Shadow Marshall pisze:1 mistrzostwo, 2 puchary i 2 superpuchary to chyba zbyt mało jak na takiego geniusza. Pod względem piłkarskim facet to mistrz. Technik i człowiek mogący zrobić coś z niczego. Wszystko to psuje jego charakter, a najśmieszniejsze jest to, że w Rzymie mają go za idola. Facet zamiast stać w jednym rzędzie z np Buffonem, Maldinim itp stoi z Balotellim i Cassano. Powinien odejść z klubu już dawno temu by cokolwiek w życiu wygrać w piłce klubowej. De Rossi tak samo. Zostali i jak przez lata wiele dawali temu klubowi tak obaj teraz bardziej przeszkadzają.
No to jest rzeczywiście śmieszne, najlepszy piłkarz w historii Romy, jeden z najlepszych włoskich graczy i dziwisz się że jest dla romanistów idolem? Oczywiście że potępiam jego chamskie zachowania, wolałbym żeby ich nie było, ale facet jest oddany Romie całą karierę, co jest jednak trudniejsze niż np. pozostanie Maldiniego w Milanie, z racji poziomu sportowego drużyn. (Niczego Maldiniemu nie ujmuję, człowiek legenda, być może gdyby Milan był na poziomie Romy też byłby wierny, ale tego nie jestem w stanie stwierdzić).
Poza tym Totti nie jest tylko boiskowym chamem co często jest podkreślane, ale jest też chociażby zaangażowany w różne akcje niosące pomoc potrzebującym, co się już pomija.
To czy pozostanie w Romie całą karierę jest błędem Tottiego, wie tylko on sam. Fakty są takie że jest w Rzymie niemal Bogiem, pobił wszelkie klubowe rekordy, w lidze jest w czołówce rekordzistów, zapracował na miano najlepszego gracza w historii Romy. Czy to mało? Pytanie dla kogo. Dla Ciebie ważniejsze mogły być puchary, dla Tottego miłość do klubu. Żadnego z tych wyborów nie można jednak potępiać.
Totti w jednym rzędzie z Balotellim?
W tym sezonie Totti gra raczej słabo i na pewno jest jakimś obciążeniem, bo musi dostawać sporo czasu do gry, żeby nie było problemów. Jednak jestem ciekaw jak to będzie wyglądało teraz, gdy dojdzie Doumbia. Najlepiej chyba gdyby Totti grał za plecami Doumbii rotacyjnie z Pjanicem, który to drużynie nie daje kompletnie nic. Niestety dwie nietykalne postacie w Romie to właśnie Totti, z racji na status legendy oraz Pjanic - symbol amerykańskiej Romy, pupil Garcii, a gracz moim zdaniem w Romie wypalony.
Co do De Rossiego, to owszem, nie gra ostatnio na jakimś świetnym poziomie, ale grając z tyłu daje sporo obronie. To nie ten Daniele co kiedyś, ale na pewno nie jest dla Romy balastem. Nieporozumieniem zaś jest jego pensja, to fakt.