To pokazuje jak czysto statystyki nie oddają sezonu i jego przebiegu. Nie oddają gry, możliwości i skali talentu drużyny i jej ogniw. Pirlo przejął drużynę mistrza Włoch z CR7. Oczekiwania były olbrzymie przede wszystkim w lidze mistrzów bo potencjał CR7 był olbrzymi. Sarri i Pirlo z CR7 w składzie osiągnęli dużo, dużo mniej niż Allegri. Co czyni jego sezon z CR7 najlepszym z jego przygody z Juventusem. Ponieważ fakt tego, że za Pirlo i kiepa cr7 nastrzelal więcej goli w serie A niż za Maxa nie zmienia faktu, że to nie było celem samym w sobie, a waga hattricka z Atletico jest nieporównywalnie większa niż wszystko co de facto miało miejsce potem, a do czego nigdy już później nie byliśmy w stanie nawiązać...
Dlatego okoliczności sezonów Pirlo z CR7 i Chiesą w gazie i bez zerwanych więzadeł oraz z drużyną która niedawno zdobyła mistrzostwo są zgoła inne niż wmawianie sobie kłamstw i oczekiwanie zbyt wielkich rzeczy od piłkarzy którzy temu poprostu nie podołali jak kopiący się po czole Vlahovic, nie wracający do pełni formy Chiesa, czy Rabiot z Locatellim zastępujący Pjanicia albo Matuidiego, czy Khedire. Allegri przychodził na spaloną ziemię gdzie nie miał już żadnych swoich ogniw na których budował to co działało wcześniej. I do tego stracił najlepszego piłkarza .
To samo dotyczy obecnego sezonu. Co nam po suchej statystyce , że cudem udało się zdobyć w tych okolicznościach 4 miejsce podczas gdy rok temu do połowu sezonu liczyliśmy się w walce o mistrzostwo łeb w łeb z Interem. I teraz gdy nie liczylismy się o nic zarząd z Giuntolim robili cuda i przepalali kasę żebyśmy się nie zblaznili do reszty, a w analogicznym momencie poprzedniego sezonu gdzie walczyliśmy o majstra zarząd z Giuntolim nie zrobił dosłownie nic by wzmocnić team i dać możliwości walki do końca. Katastrofa zaczęła się od idiotycznej czerwonej kartki Milika. Drużyna w ogóle nie była wzmacniana. A mimo to wygrała w super stylu puchar Włoch.
To dwa różne światy.
Nie widzieć podkładania nogi Allegriemu to nic nie widzieć w porównaniu z tym jak próbowano wydając olbrzymie pieniądze wzmacniać gówno-team Motty który na półmetku już nigdzie się nie liczył i na nic nie miał szans.
Te wpisy usprawiedliwiające ten gówno-sezon bez żadnych pozytywnych emocji oprócz modlenia się by w Turynie była liga mistrzów do jakiegokolwiek sezonu Maxa to abstrakcja.
Tudorowi się udało to fakt.
A pamiętacie okoliczności?!
Że uratował mu życie gość na którego nie stawiał, a który wszędzie indziej na arenie międzynarodowej wymiata - tylko majstrzy klasy Tudora, czy Motty muszą w jakichś ostatecznych okolicznościach przekonywać się do talentu Franciszka. Czy to nie abstrakcja?
Czy oglądanie kopiącego się setki minut w czoło Koopa, czy Gonzaleza nie zmusza do myślenia, że lepiej cisnąć robiącego od razu szum skutecznego i ratującego nam wrażenie sezonu Franka?
Najlepszą abstrakcją tego sezonu było to jak Motte wyjaśniali kolejni byli podopieczni Maxa - Hans nicolussi, czy od razu po transferze do Fiorentiny - Fagioli.
Porobili nam Juventus dwaj fajansiarze. I tyle.
Statystyka, że zrobiliśmy 1 pkt mniej, czy 3 pkt więcej jest delikatnie rzecz ujmując gówno-warta tak jak nawet 200 bramek więcej CR7 w lidze podczas gdy odpadalismy jak frajerzy z Lyonem i Porto. Frajerstwo nie było zakorzenione przez Maxa. Ono się ciągnie właśnie od momentu całkowitego rozbioru drużyny której już nikt na nowo nie umiał zbudować, a kolejne wynalazki spełniają zadania gorzej niż jakiekolwiek pomysły Maxa.
