: 29 stycznia 2012, 18:33
Kolejeczka pod Juve z tego co widzę.
Forum polskich kibiców Juventusu
https://forum.juvepoland.com/
Troszkę zawyżone te oceny. Najsłabszy gracz od nas, dostał od Ciebie 7, a 7 to ocena co najmniej dobra, więc coś jest tu nie tak.stanley87 pisze: Oceny
Conte 9 fantastyczny dobór taktyki i 1 składu odpowiednio reagował w czasie meczu dobre zmiany w sumie nie ma się do czego przyczepić
Buffon 8 świetna parada w 1połowie przy 0-0 całyczas skoncentrowany i każda pewna interwencja w sumie wiele pracy nie miał
Barzagli 9 profesor gra bezbęłdan
Bonucci 8 jeden bład
Chielinni 8 w swoim stylu
Lichy 8 zmarnowal jedna setke pozatym robił to do czego nas przyzwyczail biegał walczył itp
Giach 8 zaskoczenie in plus tego meczu rozkręca sie chlopak malo zgubionych i bezsensownych podań a to co ma gazz zrobi jeszcze furrore w seria a
Vidal 7 walczak niesamowity jednak w tym meczu za duzo miał niecelnych podań strat nie jego dzień
Pirlo 8 to co gościu ma przegląd pola podziwiam i podziwiam daje takie piły że same ręce do oklasków sie składaja moglaby mu jakas pilka z daleka wpaść:)
Esti-8 niesamowity koń i walczak zapiernicza haruje daje z siebie maxa brakuje spokoju w tych sytuacjach wrzutki coraz lepsze tez widze postępy
FQ -8 niby mało widoczny ale jak już przyłozy głowe nogę to jest to zagranie wysokiej klasy strasznie podobało mi sie to co dał Lichemu plus chyba prostopadłą Matriemu
Matri 9 2bramki mówia wszystko za siebie oby tak dalej
rezerwowi
Marchisio 7 zrobił to co powinnien
Pepe 7 podobnie
De Ceglie za krótko grał ale pokazał sie jak wszedł:P
ogolnie cały mecz na takie 8 idziemy po mistrza bo rywale gubią punkty:)
Fragmenty felietonu: "Włosi zaczęli szeptać, że sensacja jest możliwa. Oni ostatecznego ligowego triumfu tak „małej” drużynki nie widzieli od roku 1985, w którym mistrzem zostało Hellas Werona. Co więcej, gdyby do wspomnianej sensacji doszło, stutysięczne Udine stałoby się najmniejszym mistrzowskim miastem we Włoszech po wojnie. Inna sprawa, że piłkarze - pomimo atrakcyjnego stylu gry - wyobraźnią tubylców nie zawładnęli. (...)Ouh_yeah pisze:Nieco o meczu, Juventusie i Udinese w najnowszym felietonie Rafała Steca "to nie jest sport dla małych miasteczek"
Sam fanem Leonardo nie jestem, ale akurat on przy bramce dla Udinese niczego nie zawalił. Kontrę sprezentował podaniem w poprzek boiska Vidal. Pojechali z nami 3 na 2, rozegrali piłkę wzorowo, Floro Flores trafił w boczną siatkę po długim rogu. Gdzie tu wina Bonucciego?figc1898 pisze:Co innego się tyczy Bonucciego. Bo po jego błędzie padł gol dla Udinese.
Masz absolutną rację. Ciężko obwiniać Bonuca tym bardziej że on prawie nie brał udziału w tej akcji. Jedynie asekurował zawodnika Udine atakującego z prawej strony. Już większą winą można by tu obarczyć Barzagliego bo zasłonił Buffonowi strzelającego Floresa... :] Z jeszcze innej strony, ta "zasłona" nic by nie zmieniła (nawet gdyby jej nie było), bo Floro Flores uderzył piłkę na tyle precyzyjnie, że Gigi nie miał nic do powiedzenia.Negri pisze:Sam fanem Leonardo nie jestem, ale akurat on przy bramce dla Udinese niczego nie zawalił. Kontrę sprezentował podaniem w poprzek boiska Vidal. Pojechali z nami 3 na 2, rozegrali piłkę wzorowo, Floro Flores trafił w boczną siatkę po długim rogu. Gdzie tu wina Bonucciego?figc1898 pisze:Co innego się tyczy Bonucciego. Bo po jego błędzie padł gol dla Udinese.
Popadamy ze skrajności w skrajność.
