Strona 21 z 27

: 24 października 2012, 10:03
autor: stahoo
Dziękuję bardzo, właśnie ten skrót widziałem jakieś pół godziny temu na footytube.com :)

: 24 października 2012, 10:08
autor: ewerthon
Nie zagraliśmy aż tak źle jak tutaj wszyscy piszą. Hansen wyciągał piłki jakich nie powstydziłby się Buffon czy Casillas. Mieliśmy sporego pecha, bo sami wiecie, że nawet w Serie A nie można strzelić nam gola z wolnego, a tutaj takiemu Beckmannowi udało się to za pierwszym razem. Wiadomo, że takie mecze się wygrywa i krytyka naszym się należy, ale też nie należy przeginać w drugą stronę. Jak wygrywamy z drugą najsilniejszą drużyną ligi i głównym rywalem do mistrzostwa, to ilość komentarzy nie może doskoczyć do stu pierwszego dnia, a na temat wczorajszego meczu na pewno będzie ze dwa razy więcej
:prochno:
Krótko mówiąc Polak zdecydowanie bardziej umie narzekać niż się cieszyć.

Isla to świetny zawodnik i będzie jeszcze z niego pożytek. Zwinny, szybki i dobry technicznie (widać to było po tym w jaki sposób przyjmuję piłkę i jak układa nogę przy dośrodkowaniach). Vucinic jest bez formy, ale nas uratował. Vidal powinien sobie odpocząć jakiś czas.

: 24 października 2012, 10:19
autor: Alfa i Omega
My tu gadu gadu, a ja dalej nie potrafię wypowiedzieć nazwy tego, z czym zremisowaliśmy.

: 24 października 2012, 10:19
autor: strong return
Akurat takie FCN to powinna przejść Catania, gdyby grała w pucharach.
Pech, nie to brak skuteczności(a to słabość, tak to się nazywa, gdy nie dotyczy Juve =" to ich problem") i myślenie, że się jakoś wygra.
Pech? Równie dobrze Quagliarella mógł nie wejść na zmianę z jednotygodniową formą. Gdyby William lepiej mierzył, nie bardzo byłoby co zbierać.
Pech? bo Bonucci strzelił bramkę życia. Jak Marchiso strzeli zza "16", to dopiero będzie "pech" przeciwnika, bo jeszcze w tym sezonie nie strzelił. A niejaki Beckmann, tak I może nawet nieraz. Oby Vucinić miał dobry dzień z Chelsea i obrona pełna mobilizacja.
PS. Ale Oscar to faktycznie był wielki niefart. :smile:
ewerthon pisze: Niektórzy piszą w taki sposób jakby to Duńczycy przeważali na boisku
Kto przeważa, kto nie przeważa, jakie to ma znaczenie dla tabeli za pół roku? Takie samo, jak w przypadku zdobycia pucharu LM przez CFC rok temu.
Tak to jest, jak się liczy cały czas, że jak nie Caceres, to DC coś strzeli. Albo Pirlo poratuje. Jak ze Sieną.
I tak w ogóle nie kontrowałem Twojego posta, tylko ogólem. :prochno:
Ale idąc dalej Chelsea w lidze też pare razy pojechała na farcie, więc teraz pora na "pech". :)

: 24 października 2012, 10:35
autor: ewerthon
O jezu.. Mówię o sytuacjach które mieliśmy w tym meczu. Niektórzy piszą w taki sposób jakby to Duńczycy przeważali na boisku, a nam kompletnie nic nie wychodziło. Z tym się nie zgodzę, bo oglądałem cały mecz i widziałem jak niewiele brakowało do zwycięstwa. Tyle.

: 24 października 2012, 11:02
autor: Virgil
Niektórzy to naprawdę mają jakieś problemy a gadanie o słabości Serie A to też jakiś absurd i porównywanie ligi włoskiej do ukraińskiej. :angry:

Liczyłem na zwycięstwo, ale nie jestem zaskoczony wynikiem, takie wyniki zdarzały nam się też bardzo często w lidze rok temu , nie mamy po prostu żadnego napastnika światowej klasy który szczególnie w lidze mistrzów mógłby dać nam zwycięstwo...nie jest nim ani Giovinco ani Vucinic o reszcie stawki nie wspominając.

