Za to co napiszę, to mnie niektórzy zaraz zjedzą, ale ja uważam że tym meczem narodziła nam się naprawdę wielka drużyna. I to niezależnie od wyników najbliższych spotkań i ogólnie tego dwumeczu.
Chodzi mi o coś co niesamowicie zaprocentuje w przyszłości (oby jak najszybszej). Dawno temu, kiedy jeszcze notowaliśmy fatalny start napisałem, że (nie, nie czuję się prorokiem i za takiego się nie uważam;)), że gdzieś w okolicy stycznia/lutego ta drużyna zacznie w końcu grać na miarę swoich możliwości (i tak było, a nawet ciut wcześniej), a potem przyjdzie gorszy okres(jak ostatnio) i zobaczymy jak szybko się podniesie i jaki charakter pokaże. Napisałem też że do przebudzenia może dojść zupełnie niespodziewanie i to w trakcie jednego meczu, który mógłby wydawać się już spalony(dziś tak też się stało). Naprawdę jestem tutaj dumny z chłopaków, bo to młoda ekipa i po mocnym przemeblowaniu kręgosłupa. Ogromny plus i z tego (tej pewności siebie, dzięki której urośli niesamowicie) będą profity.
Ale żeby nie było za słodko(bo absolutnie tak nie było)...
- pierwsza połowa tragedia(najgorzej że mentalnie) i za to absolutna nagana. Z drugiej strony przeogromny plus, materiał badawczy i studium przypadku z którego bazy danych starczy na dwa tygodnie do analizy dla Maxa i sztabu. Muszą to oglądać do bólu i analizować, bo Juve zostało po prostu ośmieszone i zniszczone. Trzeba uczciwie powiedzieć.
- naprawdę brawa dla Bayernu, bo to wielka drużyna

I winszuję(niezależnie od nastawienia wielu z nich do nas) kibicom Bayernu jak zagrała ich drużyna. Ogólnie obie ekipy pod względem dramaturgii i akcji stworzyły świetne widowisko dla postronnego obserwatora. Ogólnie Bayern jest drużyną (przynajmniej póki co) lepszą i dojrzalszą, na pewno bliżej awansu, ale nasi (także póki co) nie musza się niczego wstydzić. Jeśli zagramy w rewanżu tak jak ostatnie 30 minut tego meczu i nawet odpadniemy, to bez wstydu i z klasą. Choć oczywiście liczę, wierzę i mam nadzieję na awans

Dopóki piłka w grze, to kibicuję!
- jestem zdziwiony postawą obrony. Co jak co, ale po panach BB spodziewałem się (zwłaszcza w pierwszej połowie) więcej spokoju i opanowania.
- wejście Hernanesa (brawo dla niego za naprawdę niezłą zmianę) pokazuje jak bardzo tej drużynie brakuje topowego gracza w środku pola. Prawdziwego mózgu, którego dla mnie Pogba za wiele nie ma(najwyżej oryginalny fryz i zwinne nogi). Dybala to dla mnie bardziej serce jak już. Tu potrzeba kogoś kto umiałby dobrze dyktować tempo i być liderem w środku boiska, bo my liderów mamy głównie z tyłu, a z przodu też ktoś musi to ciągnąć.
- Allegri ma u mnie minusa za wypowiedzi przedmeczowe. Lubię gościa, naprawdę (nie jestem ślepym miłośnikiem) i uważam, że zrobił ogrom dobrego dla tego klubu, a nosa do zmian ma chyba (serio, znacie kogoś lepszego w tym względzie? Bez ironii) jak nikt w tym fachu, ale wypowiedzi o meczu na "0-0" to dla mnie nieporozumienie. Nawet jak tak myśli, to nie powinien tego głośno mówić. Jak drużyna ma walczyć(tak jak to później robiła) jak trener ich do tego nie nakręca? On ma im mówić, że idą zdobywać szczyty(nawet jeśli dotrą do połowy tylko), bo mówienie że dotrą tylko do połowy nikogo nie porwie.
