Mam wrażenie, że popełniona kilka znaczących błędów przez ostatni sezon, które zaważyły na gorszej formie serialu.
Generalnie to związek House + Cuddy, chyba był przez scenarzystów zawsze planowany. Szkoda, tylko że przedstawiono go w taki sposób. Zawsze czegoś brakowało w ich relacji. Szkoda, że odbyło się to kosztem tego detektywa z poprzedniego sezonu. Lucas się nazywał? Nie jestem pewien. Był fajną postacią, miło się go oglądało. No i wnosił coś nowego do lekko skostniałej formuły House'a.
Kolejny minus za brak Kutnera. Nie wiem czyją decyzją było usunięcie go nagle z obsady. Czy sam aktor tego chciał, czy scenarzyści to zaplanowali? Był zdecydowanie najlepszą postacią z nowej ekipy House'a.
Zamieszanie z Cameron, to kolejny minus. Myślę, że śmiało mogła razem z 13 w ekipie się odnaleźć(chociaż dzięki temu Jennifer Morison występuje w How i met your mother i wypada tam fenomenalnie

).
No i na koniec, chyba największy zarzut z mojej strony w kierunku scenarzystów. Vicodin! House bez pigułek, to nie House. To Gregory

Niby wyniknął z tego fajny motyw psychiatryka, ale nie wiem czy było to warte tych kilku odcinków.