Strona 221 z 927
: 06 września 2012, 18:16
autor: Łukasz
Azrael pisze:
Poza tym zawsze jest pewne grono odbiorców tego - dziś formalnie - narkotyku. Tak jest i to się nie zmieni nigdy - to brutalna rzeczywistość. Dlaczego więc państwo polskie zamiast z tym zjawiskiem nieskutecznie walczyć, na tym zwyczajnie nie zarobi? Można by postąpić jak w przypadku alkoholu, sprzedawać tylko osobom pełnoletnim, zakazać palenia w miejscach publicznych poza wyznaczonymi specjalnymi miejscami, pobierać za to akcyzę i... zarabiać. A pieniądze przeznaczyć chociażby na walkę z prawdziwą narkomanią.
Zarobek, a i owszem będzie, ale grono odbiorców przy okazji się zwiększy. Już teraz goofniarzeria ma bardzo łatwy dostęp do trawy. Palą nie tylko na imprezach, ale nabuchani idą do szkoły i nie widzą w tym nic złego - to jest fajne, mega cool, trendi, dżezi. Jeśli by dostępność trawy zrównać z wódą - będzie jeszcze gorzej.
Azrael pisze:
Właśnie dlatego jestem za legalizacją prostytucji
Tu tak - pełna zgoda
: 06 września 2012, 18:30
autor: blackadder
Łukasz pisze:
Zarobek, a i owszem będzie, ale grono odbiorców przy okazji się zwiększy. Już teraz goofniarzeria ma bardzo łatwy dostęp do trawy. Palą nie tylko na imprezach, ale nabuchani idą do szkoły i nie widzą w tym nic złego - to jest fajne, mega cool, trendi, dżezi. Jeśli by dostępność trawy zrównać z wódą - będzie jeszcze gorzej.
Twój stosunek do sprawy zdaje się sugerować prohibicję. Ja jednak byłbym za podwyższeniem przy okazji wieku upoważniającego na zakup takich środków na 21 lat i zaostrzeniu kar za sprzedawanie i udostępnianie młodym takich substancji.
Legalizacja marihuany, tak samo jak w przypadku prostytucji ogranicza szarą strefę, daje spory zastrzyk gotówki do kasy państwa z tytułu akcyzy, a do tego państwo kontroluje skład sprzedawanego ziela, bo jak pisałem, marihuana sama w sobie nie szkodzi bardziej niż papierosy, a słyszałem o kilku którzy po wypaleniu trawy z podejrzanego źródła wylądowało na pogotowiu.
: 06 września 2012, 18:35
autor: alina
Łukasz pisze:Azrael pisze:
Poza tym zawsze jest pewne grono odbiorców tego - dziś formalnie - narkotyku. Tak jest i to się nie zmieni nigdy - to brutalna rzeczywistość. Dlaczego więc państwo polskie zamiast z tym zjawiskiem nieskutecznie walczyć, na tym zwyczajnie nie zarobi? Można by postąpić jak w przypadku alkoholu, sprzedawać tylko osobom pełnoletnim, zakazać palenia w miejscach publicznych poza wyznaczonymi specjalnymi miejscami, pobierać za to akcyzę i... zarabiać. A pieniądze przeznaczyć chociażby na walkę z prawdziwą narkomanią.
Zarobek, a i owszem będzie, ale grono odbiorców przy okazji się zwiększy. Już teraz goofniarzeria ma bardzo łatwy dostęp do trawy. Palą nie tylko na imprezach, ale nabuchani idą do szkoły i nie widzą w tym nic złego - to jest fajne, mega cool, trendi, dżezi. Jeśli by dostępność trawy zrównać z wódą - będzie jeszcze gorzej.
A ja myślę, ze nie. Dopalacze jakiś czas były i nie zauważyłem żeby się ludzie u mnie rzucali na to (miałem info z pierwszej ręki, dość dużo znajomych sporo pali). Większa dostępność? Ee, każdy zna przecież kogoś, kto załatwi.
Ja bym legalizował, nawet jakby trawa była szkodliwsza niż fajki i alko. Kasa dla budżetu + kontrola nad tym są tego warte.
: 06 września 2012, 18:41
autor: Pan Mietek
alina pisze:A ja myślę, ze nie. Dopalacze jakiś czas były i nie zauważyłem żeby się ludzie u mnie rzucali na to (miałem info z pierwszej ręki, dość dużo znajomych sporo pali). Większa dostępność? Ee, każdy zna przecież kogoś, kto załatwi.
Ja bym legalizował, nawet jakby trawa była szkodliwsza niż fajki i alko. Kasa dla budżetu + kontrola nad tym są tego warte.
Jeśli zostanie zalegalizowana to moim zdaniem należy wraz z tym uruchomić kampanię uświadamiającą czym jest i co powoduje maria. Może być coś jak napisy na paczkach papierosów. Bo zarówno przeciwnicy jak i organizacje typu "wolne konopie" szerzą kłamstwa.
Natomiast co do ewentualnej popularności - podobno zakazany owoc lepiej smakuje
blackadder pisze:Legalizacja marihuany, tak samo jak w przypadku prostytucji ogranicza szarą strefę, daje spory zastrzyk gotówki do kasy państwa z tytułu akcyzy, a do tego państwo kontroluje skład sprzedawanego ziela, bo jak pisałem, marihuana sama w sobie nie szkodzi bardziej niż papierosy, a słyszałem o kilku którzy po wypaleniu trawy z podejrzanego źródła wylądowało na pogotowiu.
Papierosy szkodzą inaczej. Lata palenia mogą doprowadzić do śmiertelnej choroby itd. ale nie powodują zmian w psychice ani stanu chwilowej niepoczytalności

