Strona 215 z 444

: 14 października 2012, 01:38
autor: zahor
Od kilku dni na temat Milanu krążą różne ciekawe plotki. Akurat to, że Łysy wszystko neguje o niczym nie musi świadczyć, wręcz przeciwnie, natomiast zainteresowało mnie to co napisał w komentarzach niejaki kamilus. Dokonał on mianowicie tego, co u nas często robi jakku1 czyli zebrał do kupy różne ciekawe ploteczki transferowe z rozmaitych źródeł. Najciekawszy jest oczywiście temat sprzedaży części udziałów bogatym inwestorom z Rosji lub Bliskiego Wschodu. Z jednej strony ciężko mi niby uwierzyć że ktoś nagle miałby władować się w taki pakiet mniejszościowy, rzucić na stół worek złota w nadziei że kierowany przez kapryśnego Berlusconiego klub zacznie przynosić zyski. Z drugiej jednak strony ostatnio inwestowanie w futbol stało się w tamtych regionach świata modne, a Milan jako drużyna z historią jest dla potencjalnych inwestorów dość atrakcyjny. Napisałem "dość", bo jednak występuje w lidze włoskiej, nie angielskiej, na dość przestarzałym stadionie. Ale mimo wszystko, to chyba nie jest gorsza opcja niż takie chociażby PSG.

Druga plotka dotyczy zatrudnienia Guardioli. Wiem że wielu jest na tym forum ludzi, którzy wychodzą z założenia (błędnego zresztą) że "w Barcelonie dostał samograja, więc nie wiadomo ile on tak naprawdę jest wart". Nikt jednak chyba nie zaprzeczy, że gra Barcelony pod jego wodzą opierała się na dość skomplikowanych założeniach taktycznych. Może się komuś tiki-taka podobać lub nie, ale wpojenie zespołowi takiego sposobu gry, wyćwiczenie odpowiednich zagrań wymaga pewnego talentu i wysiłku. I z tego właśnie powodu sądzę że nawet jeżeli miałoby to we Włoszech nie wypalić (lub, co bardziej prawdopodobne, wypalić połowicznie), to i tak lepsze to niż "myśl szkoleniowa" Allegriego sprowadzająca się do lagi na Zlatana. Czyli w moim przekonaniu taka zmiana Milanowi wyszłaby na plus. Inna sprawa na ile jest ona realna - mówi się że w Arsenalu zdali sobie sprawę z tego jak przereklamowanym szkoleniowcem jest Wenger i biorą pod uwagę zatrudnienie tam Pepa.

: 14 października 2012, 02:01
autor: Castiel
To co prawda nie temat o Barcelonie, ale z tymi skomplikowanymi założeniami to bym nie przesadzał. Odkąd Guardiola jest w Barcelonie to wielu zawodników się przewinęło, ale mało który za jego kadencji który przyszedł coś znaczył. To co zaczął Rijkard Guardiola usprawnił i się udało jednak szkieletem byli zawodnicy będący już w klubie od jakiegoś czasu.
A co do Milanu to ściąganie Guardioli do tego klubu nie ma sensu. Wprowadzenie "radosnego futbolu" opartego na zagrywkach piętą i innych niepotrzebnych bzdetach w SerieA nie ma racji bytu. Atakujący i techniczny futbol jakiegokolwiek obecnie klubu calcio zostaje zmiażdżony choćby przez Juventus. Milan jest teraz w takiej sytuacji jak Juve po degradacji i wiele pieniążków trzeba będzie w ten klub zainwestować. Silvio ich nie ma albo nie chce dać więc ewentualna sprzedaż udziałów mnie nie zdziwi.

: 14 października 2012, 09:44
autor: szycha21
Castiel ma racje... Pep'a nie ma co wychwalać za to co osiągnął z Barcą. To nie on narzucił taki system gry, to nie był jego pomysł. Barcelona już sporo przed nim postanowiła grać tak a nie inaczej. On nawet zawodników nie musiał sobie załatwiać, bo miał takich, że sami potrafili wygrać mecz i trener był im potrzebny tylko po to by powiedział wyjściowy skład i bąknął coś na konferencji prasowej. Ja nie rozumiem jego fenomenu i bardzo chciałbym zobaczyć co pokaże w innym, słabszym klubie. Bo co to za problem grać tiki-take, kiedy każdy umie bawić się piłką nawet podczas snu. Niech nauczy tiki-taki Polaków, albo choćby średniaka Anglii, Włoch czy Hiszpanii.

