Dobry Mudżyn pisze:
Inaczej - sugeruje, ze trener MU mimo ze jest bardziej charyzmatyczny i bardziej znany, nie gwarantuje wcale duzych sukcesow, podobnie jak nasz - raczej bez nazwiska, i bez charyzmy. No i nie gwarantuje LM, ktora - gdyby Vidal zostal, podobnie jak Pogba - smiem twierdzic zdobylibysmy znow z palcem w dupie, nawet z Maksiem.
Gdyby pojawił się kiedyś gdzieś człowiek, który zasiadając na ławce trenerskiej
gwarantuje zdobycie jakiegoś ważnego trofeum, to dyrektorzy sportowi pozabijaliby się walcząc o niego. Ani Allegri, ani van Gaal niczego nie gwarantują, natomiast ten drugi jest trenerem bez porównania lepszym, do tego dysponującym zupełnie innego kalibru środkami na transfery. Co więcej, Holender będzie przyuczać przez najbliższe trzy lata Giggsa tak, by Walijczyk potem przejął po nim pałeczkę i kontynuował jego projekt, natomiast do kiedy planuje zabawić w Juve Allegri i co ma nastać po nim, tego nie wie nikt. W związku z powyższym jeżeli Arturo myśli o wygraniu Ligi Mistrzów, to większe szanse na to będzie mieć na wyspach niż w Turynie.
booyak pisze:Kochając jeden klub (co Vidal niejednokrotnie deklarował - mowa oczywiście o Juve) nie ucieka się do drugiego z myślą 'tam w przyszłości będę więcej wygrywał'.[...]Nadal więc nie przekonałeś mnie że ewentualne odejście Vidala do ManU to kwestia ambicji chilijczyka.
Sorki że się wcinam w dyskusję, ale mylisz dwa pojęcia. Ambicja to jedno, miłość do klubu to drugie. Jeżeli Vidal, zamiast robić za gwiazdę w podupadłym Juventusie i w LM kręcić wyniki na poziomie drużyn z Portugalii, pójdzie walczyć z najlepszymi o najwyższe trofea w MU, to nie będzie to świadectwem miłości do klubu, tylko ambicji. Jedno i drugie jest u sportowca ważne, ale bywają sytuację kiedy nie idą ze sobą w parze.
booyak pisze:W 2006r. wyglądało to o wiele gorzej a mimo to prawdziwi bianconeri pozostali na pokładzie tonącego Juve - teraz aż tak źle nie ma.
I, nawiasem mówiąc, niewiele im z tego z czysto sportowego punktu widzenia dobrego wyszło. Camoranesi, Trezeguet i Nedved nie wygrali nawet scudetto, Del Piero załapał się na jedno, w które nie miał wielkiego wkładu, a Buffon ma bardzo duże szanse stać się najwybitniejszym bramkarzem naszych czasów, który nie wygrał nigdy LM.
booyak pisze:
Po Vidala byłoby/jest(?) zapewne wielu chętnych z którymi już w tym sezonie miałby pewną grę przynajmniej w 1/4 CL i gdyby tam trafił zrozumiałbym argumenty pumexa o ambicji gracza.
Powiem w ten sposób - dla mnie są w Europie tylko trzy kluby, które w przeciągu najbliższych kilku lat mają większe niż MU szanse na wygranie chociaż raz Ligi Mistrzów: Bayern, Real i Barcelona. Do tego jeszcze kilka, w barwach których Vidal miałby mniej więcej porównywalne szanse na to trofeum co u Czerwonych Diabłów. Jeżeli wziąć pod uwagę inne czynniki, takie jak potencjalna rola w drużynie, funkcja na boisku (nie sądzę że każdy z tej trójki zaoferowałby Vidalowi możliwość grania dokładnie w takiej roli, z jakiej znamy go z Juventusu) itp. wcale niewykluczone, że w obecnej chwili Manchester byłby dla niego najlepszym miejscem.
booyak pisze:
Nie rozumiem jednego. Skąd pewność że z Juve nic nie osiągnie a w zupełnie przemeblowanym ManU będzie walczył o najwyższe trofea? Projekt 'Red Devils by van Gaal' jest skazany z góry na sukces a Juve bez Conte wiecznie będzie ogonem Europy? Rozgoryczenie zaistniałą sytuacją rozumiem ale to zawsze Ty przedstawiałeś konkretne argumenty na dany temat a w tym momencie wróżysz z kart? Oczywiście ManU dysponuje zdecydowanie większym zapleczem finansowym i rozsądnie myśląc masz rację, tyle że w życiu nic nie jest pewne.
Odsyłam stronę wcześniej, tam już tłumaczyłem. Pewności nie ma nigdy, jest możliwe że Juventus w przyszłym roku wygra wszystkie mecze w Lidze Mistrzów bez straty bramki, a MU spadnie z Premier League. Wszystko rozbija się o prawdopodobieństwo. Z obiektywnych powodów (większe zaplecze finansowe + lepszy trener + długofalowa wizja) w najbliższych latach prędzej należy się spodziewać triumfu Czerwonych Diabłów w którejś z edycji Ligi Mistrzów, aniżeli zwycięstwa Juventusu.