: 06 września 2012, 18:46
autor: Łukasz
alina pisze:Ee, każdy zna przecież kogoś, kto załatwi.
Ze znaniem kogoś, szczególnie wśród młodych ludzi, jest trochę zachodu. A przy legalizacji wystarczy znajomy pełnoletni/przypadkowy menel: "kupi mi pan za browka?".
Z ekonomicznego punktu widzenia legalizacja to fajna sprawa. Z wychowawczego - beznadziejna.
: 06 września 2012, 18:47
autor: Azrael
Łukasz pisze:Zarobek, a i owszem będzie, ale grono odbiorców przy okazji się zwiększy. Już teraz goofniarzeria ma bardzo łatwy dostęp do trawy. Palą nie tylko na imprezach, ale nabuchani idą do szkoły i nie widzą w tym nic złego - to jest fajne, mega cool, trendi, dżezi. Jeśli by dostępność trawy zrównać z wódą - będzie jeszcze gorzej.
Niestety mam na to tylko jedną odpowiedź: ta "dzisiejsza młodzież", jak zwykle gorsza od tej poprzedniej (która była z kolei gorsza od wcześniejszej, itd.), po prostu "musi się wyszumieć". Część z nich z tego wyrośnie, a pewien odsetek pozostanie na społecznym marginesie. Taka jest rzeczywistość z którą się nie wygra. Tak będzie niezależnie od tego czy marihuana jest legalna czy też nie.
Z tym czy będzie gorzej z legalną marihuaną czy też nie można polemizować. Ja nie znam wyników żadnych badań na ten temat, a
Madmo coś tu nie zagląda, bo z pewnością znalazłby co nieco na Frondzie czy gdzieś tam indziej...
Jedyną radą byłoby całkowite unicestwienie alkoholu, marihuany, tytoniu i innych narkotyków/używek na co się nie zanosi. Ja jednak wyznaję zasadę, że w odpowiednich proporcjach wszystko jest dla ludzi. Wszak nawet woda czy tlen są szkodliwe...

: 06 września 2012, 18:47
autor: Zugzwang
Łukasz pisze:Azrael pisze:
Właśnie dlatego jestem za legalizacją prostytucji
Tu tak - pełna zgoda
Agencje Towarzyskie - VAT i podatek przerzucą na klientów, a sami - koszty wynajmu burdelu, zakup prezerwatyw czy lateksowych pejczy wrzucą sobie w koszty