A co do Milanu to nie wiem co mogłoby im pomóc. Teraz to chyba nic... niech poczekają, nie robią niczego pochopnie bo to może jeszcze pogorszyć ich sytuacje. Zmiana trenera? Nie ma sensu... nie dość, że nikt z tego składu nie zrobi mistrza Włoch, to jeszcze trzeba będzie wydać w ciul kasy na odszkodowanie Allegriego + pensje nowego. Zresztą co ja się tu w ogóle pisze... to nie nasz problem ;d JA to już się namartwiłem po 2006 ;]

: 14 października 2012, 10:05
autor: Ouh_yeah
Ale piszecie głupoty.

Rijkard owszem miał już tych zawodników ale niczego z nimi nie wygrał, finał LM 05/06 zresztą wygrał takim składem:
Valdes - Oleguer, Marquez, Puyol, van Bronckhorst - Deco, Edmilson, Van Bommel - Giuly, Eto'o, Ronaldinho
w drugiej połowie za Edmilsona wchodzi Iniesta, za Oleguera Belletti a za Van Bommela Larsson. Xavi cały mecz na ławie (!), tak samo zresztą jak półfinałowe starcia z Milanem.
W kolejnych sezonach grając częściej Xavim, Iniestą i Messim Barcelona Rijkarda przegrała wszystko co miała do przegrania. To Guardiola zrobił z nich prawdziwych mistrzów. Pozbył się Ronaldinho i Deco a w Rzymskim finale grało u niego trio Xavi-Iniesta-Busquets (na boisku na kilka minut pojawił się już nawet Pedro).
Tylko ulepszył to co miał? Od trzeciego miejsca w La Liga z 67 punktami do najlepszej drużyny świata w ciągu kilku miesięcy.
Jacy zawodnicy przyszli do klubu za kadencji Pepa i odegrali znaczące role? Ano Dani Alves, Mascherano, jego pupil Keita (ponad 120 spotkań w 4 sezony), Villa, powrót po 4 latach Pique, powrót Fabregasa, wprowadzenie do pierwszej drużyny Busquetsa, Pedro czy Thiago Alcantary.
Radosny futbol z odegraniami piętką? W lidze stracili kolejno 35, 24, 21 i 29 bramek na sezon. Jeśli to ma być choćby porównywalne z pomysłami Luisa Enrique czy Zemana albo ich wykonawcami w stylu Bojana czy Tachtsidisa...

Najlepiej napisać, że Guardiola dostał samograja.

: 14 października 2012, 10:19
autor: Łukasz
tiki-taka to niekoniecznie "radosny futbol z odegraniami piętką", to raczej sposób na zdominowanie przeciwnika, takie catenaccio w myśl zasady "najlepszą obroną jest atak".

Co do samego Pepa, abstrahując od tego, co zostało już tu powiedziane, warto wspomnieć o jednym - Messi. To on zrobił z mikrego skrzydłowego środkowego napastnika, maszynę do zdobywania bramek. Odważna decyzja, biorąc pod uwagę stereotyp środkowego napastnika - klasycznej "9".

: 14 października 2012, 12:47
autor: szycha21
Ouh_yeah pisze:Ale piszecie głupoty.

