Strona 24 z 27

: 26 listopada 2012, 14:58
autor: pumex
MateG, akurat Armero w obecnym sezonie gra zgniliznę, dużo, dużo większą niż Isla, więc argument nietrafiony, kolejny raz zresztą.

Odnośnie Allesio, fakt, facet wydaje się strasznie mamrowaty. Taka fuzja Alojza (pusty wyraz twarzy) z Ranierim (flegma i dziadowatość)

: 26 listopada 2012, 15:02
autor: mleko
co do stop klatek wrzucanych tutaj, to może i ja dodam jedną, znalezioną na fb:

https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/ ... 1533_n.jpg

:lol:

: 26 listopada 2012, 15:22
autor: jackop
[quote="Angelo "De Wajking" Alessio"]Istniało pewne zmęczenie po meczu z Chelsea, nawet jeśli w pewnych spotkaniach siły i motywacja przychodzą same". [/quote]
[quote="Giuseppe "Dominator na rynku transferowym" Marotta"]Juventus musi być przyzwyczajony do gry na wielu frontach i rozgrywanie meczu po czterech dniach od spotkania z Chelsea, powinno być wystarczającym czasem, by odzyskać siły.[/quote]
Z pozdrowieniami dla gościa, który twierdził, że na każdy mecz Juventus powinien wychodzić jednym i tym samym składem.

Trzeba było dać zagrać Matriemu, Bendtnerowi, Pogbie i Giaccheriniemu. W końcu graliśmy z ogórkami z dolnej połowy tabeli, no i to zmęczenie...

: 26 listopada 2012, 15:32
autor: jarmel
Bubu1899 pisze:https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/ ... 3065_n.jpg
Na to wychodzi, że sędzia spokojnie wybroni się ze swojej decyzji.
:doh:
http://images44.fotosik.pl/509/871eb98f5280b5f1.jpg popatrz tu, tu już w ogóle widać, że sędzia miał rację!
Jeśli twierdzisz, że ręka była to albo jesteś ślepy, albo po prostu nie oglądałeś wczorajszego meczu ani powtórek.

Wynik niestety beznadziejny, nie zdobyliśmy żadnego punktu w meczu z ligowym średniakiem :prochno: Ale jakoś mnie ta porażka zbytnio nie podłamała, dla mnie priorytetem jest teraz wyjście z grupy LM, później powrót Antonio i wtedy bierzemy się za ligę na 100%, jestem nastawiony pozytywnie :P

: 26 listopada 2012, 16:13
autor: deszczowy
Beznadziejnie słaby mecz. Bez pomysłu, bez zaangażowania (szczególnie w pierwszej połowie - ręce opadały), bez ATAKU.

Nie wiem, co się dzieje z Vuciniciem, ale powinien na trochę przykleić się do ławy. Bo gra upiorną kaszanę. Quagliarella jest chimeryczny jak dziewica na wiosnę. Gio... wszyscy widzieliśmy. Zaczynam myśleć, że Drogba jednak nie jest takim złym pomysłem :/ Buffon też wczoraj jakiś niepewny. Nerwowy. Isla - darmeny.

Zagraliśmy po prostu źle, nie zasługiwaliśmy na to, żeby gola strzelić i przegraliśmy najzupełniej zasłużenie. Szkoda, że z obiema stronami Mediolanu mamy w ryj.

Marotta - kup nam w końcu napastnika :pray:

: 26 listopada 2012, 16:28
autor: albertcamus
deszczowy pisze: Buffon też wczoraj jakiś niepewny. Nerwowy.

No to już są jaja.

: 26 listopada 2012, 16:53
autor: RSelevan
Nom. Bardzo nerwowo obronił tą głowkę z kilku metrów, łapiąc ją w ręce.

: 26 listopada 2012, 16:57
autor: grusio
Deszczu - z Buffonem bym nie przesadzał. Prawie nam wyciągnął karnego, pewnie obronił dwa wolne, bite dość nisko, gdy był zasłonięty murem i kilka wrzutek też wyjaśnił. A no i jak kolega wyżej wspomniał, ta główka z bardzo bliska. Kojarzę, że przydarzył mu się jeden kiks. Ten z bardzo nonszalanckim podaniem do Barzagliego, ale tyle. Nie ma co się czepiać za bardzo. Co do reszty się zgodzę, gra Juve wołała o pomstę do nieba.

