Strona 22 z 27

: 27 stycznia 2013, 15:40
autor: gucio_juve
booyak pisze:Nie trzeba być geniuszem żeby wywnioskować że tacy piłkarze jak Vidal, Marchisio, Vucinic itp nie dają ostatnimi czasy z siebie tych cytowanych 100%.
Vucinic moim zdaniem jest słaby od tego meczu z Szachtarem Donieck, gdzie miał kontuzję kostki. Szkoda, bo przydałaby się jego dobra dyspozycja.

: 27 stycznia 2013, 15:52
autor: dawid1897
iltalismano pisze:
dawid91 pisze: Cholera wie czy piłka minęła by Granqvista czy odbiła mu się od czoła i poleciała za boisko, można by to różnie interpretować. Sędzia widząc, że za Granqvistem był Vucinic to puścił grę, bo zagrożenia bramki nie było i ja go rozumiem :lol:
Czyli teraz kazdy obronca ma prawo interweniowac reka gdy nie ma zagrozenia?
Nie, to była raczej przypadkowa, a nie zamierzona ręka. Wszystkie przewinienia w polu karnym nie będą przecież automatycznie znaczyły rzutu karnego. Gdy podejmiemy decyzję, że nieprzepisowe zagranie w polu karnym nie miało wpływu na wynik spotkania to gramy dalej, tak jest nie od wczoraj. Sędziowie różnie interpretują sytuację, jeden by wskazał na 11 metr inny nie. Taka "sprawiedliwa" jest piłka nożna, co można zrobić, chyba jedynym wyjściem dla kogoś kto tego nie akceptuje jest jej nie oglądać.

: 27 stycznia 2013, 16:08
autor: bramek
w 99% nie ma już czegoś takiego jak przypadkowa ręką. Przypadkowa jest zbyt szerokim pojęciem. Najlepiej widać to na przykładzie LM, gdzie obrońcy w polu karnym trzymają ręce nawet za plecami.

Oczywiście karny nam się należał bez dwóch zdań, ale jeżeli ze słąbiutką genoa u siebie na boisku musimy się kłócić o rzut karny w 92 minucie. To ja niestety nie mam pytań


"gdy podejmiemy decyzję, że nieprzepisowe zagranie w polu karnym nie miało wpływu na wynik spotkania to gramy dalej"

Hmmmm to dosyć ciekawe stwierdzenie. Czyli jak komuś sprzedam liścia , albo jakiś cios z główki obok akcji. To gramy dalej. W końcu nie miało to wpływu na akcję. Nie próbuj na siłę bronić sędziego. Popełnił błąd, ale to nie On jest winowajcą tego że zyskaliśmy tylko jeden punkt

: 27 stycznia 2013, 16:21
autor: mattyou
Zostawmy już ta ręke w 93 minucie. Od kilku meczów praktycznie nie stwarzamy sytuacji bramkowych (pomijając mecz z Udinese). Napastnicy są całkowicie wyłaczeni z gry no chyba że cofają się po piłkę. Widać że nasi rywale przejrzeli na wylot naszą taktykę i przez to nawet Genoa grająca w 10 potrafi nas zatrzymać. Oczywiście mogę się mylić...

: 27 stycznia 2013, 16:49
autor: @D@$
bramek pisze:Śmieszny konflikt z obecnie naszym najlepszym i jak dla mnie jedynym typowym napastnikiem w drużynie.

Granie cały czas szwagrem , później tłumaczenie że gra piach bo jest kontuzjowany.

Pogba w roli Pirlo ? Nie to chyba typowy b2b. Czemu nie Marrone w to miejsce ? Pogba musi biegać i szaleć.
1. Nie wiem jak to tam było z tym konfliktem, ale jeżeli coś się działo to góra przez 2-3 kolejki. Ostatnio jak Fabio nie grał to albo zaleczał urazy, albo był zawieszony w Coppa za czerwona kartkę. Ogólnie to chyba dobrze, że Conte trzyma dyscyplinę, nie ma świętych krów, nawet gdy chodzi o ważnych zawodników.
2. Z napastnikami ogólnie jest ostatnio problem, pomijając formę sportową. Giovinco z Udinese zszedł w przerwie z urazem, Vucinic ma drobne problemy nie do końca zaleczone, ale z braku laku musi grać, bo albo problemy ma Fabio, albo tak jak wczoraj z gorączką leży Matri. O Bendtnerze nie wspomnę, więc nie bardzo było kogo za Mirko wstawić.
3. Tu się zgodzę. Pogba jest zdolny, ale to zupełnie inny zawodnik niż Pirlo. Albo Marrone, albo coś trzeba będzie latem pokombinować. Veratti? Może Poli, choć ten drugi to chyba też idealna opcja nie jest... Tak sobię myślę, czy Pogba nie nadawałby się najbardziej do...4-4-2 jako jeden ze środkowych pomocników. Przerywałby akcje a przy atakach próbowałby strzałów z dystansu lub przerzucał piłkę na skrzydła. To taka luźna dygresja, bo wiadomo, że takie ustawienie w Juve nie grozi...

