JuvePoland

Gattuso to taki walczak był pokroju Davidsa ale chamem na boisku nigdy nie był...Totti wręcz przeciwnie...

Pisząc o Gattuso chodziło mi o to, że on był kimś w rodzaju "ochroniarza" dla Pirlo, którego wręcz ubóstwiał. Myślę, że mógłby nie wytrzymać czegoś takiego, co zrobił Totti i wybuchnąć. Kultury boiskowej obu panów, tj. Tottiego i Gattuso nie porównuje, ten drugi grał ostro ale nigdy nie chamsko czy prostacko.

https://www.youtube.com/watch?v=5H3Jbi80z20

Odruch pokazuje jaką osobą jest dany człowiek. Ta sytuacja pokazała, że Totti jest zwykłą szumowiną. Podniósł buta do góry i zaatakował nogę Pirlo na wysokości kolana, nie można tu mówić o przypadkowości. Totti z natury jest szumowiną, dlatego jego odruch kazał mu uszkodzić przeciwnika (a że napatoczył się Pirlo to inna sprawa).

Z tego powodu go po prostu nie lubię. Szanuję jako piłkarza, bo piłkarskie umiejętności ma fenomenalne to nie ulega wątpliwości. No ale powiedzcie sami, jak można kibicować komuś takiemu?

filippo pisze:https://www.youtube.com/watch?v=5H3Jbi80z20

Odruch pokazuje jaką osobą jest dany człowiek. Ta sytuacja pokazała, że Totti jest zwykłą szumowiną. Podniósł buta do góry i zaatakował nogę Pirlo na wysokości kolana, nie można tu mówić o przypadkowości. Totti z natury jest szumowiną, dlatego jego odruch kazał mu uszkodzić przeciwnika (a że napatoczył się Pirlo to inna sprawa).

Z tego powodu go po prostu nie lubię. Szanuję jako piłkarza, bo piłkarskie umiejętności ma fenomenalne to nie ulega wątpliwości. No ale powiedzcie sami, jak można kibicować komuś takiemu?

Wedle tego rozumowania szumowinami którym nie warto kibicować są m.in. Montero, Chiellini i cała rzesza niewymienionych przezemnie z nazwiska piłkarzy którzy popełniają brutalne faule.

Plucie to co innego, no i za to rozumie potępianie Tottiego.

Podobnie jak alessandro1977 nie wiem jak można stawiać w jednym rzędzie piłkarza z takimi z takimi sławami jak ADP czy Paolo Maldini, który zasady fair play ma gdzieś, dopuszczając się takich rzeczy jak ta: KLIK.

On chyba nigdy nie umiał i nie nauczy się przegrywać w normalny sposób. A Gattuso to mi się wydaje, że jeszcze bardzo dużo brakowało do tego co wyczyniał idol Rzymu.

Nie rozumiem tej dyskusji, Totti jest boiskowym chamem, nic nie wykreśli tych czerwoni, które zarobił. 4 minutowy filmik (dość słaby), ale przypominający o najbardziej znanych popisach bożyszcza z Rzymu. Polecam sytuacje z42 sekundy. Totti vs Maninnger :rotfl: I jedno ze świeższych, popisowych zagrań

@selby: może mam sklerozę ale kiedy Chiellini chciał komuś złamać nogę?

Maly pisze:@selby: może mam sklerozę ale kiedy Chiellini chciał komuś złamać nogę?

W każdej takiej samej interwencji, jakimi popisywał się, podobnie jak bożyszcze Rzymu.

Jasnym jest że Tottiemu bliżej jest do Cantony czy Pepe niż do ADP czy Maldiniego jeśli chodzi o boiskowy poziom chamstwa. A co do umiejętności czysto futbolowych, to najściślejszy top.

ok zapytam bardziej łopatologicznie... kiedy Kielon wchodził komuś wyprostowaną nogą w kolano?

selby pisze:W każdej takiej samej interwencji, jakimi popisywał się, podobnie jak bożyszcze Rzymu

Ogólnik, zresztą samo zdanie przeraża, jest jakby wyjęte z kwestii Yody. Internet pamięta o sytuacji z Okaką oraz wślizgu w spotkaniu z Atalantą.

selby pisze:Wedle tego rozumowania szumowinami którym nie warto kibicować są m.in. Montero, Chiellini i cała rzesza niewymienionych przezemnie z nazwiska piłkarzy którzy popełniają brutalne faule

Walka o piłkę i atak po czasie w rywala NIE SĄ SOBIE RÓWNE.

annihilator1988 pisze: Walka o piłkę i atak po czasie w rywala NIE SĄ SOBIE RÓWNE.

Kielon święty nie jest, ,,po czasie" chamskie akcje też odwalał: Chodzi mi o zblokowanie typa z Udine i ciągnięcie Cavaniego za włosy.

Oczywiście, że Kielon święty nie jest...irytuje nas - kibiców Juve swoimi aktorskimi popisami i nadmierną pracą łokci...z tym, że Kielon jest taki walczak, nigdy nie odpuści a jego zamiarem nawet pod wpływem sportowej złości nigdy nie było zrobienie komuś krzywdy...z Tottim jest inaczej, on najpierw coś zrobi, później pomyśli ( choć wątpię w to, że on w ogóle potrafi myśleć ) a przykładowo incydent z Balotellim czy Pirlo z pewnością uzasadniają przypuszczenie, że jego zamiarem było zrobienie komuś krzywdy...odróżnij grę twardą od chamskiej. Totti gra jak panienka kiedy się go lekko dotknie ale jak przywali kopa Balotellemu czy Pirlo to oczywiście przypadek nie mający nic wspólnego z celowym działaniem...poza tym, dopada go coraz większa frustracja z powodu braku sukcesów...będzie grał chyba i nawet do 50 - ki z nadzieja na scudetto ale chyba najlepsze co mógłby zrobić to powiesić buty na kołku bądź ewentualnie wyjechać tam gdzie nie ma internetu i będą go ubóstwiać...

Chiellini to niejednokrotnie odwalał jakieś numery jak z Cavanim, ale większość jego fauli które wydają się jakieś ostre czy brutalne to przez jego ślamazarność. Facet ewidentnie spóźniony z interwencją mija się z piłką o kilka cm i wycina rywala równo z trawą. Często też sam głupio symuluje, ale nigdy bym nie powiedział, że celowo chciał komuś nogę urwać jak Totti. Taki koleś jak Gattuso też poniewierał rywalem, ale nigdy chamsko i jakimś celowym zamiarem robienia krzywdy.

Można powiedzieć, że te faule co popełniał Chiellini to mały pikuś z tym co wyprawiał Francesco. Przecież niejednokrotnie widać, że Tottiego nie interesuje w ogóle piłka a tylko chęć zrobienia komuś krzywdy. Trzeba też wziąść jeszcze pod uwagę jedną rzecz, pozycje na których występują obaj zawodnicy, bo mi się wydaje, że to obrońcy bardziej przystoi twarda i męska gra( choć w przypadku Tottiego raczej nie można mówić o takowej). I jeszcze chcę zauważyć, że Totti większość tych fauli popełnia jako kapitan a to też powinno o czymś świadczyć. Za dopuszczenie się takich czynów już dawno powinien pożegnać się z opaską kapitana, no chyba że ma na to przyzwolenie albo i tak wie, że jest bezkarny w klubie.

Mało tego, że popełnia je jako kapitan...popełnia je jako legenda Romy i grająca legenda Calcio...ręcę opadają... :?
Dlatego jak zakończy karierę - nie ma prawa być nazywany legendą, najlepiej jakby zniknął bez pamięci...