pucharu też, jak widać

Tylko Ligi Europy niespecjalnie