Ogólnie mam dziurę w życiorysie, bo padła mi transmisja wczoraj na pół godziny w pierwszej połowie, więc jak sobie wtedy nasi radzili nie wiem, niemniej...
Z przyzwyczajenia najbardziej gnojony jest Vucinic, faktycznie wczoraj było go jakby mniej, ale jakoś nikt nie zauważył kto zrobł najważniejsze w akcji bramkowej...
W końcu zagrał Beltrame, nie powiem, raz się fajnie urwał i oddał groźny strzał, na razie ciężko więcej powiedzieć.
Szkoda kilku akcji jak np. słupek Giovinco, potwierdza dobrą dyspozycję przy rzutach wolnych. Z drugiej strony Juve zapłaciło za przespanie 10 minut po strzeleniu gola, wyrównanie i stąd wzięły się problemy. A to co się wydarzyło w 90+3. minuci to jakieś jaja.

edit1: Kuźwa jeszcze raz napiszę, bramka to co najmniej w połowie zasługa świetnego podania Mirko, serio. Vucinic jest nie do ruszenia, amen.
A że później przy (niedoszłej) dobitce w innej akcji (bodajże Lichtsteinera) mógł szybciej dupę ruszyć to inna para kaloszy.

edit2: a tak przy okazji, to coś mi się zdaje że przez tę głupią sytuację w 93. minucie Mirko będzie pauzował za kartki.

: 27 stycznia 2013, 16:52
autor: dawid1897
bramek pisze:"gdy podejmiemy decyzję, że nieprzepisowe zagranie w polu karnym nie miało wpływu na wynik spotkania to gramy dalej"

Hmmmm to dosyć ciekawe stwierdzenie. Czyli jak komuś sprzedam liścia , albo jakiś cios z główki obok akcji. To gramy dalej. W końcu nie miało to wpływu na akcję. Nie próbuj na siłę bronić sędziego. Popełnił błąd, ale to nie On jest winowajcą tego że zyskaliśmy tylko jeden punkt
Gdyby to nie wpłynęło na akcję, to moim zdaniem karny by się nie należał, ale to jest moje zdanie i lognicznie myśląc chyba tak powinno być. Taki przykład, akcja poszła już pod pole karne przeciwnika, ale jakiś cwaniacki przeciwnik nie wrócił i obraził naszego bramkarza w naszym polu karnym, bramkarz zapalił mu kopa w dupę i co? Karny dla przeciwnika? :prochno: No sorry, ale kojarzy mi się to z jakąś podwórkową ligą, bramkarz dostałby czerwoną i byłoby chyba po sprawie?
Nie wiem jakie są statystyki, ale karny to w 80% bramka, trzeba być trochę ostrożnym w swoich sądach, piłka nożna to nie ręczna gdzie pada po 30 goli.
Nie bronię sędziego, karny powinien raczej być odgwizdany, bo piłka prawdopodobnie minęła by Granqvista, a za nim stał Vucinic, który mógłby zdobyć bramkę. Ale sędzia sobie wybrał chyba taką interpretację jak pisałem wcześniej.
Z przyzwyczajenia najbardziej gnojony jest Vucinic, faktycznie wczoraj było go jakby mniejale jakoś nikt nie zauważył kto zrobł najważniejsze w akcji bramkowej...
No kto? Chyba Granqvist :lol:
Vucinica wczoraj było dużo, ale może lepiej o tym już nie mówmy.