: 06 września 2012, 18:49
autor: alina
Pan Mietek pisze:alina pisze:A ja myślę, ze nie. Dopalacze jakiś czas były i nie zauważyłem żeby się ludzie u mnie rzucali na to (miałem info z pierwszej ręki, dość dużo znajomych sporo pali). Większa dostępność? Ee, każdy zna przecież kogoś, kto załatwi.
Ja bym legalizował, nawet jakby trawa była szkodliwsza niż fajki i alko. Kasa dla budżetu + kontrola nad tym są tego warte.
Jeśli zostanie zalegalizowana to moim zdaniem należy wraz z tym uruchomić kampanię uświadamiającą czym jest i co powoduje maria. Może być coś jak napisy na paczkach papierosów. Bo zarówno przeciwnicy jak i organizacje typu "wolne konopie" szerzą kłamstwa.
W mediach z lewej marysia zdrowsza od herbaty, na prawo umiera się po 1 buchu. Postarajmy się tę rozmowę trzymać poza linią podziału lewo-prawo. Newsweek jakiś czas temu pisał o 2 książkach nt szkodliwości marysi. Polecił tę 'na tak'. Rzepa poleciła by tę 'na nie'. Dajmy sobie spokój, Mietek, ok?
Co do kampanii - tak, oczywiście, wyjąłeś mi to z ust. Nie będziemy tu przecież wymieniać wszystkich szczegółów legalizacji.
Łukasz pisze:alina pisze:Ee, każdy zna przecież kogoś, kto załatwi.
Ze znaniem kogoś, szczególnie wśród młodych ludzi, jest trochę zachodu. A przy legalizacji wystarczy znajomy pełnoletni/przypadkowy menel: "kupi mi pan za browka?".
Z ekonomicznego punktu widzenia legalizacja to fajna sprawa. Z wychowawczego - beznadziejna.
Będziemy się kłócić, co trudniejsze? Zdobycie nr tel od odpowiedniego kumpla, czy zagadanie to menela? Jak dla mnie to poziom trudności porównywalny. A jeżeli tak to czemu olać milijony do budżetu?
Jak dla mnie to Donek już dawno by się połasił na akcyzę z zioła, tylko sie boi, ze mu słupki spadną. Ziobro z Kaczyńskim by walili jak w bęben, że Donek marihuanen będzie sprzedawał dzieciom z podstawówki
Pan Mietek pisze:Natomiast co do ewentualnej popularności - podobno zakazany owoc lepiej smakuje

Hmm, a ta cała Twoja kampania to się w popyt nie zmieni?

: 06 września 2012, 19:00
autor: Pan Mietek
alina pisze:W mediach z lewej marysia zdrowsza od herbaty, na prawo umiera się po 1 buchu. Postarajmy się tę rozmowę trzymać poza linią podziału lewo-prawo. Newsweek jakiś czas temu pisał o 2 książkach nt szkodliwości marysi. Polecił tę 'na tak'. Rzepa poleciła by tę 'na nie'. Dajmy sobie spokój, Mietek, ok?
Co do kampanii - tak, oczywiście, wyjąłeś mi to z ust. Nie będziemy tu przecież wymieniać wszystkich szczegółów legalizacji.
Absolutnie nie miałem zamiaru wszczynać żadnej kłótni
alina pisze:Jak dla mnie to Donek już dawno by się połasił na akcyzę z zioła, tylko sie boi, ze mu słupki spadną. Ziobro z Kaczyńskim by walili jak w bęben, że Donek marihuanen będzie sprzedawał dzieciom z podstawówki

alina pisze:Pan Mietek pisze:Natomiast co do ewentualnej popularności - podobno zakazany owoc lepiej smakuje

Hmm, a ta cała Twoja kampania to się w popyt nie zmieni?