Rijkard owszem miał już tych zawodników ale niczego z nimi nie wygrał,
finał LM 05/06 zresztą wygrał takim składem:
Valdes - Oleguer, Marquez, Puyol, van Bronckhorst - Deco, Edmilson, Van Bommel - Giuly, Eto'o, Ronaldinho
w drugiej połowie za Edmilsona wchodzi Iniesta, za Oleguera Belletti a za Van Bommela Larsson. Xavi cały mecz na ławie (!), tak samo zresztą jak półfinałowe starcia z Milanem.
Iniesta jest z 84, więc miał wtedy 21 lat i dopiero wchodził do pierwszego składu, a Xavi tym roku miał zerwane więzadła w lewym kolanie i wyleciał na sporą część sezonu wracają dopiero w kwietniu, więc to chyba normalne że nie grał.
Ouh_yeah pisze: W kolejnych sezonach grając częściej Xavim, Iniestą i Messim Barcelona Rijkarda przegrała wszystko co miała do przegrania. To Guardiola zrobił z nich prawdziwych mistrzów.
Nie Guradiola z nich zrobił, tylko po prostu dojrzeli. Za Rijkarda byłoby tak samo. Jak zrobił z nich mistrzów? Grali zarąbiście to ich wpuszczał a oni się rozwijali.
Ouh_yeah pisze:Pozbył się Ronaldinho i Deco a w Rzymskim finale grało u niego trio
pozbył... gdyby Ronaldinho grał jak w 2005 a Deco jak na Euro 2004 to nawet ich by nie ruszył. Spadek ich formy spowodował, że musieli odejść. Guardiola nic nie zrobił. Żadnemu nowemu trenerowi nie pozwoliliby wywalić zawodnika, który zgarnął dwa razy złotą piłke.

Xavi-Iniesta-Busquets (na boisku na kilka minut pojawił się już nawet Pedro).
Ouh_yeah pisze:Tylko ulepszył to co miał? Od trzeciego miejsca w La Liga z 67 punktami do najlepszej drużyny świata w ciągu kilku miesięcy.
Jacy zawodnicy przyszli do klubu za kadencji Pepa i odegrali znaczące role? Ano Dani Alves, Mascherano, jego pupil Keita (ponad 120 spotkań w 4 sezony), Villa, powrót po 4 latach Pique, powrót Fabregasa, wprowadzenie do pierwszej drużyny Busquetsa, Pedro czy Thiago Alcantary.
Tak naprawde nie wiem jak to jest tam. Ile miał Pep do powiedzenia w sprawie transferów, ale co do wprowadzenia zawodników to nie przesadzaj. Pep wprowadził Busquetsa i Thiago tak samo jak Rijkard Messiego i Inieste. A co do Fabregasa, to on niemal prosił się żeby pójść do Barcy, więc nie jest osiągnięciem ściągnięcie go.
Ouh_yeah pisze:Radosny futbol z odegraniami piętką? W lidze stracili kolejno 35, 24, 21 i 29 bramek na sezon. Jeśli to ma być choćby porównywalne z pomysłami Luisa Enrique czy Zemana albo ich wykonawcami w stylu Bojana czy Tachtsidisa...
Tak jak napisałem. Niech przyjdzie do Polski czy nawet do tej Romy i nauczy ich tego systemu to przyznam ci racje. System gry Barcy jest bardzo dobry i zdaje sobie z tego sprawę, że nie tylko chodzi tam o atak i o to która druzyna więcej strzeli, bo jak pokazałeś w liczbach bardzo ważna w ich stylu jest obrona. Ale nie oszukujmy się - z takimi zawodnikami to aż się nie da inaczej. Co... powiesz ze Villanova też jest wyrąbany bo jego Barca gra tiki-take?

A teraz chciałbym bardzo przeprosić za post niezwiązany z tematem działu, ale po prostu musiałem to napisać. Można o tym pogadać w innym dziale.

A na koniec coś o tym Milanie - jak napisałem wyżej. Ani Pep ani żaden inny trener nie uratuje ich w tym sezonie. Może wprowadzi swój styl i Milan zacznie jakoś grać, ale jaki to ma sens, skoro za rok przyjdą zapewne nowi zawodnicy (jak Berlusconi uzupełni skarbiec) i trzeba ich będzie uczyć od nowa, a kasy na odszkodowanie + pensje nikt nie zwróci. Tak jak napisałem... tego sezonu Milan raczej nie uratuje. 3 Miejsce w lidze to będzie dla nich sukces. Pamiętam jak pisałem po ich pierwszych meczach ligowych i presezonie żeby dać im czas, bo Milan to Milan i pewnie wyjdą na prostą, ale chyba powoli zaczne przyznawać się do błędu ;p