: 27 stycznia 2013, 17:28
autor: szczypek
pumex pisze:Szczypku, ja szczerze wierzę, że Ty oglądasz mecze jak Bóg przykazał, w telewizji (ew. przez neta), a nie w miesięczniku "Dekorator Wnętrz", więc na pewno widziałeś różnicę w podejściu do pierwszej i drugiej połowy. Tak się składa, że obie były rozegrane jednego dnia, z tym samym rywalem. Z pierwszej byliśmy w lesie na grzybach, w drugiej walczyliśmy na boisku o 3pkt. Trudno, aby w ciągu 15 minut przerwy zmieniła się dyspozycja dnia, czy co poniektórym powróciła forma. Tak więc od czego, jeśli nie od podejścia wynikał syf w pierwszej odsłonie? Najpierw Genoa nasz rozpracowała, by później zapomnieć co i jak? Proszę Cię...
Tak, masz rację. Zagraliśmy na 30% swoich możliwości, za stratę punktów możemy winić wyłącznie siebie. Stać nas na galaktyczny futbol, gdzie każdy z zawodników biega od jednej bramki do drugiej co trzy dni i daje z siebie wszystko. No i jak już dajemy z siebie 100% to wtedy gdy nie wychodzi możemy ponarzekać na murawę, sędziego, brak szczęścia i takie inne. No i w końcu jakie to niesprawiedliwe, że czasami zgarniamy trzy punkty kompletnie na nie nie zasługując i grając na 30% swoich możliwości...
booyak pisze:Lepiej więc wziąć się do pracy, analizować gdzie błędy i pokazać jaja w niedalekiej przyszłości aniżeli płakać nad tam jacy to nie jesteśmy pokrzywdzeni.
Oczywiście. Aczkolwiek powinniśmy wczoraj, mimo słabej dyspozycji, dostać tego karnego i wtedy mielibyśmy pewnie 3 punkty. Nie dostaliśmy go i ja się pytam, dlaczego? Cyba nie dlatego, że nie mamy w tym roku kalendarzowym galaktycznej formy?
LordJuve pisze:Zauważ, że moje racje były podparte tym co jest...natomiast owi "ludzie" opierali swoje racje na czymś czego nie ma. Nie gwizdnął?! Nie...co za skur...jednak na tym kończy się, moim zdaniem, etap "żalenia" i trzeba zacząć myśleć o tym co jest: o druzynie, (nie)dyspozycji, trenerze, kolejnym spotkaniu itp. itd.
Problem w tym, że Ty ten etap zarządziłeś kilkadziesiąt minut po zakończeniu spotkania. Niektórzy może potrzebują trochę więcej czasu, aby ochłonąć.

Kończę dyskusję w tym temacie, dziękuję.

: 27 stycznia 2013, 17:32
autor: ewerthon
yanquez pisze: Mam od dzisiaj nowe marzenie -> wymienić na wakacje cały atak! Cały!
Widzę, że również u Ciebie cierpliwość do Vucinicia dobiega końca. Sam go broniłem na początku sezonu, ale z miesiąca na miejsca coraz bardziej nie mogę patrzeć na jego grę.
Dobrze napisał zahor, Czarnogórzec zaliczył jedno, albo dwa rewelacyjne podania, ale poza tym mogłoby go nie być na boisku. Mógłby ustawić sobie krzesełko w okolicach 25 metra od bramki rywala i wstawać z niego jedynie raz na 20 minut żeby rzucić jakieś dobre podanie Lichtsteinerowi.
Giovinco wcale nie lepszy, po wejściu do gry był tak przestraszony, że nie potrafił nawet ocenić siły swojego podania czy strzału.
Bonucci zagrał chyba najlepiej z naszej obrony, ale martwi mnie to, że jest taki ograniczony pod względem pozycji. Z Lazio był przesunięty na bok i kompletnie sobie nie radził, tymczasem w meczu z Genoą grał po prostu świetnie.
Tym razem muszę pochwalić Lichtsteinera, był wczoraj naprawdę pożyteczny w ataku.

: 27 stycznia 2013, 17:45
autor: pumex
Widzisz Szczypciu, nie masz za bardzo argumentów, więc koloryzujesz. Nigdzie nie napisałem, że możemy winić wyłącznie siebie. Możemy winić przede wszystkim siebie, bo wypięliśmy się w pierwszej połowie. Poza tym pamiętaj, karny to nie bramka, a u nas ze strzelaniem jedenastek jest różnie.

Niech nasi grają na te 30% i niech wygrywają, nic mi do tego, najwyżej ciut pojęczę na nudne spotkanie. Natomiast jeśli grają na ćwierć gwizdka* i tracą punkty, to niech mają pretensje przede wszystkim do siebie.
Jakbym dziś rano przeczytał wypowiedzi: "zawaliliśmy pierwszą połowę, straciliśmy na własne życzenie 45 minut na ułatwienie sobie zadania, jednak w drugiej połowie graliśmy znacznie lepiej, sędzia nie odgwizdał karnego, przez co utrudnił nam zdobycie 3pkt, na które zasługiwaliśmy w przekroju całego meczu. Następnym razem postaramy się nie dopuścić do sytuacji, w której jedna zła decyzja sędziego wpłynie na brak zwycięstwa. Brak 3 pkt to również nasza wina, nie tylko arbitra" to z mojej strony nie byłoby tematu, poza bluzgami na sędziego. Natomiast jakie wypowiedzi widzę? W stylu: "pedał w żółtej koszulce zabrał nam zwycięstwo". Sorry resory, trza było zasuwać w pierwszej połowie a nie szukać prawdziwków w trawie.

