: 13 września 2015, 00:06

Kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby poruszać ten temat...
Nie widzę wyjścia skoro cały temat meczowy to Allegri. Tylko zachowajcie poziom, inaczej kartki będą się sypały nieubłaganie...jackop pisze:W temacie "Nowy Trener". Myślę, że po dzisiejszym widowisku dyskusję można uznać za otwartą. Jeśli nie, to cierpliwie poczekam do grudnia i informacji o dymisji Maksa.Dragon pisze:Pozwolicie, że do odwołania przystopuję te szaleńcze zapędy niektórych.
Dokładnie tak. Inaczej rzecz ujmując - moim zdaniem zmiana trenera na dziś nie jest opcją, bo nie ma żadnej sensownej alternatywy. Od ładnych paru lat za każdym razem, gdy do tablicy wywoływany był temat zmiany trenera Juventusu, odświeżana była ta sama pula nazwisk: Allegri, Mihajlović, Mancini, Spalletti, Prandelli. Allegriego już mamy, Mihajlović i Mancini zajęci, więc pozostają Spalletti i Prandelli, do nich dołączyli Mazzarri i Donadoni. To byłyby realne kandydatury na zastępstwo za Maxa. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że któryś z nich przychodzi i odczarowuje tę drużynę z dnia na dzień. Dlatego na serio nie widzę sensu zmiany trenera. Tym bardziej, że chudy start sezonu to znak firmowy Maxa. Później zazwyczaj jakoś to ruszało do przodu.Pluto pisze:Jeśli pozbywasz się liderów na boisku to musisz mieć takiego przynajmniej na ławce trenerskiej. Brak jednego i drugiego plus olbrzymia presja równa się katastrofa. Ujmując rzecz dyplomatycznie - potrzebujemy szkoleniowca o innym profilu. Jeśli tak dalej pójdzie i pierwsza dwójka a nawet podium staną pod znakiem zapytania, trzeba będzie wprowadzić plan ratunkowy. U nas nie ma miejsca na sezony przejściowe.
Problem jest taki, że Marotta mając na stole kandydatury Carlo, Capello, Jurgena, Montelli, Prandelliego i Spallettiego o trzech pierwszych nawet nie pomyśli. Wybierze szkoleniowca, który przyjdzie z pocałowaniem ręki i nie będzie się wychylała a na kwiatki pokroju Hernanesa co najwyżej zrobi smutną minę. A nie o taką zmianę nam chodzi.
Od ładnych paru lat, to Bianconeri są seryjnymi Mistrzami Włoch. U niektórych nadal widzę syndrom kopciuszka, traktujących Juve jak biedny pokrzywdzony klub podnoszący się po Calciopoli. Gdzie tragiczne wręcz wyniki nie są niczym szczególnym bo "bywało gorzej".B@rt pisze:Od ładnych paru lat za każdym razem, gdy do tablicy wywoływany był temat zmiany trenera Juventusu...
Zgoda, ja tylko podałem warianty, jak sądzę, najbardziej prawdopodobne. Nieco ponad rok temu, po odejściu Conte, również byliśmy trzykrotnym z rzędu mistrzem Włoch, a kandydatami na nowego trenera byli ci, których wymieniłem. Także nasza opinia to jedno, a tok rozumowania Zarządu drugie.jackop pisze:Od ładnych paru lat, to Bianconeri są seryjnymi Mistrzami Włoch. U niektórych nadal widzę syndrom kopciuszka, traktujących Juve jak biedny pokrzywdzony klub podnoszący się po Calciopoli. Gdzie tragiczne wręcz wyniki nie są niczym szczególnym bo "bywało gorzej".B@rt pisze:Od ładnych paru lat za każdym razem, gdy do tablicy wywoływany był temat zmiany trenera Juventusu...
Brakiem alternatyw do zatrudnienia to mogliśmy się zasłaniać gdy osiągaliśmy miejsca 2-7, a nasza reputacja wciąż była nadszarpnięta. Jeśli po tylu sukcesach Zarząd nie podejmie zdecydowanych działań, to znaczy, że nadal jesteśmy i będziemy zaściankowym klubem z prowincji Europy.
Ale z tych 11 zawodników ile gra w podstawie? Przecież w meczu z Romą to oni mieli więcej nowych piłkarzy w wyjściowej 11. Już nie wspominając o Interze, który miał jeszcze większą rewolucje w składzie, a wiemy jaki ma póki co bilans...Wojtek pisze: Temu wszystkiego winny jest Marotta a nie Max, to Beppe nam rozwalił drużynę i kupił 11? nowych zawodników!! Jak Max ma ich zgrać w miesiąc? Beppe zamiast pójść w jakość w mercato to jak zwykle poszedł w ilość. Identyczną sytuację Max miał w Milanie, ma pecha chłop.
