Strona 228 z 444

: 25 grudnia 2012, 16:10
autor: jakku1
Ouh_yeah pisze:
Zresztą jakby nie patrzeć w tym sezonie w bezpośrednich starciach ta dwójka pod względem taktyki wygrała z Conte.
Generalnie to sie zgadzam z wszystkim, co napisales, z wyjatkiem tego fragmentu. Conte zarowno w meczu z Viola, jak i w meczu z Interem, siedzial na trybunach. Ciezko bylo mu zmienic wszystko w diametralny sposob bo nie mial bezposredniego kontaktu z pilkarzami. Tutaj pytanie brzmi, czy gdyby mial ten kontakt, bylby w stanie faktycznie odwrocic losy meczu. Ja uwazam, ze tak, a za dowod przytocze mecz z Interem z zeszlego sezonu kiedy pierwsza polowe zagralismy kiepsciutko, w systemie 433. Po przerwie Conte zmienil formacje, przestawil nas na 352 i okazalo sie, ze gramy zupelnie inaczej. Zdominowalismy Inter w drugiej polowie i wygraismy to spotkanie.

: 25 grudnia 2012, 16:23
autor: SKAr7
Ouh_yeah pisze: To oczywiście sprawy nie przesądza bo darcie japy nie jest jakimś poważnym wyznacznikiem klasy trenerskiej
Ale jak to nie? :cry: Zniszczyłeś mi właśnie dzieciństwo :płaczę:
jakku1 pisze: Conte zarowno w meczu z Viola, jak i w meczu z Interem, siedzial na trybunach. Tutaj pytanie brzmi, czy gdyby mial ten kontakt, bylby w stanie faktycznie odwrocic losy meczu. Ja uwazam, ze tak, a za dowod przytocze mecz z Interem
Ja bym powiedział, że jednak nie - Conte zaznaczał, że i Alessio i Carrera wiedzą co robią, rozumieją jego piłkę i potrafią reagować jak on sam. W meczu z Fiorentiną odpuściliśmy środek pola, ale od 30 minuty chłopaki z Fiołków się uspokoiły i brakowało im jakości, by cokolwiek zrobić konkretnego. Tymczasem jedną z najważniejszych zasad reagowania na boisku Conte jest "po pierwsze nie szkodzić"- Cholernie ciężko byłoby zmienić ustawienie tak, by nagle nasz przykryty czapką środek pola zaczął funkcjonować. A z kolei gdybyśmy przeszli do choćby 4-3-3 BEZ działającego środka pola, to nasza seria meczów bez porażki skończyłaby się dużo wcześniej...

: 25 grudnia 2012, 16:35
autor: Garreat
SKAr7 pisze:Conte zaznaczał, że i Alessio i Carrera wiedzą co robią, rozumieją jego piłkę i potrafią reagować jak on sam.
A co miał powiedzieć? Że ma trochę pietra i ma nadzieję, że koledzy nic nie zepsują? Medialna kurtuazja i budowanie team spirit.

Co by nie mówił, Carrera i Alessio to nie Conte - i vice versa. Należy pamiętać, że oni ze sobą współpracują, to jeden zespół - boss i asystenci. Nie istnieje system, który funkcjonowałby 100% poprawnie (bez przebudowy) po wyrwaniu głównego ogniwa - w futbolu jak i poza nim.
Mieliśmy na tyle farta, że Carrera/Alessio spisali się nadspodziewanie dobrze - to moja opinia.

Zresztą, szczerze... ta dyskusja jest lekko jałowa, bardziej do mnie przemawia tabela i fakty niż domysły i wypowiedzi.

Posługując się tą logiką możnaby dyskutować nad wyższością Ferrary nad Mourinho (to był wtedy Ferrara? już nie pamiętam..).

