Przede wszystkim chciałem się przywitać i pogratulować zwycięstwa. I nie ma w tym zdaniu ironii, złośliwości, czy czego tam jeszcze dusza zapragnie... ale do rzeczy.
Trochę zaczyna mnie już nudzić ta niby "wojenka" między sympatykami Celticu i Juventusu. Wiadomo, że w takich meczach trudniej jest o obiektywizm, ale jak najbardziej możliwy - wystarczy tylko trochę chęci. Celtic po prostu był słabszy i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie temu zaprzeczał. Wprawdzie były momenty, w których graliśmy lepiej, zwłaszcza było to widoczne w pierwszej połowie, kiedy ruszyliśmy na Was i to dość ostro i sam, jako kibic The Bhoys, przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy momentami poruszaliśmy dość swobodnie na połowie rywala. Jednak podejrzewam, że było to spowodowane szybkim zdobyciem gola dla Juve i wystarczyło tylko, że "przypilnujecie" tego wyniku. Celtic z kolei wykorzystał okazję i ruszył do ataku, ale niestety brakło wykończenia. Przyznam, że niektóre akcje naszych naprawdę mi się podobały, ale zawsze brakowało tego ostatniego ciosu i niestety to zdecydowało o takim, a nie innym wyniku. Potem już niestety zaczynało brakować sił, a bramka na 2:0 to już był nokaut, że o tej na 3:0 już nie wspomnę.
Co do tych niepodyktowanych karnych... no cóż, każdy z nas widzi to inaczej i ja osobiście nie widzę sensu, żeby nad tym jakoś obszernie dyskutować. Moim zdaniem zarówno jedna jak i druga strona miała kilka "akcji", które skutkowały spięciami. Nie mam zamiaru na ten temat się rozpisywać, bo dyskusja trwałaby w nieskończoność. Podsumuję to tak: gdyby Celtic wykorzystał więcej okazji i strzelił 2 lub 3 bramki, które według mnie był w stanie zdobyć przy nieco lepszej skuteczności, to te ekscesy w polu karnym zeszłyby na drugi plan lub nawet nie byłoby o tym dyskusji.
Dlaczego tutaj to napisałem? Ano dlatego, żeby chociaż w pewnym stopniu dać Wam do zrozumienia, że wśród kibiców Celticu są ludzie obiektywnie patrzący na wszystko. Mnie, jako wieloletniego kibica Celticu, który pamięta jeszcze czasy Dziekanowskiego, jest zwyczajnie przykro czytać przeróżne epitety pod adresem niektórych naszych piłkarzy czy trenera Lennona. Fakt, jest różnica zdań, sam nie ze wszystkim się zgadzam, co mówił Neil, emocje itd., rozumiem, ale jeżeli mamy operować wyzwiskami, to chyba coś jest nie tak. Proponowałbym wyluzować (obu stronom), bo niektórzy zachowują się jak w przedszkolu (to też kieruję do obu stron).
I jeszcze raz szczere gratulacje. Pozostaje mieć nadzieję, że mecz rewanżowy dostarczy nam wiele emocji, ale tych sportowych. Nie będę robił z siebie klauna i liczył na awans, ale pozostawię sobie te kilka procent szans nadziei
P.S. Jeżeli są osobnicy, którzy nie potrafią docenić ile serca i walki włożyli w to spotkanie Celtowie, i że momentami naprawdę prezentowaliśmy się lepiej, to chcę im pogratulować szacunku dla rywala i obiektywnego patrzenia na świat :doh:
P.S. 2
http://espnfc.com/news/story/_/id/13387 ... us?cc=5739 