Ogólnie w meczach z Milanem i Interem zobaczyłem to samo - kompletny brak zaangażowania. W zeszłym sezonie byłem bardzo spokojny o mecze z potentatami, nawet przed Napoli na wyjeździe, które wtedy było w mega gazie. W tym sezonie jakoś inaczej. Przede wszystkim nie widzę zrywów w drugiej połowie, które w zeszłym sezonie wielokrotnie stanowiły o naszej sile. Może to brak Conte w szatni, może to zmęczenie po Lidze Mistrzów.

Wczoraj nasi obudzili się około może minuty 60-65, ale porażająca niedokładność zgasiła nas i mamy drugą w tym sezonie, zdecydowanie zasłużoną porażkę. Może to podziała na naszych.

: 26 listopada 2012, 17:09
autor: szycha21
[quote="Angelo "De Wajking" Alessio"]Istniało pewne zmęczenie po meczu z Chelsea, nawet jeśli w pewnych spotkaniach siły i motywacja przychodzą same". [/quote]

Dajcie spokój!! Przecież Milan też grał w LM! Co to jest za tłumaczenie? Większość drużyn, które grały we wtorek/środę na weekendowe mecze wyszły niemal identycznymi składami i nikt nie mówi o zmęczeniu, tylko najmądrzejsi na JP.

[quote="Giuseppe "Dominator na rynku transferowym" Marotta"]Juventus musi być przyzwyczajony do gry na wielu frontach i rozgrywanie meczu po czterech dniach od spotkania z Chelsea, powinno być wystarczającym czasem, by odzyskać siły.[/quote]

:bravo:
jackop pisze: Z pozdrowieniami dla gościa, który twierdził, że na każdy mecz Juventus powinien wychodzić jednym i tym samym składem.


Nie jednym i tym samym, ale najmocniejszym z możliwych - a to jest różnica.


Co do meczu, to nic nas nie usprawiedliwia. Żadna liga mistrzów, żadne zmęczenie, żaden niesłuszny karny - zagraliśmy padake i tyle i trzeba to powiedzieć GŁOŚNO i wyciągnąć z tego wnioski. Wczoraj nie widziałem nic... wszyscy grali tak jakby im się nie chciało, jakby w ogóle nie wiedzieli co zrobić z piłką. Każdy bał się kiwnąć, uderzyć, zaryzykować. Nie było zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. Chyba każdy indywidualnie zagrał najgorszy mecz w tym sezonie (może oprócz Bonucciego - przyzwoicie grał... Barzagli też), bo o ile zawsze mielśmy problemy tylko ze strzeleniem bramki, to wczoraj nie potrafiliśmy nawet stworzyć sobie sytuacji ze słabym milanem! W dodatku nie widziałem chęci gry, zaangażowania naszych typowych zagrań (choćby balonów Pirlo za obrońców - chyba jeden był). Nawet stałe fragmenty nam nie wychodziły. To nie Milan wygrał wczoraj, tylko MY PRZEGRALIŚMY. Dla mnie wyglądało to tak, jakby nasi zawodnicy nie wiedzieli kto to milan i jak należy z nimi grać. Skoro są bez formy, to wbić im 10 bramek, żeby pamiętali o tym długo i żeby pobić jakiś rekord, tymczasem oni grali jak z każdą inną drużyną. Nie widziałem złości! - to mi się najbardziej nie podobało.

Nie wiem czy COnte by coś dał, ale pewnie jakby zaczął drzeć morde, to przynajmniej wymusiłby na nich bieganie, a piłkarze poczuliby o co chodzi w tym meczu. A Alessio? Ja nawet nie wiem jaki on ma głos, bo konferencje co drugą odwołujemy, a na meczach to chyba mówi pierwsze słowa do zawodnika, którego wpuszcza na murawę.

No i ostatnia rzecz... 'nasze Udinese': Co jest z tym Islą? Byłem pewien, że za każdym razem kiedy dostanie szanse, będzie prezentował się coraz lepiej i wracał do formy z Udine, tymczasem on się boi piłki jak ognia. Gdy ją dostanie, to używa najprostszych rozwiązań: wrzuta na pałe (która zatrzymuje się na obrońcy) albo cofnięcie do Vidala. Czemu on gra aż tak niepewnie? Sądziłem, że Conte z biegiem czasu pomoże mu uwierzyć w siebie, ale chyba Mauricio jest za toporny.
A Asa... jestem pewien, że gdyby raz próbował wrzucić/strzelić prawą nogą, to była by piękna asysta/bramka. Przeciwnicy ustawiają się tylko na jego lewą nogę, bo wiedzą że on nic nie zrobi. Niech się wezmie ze siebie bo wygląda to coraz gorzej.

