Wasza dyskusja mnie zaciekawiła, dlatego chcę wtrącić swoje trzy grosze, chociaż przyznaję, że nie śledzę poczynań ultrasów Juventusu tak wnikliwie jak robią to juveluck i Dionizos. Jednak czytając wypowiedzi wyżej wymienionych zauważam pewien rozdźwięk.
Według juvelucka przyczyna problemu wygląda tak:
juveluck pisze:Protest przeciwko rozgrywaniu spotkania o tak wczesnej porze co uniemożliwia, bądź też utrudnia dotarcie na stadion osoba pracującym ( we Włoszech większość osób pracuje do godziny 18 ). Najbardziej pokrzywdzeni czują sie posiadacze abonamentów(zasiadający na 2 poziomie Curva Sud, czyli tym teoretycznie najbardziej prestiżowym). Dlatego też planują milczenia zamiast dopingu. Szkoda, że Lega Calcio, która jest odpowiedzialna za ustalanie godzin spotkania, zapewne nawet tego nie zauważy. A ucierpią zawodnicy. Klub również nie ma wpływu na to, że spotkanie zostanie rozegrane o 17.30, Juventus zabiegał o możliwie jak najpóźniejsze rozegranie spotkania.
Dionizos widzi to inaczej:
Dionizos pisze:Problem polega na tym, ze sa ludzie, ktorzy wiekszosc swojego czasu i hajsu przeznaczaja na jezdzenie za Juventusem, dbanie o atmosfere na meczu itd. W momencie, w ktorym odajesz tyle swojemu klubowi, oczekujesz szacunku od pewnych osob. Jak widac, ani zarzad, ani wladze federacji, ani pilkarze nie szanuja tych ludzi. Jedyna rzecza jaka oni moga zrobic, jest przestac dopingowac. Ty nazywasz to smiesznym...
Chociaż ostatnia część wypowiedzi Dionizosa nie jest adresowana bezpośrednio do mnie, to chciałbym coś do tego dodać, ponieważ podzielam zdanie mJaUcViEej, chociaż może nie nazwałbym tego protestu śmiesznym, tyko absurdalnym.
Jeżeli jest tak jak napisał juveluck i zarząd rzeczywiście próbwał przesunąć termin spotkania, a federacja się nie zgodziła, to dlaczego kibice chcą "ukarać" brakiem dopingu zawodników, którzy są najmniej winni? Czy kibice oczekują od nich, że odmówią gry z powodu tego niedogodnego dla kibiców terminu, a może zarząd powinien odmówić rozegrania meczu o tej porze? Juventus ma w tej chwili raczej zbyt dużo problemów, żeby dokładać do tego nowe.
Reasumując protest wydaje mi się absurdalny, ponieważ błędny jest jego adresat. Skoro to federacja ma decydujące słowo to czy kibice nie powinni się starać współpracując z klubem wywierać presję na federację, a nie powodować napięcia i psucie atmosfery, której budowanie jest ich głównym celem? Teraz naszym wspólnym priorytetem jest powrót do Serie A, a takie protesty tylko pogarszają sytuację.
Teraz chciałbym się odnieść do pewnych opinii prezentowanych przez Dionizosa:
Dionizos pisze:Przy okazji, trzeba sobie zdac sprawe z tego, ze klub to nie pilkarze i dzialacze.
Gdybyś napisał, że klub to
nie tylko piłkarze i działacze to podpisałbym się pod tym obiema rękami. Dla mnie kibice, piłkarze i działacze stanowią nierozerwalną całość, nie wyobrażam sobie, żeby klub mógł funkcjonować bez któregoś z tych elementów, ja ich także nie hierarchizuję, nie ustawiam w kolejności od najważniejszego do najmniej ważnego, ponieważ tworzą całość tego, co składa się na klub. Uważam też, że konflikty pomiędzy elementami tej całości powinny być rozstrzygane na drodze negocjacji, bo jeżeli elementy przestaną współpracować, to w długim okresie musi się to wszystko negatywnie skończyć.
Dionizos pisze:To, ze ktos nie siedzi z wywalonym jezykiem i nie sledzi wszystkich zwodow DP i nie placze, bo Bojinov czy inny rumun nie gra, nie znaczy, ze futbol ma gdzies. Dla kazdego wazne sa sukcesy sportowe. Problem polega na tym, ze sa ludzie, ktorzy wiekszosc swojego czasu i hajsu przeznaczaja na jezdzenie za Juventusem, dbanie o atmosfere na meczu itd. W momencie, w ktorym odajesz tyle swojemu klubowi, oczekujesz szacunku od pewnych osob.
Rozumiem, że dla Ciebie "prawdziwymi" kibicami są tylko ci, którzy "bezgranicznie poświecają się" jeżdżąc za klubem i organizując oprawy, a ci, którzy mają jeszcze inne zajęcia i tego nie robią, to dla Ciebie jak przypuszczam tak zwane "pikniki"? Wobec tego ci "prawdziwi" mają więcej praw i klub powinien zrobić dosłownie wszystko aby ich żądania były spełnione, nawet jeżeli miałby mieć z tego tytułu problemy?
W końcu ostatnia, ale nie mniej ważna sprawa:
Dionizos pisze:Od pilkarzy oczekuje tylko dobrej gry i szacunku do kibicow. Bo to nie oni robia na łache...
To chyba powinno działać w obie strony, piłkarze też mają prawo oczekiwać szacunku od kibiców. Nawet jeżeli mają coś do zarzucenia jakiemuś konkretnemu zawodnikowi, to w czasie meczu raczej nie powinni tego okazywać, bo to przekłada się w pewnym stopniu i na resztę drużyny, a wtedy dobra gra której oczekujesz może się okazać niemożliwa.
Szczerze mówiąc to ja w Twoich wypowiedziach dostrzegam lekceważenie, a nawet cień pogardy wobec zawodników, chociaż może to tylko moje subiektywne wrażenie i inni tak tego nie widzą, ale żeby nie być gołosłownym:
Dionizos pisze:...bo Bojinov czy inny rumun nie gra...
Dionizos pisze:Naprawde malo mnie obchodzi kto w nastepnym sezonie zastapi Boumsonga, czy bedzie to Barzagli czy Pepe, wazne, zeby Juventus wygrywal.
Być może mój odbiór Twoich słów jest błędny, a może problemem jest np. narodowość Bojinova?
Jeżeli to zmienia dla Ciebie sprawę to Bojinov jest Bułgarem, a nie Rumunem, napisałem to bo być może tego nie zauważyłeś śledząc poczynania "prawdziwych" kibiców Juventusu.