: 25 grudnia 2012, 16:53
autor: alina
Garreat pisze:Zresztą, szczerze... ta dyskusja jest lekko jałowa, bardziej do mnie przemawia tabela i fakty niż domysły i wypowiedzi.
No to czekamy na fakty dotyczące taktyki. To nie są domysły, ale próba spojrzenia głębiej, niż tylko "sukces=dobry taktycznie trener". Póki co sam nie dajesz argumentów na taktyczne miażdżenie Montelli przez Conte. Był tylko post z oburzeniem i zwrócenie uwagi na brak sukcesów Montelli (ciężko się czepiać, skoro kariera kolesia trwa mniej niż 2 lata).


Idąc Twoim rozumowaniem z kolei, można stwierdzić, że taktycznie Di Matteo=Mourinho, bo wygrali LM tyle samo razy.
Garreat pisze:
Idąc Twoim rozumowaniem z kolei, można stwierdzić, że taktycznie Di Matteo=Mourinho, bo wygrali LM tyle samo razy.
Edytuj to szybko :P
No to niech będzie, powiedzmy, Lippi :prochno:

: 25 grudnia 2012, 17:20
autor: Garreat
alina pisze:Był tylko post z oburzeniem i zwrócenie uwagi na brak sukcesów Montelli (ciężko się czepiać, skoro kariera kolesia trwa mniej niż 2 lata).
I do tego chciałem się ograniczyć. Nie padła nigdzie teza, że Conte miażdży Montellę.
Idąc Twoim rozumowaniem z kolei, można stwierdzić, że taktycznie Di Matteo=Mourinho, bo wygrali LM tyle samo razy.
Edytuj to szybko :P
No to niech będzie, powiedzmy, Lippi
Spójrzmy więc na inne rubryczki niż 'LM'. W końcu piłka to nie tylko LM... A markę trenera jako takiego budują właśnie sukcesy, tych się nie osiąga bez odpowiedniej taktyki.

Niemniej, w szerszym spojrzeniu (kibicowskim) jest to temat bardzo subiektywny - w Barcelonie nikt nie chciałby Capello, nasi nie chcieliby Guardioli.


Kończąc już te dyrdymały - nie chciałem obrazić Vicka Montelli czy jego zwolenników. Uważam go za fajnego, młodego trenera jakich wciąż za mało w Serie A. Jest w pewien sposób podobny do Conte...
LECZ stawianie ich warsztatu taktycznego na równi jest lekkim nadużyciem, a wywyższanie VM to już obraza dla Antonio - tak uważam.
Wspomniany mecz bez Conte na ławce to żaden argument, nie mówiąc o wyniku tego starcia i diametralnie różnej sytuacji klubów.

Gratulacje za 3. miejsce na półmetku. Zobaczymy co będzie dalej. Z formą bywało różnie, czy Lazio jest faktycznie dużo lepsze personalnie? Plus, wspomniana pozycja to rzut na taśmę po burdelu z Napoli i indolencji mediolańskich.

Absolutnie NIE życzę fioletowym sukcesu po szopce z Berbatovem.

