Strona 24 z 25

: 05 marca 2012, 21:45
autor: johnnybgoode
zahor pisze:
Gotti pisze:Pisałem to już, ale powtórzę.
Trzeba być zaślepionym antyfanem Bonucciego żeby obwiniać go za remis z Chievo.
Jest kiepskim obrońcą, popełnia błędy, nie nadaje się do Juventusu, ale to nie zmienia faktu że w 76. minucie to już powinno być dawno po meczu i ta bramka powinna być dla Chievo na otarcie łez. A to że cały czas utrzymywał się rezultat 1:0 i trzeba było drżeć o wynik to już nie jego wina.
Popełnił błąd? Tak. Wpadła przez niego bramka na 1:1, po której straciliśmy 2 punkty? Tak, a biorąc pod uwagę to, że wypadło dwóch stoperów, są to jeszcze bardziej kluczowe punkty. Czy gdyby tam stał Barzagli albo wbity szpadel to bramki by nie było? Prawdopodobnie nie. Tak więc do straty punktów w bardzo dużym stopniu przyczynił się Bonucci.

Nie zrozumcie mnie źle: też nie podoba mi się granie na 'strzelmy 1 bramkę i postawmy autobus', to nie powinien być styl Juve. Szczerze powiedziawszy po golu De Ceglie zastanawiałem się, czy wpadnie druga bramka, czy Antonio zamuruje bramkę i znowu zostaniemy utopieni przez Chievo. Mimo wszystko rozważałem ostatnią możliwość jako najbardziej prawdopodobną, niestety, sprawdziła się. Ale jednak błąd Bonucciego był kluczowy, podejrzewam, że większość mnie wyśmieje za to twierdzenie, ale szczerze powiedziawszy... nie wiem, czy piłka by wpadła do bramki gdyby nie stał tam Bonuc, wydaje mi się, że szanse byłyby 50/50, zwłaszcza, że mudżynek strzelał lewą nogą i futbolówka raczej odchodziła od bramki, a Nasz Wspaniały Stoper przesuwał się w stronę bramki właśnie. No ale cóż :P
Idąc Twoim tokiem rozumowania, tak samo winnym utraty gola jest Lichy (bo piłka przeleciała mu pod nogami), Caceres (po patrzył jak przelatuje koło niego w odległości jakiegoś 1-1,5 m) i Buffon bo jej nie sięgnął :/
Chyba nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi ;)

