booyak pisze:
Licytować się tak możemy w nieskończoność co mija się z celem. Dlatego koniec dyskusji z mojej strony w tym temacie.
Wydaje mi się że nasze stanowiska nie są aż tak odmienne, jak mogłoby się zdawać. Rozumiem Twoje argumenty i owszem, skłonny jestem zaakceptować pogląd że przejście na 4-3-3
mogłoby skutkować lepszą grą z jednego powodu - piłka nożna nie jest sportem, w którym wszystko można pomieścić w ramach jakiejś racjonalnej logiki i 2+2 zawsze równa się 4. Zdarza się przecież tak, że zwolni się trenera pozornie lepszego, zatrudni gorszego i zespół paradoksalnie zaczyna grać lepiej (albo na odwrót). Zdarza się że kiedy największa gwiazda drużyny ma kontuzję, to jego koledzy wbrew logice punktują lepiej, a z kolei kiedy do klubu dołączy piłkarz, który miał być wzmocnieniem, zespół zaczyna grać gorzej. Na podobnej zasadzie uważam że istnieje pewne prawdopodobieństwo, że i przejście na 4-3-3, w mojej opinii na papierze gorsze, dałoby lepsze efekty.
Tyle że taki ruch byłby już nieco rozpaczliwym szukaniem nowych rozwiązań, a sytuacja Juventusu wbrew pozorom tragiczna jeszcze nie jest. W obecnej chwili największym problemem Juventusu jest to, że zamiast grać z pełnym zaangażowaniem od początku, piłkarze odpalają dopiero koło 45. - 60. minuty. I tego się będę trzymać, nie przekonasz mnie żadnymi argumentami że Juventus w obecnej chwili ma jakikolwiek poważniejszy problem. Równie ciężko będzie Ci (albo komukolwiek innemu) wykazać, że jest to kwestią ustawienia. Że z pewnych powodów, które można wskazać, w 3-5-2 pierwszą połowę piłkarze grają na stojąco, a w 4-3-3 (czy innym systemie) gryźliby trawę od pierwszej minuty.
Podsumowując, w tym momencie Conte powinien wyeliminować to, co z całą pewnością jest złe, to, czego usunięcie na 99% przyniesie znaczną poprawę gry. Jeżeli się z pewnych powodów nie uda żadnymi sposobami wyeliminować tej bolączki, ewentualnie Juventus nawet grając na pełnych obrotach przez 90 minut będzie strasznie nieskuteczny, to faktycznie sytuacja będzie nieciekawa i to będzie odpowiedni moment żeby zacząć szukać rozwiązań trochę "na ślepo", tzn. próbować rozwiązań które wcale nie gwarantują poprawy. Na przykład zmiany taktyki. Chociażby na 4-3-3. Ale jeżeli ktoś ogląda mecz, w którym Juventus odpala dopiero w drugiej połowie drugiej połowy,
wie na pewno, że winne tego jest ustawienie i dziwi się, że nie dostrzega tego Conte, to moim zdaniem to już jest wyższy poziom ignorancji.
Aha, muszę sprostować jeszcze jedną rzecz. Antkowi dostało się po uszach od kilku osób za to, że rzekomo uzależnia on przejście na 4-3-3 od zdrowia Pepe. Otóż nie, z wywiadu udzielił Conte wynikało co innego - obecność Simone jest warunkiem koniecznym, ale niedostatecznym zmiany ustawienia. Conte powiedział że ma w składzie tylko jednego gracza, który mógłby grać na boku ataku i jest nim Pepe, dając tym samym do zrozumienia, że póki chłop się nie wyleczy, o takim ustawieniu nie ma mowy, ale nawet po jego powrocie wątpliwe jest wprowadzenie tego systemu - chociażby z powodu braku kogoś o podobnej charakterystyce na lewe skrzydło.
@D@$ pisze:Będziemy więcej wiedzieć po 4 kolejce, jeśli Galata zdobędzie komplet z Kopenhagą (lub Kopenhaga komplet z Galatasaray, w sumie czemu a nie) a my będziemy mieli 2-3 punkty, to faktycznie będzie źle.
To jeszcze nie będzie takie tragiczne położenie, jeżeli Real będzie konsekwentnie rozjeżdżać wszystkich rywali, bo przynajmniej Juventus będzie kowalem swojego losu. Jak wygra z Galatasaray i Kopenhagą, to nawet przy dwóch porażkach z Realem powinien mieć 8 punktów. Galatasaray natomiast, zakładając komplet punktów z Duńczykami, będzie mieć 7 oczek na koncie. Ba, nawet remis na Santiago Bernabeu za dużo im nie da, bo przy równej liczbie punktów i wygranej Juventusu w Turcji, to Stara Dama wychodzi z grupy. Gorzej jeżeli Galatasaray z Realem jeden mecz wygra, ale w to nie wierzę.
Podsumowując, sytuacja, wbrew temu co niektórzy piszą, nie jest taka jak rok temu - jest gorsza, ja osobiście w wyjście z pierwszego miejsca nie wierzę, ale nie ma też tragedii i (prawdopodobnie) nie będzie nawet, jeżeli przegramy oba starcia z Realem. Kluczowy powinien być rewanż z Duńczykami, a przede wszystkim wyjazd do Turcji w ostatniej kolejce - to najpewniej będzie starcie o drugie miejsce. Jeżeli nie uda się stamtąd wywieźć trzech punktów, to trzeba sobie będzie powiedzieć wprost że Juventus na awans z grupy nie będzie zasługiwać.