: 25 grudnia 2012, 21:50
autor: SKAr7
Garreat pisze: czy Lazio jest faktycznie dużo lepsze personalnie?
Teraz nie. Ale przed sezonem nie "było" Roncaglii, Pizarro, Valero, Fernandeza, Cuadrado, El Hamaduia, Cuadrado, Ljaicia i Toniego. Jak jeden mąż wszyscy obstawiali, że Fiorentina będzie żyć i umierać na Joveticiu (który też dlatego w pewnym momencie chciał odchodzić).
Montella dostał burdel na kółkach, małe florenckie wysypisko śmieci, a ułożył to w dobrze prosperującą i dobrze naoliwioną machinę. W porozumieniu z klubem ściągnął kilka talentów, kilku graczy którzy przy nim odżyli (Toni, Valero, Pizzaro), doprowadził do tego, że Ci którzy w składzie mieli jakąś wartość podskoczyli o poziom czy dwa, a sam klub walczy nie o utrzymanie, tylko o puchary. Jako żywo widzę tutaj casusy Vidala, Pirlo, Bonucciego, Marchisio i Kielona przy Conte, przypominając sobie 7-miejscowe sezony i poprzedni Fiorki. Przy zachowaniu wszelkich proporcji, że to Viola, a nie Juventus, oczywiście.
Garreat pisze: LECZ stawianie ich warsztatu taktycznego na równi jest lekkim nadużyciem, a wywyższanie VM to już obraza dla Antonio - tak uważam.
Ale właściwie w całej tej dyskusji, poza rzekomym i obalonym copycatem, i trochę niepoważnym pt. "osiągnięcia", nie użyłeś ani jednego argumentu dla którego by tak być nie mogło :think: tylko obalałeś, choć w wiarygodny sposób, moje argumenta, dla których VM może być lepszy w aspekcie czysto taktycznym. Bo i o tym tu rozmawiamy, jako trenera całokształtowo, Montella nie będzie w światowym top 10, Conte spokojnie bym umieścił w top 3.

: 25 grudnia 2012, 22:02
autor: zahor
Ciekawa dyskusja się tutaj wywiązała, dużo bardziej interesująca niż te wszystkie "chciałbym Lewandowskiego w Juve, ale nie drożej niż za 15 baniek". Mam nadzieję że moderatorzy nie będą karać za offtop (bo w końcu o Milan nijak ona nie zahacza), tylko przeniosą te kilka(naście) postów do odpowiedniego tematu.

SKAr7, mam jedno pytanie - w których to elementach (przy czym jako element nie liczymy "osiągnięć") Montella aż tak odstaje od Conte, że jeżeli podejrzewasz że taktykiem jest być może nawet lepszym, mimo wszystko całościowo stawiasz go znacznie niżej? Wymieniłeś te przykłady "odrestaurowania" graczy, którym albo nie wróżono wielkiej kariery, albo których odsyłano już na piłkarską emeryturę. Moim zdaniem to jest już kolejny element, inny niż taktyka.

Pytam z ciekawości, nie zamierzam wchodzić w polemikę (chyba że napiszesz coś, co uznam za błędne rozumowanie) bo ja póki co wyrobionej opinii na temat Montelli nie mam - ani jako o taktyku, ani o trenerze. Albo inaczej - wiem że to zdolny szkoleniowiec z wizją, jeden z ciekawszych we Włoszech, w Romie mogą sobie pluć w brodę że zamiast zatrzymać go, postawili na jakichś dziwaków, natomiast nie podejmę się stwierdzenia czy to trzeci najlepszy szkoleniowiec we Włoszech, pierwszy, czy też może nie ma sobie równych na całym świecie.

: 25 grudnia 2012, 22:45
autor: Dante93
zahor@
Jak rzadko zgadzam się z tobą w całej rozciągłości :wink: Wszyscy tutaj pytają o argumenty 'Czemu Conte lepszy niż Montella?" a ja dla odmiany spytam o jakieś porządne argumenty "czemu Montella równie dobry jak Conte?". Jasne, Violka fajnie gra, ale niezgodze się nijak, że 'wziął drużyne typowaną do spadku i nagle ją do walki o LM włączył' bo dla mnie to bzdura. Viola wygląda na papierze niegorzej niż Lazio a moim zdaniem nawet lepiej. To, że nie wyszło im w poprzednim sezonie niewiele znaczy, bo tak już czasem bywa i kropka. Nie przecze, ze Vicek mial w tym gigantyczny udział, ale bez przesady. To nie jest tak, że on wziął Pescare i nagle ją do czołowej 7 wprowadził. Ma fajny perspektywiczny skład, z którego wyciąga wszystko co najlepsze i za to mu chwała. Ale okrzyki, że jest lepszym taktykiem niż Antoś to bym raczej z przymróżeniem oka przyjmował, bo zaprawde nie wiem po czym takie wnioski można wysnuwać.