Co mnie obchodzi ilu nowych piłkarzy grało w Romie czy Interze ? Trener rotuje składem tak jak potrafi a skoro z kupionych zawodników do gry nadaje się zaledwie 3 to nie jego wina tylko kogoś kto ich sprowadzał "bo mu się tak podobało". Conte też chciał poszczególnych piłkarzy w składzie i został zlany ciepłym moczem. Z Allegrim w tym okienku było podobnie więc skoro zawodnicy są słabi to dlaczego ma na nich stawiać ? Zamiast kupować "ilościowo" trzeba było zebrać pieniądze do kupy i kupić 4 piłkarzy przyszłościowych łatających dziury po Pirlo, Vidalu i Tevezie.Gelo65 pisze: Ale z tych 11 zawodników ile gra w podstawie? Przecież w meczu z Romą to oni mieli więcej nowych piłkarzy w wyjściowej 11. Już nie wspominając o Interze, który miał jeszcze większą rewolucje w składzie, a wiemy jaki ma póki co bilans...
Jak wspomniałem - skoro nowe twarze prezentują się miernie to dlaczego ma na nie stawiać ? Żeby przegrać z Napoli nie 2:1 tylko 3:0 ?Gelo65 pisze:Allegri nie potrafi przebudować drużyny po wymianie kilku podstawowych piłkarzy.
Vinylside pisze:skoro zawodnicy są słabi to dlaczego ma na nich stawiać ? Zamiast kupować "ilościowo" trzeba było zebrać pieniądze do kupy i kupić 4 piłkarzy przyszłościowych łatających dziury po Pirlo, Vidalu i Tevezie.
Pisząc że u nas mniej nowych piłkarzy gra w pierwszym składzie niż w zespołach będących teraz wyżej w tabeli odnosiłem się do usprawiedliwiania słabych wyników brakiem zgrania. Przecież nigdzie nie pisałem że koniecznie trzeba stawiać na nowych.Vinylside pisze:Jak wspomniałem - skoro nowe twarze prezentują się miernie to dlaczego ma na nie stawiać ? Żeby przegrać z Napoli nie 2:1 tylko 3:0 ?
Allegri ugrał to wszystko na drużynie stworzonej przez Conte, a teraz gdy sam musi ją zbudować wygląda to tak jak w przypadku Milanu.Vinylside pisze:Mimo wszystko Allegri potrafił jednak wycisnąć w zeszłym sezonie finał Champions League, mistrzostwo oraz puchar Włoch. Conte uznał ten skład za pełny i nie postawił przed nim żadnych sukcesów.
No to kupił doświadczonych Mandzukica i Hernanesa, przy których nasza młodzież może się ogrywaćVinylside pisze:Z drużyny która była gotowa do walki o najwyższe cele zrobił skład młodzików, którzy nie mają z kogo brać przykładu przez co są ciency jak ping-pongi.Jak wielokrotnie wspominałem - odmłodzenie składu to fajna rzecz, ale ta młodzież musi ogrywać się przy doświadczonych zawodnikach - coś jak Morata u boku Teveza, coś jak Pogba podpatrując Pirlo.
Conte miał zupełnie nowy skład. Miał fundamenty typu Buffon, Chiellini, Barzagli, Del Piero i to koniec czyli obronę i legendę u schyłku kariery. Gdyby Max posiadał jakieś umiejętności radzenia sobie w takich sytuacjach wybrnąłby z tego już w Milanie, a tak u nas musząc zgrywać skład rotuje wszystkim czym się da od ustawienia, przez role piłkarzy, aż w końcu samych piłkarzy. Na beniaminka wystawia najlepszego piłkarza, żeby w prestiżowym meczu grzał ławę wpuszczając tym samy nowego rozgrywającego, którego po półtora meczu Max postanowił oszczędzać. Kiedy się mają zgrać? Dybala nasz najlepszy napastnik gra ochłapa po to by dostać szansę w ciężkim meczu, gdzie w nagrodę za w miarę dobry mecz na tle słabego zespołu zostaje zmieniony, zamiast kompletnie nie potrafiącego nic wprowadzić jak i zawalczyć Zazę. Przykład zgrania idealnie ukazuje sytuacja Leminy, który gra co mecz i co mecz gra lepiej.Wojtek pisze:Czemu nikt nie chciał zwolnić Maxa w maju? no czemu!? przecież zawsze wiedzieliście jaki to słaby trener...
Ja po ostatnim sezonie obiecałem sobie, że będę bronił Allegriego i nie będę chciał jego zwolnienia choćby nie wiem co by się działo. Temu wszystkiego winny jest Marotta a nie Max, to Beppe nam rozwalił drużynę i kupił 11? nowych zawodników!! Jak Max ma ich zgrać w miesiąc? Beppe zamiast pójść w jakość w mercato to jak zwykle poszedł w ilość. Identyczną sytuację Max miał w Milanie, ma pecha chłop.
Ja tam w to Juve dalej wierze, wierze, że Max pozostanie z nami co najmniej do końca tego sezonu, a pamiętajmy, że nie dawno przedłużył kontrakt do 2017. Jeśli zaliczymy słaby sezon to będzie trzeba podziękować Maxowi, a dać szansę Deschampsowi.
Max w Milanie w pierwszym sezonie wygrał scudetto, w drugim był drugi z bodaj 80 punktami, w trzecim (już bez Zlatana i bez Silvy) był trzeci. Dopiero w połowie czwartego sezonu go wywalili. Wtedy to już miał taki super skład, że głowa boli. Wszyscy ci piłkarze zrobili później (a niektórzy nawet wcześniej) prawdziwą furorę.bajbek17 pisze:Gdyby Max posiadał jakieś umiejętności radzenia sobie w takich sytuacjach wybrnąłby z tego już w Milanie