Strona 21 z 23

: 26 marca 2012, 16:04
autor: alina
pablo1503 pisze:
alina pisze:Przypadków zmiany napastnika czy skrzydłowego w bocznego obrońcę jest mnóstwo, ale czy znasz jakiś odwrotny przykład? Ja nie.
Bale, Adriano(ten z Barcy), na pewno by się jeszcze ktoś znalazł.
Bale to akurat wygląda na skrzydłowego, którego ktoś przez pomyłkę wrzucił na obronę :prochno: Adriano? On gra raz tu, raz tam... Idę o zakład, ze w juniorach obaj grali/grywali na pomocy.

No w każdym razie, to z Caceresem to średni pomysł.

: 26 marca 2012, 17:07
autor: L u k
Graty za zwyciestwo.

Ostatnio czasu na debaty na forum u mnie jak na lekarstwo, ale docenic zasluzone zwyciestwo rywala nalezy.

Odbijemy sie w... 2022, luz :>

: 26 marca 2012, 17:21
autor: pumex
^^ L U K - nieliczny normalny Interista? Dziękujemy!

Q po meczu z Interem spada u mnie coraz niżej, u Conte pewnie też tak będzie. Jak można nie wykorzystać 400% sytuacji i kolejnej 95% i to wszystko zdarza się niepierwszy raz ?! :doh:

: 26 marca 2012, 17:31
autor: Ouh_yeah
Matri dostaje piłkę idealnie na głowę na piątym metrze i strzela prosto w Cesara. Później dostaje znów od Caceresa kolejną dobrą piłkę niewiele dalej od bramki i wali w trzecie piętro.
Quag nie potrafi wbić bramki mając piłkę metr przed nią.

Dlaczego przynajmniej jeden napastnik, nie może się zebrać do kupy na te ostatnie mecze :|

: 26 marca 2012, 17:43
autor: pablo1503
Ouh_yeah pisze:Matri dostaje piłkę idealnie na głowę na piątym metrze i strzela prosto w Cesara. Później dostaje znów od Caceresa(..)
Caceres na skrzydło w następnym meczu. Wystawił dwie patelnie naszemu napastnikowi. Widać, że potrafi grać z przodu. Ciekawe czy ktoś ze sztabu wpadł na ten pomysł, czy to raczej forumowe marzenia. :think:

: 26 marca 2012, 18:13
autor: zahor
Na spokojnie kilka wniosków po wczorajszym meczu.
Kto był najlepszym zawodnikiem niedzielnych zawodów? Bez dwóch zdań Arturo Vidal. Jakoś od początku sezonu naprawdę darzę sympatią tego gracza, bronię go po (nielicznych) słabszych występach, podkreślam jego zasługi, które często są niezauważane, od początku konsekwentnie stawiam go w klubowej hierarchii wyżej od Marchisio. Jeżeli ktoś spyta mnie którego zawodnika z obecnego składu widziałbym za pięć lat w dalszym ciągu w drużynie, odpowiem bez zastanowienia że Chilijczyka właśnie. A po wczorajszym meczu postawiłem sobie pytanie - czy ten zawodnik nie jest dla nas czasem tu i teraz tym, czym dla Milanu jest Ibra?

Dlaczego Juventus jest obecnie na drugim miejscu w tabeli, bliżej pierwszego miejsca niż trzeciego? Nie dlatego że strzela dużo goli ale dlatego, że mało ich traci. A czemu traci ich mało? Dzięki spóźnionemu o przynajmniej jedno tempo Chielliniemu ? Dzięki Bonucciemu? Dzięki De Ceglie? Otóż nie, głównie dzięki tej ogromnej przewadze w środku pola, dzięki której prawie nie da się strzelić Juventusowi gola po ataku pozycyjnym, trzeba kombinować z kontry. A kto ma w tym największą zasługę? Pirlo? On jest w odbiorze co najwyżej poprawny, zresztą nikt od niego w tej kwestii nie wymaga fajerwerków, on zawsze miał koło siebie przecinaka i do tego jest przyzwyczajony. Marchisio? Człowiek cień, czasem zaatakuje pressingiem, czasem komuś zabierze piłkę, ale raczej na zasadzie "co się uda to będzie", natomiast główny ciężar spoczywa na Vidalu. Rzecz w tym, we wczorajszym meczy gość przeszedł sam siebie i był dosłownie wszędzie !! Wrzutki, podania, strzały, odbiory. Raz na skrzydle, raz w środku, raz pod jedną bramką, raz pod drugą. Jasne, wczoraj to i Chiellini w polu karnym rywala bawił się w Messiego, ale tu nie o to chodzi. Jego wrzutki, podania były naprawdę pierwszorzędne. Celność, przegląd pola - to akurat nie zależy od dyspozycji rywala, a u Chilijczyka było to na najwyższym poziomie. Czekam tylko na jakiegoś pięknego gola z dystansu - ostatnio pokazał że nauczył się już jak nie walić po trybunach, myślę że jakiś piękny gol jest tylko kwestią czasu.