: 14 października 2012, 12:52
autor: @D@$
Ouh_yeah pisze:Najlepiej napisać, że Guardiola dostał samograja.
:ok: Niedługo ktoś napisze, że Conte dostał samograja, bo z takimi piłkarzami ciężko byłoby nie wygrać ligi :) Z resztą już byli tacy co pisali, że Conte wszystko zwdzięcza Pirlo a sam jest przeciętny a liga słaba.
Łukasz pisze:tiki-taka to niekoniecznie "radosny futbol z odegraniami piętką", to raczej sposób na zdominowanie przeciwnika, takie catenaccio w myśl zasady "najlepszą obroną jest atak".
Jakby się zastanowić to gra Juventusu nie jest jakaś daleka od Barcelony. Tyle że nie ma tyle podań do wyżygania no i zdolności aktorskie mamy mniejsze, choć przecież to Włosi to boiskowe "cwaniaki".
Guardiola zrobił z Barcy maszynę do wygrywania, czy się ich lubi czy nie, to jest fakt. Że ma do tego dobrych piłkarzy, też prawda, ale cy jest się naprawdę czego czepiać? Pytanie czy gdzie indziej sprawdzi się równie dobrze, zwłaszcza we Włoszech będzie ciężko to przełożyć.

Temat o Milanie, więc parę słów o Allegrim, bo myślę, że co do niego też przesadzacie. Wygląda na to, że nie jest to jednak poziom Conte, ale żeby nazywać go figurantem, to jednak przegięcie. Jednak ma to mistrzostwo i do obrony tytułu też nie miał tak daleko. Bazował na Zlatanie? Prawda, ale jest to problem każdego zespołu w którym grał Szwed, dlatego w Barcie mu nie poszło bo był jednym z wielu i nie mógł tego znieść, żale wylał w swojej książce, nie czytałem, ale wystarczy mi pare fragmentów.
Zgadza się, że najważniejsze mecze w lidze w 2011/12 przegrywał, przez co trudno uznać, że zasługiwał by przegonić Juve (całym sezonem Juventus udowodnił, że zasługiwał bardziej), z drugiej strony miał przy okazji LM i falę kontuzji. Nie chcę tu go tłumaczyć, ale też trzeba brać to pod uwagę a przecież po 3/4 sezonu szansę na obronę tytułu miał ciągle duże (jeśli chodzi o kontuzje, to tu faktycznie mogło zadecydować przygtowanie do sezonu i tu jest też jakaś jego wina).
I jeszcze jedno. Wiecie jaki był najtrudniejszy mecz Juve w tamtym sezonie? W moim przekonaniu ten w Mediolanie, żaden inny rywal nas tak nie zdominował, przez 60 minut niepodzielnie panowali na murawie (już tam pomijając różne kontrowersje-po golu nieuznanym). Ostatecznie Juve pokazało lepsze przygotowanie fizyczne, jak również charakter, ale uważam, że Allegri zespół ustawił wtedy świetnie i chociaż to pokazuje że to nie jakiś pachołek a soldny włoski trener. Nie mam zamiaru mu tylka lizać, trzymac kciuków też za niego nie będę, ale myślę, że jednak trochę obiektywizmu wrzuciłem, tak mi się wydaje przynajmniej.

: 14 października 2012, 15:02
autor: zoff
@D@$ pisze:Jakby się zastanowić to gra Juventusu nie jest jakaś daleka od Barcelony. Tyle że nie ma tyle podań do wyżygania no i zdolności aktorskie mamy mniejsze, choć przecież to Włosi to boiskowe "cwaniaki".
Dokładnie. W taką stronę dzisiaj idzie futbol. 80 % spotkania to krótkie podania wew. cz. stopy. Klepanie do obrzygania i czekanie na błąd przeciwnika. Ewentualne podanie tylko w momencie minimalnego ryzyka straty. Bardzo rzadkie wrzutki z bocznych sektorów boiska - stąd zmiana stereotypu o klasycznej 9, o czym pisał Łukasz. Skoro nie gramy tych wrzutek, to po co nam dwumetrowy kolos?