: 25 grudnia 2012, 23:17
autor: Alfa i Omega
Conte ma coraz mocniejszą markę, zaś Montella póki co dopiero pracuje na to, by bardziej kojarzono go jako świetnego trenera niż świetnego napastnika. Co innego prowadzić Catanię (swego czasu nawet Gasperini z Genoą robił bardzo fajne rzeczy, a nasz Gigi Del Neri wywojował czwarte miejsce z Sampą. Inna bajka, że Catania nie cierpi na syndrom "dobry trener mnie zostawił, bez jego osobowości i umiejętności jestem zgwałcona i będę grać gorzej", a wręcz przeciwnie) a co innego Violkę.

Póki co wszystko wygląda fajnie, mi się to podoba, aczkolwiek na pierwsze, wyważone oceny warsztatu (nie metod!) Vincenzo przyjdzie czas po sezonie, kiedy to zobaczymy jak wyciągnie Fiołki z potencjalnych kryzysów, poradzi sobie z presją walki o wysokie miejsca (bo wiemy, że w Serie A to nikt nie chce trzeciego miejsca zająć od dwóch lat, w tym roku pewnie będzie podobnie) et cetera.

Cytując Adama Mickiewicza, WE WILL TELL WHAT TIME WILL TELL.

: 26 grudnia 2012, 00:02
autor: SKAr7
zahor pisze: SKAr7, mam jedno pytanie - w których to elementach (przy czym jako element nie liczymy "osiągnięć") Montella aż tak odstaje od Conte, że jeżeli podejrzewasz że taktykiem jest być może nawet lepszym, mimo wszystko całościowo stawiasz go znacznie niżej? Wymieniłeś te przykłady "odrestaurowania" graczy, którym albo nie wróżono wielkiej kariery, albo których odsyłano już na piłkarską emeryturę. Moim zdaniem to jest już kolejny element, inny niż taktyka.

Rzucę takie porównanie do mojego osobistego zapatrywania na Messiego- nie najpopularniejszego. Mały Leo jest niezaprzeczalnie najlepszym piłkarzem świata obecnie i tylko ignorant się z tym nie zgodzi.
Ale jakby rozebrać jego grę na kawałki, to wychodzi mi, że przegląd pola tylko bardzo dobry, to samo z celnością podań, wkładaniem pomysłu na grę drużyny, wykończeniami akcji, techniką mógłby czyścić buty Ronaldinho z Barcy i tak dalej i tak dalej- na w każdym elemencie jest co najmniej bardzo dobry, ale nie jest gigantem tychże elementów - są lepsi. Niemniej jednak, niemal w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła jest bardzo dobry. To nie czyni go jeszcze idolem nastolatek, wysmarkiwaczem spermy nastolatków i zamieniającym obrońców przeciwnika w statystów. To, co go zamienia w Bożka Futbolu, jest fakt, że do opanowania tychże wszystkich aspektów na poziomie zadowalającym dokłada BOSKĄ dynamikę. Obrońca stoi przed wyborem- kryć Messiego z piłką na metr i dać się objechać, szukając piłki do końca meczu niczym Udonis Haslem po no look fake'u Rajona Rondo, czy też się odsunąć robiąc miejsce tej świetnej maszynie z Katalonii. Konflikt, rzekłbym, tragiczny. Messi ma coś unikalnego tylko dla niego samego, magiczny błysk który każe ludziom wstawać z miejsc i klaskać, do tego dokłada solidne rzemieślnictwo w wszystkich pozostałych aspektach.