: 24 października 2012, 11:19
autor: Dragon
Uratowany remis z najsłabszą drużyną tej edycji LM. Nie ma żadnego wytłumaczenia, daliśmy tyłka po całości. Ten remis traktuję jak porażkę, nie mogę się z tym pogodzić. Nie wiem czo się z nami dzieje. Wychodzi na arenę europejską i nie potrafimy wygrać meczu, nie ważne już z kim. Nie wiem czy my pokonalibyśmy Śląsk W. :whistle:
Na ten remis nie ma żadnego usprawiedliwienia, tyle czekania na LM żeby oglądać coś takiego?! Ja dziękuję... usłaliśmy różami drogę do awansu Szachtarowi i Chelsea, teraz oni rozdają karty. Za LE jak coś to dziękuję, niech się Nord... pobawi.

Nie rozumiem gdzie leży problem, ale chyba ten schemat jest już zbyt przewidywalny dla rywali, rotacja 2,3 zawodników nic nie da. Co to jest Matri?!
Nie chcę tracić wiary, ale po wczorajszym zeszło ze mnie powietrze. Widać jak wiele straciliśmy przez te lata posuchy, bez pucharów. Jesteśmy na poziomie kopciucha z 91r. :?
Ciężko wierzyć jak nie potrafimy wygrywać, nadszedł czas pokazania charakteru...to dla nich prawdziwy egzamin.

Z tymi drwalami pewnie u siebie uciułamy z 2-0, przy 10 tys. publiczności ale co dalej....?

: 24 października 2012, 11:19
autor: deszczowy
ewerthon pisze:Wiadomo, że takie mecze się wygrywa i krytyka naszym się należy, ale też nie należy przeginać w drugą stronę. Jak wygrywamy z drugą najsilniejszą drużyną ligi i głównym rywalem do mistrzostwa, to ilość komentarzy nie może doskoczyć do stu pierwszego dnia, a na temat wczorajszego meczu na pewno będzie ze dwa razy więcej
:prochno:
Bo bramkowy remis z jakimiś duńskimi popłuczynami, i jeszcze po takim onanizmie jak nasi grajkowie zaprezentowali wczoraj, woła o pomstę do nieba. I trudno się dziwić, że ludzie się frustrują.
ewerthon pisze:Krótko mówiąc Polak zdecydowanie bardziej umie narzekać niż się cieszyć.
A jest się z czego cieszyć? :roll:

: 24 października 2012, 11:22
autor: Castiel
Virgil pisze:Niektórzy to naprawdę mają jakieś problemy a gadanie o słabości Serie A to też jakiś absurd i porównywanie ligi włoskiej do ukraińskiej. :angry:

Liczyłem na zwycięstwo, ale nie jestem zaskoczony wynikiem, takie wyniki zdarzały nam się też bardzo często w lidze rok temu
Ileż razy można zwalać wszystko na pecha? W lidze jakoś wymęczymy zwycięstwo, ale poprzeczkę wyżej już nie. Problem chyba leży gdzie indziej niż w braku szczęścia.
Podobno jesteśmy już klasowym zespołem i w takim układzie nie przystoi nam takich meczy remisować. No, ale jak wychodzimy często 4 środkowymi pomocnikami i obrońcą w linii pomocy i 2 cofniętymi napastnikami to nie czeka nas nic innego jak walka przeciwko sobie.

: 24 października 2012, 11:30
autor: Virgil
Castiel pisze:
Virgil pisze:Niektórzy to naprawdę mają jakieś problemy a gadanie o słabości Serie A to też jakiś absurd i porównywanie ligi włoskiej do ukraińskiej. :angry:

Liczyłem na zwycięstwo, ale nie jestem zaskoczony wynikiem, takie wyniki zdarzały nam się też bardzo często w lidze rok temu
Ileż razy można zwalać wszystko na pecha? W lidze jakoś wymęczymy zwycięstwo, ale poprzeczkę wyżej już nie. Problem chyba leży gdzie indziej niż w braku szczęścia.
Podobno jesteśmy już klasowym zespołem i w takim układzie nie przystoi nam takich meczy remisować. No, ale jak wychodzimy często 4 środkowymi pomocnikami i obrońcą w linii pomocy i 2 cofniętymi napastnikami to nie czeka nas nic innego jak walka przeciwko sobie.
W lidze też mieliśmy rok temu takie mecze, więc nie wiem o czym mówisz może prześledź sobie nasze wyniki sprzed roku i zobacz ile remisów mieliśmy i z jakimi drużynami. Teraz mamy taką sytuację w LM, nie mamy nadal żadnego klasowego napastnika i tutaj tkwi problem. Akurat Asamoah mi pasuje jako zawodnik na lewą stronę pomocy i moim zdaniem sprawdza się tam bardzo dobrze i robi na tej pozycji duże postępy. Jednak główny problem tej drużyny tkwi w ataku, o ile w lidze można stracić punkty z jakimiś ogórkami to w LM nie, i to tylko pokazuje jak bardzo brak nam jest klasowego napastnika.