Druga sprawa - Caceres. Po raz drugi w meczu z rywalem z Mediolanu jego gra ofensywna może się podoba, wpisuje się na listę strzelców, ale znowu gubi się w defensywie. A konkretnie - daje sobie rzucać piłki za plecy. Na szczęście w gorszej części Mediolanu napastnicy są słabsi, ale nie rozgrzesza to Urugwajczyka. W związku z tym trzymam się dalej swojego postulatu - na prawej obronie niech biega Lichtsteiner, a potencjał ofensywny Caceresa wykorzystać wystawiając go w pomocy ....

... bo oprócz niego nie ma kim postraszyć na prawej flance. I tak płynnie przechodzimy do Simone Pepe, jednego z najsłabszych zawodników wczoraj. Niestety, okazało się że ci wredni defetyści, w tym ja, mieli rację i normalna dyspozycja Pepe to była ta z zeszłego sezonu, a nie z ostatniej jesieni, a co za tym idzie dziesięć milionów które na niego wydano to nie super promocja, ale górna granicy kwoty którą można było na niego przeznaczyć. Pewnie nie raz jeszcze wyjdzie mu jakieś pojedyncze zagranie, jakiś strzał, jakaś wrzuta, można zapewni nam to nawet kilka punktów, ale nie zmienia to faktu że przez 95% czasu spędzonego na boisku facet jest absolutnie jałowy. O ile można trzymać w pierwszym składzie napastnika, który cały mecz jest niewidoczny, ale w jednej akcji wyrasta spod ziemi i strzela gola, o tyle od skrzydłowego należy wymagać żeby non stop nękał obronę rywala. A niestety Pepe tego wymogu nie spełnia.

No i tak płynnie od zachwytów i komplementów przeszedłem do krytyki, a ta niestety spaść musi. Wiadomo na kogo. Vucinić, Quagliarella i Matri do spółki nie zrobili nawet połowy tego, co wpuszczony z ławki Il Capitano, który w tym roku będzie zdmuchiwać 38 świeczek na torcie. Niektórzy po ostatnim meczu z Milanem, świetnym w wykonaniu Czarnogórca już ochrzcili go wielką gwiazdą, wybaczyli mu wszystkie słabe spotkania i stwierdzili że problem ataku jest rozwiązany. Niestety, nie jest. Sam nie szczędziłem mu pochwał po tamtym spotkaniu z zastrzeżeniem, że jednak mimo wszystko więcej jest meczów w których rozczarował niż tych, w których zachwycił. Wczoraj niestety Vucinić dopisał na swoje konto kolejne nieudane spotkanie. Czy na tego faceta kibice muszą non-stop gwizdać? Nawet po świetnym spotkaniu? Bo widać że jak tylko się go pochwali, to zaczyna grać straszliwy piach.

Matri - ubolewałem ostatnio nad tym że ten zawodnik zamiast, jak to miało miejsce do niedawna, stwarzania sobie setek okazji i marnowania 90% z nich, wcale nie kreuje sobie sytuacji i niestety pogłębia się to. Nie wiem czy dalej są ludzie którzy twierdzą że to "napastnik, który żyje z podań", sęk w tym że wczoraj kto tylko w okolicach pola karnego Interu pokazał się do gry, podanie dostawał. Matri niestety się nie załapał.