I pewnie już wiesz, na czym polega porównanie- również uważam, że Conte jest trenerem ponadprzeciętnym pod każdym względem, natomiast ma coś unikalnego, coś tylko jego, taki feature trenerski, specjalny aczik. Mianowicie ze świecą szukać kogoś kto tak motywuje piłkarzy i wpływa na nich w trakcie meczu. Nie widziałem trenera, który potrafiłby, jeśli gwiazdy są w dobrym ustawieniu, przegrać mecz kompletnie i niezaprzeczalnie, zostać zmiażdżonym pod każdym względem do przerwy, a z szatni wypuścić chłopaków tak, jakby to oni strzelili już dwie bramki, mieli przeciwnika na widelcu, ale potrzebowali czterech do awansu. I to bez przeprowadzania żadnej zmiany personalnej. Tak jak Oł Je, loffciam charyzmę Tosia przy linii i cholernie cenię jej wpływ na grę.

A Montella? Cóż, nawet jeśli miejscami (mimo posiadania gorszego składu od Juve), pokazuje mi więcej pomysłów na grę z przodu, lepszą wymienność pozycji, lepsze przejmowanie krycia i fajniejszą asekurację- to po prostu nie ma tego czegoś. Tego czegoś, co sprawia, że jak Juventus przegrywa 0:1, to dla mnie w sercu dalej jest 0:0, tylko czuję, że po prostu Fiora otrzymała cios, że jest 0:1 dla ich rywali.

: 26 grudnia 2012, 00:03
autor: Kucharius1
Jeśli już brniemy w ten temat to, tak jak napisał Alina, Conte nie miał jak zareagować na to co się dzieje na boisku. A nawet jeśli by tą partię przegrał, to co to oznacza? Czy aby nie to że wszyscy we Włoszech, już dokładnie wiedzą jak gra Juve, i czy to przypadkiem nie ułatwia zadania innym trenerom? Jeden mecz o niczym do cholery nie świadczy! Tym tokiem myślenia dochodzimy do absurdu. Spójrz na przykład: Conte lepszy od Zemana bo Juve ograło Rome, a Roma ograł Viole więc Czech jest lepszy od trenera Fiołków. Zobaczymy jak ułoży się runda rewanżowa , już z Antkiem na ławce i pogadamy.

By nie było offtopu, to trener Milanu jest gorszy od omawianej dwójki :D

edit. Poza tym dokładnie pamiętam Montelle i jego próbę w Romie. Wcale nie był za wysoko oceniany, a jego zespół grał topornie z przebłyskami. Patrząc na ofensywnych graczy Violi, odnosi się wrażenie że to zawodnicy stworzeni do gry kombinacyjnej. To że są zgrani, i mają dobre schematy jest zasługą Vicka. Wielkie brawa jednak nalezą się ,jak dla mnie, głównie ich dyrektorowi sportowemu.

: 26 grudnia 2012, 11:46
autor: Ouh_yeah
Co do "jego" Romy to on przejął zespół w rozsypce 21 lutego. I tak wypadło to lepiej niż Luis czy początek Zdenka.
Dante93 pisze:Jasne, Violka fajnie gra, ale niezgodze się nijak, że 'wziął drużyne typowaną do spadku i nagle ją do walki o LM włączył' bo dla mnie to bzdura. Viola wygląda na papierze niegorzej niż Lazio a moim zdaniem nawet lepiej. To, że nie wyszło im w poprzednim sezonie niewiele znaczy, bo tak już czasem bywa i kropka.
Przesadzasz z tym fajnym składem na papierze. Viola przez trzy ostatnie sezony miała problemy ze złapaniem się do pierwszej dziesiątki. W tym samym czasie lepsze wyniki notowała np. Parma i gdyby teraz Parma była druga/trzecia to też napisałbyś że przecież mają fajny skład? :prochno:
Jeśli chodzi o zawodników, którzy przyszli przed tym sezonem to na pewno jest ogromna rola Montelli w tym, że Borja Valero, Rodriguez i Roncaglia z miejsca świetnie odnaleźli się w obcej i jakże odmiennej od ich klimatów lidze w systemie taktycznym, w którym chyba nigdy w życiu nie grali. Do formy natychmiast wrócili Pasqual i Toni, którego Conte chyba ani razu nie wpuścił na boisko. Zespół świetnie sobie radził bez Joveticia i pomimo zapowiedzi budowania nowej, wielkiej drużyny wokół właśnie Czarnogórca na dzień dzisiejszy nie wydaje się on tym najważniejszym, niezastąpionym elementem wynoszącym Fiorentinę na wyższy level.

