: 11 lipca 2014, 17:13
Też miałem z tego wczoraj niezły ubawKucharius1 pisze:Jeśli ktoś uważa opinie userów strony Realu za miarodajne, niech lepiej przeczyta komenty pod newsem "Pierwokup Moraty - 35 milionów"
Właściwie tylko utwierdziłem się w przekonaniu z kim mamy do czynienia. Na podstawie samych tylko komentarzy pojawiających się na stronie realmadrid.pl można stworzyć dość obrazowy profil psychologiczny przeciętnego użytkownika tej witryny:
Jest to chłopiec rasy białej między 8, a 15 rokiem życia. Przeżywający trudny okres w swoim życiu, okres dojrzewania. Trudności ze sformułowaniem poprawnych zdań, nieświadome błędy logiczno-językowe oraz problemy z czytaniem ze zrozumieniem świadczą o jego ogromnych kłopotach w nauce. To stwarza presję w szkole jak i w domu, z którą sobie nie radzi. realmadrid.pl jest dla niego ucieczką od wszystkich upokorzeń, niepowodzeń, zmartwień jakie spotykają go na co dzień. Tutaj czuje się Panem sytuacji. Panem świata. W jego mniemaniu może wszystko. Identyfikuje się z czołowym klubem piłkarskim na świecie, gardząc, plując i wyśmiewając wszystko i wszystkich dookoła. Bo mu wolno! W tym świecie to on rozdaje karty. Ma tutaj wszystko czego mu potrzeba:
- anonimowość (tutaj jest uzdolnionym studentem architektury na prestiżowej uczelni, a nie zwykłym szarym gimbusem którym wszyscy wkoło pomiatają)
- wiedzę piłkarską (certyfikat Onet.pl A2+) predysponującą go do wyrażania autorskich komentarzy, które w jego opinii głoszą prawdę, samą prawdę i tylko prawdę. Co oznacza, że jego zdanie jest ostateczne. Na nic więc zdadzą się kontrargumenty jego oponentów. On ma rację i kropka.
- grono znajomych nolifów o podobnym spektrum poglądów i zainteresowań. Podświadomie czuje do nich sympatię. W końcu trafili mu się koledzy którzy go cenią, nie biją, nie przezywają, ani nie naśmiewają
- znajomość języków obcych ze szczególnym uwzględnieniem jęz. hiszpańskiego (oto szybka próbka jego umiejętności lingwistycznych: Hala Madrid, Manita, Decima, Pretemporada, Vamos Real).
- sukcesy, wielkie pieniądze, gwiazdy... a to wszystko jest jego. Granice, bariery dla niego nie istnieją. Na każdego piłkarza go stać, każdy jest w jego zasięgu. No może poza Messim, ale jego to on nie chce bo on słabszy od CR7. Poza tym kurdupel z katalońskiej trupy teatralnej. Po co on nam? Juve? jacy frajerzy, huehuehue. Kupują Teveza za 10, a MY Bale'a za 10 raz tyle.
- brak porażek. Słowo porażka w jego świecie wirtualnym nie obowiązuje. Jeśli Real przegrywa to dlatego, bo UEFA uknuła spisek z Barceloną, a my na to wpływu nie mamy, ale sprawiedliwości stanie się kiedyś zadość! Real Madryt ma długi? Jakie długi? Perez kupi Kroosa i wyjdziemy na plus, ze sprzedaży samych tylko jego koszulek!
- wroga na którym zawsze może wyładować swoją frustrację. UEFAlona, pfff...
Reasumując ów chłopiec jest jak Dr Jekyll i Mr Hyde. W życiu realnym jest zakompleksionym dupowatym gimbem, którym wszyscy pomiatają, ale w wirtualu zamienia się w bestię. Jest zadziorny, pewny siebie, struga ważniaka. Często używa tzw. młodzieżowego języka, slangu, który zdradza jego wiek. Brakuje mu też autorytetów. Tata zagranicą, mama ma gdzieś jego zainteresowania, rodzeństwo jeśli jest to albo zbyt dojrzałe jak na jego progi, albo płci żeńskiej. Dlatego numerem 1 pod względem autorytetów jest dla niego CR7. W jego opinii to człowiek ideał. Przekonał się o tym czytając książkę: "Ronaldo: Obsesja doskonałości". Pierwsza przeczytana książka w jego krótkim życiu! Od tamtej pory broni swojego idola jak Częstochowy. Rzuca się, atakuję, walczy - oczywiście tylko w internecie