Quagliarella - jego wczorajszy występ, oprócz tego że był słaby, powinien udzielić odpowiedzi na pytanie "dlaczego Milan ma tak dużo karnych a my tak mało" - i nie chodzi mi tutaj o odpowiedź "bo żydomasoneria nas prześladuje i chce żeby Milan wygrał scudetto". Chodzi mi mianowicie o sytuację z końcówki meczu, kiedy to Fabio wpadł w pole karne, szarpał się z obrońcą, utrzymał się na nogach po czym ... oczywiście przegrał pojedynek jeden na jeden i z akcji nic nie wynikło. Do tej pory nie mam pojęcia dlaczego Quagliarella wdał się w pojedynek siłowy, szarpał się z tym rywalem, za wszelką cenę starał się ustać i okiwać go skoro:
- aż się prosiło żeby dać się przewrócić, efektownie się wywalić i dostać karnego
- ma świadomość w jakiej jest formie strzeleckiej i mógł przewidzieć, że nawet jak ustoi to z tą piłką nic nie zrobi.

Po tym jak widziałem jak sprytnie Del Piero zastawiał się, szukał fauli, ile razy dostawaliśmy wolne po jego wejściu, jestem pewien że gdyby on był na miejscu Fabio, na sto procent sprytnie poszukałby faulu i byłby karny. Niestety, nie dostajemy karnych bo naszych napastników nie opłaca się faulować (bo można im łatwo odebrać piłkę bez faulu, a nawet jak przejdą to i tak gola nie strzelą), a nawet jak któregoś będzie się ciągnąć za koszulkę to on, zamiast sprytnie poszukać faulu, będzie do końca walczyć żeby potem móc kopnąć się w czoło.

Ostatnio dużo kontrowersji wzbudził "faul" na De Ceglie, który w moim przekonaniu był przejawem boiskowej głupoty naszego lewego obrońcy. Skoro był ciągnięty za koszulkę w momencie, kiedy mijał rywala, to nie wiem po co sam zaczął ciągnąć obrońcę skoro zupełnie nic mu to nie dało (nie ułatwiło mu wyprzedzenia rywala, od którego i tak był szybszy) a jedynie zabrało sędziemu podstawy do podyktowania jedenastki. Wczoraj Quagliarella "błysnął" podobnie.

O Del Piero napisano już chyba wszystko. Wiadomo że odstawienie trzech rywali nie było wczoraj wielkim wyczynem, skoro dokonywał tego i Chiellini, ale faktem jest że był to wczoraj nasz jedyny napastnik któremu ta sztuka się udała. Ciekaw jestem czy jego powrót do pierwszego składu na koniec sezonu jest realny.

: 26 marca 2012, 18:38
autor: JuventinoPS
pumex pisze:
szczypek pisze:W sytuacji Del Piero:
- Matri uderza ponad bramką,
- Quagliarella trafia prosto w bramkarza,
- Vucinic stwierdza, że jednak mu się nie chce,
- Amauri składa się do uderzenia głową,
- Boriello nie trafia w piłkę.
Grande Alex!
Ja bym poszedł o krok dalej i zaryzykował stwierdzenie, że Matri nawet do tego podania by nie wyszedł, Borriello podobnie. Żeby w takiej sytuacji zrozumieć intencje podającego, trzeba mieć choć trochę błyskotliwości w sobie.

"Amauri składa się do uderzenia głową" :prochno:
Sezon 2010/2011, kolejka 38: Alessandro Matri strzela bramkę w podobny sposób (po podaniu Del Piero) Pamiętam komentarze niektórych użytkowników - to wzorcowy przykład współpracy pomiędzy dwojgiem napastników.

L U K normalnym interistą? Panowie, nie ośmieszajmy się.

: 26 marca 2012, 19:18
autor: Serpente
Gratulacje! Chociaż u nas nastroje nie za dobre ostatnimi czasy to miałem cichą nadzieję że jednak wpadnie chociaż remis. Szkoda mi głównie tej zmarnowanej setki Milito gdzie strzelił w Buffona bo mogło to by mieć wielki wpływ na dalszy przebieg meczu. Niemniej jednak Juve które nie przegrało jeszcze w tym sezonie a jeszcze Inter przyjechał pierwszy raz na nowy stadion więc motywacja u was była niesamowita.

Del Piero szacun! :bravo:

: 26 marca 2012, 19:24
autor: fazzi
zahor pisze: - ma świadomość w jakiej jest formie strzeleckiej i mógł przewidzieć, że nawet jak ustoi to z tą piłką nic nie zrobi.
Yhy, bo przecież każdy piłkarz w takie sytuacji zastanawia się najpierw w jakiej jest formie, a potem dopiero decyduje czy bardziej opłaca się uderzyć czy liczyć na karnego ( mógł jeszcze się w tamtej sekundzie zastanowić, kto mógł by wykonać tego karnego, bo przecież to jeszcze nie gol - " o jest DP, ok nurkuje bo brama murowana" ).
Bez jaj. Po prostu nie ten typ piłkarza, który od razu sie przewraca przy każdym kontakcie. Jedni tak mają, inni nie. Tyle.

