gregor_g4 pisze:Vincitore pisze:Tylko, że ten protest pracowników Fiata ma miejsce w neapolitańskim oddziale.
dlatego tą całą historyjkę, można wciśnąć między bajki.
OK.
Chcesz nam powiedzieć swoją mądrość, że regionowy oddział Corriere stawia swoją reputację by wymyślić sobie jakiś wywiad z pracownikami fabryki Fiata?!
Corriere jest zbyt poważną instytucją by sobie takie pierdoły wymyślać, zrozumcie to, to nie jest polski Fakt czy The Sun by sobie gębę goownem brudzić. To, że dotyczy to najbiedniejszego regionu Włoch to nie przypadek, ani złośliwość regionalnych reporterów Corriere. To jak wiecie syfiasty region Italii w którym i warunki pracy są i gorsze.
Panowie których tu cytuję/pokażcie mi dowód, że kolportowany news/wywiad to bzdura: ruszcie dupę i przeprowadźcie wywiady które będą przeczyć wywiadowi którego z uporem maniaka uważacie za Fake

Możecie sobie wierzyć w co chcecie, ale pisanie o tym jak o fejku bo pochodzi z regionu neapolitańskiego to dość płytkie
gregor_g4 pisze:Antek666 pisze:Bo inaczej niż głosi inny od kilku dni krążący tu mit-akcja typu poudajemy zainteresowanie CR7 by on dostał nowy kontrakt a my podwindujemy sobie kurs akcji jest pod pewnymi warunkami niczym innym jak przestępstwem giełdowym.
Użytkownik bodajże @towalski jakoś w środe wieczorem próbował to niektórym
Skończcie już z tymi kryminałami. Rok temu jak prasa pisała o Sanchezie to też się martwiliście o to? Czy może chodzi o to, że CR7 to inny kaliber?
Serio myślicie, że w branży gdzie co chwile puszcza się fake newsy, robi sztuczne zainteresowanie by podbić cenę rywalowi, a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie bo różni gracze mogą wkroczyć do gry w każdym momencie, ktoś pójdzie siedzieć, bo interesowaliśmy się Ronaldo, do czego mamy absolutne prawo?
Juve jako spółka wydała jedno oświadczenie, odnośnie cen akcji, jeśli sprawa z transferem upadnie, wyjdzie Marotta, czy Andrea, wyda kolejne oświadczenie - tak chcieliśmy go pozyskać, ale się nie udało bo zmieniliśmy plany, albo zmienił je sam CR i koniec kropka.
Media są od tego by węszyć i pisać.
A wbrew temu co pisały tutejsze asy, Juve nie jest bogatsze o 150 mln euro, od czasu puszczenia ploty, bo wartość spółki ma znaczenie tylko w wypadku jej sprzedaży. Jak pisałem wcześniej, Exor ma 64%, 10 należy do jakiejś firmy transportowej, reszta w wolnym obiegu. Jeśli Exor by teraz sprzedał klub, a CR nie przeszedł do nas, można się obawiać.
Ok, spróbuję tak wytłumaczyć, że nawet i Ty czy inni może coś zrozumieją
Odpowiedz sobie na pytanie:W którym przypadku jest większe prawdopodobieństwo skoku kursu akcji-w pryzpadku prób kupna jakiegoś A.Sancheya czy jednego z dwójki najlepszych piłkarzy globu-C.Ronaldo?
Przkyład w jaki sposób obecny Boom giełdowy pod pewnymi warunkami może dla kogoś z otoczenia Juve się źle skończyć:
Dajmy na to Beppe, Agnelli i spółka juź od 2 miesięcy wiedzą, że będą próbować sprowadzić Ronaldo do Turynu. Wystarczy, że albo oni sami, albo ktoś za ich radą zaopatrzył się w pakiet akcji Juve.
Jeśli będą papiery na ruchy typu-wiemy, że kurs skoczy do góry, podwyżsżymy sobie pakiet akcji zanim to do mediów wypłynie i zanim damy giełdowy komunikat=to może się to kiepsko dla jakiegoś pracownika skońcyć.
Ba, piłkarzy klubu można pod pewnymi warunkami obdarowywać pakietami akcji. Natomiast jeśli podtrzymując to, że szefowie wiedzą od 2 miesięcy o próbie kupna CR7 i kontyynując przykład podarowali któremuś działaczowi czy piłkarzowi pakiet akcj nuespodziewanie dużo wyższy niż zazwyczaj to też mogę być problemy.
Bylo w ostatnich latach sporo takich spraw. Dodam, że nawet jeśli w umowę o obdarowanie piłkarza czy działacza pakietem akcji był jako najwcześniejszy punkt ich sprzedaży rok np 2020 wpisany to właściwie w podawanym przykładzie nic by to nie zmieniło i prawdopodobnie danemu delikwentowi nic nie pomogło. Wspomnę, że do opisanych nadużyć na giełdzie można i nieumyślnie doprowadzić.
Nie muszę chyba mówić, że równieź gdy CR7 do nas nie trafi to obecny boom giełdowy również pod pewnymi warunkami może się dla kogoś związanego z Juve źle zakończyć.
Panowie i Panie, giełda to fajna piaskownica, ale trzeba uważać by nie dostać łopatką po głowie
Czuję się jak jakiś pogromca mitów niemalże