: 05 marca 2012, 21:48
autor: @Maras@
Fenrir pisze:Dobra. Fakt - strzal byl bardzo nieprzyjemny. Fakt - dobrze, ze Bonucci w ogole ustawil sie w tym, a nie innym miejscu. Ale czy na prawde jestescie przekonani, ze gdyby w tym samym miejscu znalazl sie Barzagli albo Chiellini to rowniez w rezulatacie mielibysmy remis? Zastanawiajace.
A gdyby tam nie było żadnego zawodnika to czy bramka by nie wpadła ? Nie ma się co bez sensu zastanawiać. Strzał był na prawdę bardzo "nieprzyjemny" (jak to stwierdziłeś). Bonucci był pewnie zaskoczony że tak łatwo ten strzał przeleciał koło Buffona i pewnie nawet nie zdążył się zastanowić nad tym jak ustawić nogę, żeby wybić tę piłkę. Na pewno nie jest winny utraty tego gola (zupełnie odwrotnie jak tego z Milanem). Teraz trzeba życzyć mu żeby wzniósł się do granic swoich możliwość bo prawdopodobnie razem z Caceresem będą stanowić środek naszej defensywy na mecz z Bologną :/
johnnybgoode pisze:Popełnił błąd? Tak. Wpadła przez niego bramka na 1:1, po której straciliśmy 2 punkty? Tak, a biorąc pod uwagę to, że wypadło dwóch stoperów, są to jeszcze bardziej kluczowe punkty. Czy gdyby tam stał Barzagli albo wbity szpadel to bramki by nie było? Prawdopodobnie nie. Tak więc do straty punktów w bardzo dużym stopniu przyczynił się Bonucci.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, tak samo winnym utraty gola jest Lichy (bo piłka przeleciała mu pod nogami), Caceres (po patrzył jak przelatuje koło niego w odległości jakiegoś 1-1,5 m) i Buffon bo jej nie sięgnął :/
zahor pisze:
johnnybgoode pisze: Nie zrozumcie mnie źle: też nie podoba mi się granie na 'strzelmy 1 bramkę i postawmy autobus', to nie powinien być styl Juve. Szczerze powiedziawszy po golu De Ceglie zastanawiałem się, czy wpadnie druga bramka, czy Antonio zamuruje bramkę i znowu zostaniemy utopieni przez Chievo. Mimo wszystko rozważałem ostatnią możliwość jako najbardziej prawdopodobną, niestety, sprawdziła się. Ale jednak błąd Bonucciego był kluczowy, podejrzewam, że większość mnie wyśmieje za to twierdzenie, ale szczerze powiedziawszy... nie wiem, czy piłka by wpadła do bramki gdyby nie stał tam Bonuc, wydaje mi się, że szanse byłyby 50/50, zwłaszcza, że mudżynek strzelał lewą nogą i futbolówka raczej odchodziła od bramki, a Nasz Wspaniały Stoper przesuwał się w stronę bramki właśnie. No ale cóż :P
No i to jest ten problem obrońcy, że jak zawali coś w sposób spektakularny to wszyscy po nim jeżdżą a jak napastnik cały mecz bezproduktywnie przetruchta to nawet połowy [tutaj miało się znaleźć słowo "cięgi" w dopełniaczu ale zostało ocenzurowane - nadgorliwość?] nie zbierze. Ale spójrz na to z innej strony - w tym roku kalendarzowym w meczach, które remisowaliśmy strzelaliśmy średnio 0,6 gola na mecz. A jeżeli odliczyć mecz z Milanem, w którym remis nie jest złym wynikiem, to wychodzi że w tych meczach w których potraciliśmy frajersko punkty w kalafiorami zdobywaliśmy po pół gola na spotkanie - jak dla mnie to jest zatrważające dużo bardziej niż ten Bonucci i jego błędy. Fajnie by było mieć rezerwowego stopera, który nie zawala głupich goli ale moim zdaniem w tej chwili dużo ważniejszy jest napastnik który te bramki zagwarantuje, bo w ataku nie wypełniamy nawet planu minimum. Można spróbować kompletnie wyeliminować błędy obrońców i postarać się zagrać tak, żeby w sezonie stracić pięć bramek, ale myślę że dużo łatwiej jest sprawić żeby tracąc tyle co teraz strzelać chociaż te 30% więcej.
Co racja to racja. Jakoś błędy obrońców wytykane są zawsze a napastnikom się jakoś za to tak bardzo nie wyklina. Niektórzy w tym temacie pisali, że Vucinic grał całkiem dobrze a ponoć wyliczyli mu że w tym meczu miał 15 strat :/

: 05 marca 2012, 21:58
autor: zahor
johnnybgoode pisze: Nie zrozumcie mnie źle: też nie podoba mi się granie na 'strzelmy 1 bramkę i postawmy autobus', to nie powinien być styl Juve. Szczerze powiedziawszy po golu De Ceglie zastanawiałem się, czy wpadnie druga bramka, czy Antonio zamuruje bramkę i znowu zostaniemy utopieni przez Chievo. Mimo wszystko rozważałem ostatnią możliwość jako najbardziej prawdopodobną, niestety, sprawdziła się. Ale jednak błąd Bonucciego był kluczowy, podejrzewam, że większość mnie wyśmieje za to twierdzenie, ale szczerze powiedziawszy... nie wiem, czy piłka by wpadła do bramki gdyby nie stał tam Bonuc, wydaje mi się, że szanse byłyby 50/50, zwłaszcza, że mudżynek strzelał lewą nogą i futbolówka raczej odchodziła od bramki, a Nasz Wspaniały Stoper przesuwał się w stronę bramki właśnie. No ale cóż :P
No i to jest ten problem obrońcy, że jak zawali coś w sposób spektakularny to wszyscy po nim jeżdżą a jak napastnik cały mecz bezproduktywnie przetruchta to nawet połowy [tutaj miało się znaleźć słowo "cięgi" w dopełniaczu ale zostało ocenzurowane - nadgorliwość?] nie zbierze. Ale spójrz na to z innej strony - w tym roku kalendarzowym w meczach, które remisowaliśmy strzelaliśmy średnio 0,6 gola na mecz. A jeżeli odliczyć mecz z Milanem, w którym remis nie jest złym wynikiem, to wychodzi że w tych meczach w których potraciliśmy frajersko punkty w kalafiorami zdobywaliśmy po pół gola na spotkanie - jak dla mnie to jest zatrważające dużo bardziej niż ten Bonucci i jego błędy. Fajnie by było mieć rezerwowego stopera, który nie zawala głupich goli ale moim zdaniem w tej chwili dużo ważniejszy jest napastnik który te bramki zagwarantuje, bo w ataku nie wypełniamy nawet planu minimum. Można spróbować kompletnie wyeliminować błędy obrońców i postarać się zagrać tak, żeby w sezonie stracić pięć bramek, ale myślę że dużo łatwiej jest sprawić żeby tracąc tyle co teraz strzelać chociaż te 30% więcej.