- boki obrony no cóż ... Co do Evry, to wielkich pretensji bym nie miał. W sensie obaw o tę pozycję, bo nawet model 60 min Evry + 30 min Sandro jest bardzo dobry i optymalny jak trzeba. Gorzej ze Stephanem, bo jednak widać że za takimi topowymi skrzydłowymi już średnio nadąża. Jako iż w rewanżu i tak musimy wygrać lub wysoko zremisować, to bym szedł na pełną pulę i dał BBC z Barzaglim bliżej prawej strony, a na bok Cuadrado, mimo że ...
- no właśnie. Dziś Cuadrado to był facet, który mnie po prostu irytował. Tyle w temacie, bo nie lubię tak nieefektywnej gry. Jednak w ataku wiatr ma potencjał robić, tylko żeby zaczął być z tego pożytek. Nie mamy nikogo lepszego, więc bym zaryzykował.
- Khedira. Nie był to jego mecz. Trudno. Ostatnio w kratkę gra lub nie gra, fajnie jakby złapał rytm meczowy w końcu.
Ogólnie rzadko oceniam personalnia(dziś to doprawdy wyjątek), bo uważam że najważniejszy przede wszystkim jest system, ale dziś się szarpnąłem. Nie mógłbym nie wyróżnić Sturaro, bo po prostu lubię tego chłopaka za niesamowity wprost charakter, twardość, serce i nieustępliwość. Dla mnie powinien chociażby w nagrodę zagrać cały rewanż. Niemniej, pomijając kwestię tego, że sobie zasłużył, to zwyczajnie twierdzę iż to miałoby sens. Musimy wyjść ofensywnie jak na nas(Bayern obronę ma taką sobie, zwłaszcza jak się przyciśnie co dziś było widać), a więc ktoś do zabezpieczania tyłów się przyda. Tu stawiam na Stefano.
Reasumując ... ambicja i serce ekipy pod koniec na ogromny plus. Stal wykuwa się w ogniu i to nam zaowocuje. W rewanżu bezapelacyjnym faworytem jest Bayern i to może być na plus dla naszej młodej drużyny(to było widać przy 0-2, gdy już był w sumie luz i nikt chyba w cuda nie wierzył. Wtedy naszym nogi przestały się plątać). Szanse racjonalnie są po stronie monachijczyków (jak ktoś lubi proporcje to obstawiam jakieś 70-30 na nich). Niemniej z duchem i sercem do walki możemy dużo zdziałać, a nawet awansować. Na pewno nie przyniesiemy wstydu jeśli tak zagramy.
I tak jak mówiłem na początku tego sezonu ... w tym sezonie cudów nie oczekuję. Mają zdobywać doświadczenie, zgrywać się i uczyć. Taki dwumecz to doskonała wprost ku temu okazja. Dziś chłopaki zobaczyli, że można dopaść i najgroźniejszego przeciwnika jeśli się uwierzy. To nasza nadzieja w rewanżu.
Póki piłka w grze ... wierzę i do boju JUVE !!!
P.S.
Ogólnie (dla mnie przynajmniej) wspaniale patrzeć jak ta drużyna dojrzewa ... razem, wraz z trenerem. Upadki i wzloty, jeden dźwiga drugiego - i wiara do końca we wspólny sukces. Coś cudownego Postęp jest iście geometryczny i cykliczny. Najpierw w Serie A z bidy do lidera i tutaj z Bayernem z dna totalnego do prawdziwej profesorki. Młoda drużyna to płaci frycowe i robią głupio straty czy tracą beznadziejne bramki, ale jak załapią to nawet Bayern siada. Dbać o to, dokręcać chłopakom śrubę, nie rozgonić tego po sezonie, wzmocnić i zobaczycie, że mamy szansę w ciągu paru lat zbudować tak potężną maszynkę jak Barcelona na lata. Tego sobie i Wam życzę