: 26 marca 2012, 19:32
autor: zahor
^FAZZI^ pisze: Yhy, bo przecież każdy piłkarz w takie sytuacji zastanawia się najpierw w jakiej jest formie, a potem dopiero decyduje czy bardziej opłaca się uderzyć czy liczyć na karnego ( mógł jeszcze się w tamtej sekundzie zastanowić, kto mógł by wykonać tego karnego, bo przecież to jeszcze nie gol - " o jest DP, ok nurkuje bo brama murowana" ).
Bez jaj. Po prostu nie ten typ piłkarza, który od razu sie przewraca przy każdym kontakcie. Jedni tak mają, inni nie. Tyle.
No właśnie o to się rozchodzi - że cwany napastnik od razu zwęszyłby szansę na łatwego karnego. Od napastnika grającego w Juventusie można chyba oczekiwać żeby był w stanie w ułamku sekundy ocenić sytuację - czy należy strzelać, czy podawać, czy wycofać, czy kiwać, czy też może dać się sfaulować. I nie chodzi mi o przewracanie się przy każdym kontakcie, tylko w momencie kiedy jest spora szansa na karnego, a niewielka szansa na gola z akcji. Możemy sobie się podniecać tym że nasi napastnicy to twardziele, że nie wywalają się przy byle kontakcie itp. (chociaż, tak jak pisałem, ADP najpewniej by się dał faulować) ale potem nie ma co wylewać swoich żali że Milan wygrywa scudetto karnymi.
Łukasz pisze: Nie chcę go bronić, bo sam to powinien robić bramkami, ale trochę zaciemniasz obraz. Załapał się. Powinien strzelić dwa gole. Szwankuje skuteczność.
Może niezbyt precyzyjnie się wysłowiłem - nie stwarza sobie tylu okazji, ile stwarzał sobie kiedyś, a że ze skutecznością jest źle, to i dorobek bramkowy dużo mniejszy. Quagliarella wchodząc na te trzydzieści minut wypracował sobie więcej sytuacji (inna sprawa że wszystkie zepsuł) - to chyba o czymś świadczy.
Ouh_yeah pisze:Jak dla mnie to Milan po prostu gra lepiej technicznie. Znaczy ich napastnicy i zawodnicy, którzy "bywają" w polu karnym z pewnością znacznie przewyższają techniką naszych. Z tego zwykle biorą się karne.
To bez wątpienia, ale pamiętasz sytuację w której Ibra/Boateng/Pato/którykolwiek inny gracz Milanu naciskany/ciągnięty za koszulkę/w inny sposób faulowany w polu karnym starał się za wszelką cenę ustać, utrzymać na nogach, nie dać się przewrócić z uporem godnym lepszej sprawy? Bo ja nie, a nasi ciągle to robią. Waleczność walecznością, ale odrobina sprytu też jest w cenie.

: 26 marca 2012, 19:36
autor: Łukasz
zahor pisze: Matri - [...] wcale nie kreuje sobie sytuacji i niestety pogłębia się to. Nie wiem czy dalej są ludzie którzy twierdzą że to "napastnik, który żyje z podań", sęk w tym że wczoraj kto tylko w okolicach pola karnego Interu pokazał się do gry, podanie dostawał. Matri niestety się nie załapał.
Nie chcę go bronić, bo sam to powinien robić bramkami, ale trochę zaciemniasz obraz. Załapał się. Powinien strzelić dwa gole. Szwankuje skuteczność.

: 26 marca 2012, 19:43
autor: Ouh_yeah
Jak dla mnie to Milan po prostu gra lepiej technicznie. Znaczy ich napastnicy i zawodnicy, którzy "bywają" w polu karnym z pewnością znacznie przewyższają techniką naszych. Z tego zwykle biorą się karne.

Btw, zahor, świetny post wyżej.