Chodzi wyłącznie o to, żeby ludzie wiedzieli co robią. Nie chcę mówić, że wypalenie jednego dżoja powoduje jakieś nieodwracalne zmiany ale poziom świadomości jest po prostu za niski.
: 06 września 2012, 20:31
autor: meda11
Pan Mietek pisze:Chodzi wyłącznie o to, żeby ludzie wiedzieli co robią. Nie chcę mówić, że wypalenie jednego dżoja powoduje jakieś nieodwracalne zmiany ale poziom świadomości jest po prostu za niski.
Z tym poziomem świadomości to nie bardzo. Czy ludzie nie wiedzą, nie widzą po innych, że za dużo alko czy fajek w dłuższej perspektywie przynosi same problemy? Wiedzą. Od ilu lat widnieją te beznadziejne i szpecące pudełko papierosów napisy? Pomogło to? Raczej nie. Jedynym znanym mi działaniem odpychającym palących od nałogu to rosnące ceny, a i tak jest to margines. Większość ludzi, których nie stać na fajka, przerzuca się na towar podrabiany lub kupuje tytoń i sami skręcają sobie papierosy. Z tego co wiem to planuje się zamiast nich wstawiać fotki zżartych rakiem płuc, krtani, itd. itp. Zapewne da to taki sam efekt jak i te napisy. Z alkoholem to jest u nas jeszcze gorzej chociaż w swoim otoczeniu zauważam np. tendencje przerzucania się z czystej/drinów na whisky. Zmieniają się powoli gusta rodaków ale ilości % wypitych w ciągu roku są na identycznym poziomie. Tym samym nie wierzyłbym w akcje uświadamiania nt. szkodliwości zioła. Jednocześnie jestem ZA legalizacją, bo poza wpływami do państwowej kasy, miałbym niemal 100% pewność, że kupuję dobry i czysty produkt. Jeśli najdzie mnie ochota na dwa, trzy buszki to wolałbym wydać np. 5 dych za wagę i cieszyć się naturalnym ziołem, a nie bulić 20-30 zł za 0.8 grama i do tego nakrapianego jakimś chemicznym świństwem użytym w celu przyspieszenia wzrostu i zwiększenia mocy/czasu działania.
: 06 września 2012, 21:37
autor: Pan Mietek
meda11, co do fajek to ludzie to zlewają bo te napisy są naciągane. "Palenie zabija/powoduje raka/rozedmę....." A jednak nie każdy kto zapali papierosa umiera na jakąś chorobę układu oddechowego, prawda? Powiem więcej - dopiero nałogowe wieloletnie palenie znacząco zwiększa prawdopodobieństwo tych chorób. Ale nawet nie o to chodzi - te napisy pojawiły się po pewnym słynnym pozwie, który wygrała wdowa po nałogowym palaczu. Co nie zmienia faktu, że w przypadku niebezpiecznych produktów po prostu wypadałoby je odpowiednio oznaczyć a nie dlatego, że trzeba.
: 07 września 2012, 02:29
autor: LordJuve
Hehehe...ciekawe bajdurzenie tutaj, chłopcy, sobie urzadzacie. Przez was spać nie mogę. Najbardziej mnie bawi Wasza gdybologia: nie macie żadnych danych, rzetelnych badań, teorii a bawicie się w politykę społeczną...zupełnie jak ci z Wiejskiej.
Dodatkowo...niektórzy powinni zastanowić się nad moralną kondycja swojego życia: legalizacja moralnie nagannych praktyk tylko dlatego że ktoś tak robi nie jest niczym pozytywnym gdyż doprowadza do rozkładu społecznego. Niestety, ale wasze ekonomiczne wyliczenia nie obejmują tego typu kosztów.
Kończąc...prawo ma też funkcję kulturotwórczą o czym nie pamiętacie. Legalzowanie pewnych praktyk to przyzwolenie na nie szerokiej grupie odbiorców. Delegalzacja jest natomiast jednoznacznym komunikatem, ktory mocno ogranicza grupę rzeczywistych beneficjentów.
Z powyższego wynika, że branie lub korzystanie z usług prostytutki w kraju gdzie jest to zabronione wymaga większego ryzyka niż tam gdzie jest to legalne...owszem, wielu ryzykuje, ale są też tacy, którzy tego ryzyka, z różnych powodów, nie podejmą.
Jestem realistą i uważam, że państwo powinno maksymalnie skutecznie wpływać na kondycję moralną swoich obywateli.
EDIT
Argumentacja w stylu "alkohol jest gorszy a legalny" jest śmieszna. Jakim prawem (logicznym) legalność substancji A implikuje legalność substancji B?! Przecież od razu widać, że obie te substancje są inne, mają inna charakterystykę i skutki.
: 07 września 2012, 03:09
autor: Castiel
LordJuve pisze:
Argumentacja w stylu "alkohol jest gorszy a legalny" jest śmieszna. Jakim prawem (logicznym) legalność substancji A implikuje legalność substancji B?! Przecież od razu widać, że obie te substancje są inne, mają inna charakterystykę i skutki.