No i przy porównywaniu trenerów trzeba też przypomnieć o fakcie, że w drużynę Conte zainwestowano już ponad 100 mln euro kiedy większość rywali musiała sprzedać najlepszych zawodników a żeby kupić również musieli najpierw zarobić. Montella nie dostał nawet takiego Matriego do ataku i musi grać bez środkowego napastnika albo tymi odrzutami które ma.
Według mnie niedługo (w przyszłym sezonie) Montella będzie bardzo zanielubiony na tym forum ale nigdy nie wyprzedzi Conte na koniec sezonu 8)
To czy Antek mógł zareagować na to co się dzieje na boisku czy nie mógł to bardziej złożona sprawa bo wszyscy widzieliśmy jak Paratici przekazywał mamie wskazówki od Conte.

: 30 grudnia 2012, 14:36
autor: Arbuzini
Coraz więcej mówi się, że Milan sprzeda Robinho i w jego miejsce pozyska Ilicicia: http://seriea.pl/index.php?dzial=aktual ... kul=240778

Niby zawodnik charakterystyką trochę podobny do Boatega, który po odejściu Ibry nie potrafi odnaleźć się w nowej boiskowej roli, ale moim zdaniem całkiem dobry ruch Milanu. Zyskają na tym finansowo, a prawe skrzydło Ilicić-Abate może prezentować się całkiem okazale. Słoweniec zdecydowanie zapracował sobie na transfer do lepszego klubu. Jest bardzo dobry technicznie, silny i gibki jak na swoje warunki fizyczne. Do tego ma takie kopyto w lewej nodze, że kiedy atakuje z prawej strony zawsze robi się groźnie.

Ciekawe co kombinują w Mediolanie. Moim zdaniem są w stanie ogarnąć ten klub wychodząc prawie na zero. Za darmo do wyjęcia są np. Sissoko z Toulouse'y i Kuzmanovic, który na tle obecnego szrotu w środku pola Milanu wygląda nawet sensownie...

No i moim zdaniem najbardziej kuszący z ich perspektywy zawodnik z wolnego transferu - K. Toure. Pewnie ma wysoki kontrakt, ale odejdą Pato, Flamini i Robinho, który zarabiają niemałe pieniądze. Szczególnie dwaj pierwsi biorąc pod uwagę ile dają drużynie na boisku. Do tego np. Chedjou, który drogi być nie powinien, a dużo wskazuje, że po raz trzeci będzie w 11 sezonu Ligue Ę i klub mógłby powrócić na normalne tory. Życzę im tego z jednego powodu - takimi piłkarzami, jak El Shaarawy trzeba się chwalić w Europie w momencie, kiedy wszyscy wróżą marginalizację włoskiego futbolu.

Aha - no i jakiś snajper. Chyba nawet taki Matri byłby dla nich wzmocnieniem.

: 03 stycznia 2013, 19:01
autor: rufi8
Milan przerwał swój dzisiejszy sparing z powodu rasistowskich okrzyków:

P.S.
Na stronie jest błąd w dacie, prawidłowo powinna być data: 03.01.2013 r.

: 03 stycznia 2013, 19:20
autor: charles
rufi8 pisze:Milan przerwał swój dzisiejszy sparing z powodu rasistowskich okrzyków:

P.S.
Na stronie jest błąd w dacie, prawidłowo powinna być data: 03.01.2013 r.
no to nasi kibice już wiedzą jak zdeprymować Princa i cała resztę milanu, nie mówię że to popieram ale tak już jest kibice jedno a piłkarze i tak muszą grać.