: 24 października 2012, 11:31
autor: ewerthon
deszczowy pisze:
ewerthon pisze:Wiadomo, że takie mecze się wygrywa i krytyka naszym się należy, ale też nie należy przeginać w drugą stronę. Jak wygrywamy z drugą najsilniejszą drużyną ligi i głównym rywalem do mistrzostwa, to ilość komentarzy nie może doskoczyć do stu pierwszego dnia, a na temat wczorajszego meczu na pewno będzie ze dwa razy więcej
:prochno:
Bo bramkowy remis z jakimiś duńskimi popłuczynami, i jeszcze po takim onanizmie jak nasi grajkowie zaprezentowali wczoraj, woła o pomstę do nieba. I trudno się dziwić, że ludzie się frustrują.
To jest Liga Mistrzów w której nasz zespół poza pojedynczymi graczami nie ma w ogóle doświadczenia. Z takimi drużynami gra się zupełnie inaczej niż z outsiderami Serie A, ale tego chyba nie muszę tłumaczyć. Mecz należało wygrać, ale musimy wziąć też pod uwagę różne okoliczności, a nie wydawać oceny na ślepo.
deszczowy pisze:
ewerthon pisze:Krótko mówiąc Polak zdecydowanie bardziej umie narzekać niż się cieszyć.
A jest się z czego cieszyć? :roll:
Nie zrozumiałeś. Chodziło o to, że tamto zwycięstwo z bardzo silnym rywalem przeszło bez większego echa. Naczelni hejterzy pokroju pluto nawet słowem nie skomentowali tamtego sukcesu. Tymczasem pod tym meczem "obudzili się" by pojechać po naszych.
@D@$ pisze:
Ten "wasz" Isla którego się domagaliście jest niestety słaby. Trochę się rozkręcił w końcówce, ale wart jest może 9 mln, ale za całą kartę. Niby zaliczył asystę, ale czegoś mu brakuje. Nie ta dynamika, techniką też nie powalał. Nie wiem jak grał Udinese, może ciągle po kontuzji się nie pozbierał, no ale szału nie robi.
To chyba widzieliśmy inne spotkanie. Pierwszy pełny mecz w barwach Juve i od razu asysta, ale @D@$ już mu wydał negatywną ocenę.

: 24 października 2012, 11:35
autor: @D@$
Jedyna dobra wiadomość jest taka, że wyrównaliśmy i obyło się bez kompromitacji. Sytaucja jest mocno skomplikowana, nie ma rady, trzeba wygrać mecze u siebie, a jak przy okazji Szachtar nie przegra w Londynie, to przy takim układzie mamy awans... No ale to nie takie proste.

Ten "wasz" Isla którego się domagaliście jest niestety słaby. Trochę się rozkręcił w końcówce, ale wart jest może 9 mln, ale za całą kartę. Niby zaliczył asystę, ale czegoś mu brakuje. Nie ta dynamika, techniką też nie powalał. Nie wiem jak grał Udinese, może ciągle po kontuzji się nie pozbierał, no ale szału nie robi.

Dużo nerwowości w tym meczu.