: 26 marca 2012, 19:53
autor: Pan Mietek
zahor, być może są sytuacje w których bardziej opłaca się upaść ale ja mam tutaj kilka uwag:

1. Nie każdy ma mentalność cwaniaczka i dlatego nie uważa za "etyczne" wywalać się kiedy się spokojnie utrzymuje na nogach
2. Nie każdy to umie. Są gracze co mają dyplomy ze szkół aktorskich a są tacy co mogą przekombinować i jeszcze dostać żółtko za symulkę nawet jeśli były podstawy do podyktowania karnego
3. Mam wrażenie, że jak zlatan pada w polu karnym to sędziowie mu wierzą na słowo bo tych karnych Milan ma sporo a jednak co najmniej 2 razy zrobił ich w bambuko. Natomiast w przypadku naszych piłkarzy to było co najmniej 5 sytuacji gdzie był faul i upadek i karny winien być podyktowany a sędzia kazał grać dalej

Ja tam wolę jak piłkarze są twardzi i grają do końca a nie szukają faulu bo w dzisiejszych czasach to rzadkość. Może czasem się na tym straci ale mniejsza z tym.

Można powiedzieć, że Del Piero też próbuje czasem przycwaniaczyć, aczkolwiek on jest stary i wolny także nie uważam, żeby dużo dodawał od siebie :)
Łukasz pisze:Nie chcę go bronić, bo sam to powinien robić bramkami, ale trochę zaciemniasz obraz. Załapał się. Powinien strzelić dwa gole. Szwankuje skuteczność.
W pierwszej połowie dostał niezłą piłkę na 15 metrze i uderzył jak wczesny Vidal :) Matri kiepsko niestety. Jakiś ociężały się zrobił, już zero zapału, pomysłowości i tego entuzjazmu który bił z niego kiedy przychodził do Juve. Naprawdę grał kiedyś bardzo dobrze a teraz zupełnie bezbarwny.

Quag już dobre kilka miesięcy po kontuzji a dalej nie gra odpowiednio. Ale może z czasem wróci do formy.

: 26 marca 2012, 19:59
autor: fazzi
zahor

Nasi też nie raz i nie dwa padali, czasem aż mnie wk.... jak widze te próby wymuszania karnego, zwłaszcza w meczach w których nie szło, jednak my ich mimo wszystko nie dostawaliśmy. Za daleko poszedłeś z tą sytuacją.

: 26 marca 2012, 19:59
autor: Szilgu
Mietson pisze: 3. Mam wrażenie, że jak zlatan pada w polu karnym to sędziowie mu wierzą na słowo bo tych karnych Milan ma sporo a jednak co najmniej 2 razy zrobił ich w bambuko. Natomiast w przypadku naszych piłkarzy to było co najmniej 5 sytuacji gdzie był faul i upadek i karny winien być podyktowany a sędzia kazał grać dalej

Ja tam wolę jak piłkarze są twardzi i grają do końca a nie szukają faulu bo w dzisiejszych czasach to rzadkość. Może czasem się na tym straci ale mniejsza z tym.

Można powiedzieć, że Del Piero też próbuje czasem przycwaniaczyć, aczkolwiek on jest stary i wolny także nie uważam, żeby dużo dodawał od siebie :)
Łukasz pisze:Nie chcę go bronić, bo sam to powinien robić bramkami, ale trochę zaciemniasz obraz. Załapał się. Powinien strzelić dwa gole. Szwankuje skuteczność.
W pierwszej połowie dostał niezłą piłkę na 15 metrze i uderzył jak wczesny Vidal :) Matri kiepsko niestety. Jakiś ociężały się zrobił, już zero zapału, pomysłowości i tego entuzjazmu który bił z niego kiedy przychodził do Juve. Naprawdę grał kiedyś bardzo dobrze a teraz zupełnie bezbarwny.

Quag już dobre kilka miesięcy po kontuzji a dalej nie gra odpowiednio. Ale może z czasem wróci do formy.
Jesli chodzi o Zlatana to normalna sprawa. Zauważ, że Del Piero upada baardzo często, a jednak sędziowie gwiżdżą faule. W połowie tych sytuacji, gdyby na jego miejscu był np. Pepe, faulu by nie było.
Jeśli Pirlo robi swoje kółeczko i straci piłkę na 30. metrze od swojej bramki-jest faul, bo Andrea nie utrzymał się na nogach.
Chiellini zrobi wślizg na granicy faulu-w 90% przewinienia nie ma. Gdyby to był Bonucci mogła by być nawet kartka.
To działa wszędzie i nie ma się czemu dziwić.