: 05 marca 2012, 22:05
autor: pan Zambrotta
johnnybgoode pisze:Popełnił błąd? Tak.
nie
johnnybgoode pisze:Wpadła przez niego bramka na 1:1, po której straciliśmy 2 punkty? Tak
nie. straciliśmy gola, 2 punkty straciliśmy po 95 minutach, kiedy bezskutecznie Vucinić i spółka wallili głową w autobus
johnnybgoode pisze:, a biorąc pod uwagę to, że wypadło dwóch stoperów, są to jeszcze bardziej kluczowe punkty.
co to ma do meczu z Chievo i rzekomej winy Bonucciego?
johnnybgoode pisze:Czy gdyby tam stał Barzagli albo wbity szpadel to bramki by nie było? Prawdopodobnie nie.
podaj mi numery do totka.
johnnybgoode pisze:Tak więc do straty punktów w bardzo dużym stopniu przyczynił się Bonucci.
Obrazek

: 05 marca 2012, 22:25
autor: johnnybgoode
Popełnił błąd? Tak.
nie
Od kiedy stawanie bliżej bramki niż bramkarz przy innym fragmencie, niż 1 na 1, bądź rzut rożny to nie błąd?
nie. straciliśmy gola, 2 punkty straciliśmy po 95 minutach, kiedy bezskutecznie Vucinić i spółka wallili głową w autobus
Więc jeżeli sędzia by zagwizdał karnego na Del Piero i przestrzelił go dajmy na to Pirlo, to mecz przegrał Vucinić i spółka?
co to ma do meczu z Chievo i rzekomej winy Bonucciego?
Może to, że teraz zaczyna się dość ważna faza sezonu i te dwa punkty mogą być kluczowe w układzie tabeli? Mówią, że wyżej jest ten, kto ma więcej punktów.
podaj mi numery do totka.
:doh:
johnnybgoode pisze:Tak więc do straty punktów w bardzo dużym stopniu przyczynił się Bonucci.
Obrazek
Słabo, popraw się, po twojej 'legendzie' spodziewałem się czegoś więcej

: 05 marca 2012, 22:28
autor: Łukasz
Bonucci jest kiepskim obrońcą i zrobił sabotaż w meczu z Milanem, ale za Chievo to się nie można do niego czepiać. Fajnie by było, żeby jakimś cudem wykopał tę piłkę z bramki, ale miał mało czasu na reakcję, więc ciężko go winić.

: 05 marca 2012, 22:31
autor: zahor
johnnybgoode pisze:
nie. straciliśmy gola, 2 punkty straciliśmy po 95 minutach, kiedy bezskutecznie Vucinić i spółka wallili głową w autobus
Więc jeżeli sędzia by zagwizdał karnego na Del Piero i przestrzelił go dajmy na to Pirlo, to mecz przegrał Vucinić i spółka?
To inaczej - gdyby Vucinić zagraliby tak jak zagrali a Juventus wygrałby 1:0 po golu nota bene OBROŃCY to oceniłbyś ich na plus? Bo ja bym uznał że robili co tylko mogli żeby Juventus tego meczu nie wygrał ale im się nie udało. A tak to im wyszło przy stosunkowo niedużej pomocy Bonucciego.
johnnybgoode pisze: Może to, że teraz zaczyna się dość ważna faza sezonu i te dwa punkty mogą być kluczowe w układzie tabeli? Mówią, że wyżej jest ten, kto ma więcej punktów.
Mówią też, że punkty za każdy zremisowany mecz liczą się tak samo więc nie wiem dlaczego akurat te dwa stracone punkty, a nie np. te z meczu ze Sieną miałyby się okazać kluczowe.