*zaznaczam, iż rozróżniam sytuację, w której chcemy, ale nam nie idzie od sytuacji, w której większość drużyny człapie i od niechcenia gra w piłkę licząc, że przeciwnik sam sobie walnie swojaka

ewerthon o Vuciniciu pisze:Sam go broniłem na początku sezonu, ale z miesiąca na miejsca coraz bardziej nie mogę patrzeć na jego grę.
Widzisz, a pisałem w momencie jego przeprowadzki do Turynu, że Czarnogórzec to leser. Zawodnik z potencjałem, który potrafi przesądzić o wyniku meczu, ale robi to rzadko, za to często doprowadza swoich kibiców do szewskiej pasji.

: 27 stycznia 2013, 18:20
autor: JuveLethal
Abstrahujac od przebiegu meczu - dziwna sytuacja miala miejsce przy strzale Marchisio w 1 polowie. Dziwne, ze nikt o tym jeszcze nie napisal, moze to przez zaaferowanie wynikiem.

Pilka po strzale odbila sie od sedziego bramkowego. Zgodnie z przepisami, sedzia jest "powietrzem". Pilka nie opuscila boiska, dopadl do niej Vidal. Wszyscy przyjeli, jakby pilka wyszla i przestali grac.


Obrazek


Obrazek



Zeby bylo smieszniej, sedzia liniowy podniosl choragiewke, twierdzac, ze Vidal byl i tak na spalonym, co bylo bzdura, w momencie strzalu Marchisio, Vidal nie byl na spalonym, mozna wiec przyjac, choc to wydaje sie komiczne, ze Marchisio podawal do tylu.



Obrazek


Vidal, przyjmujac pilke, mial przed soba pusta bramke. Gdyby strzelil do niej, w swietle przepisow to bylaby 100% prawidlowa bramka. Ale chyba nikt, nawet nasi, nie zdali sobie z tego sprawy...

: 27 stycznia 2013, 18:34
autor: Dżesiu
JuveLethal, nie zauwazyłem tego, choć to nie dziwne przy oglądaniu meczu na 100 kb/s...


Podobna sytuacja dzieje się przy karnym, który tak się rozgrywa:


Wielkie oburzenie, wielka złość a tak na prawdę wszystko zgodnie "z prawem".

Co do meczu. Denne, nudne 90 minut nie tylko w naszym wykonaniu.
Goście grali totalną padakę a my im po prostu dorównaliśmy. Wielkie uznanie dla Barzagliego i Bonucciego za efektowne ale i (przede wszystkim) efektywne zagrania, które zatrzymywały dość groźne akcje.

dawid91
"Vucinica wczoraj było dużo, ale może lepiej o tym już nie mówmy.".

Jak zwykle, grał piętą, czarował swoimi zwodami z których i tak nie wiele wychodziło, bo prócz pomysłów które ma świetne (kilka zagrań do Lichego i jedno które zapamiętałem zagranie nad obrońcami do Cegły, to wykonanie, jak to ująłeś - "ale może lepiej o tym już nie mówmy"

: 27 stycznia 2013, 19:11
autor: MVP
pumex pisze:
MVP pisze:Nikt też mi nie wmówi że to sędzia nie skopał nam meczu
Kolego, mecz nie trwa tylko w momencie, gdy sędzie zastanawia się nad podyktowaniem karnego. Spotkanie trwa ponad 90 minut, a my przez połowę tego czasu nie robiliśmy nic, żeby rozstrzygnąć starcie na naszą korzyść.

szczypek, ja po prostu wyznaję zasadę, że drużyna nie ma prawa narzekać na brak szczęścia, na sędziów, na pogodę, na piątek 13-go, dopóki nie da z siebie 100% w całości meczu. Wczoraj nie dali.
Ja uważam inaczej. Nie zawsze można zagrać na 100% swoich możliwości. Nie każdy wolny Pirlo posyła do bramki, ale na pewno za każdym razem chce to zrobić. Musimy rozdzielić dwie rzeczy - ogólne możliwości i możliwości w danym dniu. Mamy drużynę, która mi już udowodniła, że ma charakter i nie zwykła odpuszczać, ale czasami chwila dekoncentracji albo trochę pecha i traci się punkty. Oczekujecie nie wiadomo czego od naszych piłkarzy, ale oni są jacy są i nie każdy z nich jest tzw TOP-em.