No i na koniec... wkurza mnie niesamowicie, że tracimy punkty z lepszymi, co w zeszłym sezonie było nie do pojęcia. Już bym wolał przegrać z Pescara i Chievo 10:0 niż dostać w TEJ SAMEJ RUNDZIE z milanem i interem - no jak tak w ogóle można? Traćmy punkty z ogórami, ale inter, milan, napoli, fiore, rome, lazio trzeba bić! - a co najmniej nie przegrywać!

: 26 listopada 2012, 17:24
autor: deszczowy
albertcamus pisze:
deszczowy pisze: Buffon też wczoraj jakiś niepewny. Nerwowy.
No to już są jaja.
Jak masz problem to umyj.

Wg mnie Buffon zagrał wczoraj słabiej, niż zazwyczaj. Wybronił parę fajnych akcji ale też zdarzyły mu się jakieś nerwowe ruchy. To dziwne podanie do Barzagliego... Hm.

: 26 listopada 2012, 17:41
autor: lenor
deszczowy pisze:
albertcamus pisze:
deszczowy pisze: Buffon też wczoraj jakiś niepewny. Nerwowy.
No to już są jaja.
Jak masz problem to umyj.

Wg mnie Buffon zagrał wczoraj słabiej, niż zazwyczaj. Wybronił parę fajnych akcji ale też zdarzyły mu się jakieś nerwowe ruchy. To dziwne podanie do Barzagliego... Hm.
a przy karnym, to już spartolił na maxa. W normalnej formie taki strzał Buffon łapie w zęby.

: 26 listopada 2012, 17:45
autor: Marat87
albertcamus pisze:
albertcamus pisze:Bez hurraoptymizmu panowie. To będzie bardzo ciężki mecz.
Wygramy jedną bramką, albo zremisujemy.

Milan w ostatnich spotkaniach się odrodził i prezentuje przyzwoity poziom, a nie żenujący.
dziękuję, pozdrawiam
I co, mokro w gaciach?

No cóż, kolejny mecz na stojąco. Szwagier ostatecznie stracił moje zaufanie... do tej pory nawet człapiąc po boisku, lubił zagrać ze 2-3 piłki które mogły zadecydować o wyniku ( vide słupek Lichta z Chelsea ), dlatego wolałem jego, niż robiącego szum Gio. No ale wczoraj to był jakiś najczarniejszy koszmar. Długi pobyt na ławce dla tego pana.

PS: Oby ta przegrana skutkowała czymś podobnym, jak ta z Interem, tzn. świetna gra Juventusu z Torino i Szachtarem.

: 26 listopada 2012, 18:02
autor: Corcky
Vidal niedokładny, reszta bezbarwna, a atak komiczny. Nawet Quagliarella chwalony tutaj za pokazywanie się do gry nie zrobił kompletnie niczego. No chyba, ze umknęło mi jakieś ciekawe zagranie, ale wątpię.
Zwycięstwo z Chelsea poza tym, że przybliżyło nas do wyjścia z grupy, nie przekonało mnie do tego, że to jest Juve z ubiegłego sezonu. "The Blues" to, nie zachowując umiaru, leszcze. Pisałem, ze bardziej miarodajnie było dla mnie spotkanie z Milanem i rzeczywiście okazało się, że Milan zawiesił wyżej poprzeczkę. Gospodarze zagrali bardzo dobrze.

: 26 listopada 2012, 18:05
autor: szczypek
deszczowy pisze:Wg mnie Buffon zagrał wczoraj słabiej, niż zazwyczaj. Wybronił parę fajnych akcji ale też zdarzyły mu się jakieś nerwowe ruchy. To dziwne podanie do Barzagliego... Hm.
Buffon wczoraj musiał tak wyglądać. Jeśli nie mamy swobody w rozgrywaniu piłki przez krótkie podania to automatycznie to tak wygląda. Czepianie się jednak akurat jego po wczorajszym meczu to jakiś absurd, sry.

: 26 listopada 2012, 18:11
autor: pumex
Corcky pisze:Nawet Quagliarella chwalony tutaj za pokazywanie się do gry nie zrobił kompletnie niczego. No chyba, ze umknęło mi jakieś ciekawe zagranie, ale wątpię.
Prawda, wszyscy zagrali naprawdę słabo. Quag mimo namiastki chęci nie zrobił nic, ale co wobec tego powiedzieć o Vuciniciu? On miał wczoraj chęci na poziomie ujemnym, tak niskim, że takowej liczby nie doszukałby się nawet Einstein. Mamy tak tragiczny atak, że nawet po serii katastrofalnych występów Vucinicia ma on realne szanse na występ w kolejnym spotkaniu Obrazek