: 10 czerwca 2015, 18:17
Wyjazd w dechę, gra dobra, tylko wynik trochę chuiowy . Atmosfera w Route 66 świetna, ale te szmaty (czytaj kelnerki) przesadziły z darciem ryja o zapłatę na 3 minuty przed końcem meczu. Strasznie mnie to poirytowało, ale na szczęście następne finały Ligi Mistrzów już nie u Fryców .
Swoją drogą Berliner Pilsener, Klaus, Heinrich, wypieprzanie piłki kibicom Barcelony, murzyn bez nogi na wózku i jego stado, jak i wkurzanie "marocchino" handlarza dragów z deka poprawiło humor .
Faktycznie też kibice Barcy tacy zblazowani byli jakby naprawdę myśleli już o tym, jak będą wyglądać i jak będą się czuć o 5 rano bez spania. Jakbyśmy wygrali finał to na Alexanderplatz pocałowałbym Klasua, darł ryja do zdarcia ostatniej struny głosowej, wypił wodę z tej uwalonej fontanny i Bóg jeden wie co jeszcze :rotfl:
No trudno. Trzeba czekać rok i udać się do Mediolanu . Pozdro dla ekipy!
Swoją drogą Berliner Pilsener, Klaus, Heinrich, wypieprzanie piłki kibicom Barcelony, murzyn bez nogi na wózku i jego stado, jak i wkurzanie "marocchino" handlarza dragów z deka poprawiło humor .
Faktycznie też kibice Barcy tacy zblazowani byli jakby naprawdę myśleli już o tym, jak będą wyglądać i jak będą się czuć o 5 rano bez spania. Jakbyśmy wygrali finał to na Alexanderplatz pocałowałbym Klasua, darł ryja do zdarcia ostatniej struny głosowej, wypił wodę z tej uwalonej fontanny i Bóg jeden wie co jeszcze :rotfl:
No trudno. Trzeba czekać rok i udać się do Mediolanu . Pozdro dla ekipy!