: 05 marca 2012, 22:37
autor: pan Zambrotta
johnnybgoode pisze:Od kiedy stawanie bliżej bramki niż bramkarz przy innym fragmencie, niż 1 na 1, bądź rzut rożny to nie błąd?
internetowy szpec się trafił, nie pogadasz.
Pragnę zauważyć, że Buffon musnął piłkę (która zmierzała dalej w okolicę bramki, słupka, ale pal licho), przez co zmylił Bonuca i ten miał piłkę na nodze stawiając krok w kierunku bramki jednocześnie.
Więc jeżeli sędzia by zagwizdał karnego na Del Piero i przestrzelił go dajmy na to Pirlo, to mecz przegrał Vucinić i spółka?
obwinianie obrońcy za totalny niefart, podczas gdy drużyna aspirująca do miana najlepszego teamu we Włoszech przez 95 minut męczy się niemiłosiernie ze skleceniem jakiejkolwiek akcji na ogóry pokroju CHievo to perfidne i chamskie szukanie kozła ofiarnego.
co to ma do meczu z Chievo i rzekomej winy Bonucciego?
Może to, że teraz zaczyna się dość ważna faza sezonu i te dwa punkty mogą być kluczowe w układzie tabeli? Mówią, że wyżej jest ten, kto ma więcej punktów.
co to ma do meczu z Chievo i rzekomej winy Bonucciego?
johnnybgoode pisze:Tak więc do straty punktów w bardzo dużym stopniu przyczynił się Bonucci.
Obrazek
Słabo, popraw się, po twojej 'legendzie' spodziewałem się czegoś więcej
a tak w ogóle to kto ty jesteś?

: 05 marca 2012, 22:48
autor: johnnybgoode
pan Zambrotta pisze:internetowy szpec się trafił, nie pogadasz.
Napisał człowiek z papierami sędziego i trenera na wszystkie możliwe ligi, znany bloger i redaktor sportowy.
pan Zambrotta pisze:obwinianie obrońcy za totalny niefart, podczas gdy drużyna aspirująca do miana najlepszego teamu we Włoszech przez 95 minut męczy się niemiłosiernie ze skleceniem jakiejkolwiek akcji na ogóry pokroju CHievo to perfidne i chamskie szukanie kozła ofiarnego.
No tak, w końcu pomylił się pierwszy raz odkąd u nas gra. Dokładnie, pierwszy raz, nie przypominam sobie ani jednego poprzedniego błędu tego gracza, a już na pewno nie w tym sezonie.
pan Zambrotta pisze: co to ma do meczu z Chievo i rzekomej winy Bonucciego?
Może to, że teraz zaczyna się seria meczy mniej łatwych, zwanych także trudniejszymi, w których o dziwo - trudniej będzie zdobyć punkty, zwłaszcza z powalającą skutecznością całej linii ataku.
pan Zambrotta pisze:a tak w ogóle to kto ty jesteś?
Udajesz, czy taki jesteś codziennie? Jak na razie w 'niszczeniu' mnie jedziesz na opinii, czekam na tytułowego 'asa' (niekoniecznie z teleturnieju z którego jest screenshot).
zahor pisze:To inaczej - gdyby Vucinić zagraliby tak jak zagrali a Juventus wygrałby 1:0 po golu nota bene OBROŃCY to oceniłbyś ich na plus? Bo ja bym uznał że robili co tylko mogli żeby Juventus tego meczu nie wygrał ale im się nie udało. A tak to im wyszło przy stosunkowo niedużej pomocy Bonucciego.
Mógłbyś przeparafrazować? Nie bardzo rozumiem co chciałeś przekazać
:wink:

: 05 marca 2012, 22:57
autor: pan Zambrotta
johnnybgoode pisze:
pan Zambrotta pisze:obwinianie obrońcy za totalny niefart, podczas gdy drużyna aspirująca do miana najlepszego teamu we Włoszech przez 95 minut męczy się niemiłosiernie ze skleceniem jakiejkolwiek akcji na ogóry pokroju CHievo to perfidne i chamskie szukanie kozła ofiarnego.
No tak, w końcu pomylił się pierwszy raz odkąd u nas gra. Dokładnie, pierwszy raz, nie przypominam sobie ani jednego poprzedniego błędu tego gracza, a już na pewno nie w tym sezonie.
czy ktoś tutaj mówi, że to pierwszy jego błąd? wskaż mi taki mój cytat.
Akurat za tę bramki Bonucci nie może być winiony, co usiłuję ci do mózgu wklepać.
johnyktośtam pisze: Może to, że teraz zaczyna się seria meczy mniej łatwych, zwanych także trudniejszymi, w których o dziwo - trudniej będzie zdobyć punkty, zwłaszcza z powalającą skutecznością całej linii ataku.
rzeczywiście, ma to mocny związek z Bonuccim \o/

nikt tu nie chce ciebie zniszczyć, bo jechanie po plotkach tego forum to domena innych użytkowników. po prostu pierniczysz jak potłuczony i w tym sęk.

: 05 marca 2012, 23:05
autor: zahor
johnnybgoode pisze: Mógłbyś przeparafrazować? Nie bardzo rozumiem co chciałeś przekazać
:wink:
Wariant pierwszy - mecz wygląda tak jak wyglądał do 76. minuty, napastnicy grają piach, obrońca strzela gola, ale Bonucci wybija piłkę na aut zamiast do bramki. Jak oceniasz Vucinicia i spółkę?
Wariant drugi - mecz wygląda tak jak wyglądał w całości, kończy się remisem 1:1. Jak oceniasz Vucincia i spółkę?
Wariant trzeci - mecz wygląda tak jak wyglądał do 76. minuty, gol dla Chievo pada po kapitalnym strzale pod poprzeczkę, którego Bonucci nie miał szans wyciągnąć. Jak oceniasz Vucinicia i spółkę?
Wariant czwarty - mecz wygląda tak jak wyglądał do momentu, kiedy Del Piero pada w polu karnym. Sędzia gwiżdże, Pirlo wali w trybuny. Jak oceniasz Vucinicia i spółkę?
Wariant piąty - mecz wygląda tak jak wyglądał do 90. minuty, potem Chievo wali na 2:1 i przegrywamy. Jak oceniasz Vucinicia i spółkę?

Bo ja we wszystkich tych przypadkach oceniłbym ich tak samo słabo - niezależnie od tego czy mecz się przegrało, wygrało, zremisowało, po błędzie w ofensywie, niewykorzystanym karnym czy pięknym strzale. Natomiast z Twoich wypowiedzi wynika że mecz zawala ten, kto w konkretnym jednym momencie się nie popisuje, natomiast jak ktoś konsekwentnie gra piach przez 90 minut i nie wyróżnia się na minus niczym szczególnym, to już mniej.

: 05 marca 2012, 23:08
autor: johnnybgoode
pan Zambrotta pisze: czy ktoś tutaj mówi, że to pierwszy jego błąd? wskaż mi taki mój cytat.
Akurat za tę bramki Bonucci nie może być winiony, co usiłuję ci do mózgu wklepać.
Ale czy ty nie rozumiesz tego, że ktoś może mieć inne zdanie na ten temat? :lol: przykro ci, jak ktoś nie daje się przeciągnąć na 'twoją' stronę? Nigdzie nie chcę ci wmówić, że coś napisałeś, czy coś gdzieś tam wspomniałeś, ba: wyrażam swoje zdanie, a ty chcesz na siłę mi wtłoczyć swoje
pan Zambrotta pisze: rzeczywiście, ma to mocny związek z Bonuccim \o/

nikt tu nie chce ciebie zniszczyć, bo jechanie po plotkach tego forum to domena innych użytkowników. po prostu pierniczysz jak potłuczony i w tym sęk.

Myślę, że strata punktów z meczu z Chievo może mieć znaczenie w przyszłym układzie tabeli, więc w sumie, to moim zdaniem ma to związek z błędem (wg mnie) Bonucciego.

Pieprzę jak potłuczony? Mam inne zdanie. Nie krzyczę, że Piast Gliwice jest lepszy od Barcelony, albo że Ronaldo tak naprawdę ma sznurówki zrobione z uranu, więc dlatego jest na każdej reklamie. Opinie w sprawie Bonucciego są podzielone, a ja należę do grona które twierdzi, że od gracza który dwa lata próbuje się oduczyć robienia błędów co trzeci mecz należy w końcu oczekiwać, że przestanie robić takie karygodne błędy. Chcielibyśmy, żeby prezentował jakiś poziom ze względu na herb który nosi na koszulce, nie robi tego - należą mu się słowa krytyki.