: 24 października 2012, 12:13
autor: pumex
alina pisze:3. Co do rozkminy pumexa - Asa kiwa, bo ma predyspozycje i, co za tym idzie, przykaz Conte (i to tylko z Chievo, nie Chelsea!). PDC nie ma, więc nie kiwa. Podobnie jak Licht i Isla.
Jasna sprawa, nie neguję tego. Tylko pisałem o bardzo ograniczonej ilości pomysłów na grę drużyny jako całości.
Arbuzini pisze:Nie ukrywajmy, że Giovinco obrywa się tak mocno za to, że jest zwyczajnie nielubiany ;).
Ee tam, pitolenie, Arbuz. Ludzie sapią do Konusa, bo się niczemu nie przysłużył (wyjątek - mecz z Sieną). Chęci, zapał, niezły zryw i dobra technika są najwyraźniej nieskuteczne wobec braku boiskowej inteligencji, niestety. Sebusiowi jeszcze bardzo daleko do Krasicia, jednak małymi krokami, wraz z biegiem sezonu się do niego zbliża pod względem przerostu formy nad treścią i głupawego biegania gdzie go oczy i nogi poniosą. Nikt ogarnięty nie będzie psioczył na Giovinco gdy ten załatwi nam 3pkt. Osobiście nie ukrywam, iż nie lubię Vucinicia, jednak potrafiłem pochwalić go za dobrą drugą część sezonu 11/12. Pewnie osób nietrawiących go jest więcej, ale jednak nawał krytyki pod adresem Czarnogórca się zmniejszył po jego dobrych występach. Seba na razie nie daje drużynie wymiernych korzyści, widzimy go biegającego chaotycznie po boisku z naburmuszoną miną i słuchamy jego wywiadów, w których oczywiście nie ma sobie nic do zarzucenia. Deja vu?!
Narzekamy na Matriego i słusznie, ale czym, jeśli chodzi o efektywność różni się od Giovinco? Praktycznie niczym, Sebek poprawia statystyki meczowe. Strzela dwa razy prosto w bramkarza i próbuje coś wskórać nożycami, a Matri w tym czasie poprawia włosy. Wiadomo, walka Giovinco jest lepsza od pasywności Matriego, jednak jaki to ma wpływ na końcowy wynik?

Jak już jesteśmy przy temacie efektywności piłkarzy, to Ci, co mówią: "Co chcecie od De Ceglie? Jego stroną sunęło większość naszych akcji!" są dla mnie po prostu śmieszni. Sorry, ale wizualny wiatr to za mało, trzeba potrafić przekuć go w namacalną korzyść. Taki Isla przed dużą część meczu stwarzał wrażenie bezrobotnego, jednak potrafił efektywnie dośrodkować i co? Mamy ten wstydliwy jeden punkt. Chyba, że sugerujecie, iż koledzy z drużyny uwzięli się na Kuczera? :lol: Ten chce jak najlepiej, tylko koledzy robią mu na złość i specjalnie mijają się, minimalnie, bo minimalnie, z jego podaniem.
ewerthon pisze:Nie zagraliśmy aż tak źle jak tutaj wszyscy piszą.
Jeśli masz na myśli drugą połowę, to się zgodzę. Jednak szczerze mówiąc, mi drugą, lepszą w naszym wykonaniu część spotkania przyćmiła pierwsza, w której był z naszej strony totalny piknik. Cholera, nasi muszą się nauczyć, że drugie 45 minut czasem nie wystarczy na wywalczenie 3pkt. Muszą odejść od filozofii: "Pierwszą połowę wyczekamy, przechodzimy, może strzelimy lub sami sobie strzelą, a jak nie, powalczymy w drugiej"

: 24 października 2012, 12:40
autor: ewerthon
pumex pisze:Jeśli masz na myśli drugą połowę, to się zgodzę.
Tak, mam na myśli głównie drugą. Ogólnie to bardzo zdziwiło mnie posiadanie piłki w obu zespołach. Myślałem, że zepchniemy ich do defensywy jak Barca, a tu się okazało, że głównie w pierwszej połowie nie ustępowali nam zbytnio. Ale chyba Conte nie docenił rywala, mylący był ich ostatni wynik z Chelsea. Sam Antonio jako trener nie ma żadnego doświadczenia w pucharach, to na pewno też musi mieć znaczenie.

Wytłumacz mi jeszcze jedno:
pumex pisze:Już dawno tego typu stwierdzeń używałem, chyba ostatni czas za czasów Alojza, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że gramy jednym, wolnym, uklepanym schematem, który coraz mniej funkcjonuje.
Mimo obciążeń związanych z LM osiągamy lepsze wyniki w Serie A niż rok temu, więc po co się teraz martwić stylem? Los chciał, że trafiliśmy do bardzo silnej grupy w LM, odpadnięcie byłoby dla nas wielkim rozczarowaniem, ale nie wszystko jeszcze stracone.

: 24 października 2012, 12:42
autor: rammstein
a ja mam taki pozytyw. powinnismy byli przegrac z Chelsea, bo bylo juz 2;0. z Szachtarem rowniez, bo byli lepsi... powinnismy byli wygrac z Nords...... czyli ile bysmy mieli pkt? 3 .. a ile mamy? .. 3 ;)takze wszystko ok, teraz 3 mecze i 2 zwy. i remis to minimum..