W sytuacji 3 na 2 jeden z obrońców musi zaatakować/przyblokować zawodnika z piłką po pierwszym podaniu, to chyba oczywiste. Zazwyczaj jest to ten, który znajduje się bliżej zawodnika, do którego została zagrana piłka. Był to właśnie Barzagli, który musiał wyskoczyć i próbował przyjąć strzał na ciało. To, że Flores strzelił rogala zza niego, to ryzyko zawodowe. Natomiast Bonucci po podaniu przesunął dobrze, bo w kierunku znajdującego się bliżej bramki Di Natale. Także jak już wspominałem, zero pretensji.@Maras@ pisze:Już większą winą można by tu obarczyć Barzagliego bo zasłonił Buffonowi strzelającego Floresa... :]
Gdy bramkarz widzi piłkę w momencie strzału, ma znacznie większe szanse na dosięgnięcie jej. Tutaj Barza zredukował pole widzenia Buffona do minimum, ale nie powiedziane, że Gigi by zdziałał cokolwiek więcej. Flores trafił w boczną siatkę, po długim rogu. W sumie chodzi mi o to, że zasłona jednak bardzo utrudnia interwencję.@Maras@ pisze:Z jeszcze innej strony, ta "zasłona" nic by nie zmieniła (nawet gdyby jej nie było), bo Floro Flores uderzył piłkę na tyle precyzyjnie, że Gigi nie miał nic do powiedzenia.
Fakt, sporo przesady w tych określeniach. Może autor uległ takiemu wrażeniu przez tę śniegową aurę, albo po prostu specjalnie przedstawił romantyczną wizję małego klubu grającego świetną piłkę zdeptanego przez tego dużego, złego, który wtacza futbolówkę do bramkiVimes pisze:Zabrzmiało jakbyśmy grali jakiś strasznie toporny, fizyczny futbol, a po strzeleniu bramki od razu cofali się do obrony. Natomiast Udinese gra joga bonito :roll:.
Powiem tak - ten fragment "Z rywalem, który nie zachwyca wyrafinowanym sposobem gry, lecz wymusza zwycięstwa dzięki zaangażowaniu w walkę, końskiej kondycji, niezłomności" akurat jest trafny. Jeżeli ktoś zapyta mnie co jest największym atutem Juventusu, dzięki któremu Stara Dama utrzymuje się na pozycji lidera, to bez wątpienia odpowiem że zaangażowanie i wola walki. Nie mamy w drużynie takich gwiazd, jak ma Milan, piłkarzy tak doświadczonych, jak Inter ani takiego zgrania, jak Napoli, natomiast żaden z tych zespołów nie daje z siebie regularnie tydzień w tydzień tyle, co Juventus Conte.Vimes pisze: Zabrzmiało jakbyśmy grali jakiś strasznie toporny, fizyczny futbol, a po strzeleniu bramki od razu cofali się do obrony. Natomiast Udinese gra joga bonito :roll:.
Z zaangażowaniem i wolą walki całkowicie się zgadzam. Jednak z tym brakiem wyrafinowania i wymuszaniem zwycięstw Stec trafił kulą w płot. Przeciętnie wymieniamy prawie 600 podań w meczu, przez długi czas potrafimy rozgrywać piłkę na połowie rywala. Zdecydowaną większość bramek zdobywamy z gry, nierzadko po ładnych akcjach. Natomiast felieton Steca wydaje się sugerować kompletną toporność i całkowity brak polotu. Tak się mówiło o starej reprezentacji Niemiec.zahor pisze:Powiem tak - ten fragment "Z rywalem, który nie zachwyca wyrafinowanym sposobem gry, lecz wymusza zwycięstwa dzięki zaangażowaniu w walkę, końskiej kondycji, niezłomności" akurat jest trafny. Jeżeli ktoś zapyta mnie co jest największym atutem Juventusu, dzięki któremu Stara Dama utrzymuje się na pozycji lidera, to bez wątpienia odpowiem że zaangażowanie i wola walki. Nie mamy w drużynie takich gwiazd, jak ma Milan, piłkarzy tak doświadczonych, jak Inter ani takiego zgrania, jak Napoli, natomiast żaden z tych zespołów nie daje z siebie regularnie tydzień w tydzień tyle, co Juventus Conte.Vimes pisze: Zabrzmiało jakbyśmy grali jakiś strasznie toporny, fizyczny futbol, a po strzeleniu bramki od razu cofali się do obrony. Natomiast Udinese gra joga bonito :roll:.
Moim zdaniem, w tym fragmencie Stec powiela stereotyp o włoskiej piłce, czyli strzelamy na 1:0 i ustawiamy podwójne zasieki broniąc wyniku. Zaznaczam, że to tylko moje subiektywne odczucia po lekturze tego felietonu. Być może inni odbierają to inaczej.zahor pisze:Natomiast to zdanie "A w sobotę złościł się, że jego rozochoceni gracze nie kontrolowali siebie i po objęciu prowadzenia nadal nacierali" to trochę wróżenie z fusów. Conte drze mordę na swoich zawodników permanentnie - czy wygrywają, czy przegrywają, atakują czy bronią, jak tylko realizator pokazuje ławkę Juventusu, Conte zawsze coś wykrzykuje i macha rękami. Czy akurat w tym momencie chodziło mu o to, że atakowali? Ciężko stwierdzić.