PS: Wiem, że Ciebie mogą nie obowiązywać zasady kultury na forum, bo masz taaaaaaaaak dużo postów i jesteś przez to taaaaaaak wspaniały, ale gdy kogoś cytujesz, to przynajmniej przepisz dokładnie nick, byłoby miło.

Co do zahora:

Również oceniam w tych wszystkich wariantach Vucinica i resztę ekipy odpowiedzialnej za rozgrywanie i strzelanie słabo. Zagrali dno, grają dno od kilku spotkań i nie ma się co oszukiwać: trzeba coś zmienić. Od obrońcy oczekuję, że nie zrobi takiego babola jak Bonucci, bo taka jego rola na murawie: on ma bronić bramki i nie robić błędów, a Vucinic bramki strzelać i robić zamieszanie z przodu. Leonardo nie gra tragicznie ogólnie rzecz biorąc, ale takie (MOIM ZDANIEM) błędy jakie popełnia wpływają bardzo ujemnie na jego ocenę na przekroju CAŁEGO meczu. Przykładowo: jeżeli Matri jest cały mecz niewidoczny, ale wygrywamy 1:0 po jego bramce to nie należy się go czepiać, bo wypełnił swoje zadanie. Jeżeli meczu nie wygrywamy i kończy się 0:0 po dziesięciu 100% sytuacjach Matriego to należy go zganić.

: 05 marca 2012, 23:13
autor: pan Zambrotta
dżony_nawalony pisze: Pieprzę jak potłuczony? Mam inne zdanie.
A ja mam prawo je skrytykować i napisać, że szukasz kozła ofiarnego nie tam, gdzie trzeba. Czepianie się Bonucciego, podczas gdy CAŁA drużyna ostro dała ciała jest lekko żenujące.

: 05 marca 2012, 23:21
autor: johnnybgoode
pan Zambrotta pisze:
dżony_nawalony pisze: Pieprzę jak potłuczony? Mam inne zdanie.
A ja mam prawo je skrytykować i napisać, że szukasz kozła ofiarnego nie tam, gdzie trzeba. Czepianie się Bonucciego, podczas gdy CAŁA drużyna ostro dała ciała jest lekko żenujące.
Poprawka, żenujące są twoje prowokacje :lol: "dżony_nawalony"? Zero poprawy od czasu screena, ktoś tu się starzeje :whistle: Zresztą, piszę z człowiekiem który wkleja sobie cytaty o sobie do sygnaturki, więc :roll:

W takim razie, dlaczego uważasz (bądź uważacie) że Bonucci popełnił błąd w meczu z Milanem? Wtedy też cała drużyna zagrała słabo, a wszyscy właśnie jego chcieli ukrzyżować.
zahor pisze:procentowy udział był większy (...)
Z Milanem grał Vidal i Pepe, więc skład był szerszy, do tego nie zagrał Barzagli... Możemy tak do rana :P

: 05 marca 2012, 23:24
autor: zahor
johnnybgoode pisze: W takim razie, dlaczego uważasz (bądź uważacie) że Bonucci popełnił błąd w meczu z Milanem? Wtedy też cała drużyna zagrała słabo, a wszyscy właśnie jego chcieli ukrzyżować.
Bo nie można wymagać od napastników żeby nastrzelali Milanowi na wyjeździe trzy albo cztery gole - a u siebie z Chievo już tak. Dlatego jego procentowy udział w stracie punktów wówczas był większy.
johnnybgoode pisze: Przykładowo: jeżeli Matri jest cały mecz niewidoczny, ale wygrywamy 1:0 po jego bramce to nie należy się go czepiać, bo wypełnił swoje zadanie. Jeżeli meczu nie wygrywamy i kończy się 0:0 po dziesięciu 100% sytuacjach Matriego to należy go zganić.
No dobra, ale to nie tłumaczy dlaczego jeżeli Bonucci zawali jedną bramkę (zakładając że faktycznie miał obowiązek tę piłkę wybić) to jego wkład w stratę punktów jest znacznie większy niż napastników, którzy przez 90 minut bezproduktywnie walili głową w mur. Jeden na swoją cegiełkę pracował krótko ale intensywnie, inni konsekwentnie i mozolnie, ale czemu ten pierwszy ma "zasługi" większe?