zahor pisze:A ani ja, ani jakku1, ani nikt inny nie napisal po tym meczu, ze Conte jest <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> i trzeba go zwolnic. Ale jak ktos niezorientowany wejdzie na forum i poczyta, to moze odniesc wrazenie ze Juventus ogral Barcelone. Juventus wczoraj zrobil to, co bylo jego psim obowiazkiem. Jak kierowca autobusu dowiezie pasazerow bez wypadku do celu, to oczywiscie nie ma co szukac dziury w calym, ale bic mu brawo, gratulowac i wychwalac go pod niebiosa tez nie ma co.
To niemożliwe aby ktoś odniósł wrażenie, że Juve wygrało z Barceloną. Dlaczego? Bo w tytule tematu wyraźnie jest napisane Juvents - Parma.
Nie widzę podowu do atakowania użytkowników, którzy najzwyczajniej w świecie od lat nie widzieli tak świetnej gry naszego zespołu. Jest radość, jest zadowolenie bo coś ruszyło do przodu i widać postęp. Za to chwalę Conte i drużynę, podczas gdy Ty już wyczekujesz kiedy się potkiniemy.
Co do zdania o psim obowiązku: jak na ironię w ciągo ostatnich lat nikt nie wywiązywał się z tych "psich obowiązków", więc nie ma definicji takiego pojęcia. No chyba, że psi obowiązek to 7 miejsce, do którego już przylegliśmy na dłużej niż się wszystkim wydawało.
Resztę załatwił za mnie inny użytkownik, którego pozwolę sobie zacytować:
jarecki.k pisze:
W niedziele graliśmy na prawde ładnie, składne akcje z pomysłem. 65% posiadania piłki, słupek i nieuznany, prawidłowo zdobyty gol. Powinno być 7-0, bo Parma odpowiedziała tylko karnym DC. Nie chce popadać w hurra optymizm, ale twoje argumenty że Ferra i Del Neri(Bari) dobrze zaczęli to mnie nie przekonują. Takiego meczu nie widziałem już ponad 2 sezony w wykonaniu Juve i tyle.
zahor pisze:
Ja tez proponuje zobaczyc jeszcze raz druga polowe - moze zauwazysz ze Milan specjalnie cofnal sie, zeby pocwiczyc gre z kontry i oddal nam inicjatywe. Nie wmowisz mi ze tak jak w pierwszej czesci nie bylismy w stanie im odebrac pilki, tak w drugiej sami z siebie przejelismy inicjatywe. Przejelismy ja tylko dlatego, ze Milan nam pozwolil. Obawiam sie ze w lidze nie da nam takiej mozliwosci.
Natomiast Ty nie wmówisz mi, że
"Milan nam pozwolił" na więcej w drugiej połowie. Przegrywaliśmy, nawiązaliśmy walkę i to się liczy. Oczywistym jest, że Milan nastawił się na kontry, więdząc, że my zaatakujemy co spowoduje, że będziemy zostawiać im więcej miejsca. Nie przypisuj wszystkiego Milanowi, jednocześnie robiąc z naszych graczy i trenera nieistotnymi marionetkami w tym wszystkim. Powtarzam: nawiązaliśmy walkę, graliśmy lepiej, strzeliliśmy bramkę kontaktową i gdyby Alex wykorzystał swoją szansę byłby remis. Jest w tym wszystkim subtelna różnica, ale nie zauważasz jej.
zahor pisze:
Tak jak napisalem wyzej - jak w najblizszym meczu o punkty Milan bedzie staral sie nas docisnac, a my sie nie damy i narzucimy swoj styl, to przyznam racje. W TB gralismy na tyle, na ile Milan pozwolil.
To jest oczywiste, że Milan będzie chciał nas pokonać, zwłaszcza gdy utrzymamy jakąkolwiek przewagę punktową nad nimi (co nie jest niemożliwe). Tu masz pełną rację: mecz z Milanem da nam odpowiedź na to na jakim etapie budowy drużyny jesteśmy i czy ten zespół wogóle jest silny. I tu wracamy do punktu wyjścia, bo w swoim pierwszym poście zwróciłem właśnie na to uwagę: Mecz z Milanem pokaże nam na cos nas stać.
zahor pisze:
Krasic ciagnal nas w co drugim, trzecim meczu. W pozostalych nie istnial. Miedzy innymi dlatego Juventus mial problemy zeby wygrac dwa mecze z rzedu - z reguly po wygranym spotkaniu przegrywal albo remisowal. Matri NIE ROBI roznicy - jak zespol gra dobrze, jak on dostaje pilki, to strzela gole. Jak druzynie nie idzie, to on przekwalifikowuje sie na obserwatora. Co do Lichtsteinera to naprawde niewiele trzeba, zeby w Twoich oczach awansowac z polki solidnego rzemieslnika na polke wyzej. Wystarczy strzelic jednej ze slabszych druzyn w lidze jednego z czterech goli.
Z drugiej strony natomiast niewiele Ci trzeba, żeby siać zbedny pesymizm przed meczami, które odbędą się za klika tygodni. Nie wiem, jakiś kompleks niższości czy coś. Na każdym kroku podkreślasz jak to Milan da nam popalić jednocześnie będąc kibicem Juventusu. Ciekawe.
zahor pisze:
No wybacz, ale jezeli Ty na podstawie jednego meczu z tak slabym rywalem juz uznajesz, ze Conte wykonal dobra robote i NAUCZYL pilkarzy tego i tamtego, to raczej sam sie bawisz we wrozke, bo ja na podstawie tego jednego spotkanie w zyciu bym takich wnioskow nie wysnul, jako ze raz do roku to i waz pierdnie.
Oceniam pracę Conte porównując ją do tego co graliśmy w zeszłym sezonie. Widać postęp i to mnie cieszy. Mogliśmy przecież mieć sytuację taką jak ma w tej chwili Roma. Ich trener na siłę próbuje z tej drużyny zrobić Barcelonę, co kosztowało ich grube miliony, szybkie odpadnięcie z LE i porażkę z ogórami przed własną publicznością w pierwszej kolejce.
My zaczeliśmy lepiej, ale jestem świadom tego, że dużo jest do zrobienia. Czas postawić na Elię rezygnując z Giacceriniego. Lewa obrona wymaga wzmocnienia i lepiej, żeby Marotta zajął się ściągnięciem kogoś konkretnego na tę pozycję (dzisiaj pojawiła się plota o Koralovie, który grzeje ławę w Man. City). Oby też dotrzymał słowa i ściągnął tego Bruno Alvesa.
Więc nie jest tak, że ja pieję z zachwytu, bo wszystko jest super. Nie tak to wszystko odczytałeś. Zespół wymaga wzmocnień i każdy znas o tym wie. Jednakże mecz z Parmą tak mi się podobał, że pozwoliłem sobie na pochwały, bo już od dawna nie widziałem meczu Juventusu, który mógłby się podobać i nie zepsuć humoru. Też miałem obawy przed tym meczem. Byłem zaskoczony, że Conte zdążył przygotować zespół, bo spodziewałem się raczej nędznej gry i remisu, lub porażki.