: 14 października 2012, 16:38
autor: zahor
O Guardioli już mi się nie chce pisać, bo jak słyszę teksty typu "piłkarze sami z siebie dojrzeli i zaczęli grać lepiej" to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Rok wcześniej grali na trzecie miejsce, nagle akurat w jeden sezon bez żadnego wkładu trenera dojrzeli i wygrali wszystko co się dało. Można się zastanowić czy Conte miał jakikolwiek wkład w scudetto Juventusu, czy też po prostu Marchisio nagle ni z tego, ni z owego dojrzał, Vidal sam z siebie w rok wyrósł na najlepszego na swojej pozycji piłkarza na świecie a Pirlo po prostu przypomniał sobie swoją dawną formę z Milanu, również bez ingerencji osób trzecich.
@D@$ pisze: Temat o Milanie, więc parę słów o Allegrim, bo myślę, że co do niego też przesadzacie. Wygląda na to, że nie jest to jednak poziom Conte, ale żeby nazywać go figurantem, to jednak przegięcie. Jednak ma to mistrzostwo i do obrony tytułu też nie miał tak daleko.
No dobrze, ale teraz zastanówmy się jak nędznym trenerem musiałby być Allegri żeby z takim składem, w takich okolicznościach ugrać cokolwiek mniej niż scudetto, drugie miejsce, 1/8 i ćwierćfinał LM. Taki Delneri pewnie by nie dał rady, ale mimo wszystko. Dwa sezony temu Milan miał zdecydowanie najsilniejszy zespół w lidze. Co prawda personalnie Inter nie wyglądał dużo słabiej, ale wypalenie piłkarzy i zmiany na ławce trenerskiej spowodowały że grali jak grali. Allegri był jak napastnik, który dokłada nogę i pakuje piłkę do pustej bramki - dobrze że nie spieprzył, bo nie takie pudła już piłkarski świat widział, ale też nie ma się tym co specjalnie podniecać. Do tego warto dodać blamaż (bo tak to należy określić) w LM. Odpadnięcie w kiepskim stylu z Tottenhamem, którym w następnej rundzie Real wytarł podłogę.

O ile jednak za zdobycie scudetto można go faktycznie delikatnie pochwalić, o tyle argument że "do obrony nie brakowało mu dużo" jest już w mojej opinii szukaniem plusów na siłę. Obrona tego tytułu była jego psim obowiązkiem, zwłaszcza wobec odpadnięcia z rywalizacji Interu i Napoli. Wszystko w sezonie 2011/12 przemawiało za Milanem. Silniejszy (na papierze) zespół, grający ze sobą dość długo i znający się, szeroka kadra... Tymczasem Conte musiał wszystko zbudować od początku w trakcie sezonu - przyszedł do nowego klubu, dostał nowych piłkarzy (wśród których na dobrą sprawę jedynymi gwiazdami byli Buffon po stu kontuzjach i wypalony Pirlo), musiał znaleźć odpowiednią taktykę, wpoić swoją filozofię gry itd. I z tym to właśnie zespołem Allegri rywalizację przegrał. Wydaje mi się że fakt, że czterema, a nie dwunastoma punktami nie jest dla niego żadnym usprawiedliwieniem.
@D@$ pisze: Bazował na Zlatanie? Prawda, ale jest to problem każdego zespołu w którym grał Szwed, dlatego w Barcie mu nie poszło bo był jednym z wielu i nie mógł tego znieść, żale wylał w swojej książce, nie czytałem, ale wystarczy mi pare fragmentów.
No i ten właśnie Guardiola, człowiek co to dostał samograja i nic nie musiał robić, zauważył że Zlatan do katalońskiego stylu gry nie pasuje, więc go zmarginalizował. Mógł przecież grać długie piłki na niego, zapewne Szwed strzelałby dużo goli, ale miał jaja żeby postąpić inaczej. Allegri po pierwszym sezonie w Milanie mógł mieć jasny obraz gry ze Zlatanem - na ogóry niezastąpiony, na LM już niekoniecznie (w dwumeczu z Tottenhamem był zdecydowanie najgorszym piłkarzem). Mógł opracować dwa warianty gry - jeden na ogóry, drugi na potentatów? Mógł, ale wolał poprzestać na jednym, opierającym się tylko i wyłącznie na Ibrze.
@D@$ pisze: I jeszcze jedno. Wiecie jaki był najtrudniejszy mecz Juve w tamtym sezonie? W moim przekonaniu ten w Mediolanie, żaden inny rywal nas tak nie zdominował, przez 60 minut niepodzielnie panowali na murawie (już tam pomijając różne kontrowersje-po golu nieuznanym). Ostatecznie Juve pokazało lepsze przygotowanie fizyczne, jak również charakter, ale uważam, że Allegri zespół ustawił wtedy świetnie i chociaż to pokazuje że to nie jakiś pachołek a soldny włoski trener. Nie mam zamiaru mu tylka lizać, trzymac kciuków też za niego nie będę, ale myślę, że jednak trochę obiektywizmu wrzuciłem, tak mi się wydaje przynajmniej.
O, to jest jeszcze jedna kwestia, dobrze że ją poruszyłeś. Milan Allegriego nie ma charakteru, takiego jak miał za Ancelottiego, a jaki obecnie ma Juventus.