Spotkanie trwa 90 minut, tak? Hmm... Głupawy argument, szczególnie że to my przez prawie cały ten czas byliśmy lepsi. Geona miała dosłownie "swoje 5 minut" i je wykorzystała. Trudno, to jest sport. To tak jakby fan Barcy mówił, że skopali półfinał LM z Chelsea w zeszłym roku. Odpadli, ale byli lepsi, grali lepiej, ale im nie wychodziło i nie wyszło.

: 27 stycznia 2013, 19:40
autor: yanquez
ewerthon pisze:
yanquez pisze: Mam od dzisiaj nowe marzenie -> wymienić na wakacje cały atak! Cały!
Widzę, że również u Ciebie cierpliwość do Vucinicia dobiega końca. Sam go broniłem na początku sezonu, ale z miesiąca na miejsca coraz bardziej nie mogę patrzeć na jego grę.
Mam podobnie. Bronię czasem Mirko, bo to jeden z piłkarzy posiadających "boski pierwiastek"... To taka zdolność, która umożliwia zagranie na najwyższym, międzygalaktycznym poziomie. Tylko on i Pirlo posiadają coś takiego w Juve. Giovinco może tylko o tym marzyć... No ale (i tutaj wiadomo: bieganie, zaangażowanie, machanie łapami, straty, itd).

Ja rozumiem zamysł Conte. On buduje mocny, zdyscyplinowany, silny, wybiegany monolit wokół dwóch artystów: Pirlo (prawdziwego, magicznego, zdolnego w pojedynkę wygrywać całe turnieje) i Vucinicia (tańszy substytut, który aby stworzyć szczyptę magii, potrzebuje tony żelastwa i łajna). Dlatego gdzieś tam kiedyś napisałem, że do takiej wizji Juventusu doskonale pasowałby Neymar...

: 27 stycznia 2013, 20:41
autor: SKAr7
pumex pisze:
SKAr7 pisze:Mam nieodparte wrażenie, że mylisz zaangażowanie i "chcenie" z tym, czy przeciwnik nam podpasował taktycznie, czy nie.
Hello, wczoraj obie połowy zagraliśmy z tym samym przeciwnikiem. Obie skrajnie różne.
Nie graliśmy wczoraj obu połów z tym samym przeciwnikiem. Nie taktycznie.
Akcja na bramkę Quagliarelli padła po dokładnie takiej samej patelni, jak w jakiej wczoraj znalazł się Marchisio, Vidal i FQ w pierwszej, przypadek i brak umiejętności strzeleckich tej trójki sprawiły, że udało się zmusić przeciwnika do zmian dopiero na początku drugiej połowy. Brak koncentracji, frajerstwo CAŁEJ formacji defensywnej z Barzaglim na czele sprawiło, że po raz kolejny tracimy punkty, prowadząc i po kontrach. :angry:
Czy może uważasz, że Genua przy 1:1 grała tak samo, jak ta przy 0:0? Bo naprawdę nie mam pojęcia o czym mówisz, mówiąc że graliśmy z tym samym przeciwnikiem. Ci sami goście, te same koszulki? Mecz polega na matematycznym porównaniu zaangażowania i umiejętności obu przeciwników, czy jak?

: 27 stycznia 2013, 21:10
autor: LordJuve
szczypek pisze:
LordJuve pisze:Zauważ, że moje racje były podparte tym co jest...natomiast owi "ludzie" opierali swoje racje na czymś czego nie ma. Nie gwizdnął?! Nie...co za skur...jednak na tym kończy się, moim zdaniem, etap "żalenia" i trzeba zacząć myśleć o tym co jest: o druzynie, (nie)dyspozycji, trenerze, kolejnym spotkaniu itp. itd.
Problem w tym, że Ty ten etap zarządziłeś kilkadziesiąt minut po zakończeniu spotkania. Niektórzy może potrzebują trochę więcej czasu, aby ochłonąć.

Kończę dyskusję w tym temacie, dziękuję.
Sugerujesz, że zachowałem się tak jak należy, tyle tylko, że wyprzedziłem całą resztę o kilka godzin? Hm...to chyba komplement, co? :prochno:

Jak pisałem: emocje to zły doradca, tym bardziej podkreślam fakt iż należy się skupić na WŁASNEJ grze a nie błędach sędziów. Jeżeli Conte i piłkarze zracjonalizują sobie wczorajszą padakę sędziowaniem to nie wierzę, że w naszej grze cokolwiek się zmieni.

Chłodna, racjonalna analiza, tego nam trzeba a nie masowego spustu na beznadziejnych sędziów.