A o tym, że ostatnio dostaliśmy nowy, świeżutki, fajny samolocik, i razem z nim przyjechał do Polski profesor fizyki, konstruktor Dreamlinera, prof. Binienda którego na konferencji spytano o katastrofę Smoleńską i stwierdził (a nawet nie tylko stwierdził, ale wyliczył) że NIE MA BOLCA, by samolot nawet przy dużej sile i uderzeniu o ziemię rozleciał się na tyle drobnych szczątków, i ze nie ma mozliwosci, zeby przy zderzeniu z brozą skrzydło całkowicie odpadło (że uleglo zniszczeniu -zgoda) to Deszczowy wie?
Mi tam dalej coś w tej kwestii śmierdzi, za dużo tu luk, dziwnych przypadków, no i po przeanalizowaniu tej kwestii, stwierdzam, że w sumie jest też motyw.
PS: Nie jestem pisowcem. Na początku, na swiezo, 5 minut po wiadomosciach o wypadku myslalem: o kurde, zamach. Potem, kiedy kalkulowalem na chlodno, stwierdzilem, ze jednak to raczej zamach nie byl, tylko nieszczesliwy zbieg okolicznosci, i wypadek...ale po tych jajach ktore sie odprawialy od czasu wypadku do czasu obecnego, wnioskuje, ze cos moze byc na rzeczy.
Bo ja, w przeciwienstwie do wielu, mam otwarty umysl. Nie uwazam jak stado pisowcow, ze zamach byl na 100%, spisek Tuska, żydokomuna rządzi państwem, atak na wolnosc narodu, kazdy kto uwaza inaczej - pod sad wojskowy kula w leb :evil:
ani nie uwazam tez jak (przewaznie) PeOwcy, ze wujek Putin jest spoko, Rosja NA PEWNO nie maczala w tym palcow, to nieszczesliwy wypadek, oddanie sledztwa Rosji jest spoko, kij z podmianą truposzy, kij ze sladami trotylu, kij z wieloma dziwnymi, niespojnymi rzeczami zwiazanymi z tym wypadkiem. A tak w ogole jestescie chorymi umyslowo moherami, Ci co w ogole bierzecie pod uwage ze wypadek byl :snooty:
Ja uwazam, ze jest szansa zarowno na to, jak i na to. Nie wykluczam zadnej z mozliwosci.