Żeby było jasne, ja nie uważam że Allegri jest najgorszym trenerem na świecie. Wydaje mi się że gdyby swego czasu to on trafił do nas zamiast Ferrary, Zaccheroniego czy Delneriego to lepiej byśmy na tym wyszli. Wydaje mi się że może on z powodzeniem trenować różne włoskie pierwszoligowe zespoły, ale Milan to dla niego za wysokie progi.
zoff pisze: Dokładnie. W taką stronę dzisiaj idzie futbol. 80 % spotkania to krótkie podania wew. cz. stopy. Klepanie do obrzygania i czekanie na błąd przeciwnika. Ewentualne podanie tylko w momencie minimalnego ryzyka straty. Bardzo rzadkie wrzutki z bocznych sektorów boiska - stąd zmiana stereotypu o klasycznej 9, o czym pisał Łukasz. Skoro nie gramy tych wrzutek, to po co nam dwumetrowy kolos?
Zwróć uwagę na fakt że piłkarze o takiej charakterystyce jak Peter Crouch też już odchodzą do lamusa - właśnie z powodu o którym napisałeś. Jeżeli w zespole jest wysoki zawodnik doskonale grający głową, to z reguły umie też świetnie strzelać nogami - Ibra czy Dżeko. Jeszcze inna sprawa że za najlepiej grającego głową piłkarza na świecie uważa się mierzącego 1,77 m Falcao.

: 14 października 2012, 19:11
autor: szczypek
Zahroku, to co napisałeś, każdy ogarnięty kibic calcio wie. Tym bardziej nie rozumiem Twojego zdziwienia okraszonego tekstem o przereklamowanym Wengerze po 16(?) latach pracy w Arsenalu.

: 18 października 2012, 18:44
autor: Kruczenzo
Niby to tylko piłka juniorska ale robi wrażenie jakie ten małolat wyczyniał rzeczy w swoim debiucie(!) w Milanie.


: 18 października 2012, 20:26
autor: bendzamin
No, no... Moze byc z tego jaki nowy Quaresma. :C Choc jak Galliani daje za 14-latka pol miliona €, to raczej nie bez powodu.

Patrzcie, co ostatnio zalozyl Boateng na spacer ze swoja dziewczyna (ta w spodniach)
Obrazek
:rotfl:

: 18 października 2012, 20:38
autor: mateelv
Jedną z rzeczy, które najbardziej irytują mnie wśród społeczeństwa są niekończące się uwagi innych na temat czyjegoś ubioru. Każdy jest wolny i może chodzić nawet z g.ównem na głowie, nie wiem co jest śmiesznego w tych portkach...

Bez przesady, ludzie.

: 18 października 2012, 20:43
autor: Ouh_yeah
Każdy jest wolny i może wyrazić swoje zdanie na temat czyjegoś ubioru.

Paskudna sprawa z tym filmikiem, jeszcze chłopaka PSG kupi zanim zadebiutuje w seniorach.

: 18 października 2012, 20:50
autor: meda11
Ouh_yeah pisze:Paskudna sprawa z tym filmikiem, jeszcze chłopaka PSG kupi zanim zadebiutuje w seniorach.
Paskudne jest to co ten młody milanista robił obrońcy z numerem 2 na plecach. Chłopak zapewne do dzisiaj jest "zakręcony" i zastanawia się czy aby na pewno nadaje się na piłkarza.