Prawda jest taka, że od drużyny mistrzowskiej drużynę z miejsc 3-4 dzieli niewiele. Jest też taka , że detale robią olbrzymią różnicę.
Dla mnie osobiście zmiana trenerów na Motte czy Tudora udowodniła mi jeden fakt - Max nie był winny tragedii Juventusu. Zobaczymy jak mu pójdzie w Milanie. Już nam próbuje podebrać Perina..
Tragedią Juventusu jest złe zarządzanie po Marottcie, pójście na całość z CR7 i nie budowanie drużyny całościowo oraz schyłek ery zawodników z Cardiff i nawet sławetnego meczu z Atletico.
Jeśli nie zastępujesz Chielliniego, Bonucciego, Khediry, Matuidiego, Pjanicia, Mandżukicia, Lichtsteinera, Evry, Alvesa, Dybali itd. zawodnikami tej samej klasy kończysz dokładnie tu gdzie jesteśmy.
W mojej opinii Tudor i Motta wycisnęli z tych samych zawodników, a nawet lepszych niż miał do dyspozycji Allegri V2 dużo dużo mniej.
I to nie jest pozytywne wrażenie. To oznacza dla mnie, że każdy zawodnik prezentował się zgoła lepiej u Maxa niż analogicznie u Motty i Tudora, a Max nie dostał Koopa, Luiza, Franciszka oraz Gonzaleza.
Weston wzbudził moje emocje u Maxa grając świetnie w meczach poprzedniego sezonu gdy walczyliśmy pięknie z Interem o majstra. Zaliczył świetny progres i Max go odgruzowal. Fagioli u Maxa, a u Motty to niebo a ziemia.
To tak jakby ktoś mi ulubionego młodego piłkarza zamordował w trakcie sezonu. Vlahovic dawał więcej u Maxa mimo, iż wręcz wmawiano nam wszystkim wszem i wobec, że to Max jest stoperem jego talentu
..
Jakież to było naiwne.
Ten sezon podsumowując moją wypowiedź to smutne zderzenie marzeń z rzeczywistością.
Realnym problemem był Giuntoli, a nie Max. Koncept i zmiany okazały się nader okropne. Skończyło się bardzo szczęśliwym wylądowaniem na dupie z Comollim w garści i mam nadzieję, że to człowiek na miarę Marotty.
Bo to kogoś takiego , a nie wielkich rewolucji potrzebujemy i nie powinniśmy wymyślać koła na nowo, a Allegri to świetny fachowiec który trafił na najgorsze okoliczności drugiej kadencji i zawirowania. Zawsze będę miał szacunek do jego pracy i osiągnięć i nigdy nie będę go nawet porównywał do Tudora i Motty. Bo to z całym szacunkiem jest deprecjonowanie legendy.
Nie porównuje się ludzi co nie osiągnęli niczego z człowiekiem który otarł się o spełnienie przynajmniej moich marzeń jakim jest uszaty puchar ligi mistrzów i o ile bardzo cierpieliśmy przechodząc przez wszelkie różne sytuacje o tyle piętnowanie jego osoby już jest chyba chorobą nowotworową tego forum i należy w sposób właściwy rozgraniczać osiągnięcia amatorów i trenerów którzy przyszli i odbebnili dosłownie swoje dodatkowo nas upokarzając na arenie międzynarodowej bo to wspólny mianownik wszystkich hypeow - Sarriego, Pirlo i Motty. Tudora nie będę tu umieszczał bo jeszcze nad nigdzie międzynarodowo nie zaprezentował ale jeśli drużyna nie wyjdzie z grupy na KMŚ to też napiszę, że powinien zostać wyrzucony bo jest to poprostu ośmieszanie klubu tej klasy jakim chce być Juventus
Forza Juve! Życzę nam spełnienia marzeń piłkarskich i oby Tudor dał nam punkty i świetną grę w lidze mistrzów nawiązująca do Maxa V1.