Substancje inne oraz skutki ich używania też są inne...ale powiedz mi...idziesz ulicą i widzisz agresywnych gości, którzy najchętniej komuś by dowalili...są "spaleni" czy pijani? Oczywiście, że pijani. Czy jesteś nie wiem z rodziny królewskiej czy chłopaczkiem ze wsi to znasz przynajmniej jednego alkoholika, każdy zna czy z widzenia czy słyszenia kogoś kto po pijaku się awanturuje w domu, rozbite rodziny itp właśnie przez alkohol. Ludzie różnie reagują na alkohol i różnie też na marysie. Jedni się ciągle śmieją inni mają ataki paniki. Śmieszą mnie te argumentacje rządu dlaczego tego nie zalegalizują...odpowiedź "Bo nie" jest śmieszna.
Uwierz mi, że gdybyś pił kilka kieliszków dziennie przez tydzień i wypalał jakąś proporcjonalną działkę trawki to Twój organizm dużo szybciej zbuntowałby się przeciwko alkoholowi.
Co do prostytucji to mi to wszystko jedno. Nie korzystałem i nie mam zamiaru, ale czemu mam tego zabraniać innym? Na taki ruch może się zdecydować ktoś praktycznie bez nacisku...jedynie może cie do tego zmusić bardzo trudna sytuacja finansowa innego wytłumaczenia nie ma no chyba, że ktoś się do niczego innego nie nadaje.
Z ciekawości sprawdziłem i np w Krakowie "cichodajki" biorą za noc około 1300zł. Takich klientów 10 w miesiącu i baba śmieje się z innych bo zarabia tyle ile dyrektorzy w firmach,a Ty się martw jak tu dożyć do końca miesiąca za te 1000-2000zł.
Moje opinia na ten temat jest bardzo prosta dopóki nikomu się krzywda nie dzieje to nie ma problemu. Zalegalizować to i kasiorka leci. Nie chcesz korzystać? W porządku. Nie zabraniaj innym.
: 07 września 2012, 04:54
autor: Azrael
LordJuve pisze:Argumentacja w stylu "alkohol jest gorszy a legalny" jest śmieszna. Jakim prawem (logicznym) legalność substancji A implikuje legalność substancji B?! Przecież od razu widać, że obie te substancje są inne, mają inna charakterystykę i skutki.
To bardzo proste, medycyna znalazła na takie pytania odpowiedź w formie statystyk. Musisz wiedzieć, że dzisiejsza praktyka medyczna w ok. 99% opiera się na statystyce, matematycznej kalkulacji, a reszta to tzw. "sztuka medyczna" (a niektóre lekarskie autorytety wręcz twierdzą, że medycyna już dawno sztuką być przestała). Toksykologia jest dziedziną medyczną i wyniki badań dotyczących szkodliwości poszczególnych substancji publikowane w prestiżowych pismach, nie mogą być "byle jakie", są dokładnie sprawdzane, gruntownie weryfikowane.
Tak więc mniejsza szkodliwość marihuany od alkoholu czy tytoniu jest wręcz matematycznie udowodniona i póki nikt nie zrobi jakichś lepszych badań, to nie ma powodu by im nie wierzyć. Zresztą ową mniejszą szkodliwość marihuany - nie oszukujmy się - widać gołym okiem, nawet bez gigantycznych badań, publikowanych w najbardziej prestiżowych pismach naukowych.
Jakim prawem legalność substancji A implikuje legalność substancji B? No właśnie - tak jak napisałeś w nawiasie - logicznym! Jeżeli substancja A jest mniej szkodliwa od legalnej substancji B, to logicznym jest, że tym bardziej powinna być legalna. Zwłaszcza gdy delegalizacja marihuany sprzyja jedynie kłopotom w państwie, sieje absurdy, a państwo jest przy tym wszystkim stratne finansowo zamiast "zarabiać".
Ekhm... 
: 07 września 2012, 18:48
autor: Dante93
Ja może nie na temat, ale poraziło mnie to co przeczytałem w linku zapodanym wyżej

Kto produkuje takie glupoty? No chyba, ze ktoś w zartach sobie to naskrobał i ktoś w żartach to 'zalajkował'- wtedy to przełkne. Ale jezeli ludzie naprawde tak myslą to boje sie o przyszlość tego kraju. Za legalizacją nie jestem, bo aż nadto w najbliższym otoczeniu widze skutki dzialania zielska (oczywiście mówie tu o przypadkach jarania dzień w dzień sporych ilości przez okres zalóżmy roku w zwyż) ale to tylko mój punkt widzenia. Bo jednak legalizacja nie musi oznaczać, że teraz nagle 50% społeczensta będzie na haju łazić do szkoły/pracy. Chociaż.. z autopsji moge powiedzieć, że na poziomie szkoły gimnazjalnej/licealnej to już jest plaga i powazny problem. Sam może tego nie doświadczylem, ale śmiem twierdzić, że w populacji niewielkiego miasteczka jakim jest moje, 25-35% ludzi w wieku 15-25 ma już swego rodzaju 'problem' z tą używką. Problem, który przekłada sie na całe ich życie.