To już ostatni nasz odcinek Ligi Mistrzów, pod tytułem S jak Stypa...
Gratuluje Deportivo awansu, a Juventusowi dziękuje za walke i trud włożony w te rozgrywki. Deportivo zasłużyło na ten awans, w obydwu meczach byli po prostu lepsi.

Jestem po prostu załamany.
Właściwie łatwo krytykować teraz poszczególnych piłkarzy za ich błędy. Ale np. problemy z obroną są nie od dziś. Odpadliśmy przede wszystkim przez 2 fatalne, bezmyślne i głupie błędy obrony. W pierwszym meczu Thurama, dziś Montero. Nie można mieć raczej pretensji w tej akcji do Ferrary. Druga sprawa to kontuzja Del Piero. Nikt go nawet nie dotknął, podobnie jak w meczu z Romą kiedy po raz pierwszy doznał kontuzji łydki. To miał byc jego wieczór, tym czasem całkiem prawdopodobne, że będzie pałzował przez dłuższy czas

W tym momencie Juventus zostaje z dwoma napastnikami Miccolim i Di Vaio, z czego Di Vaio jest zupełnie bez formy. Juventus zagrał kompletnie bezradnie. Deportivo grał bardzo zdecydowanie, bardzo dobre krycie, nie mieliśmy wogóle wolnego miejsca, nie dało się swobodnie rozegrać akcji. W meczu z Brescią nasz limit szczęscia został wyczerpany do samego końca... i w meczu z Depor kompletnie nam go zabrakło! Teraz może opisze jak widziałem grę poszczególnych piłkarzy:
Buffon - przy bramce nie było żadnej jego winy. Poza tym nie miał prawie kompletnie nic do roboty.
Ferrara - nie można go obarczać winą za utratę gola. Zagrał przyzwoicie, jednak to już nie to co 5-6 lat temu...
Thuram - trzeba przyznać, zagrał dobrze, choć momentami było widać ogromną słabość.
Montero - główny winowajca utraty gola, poza tym wciąż agresywna gra - żółta kartka.
Legrottaglie - Ahh, moja cierpliwość dobiega końca. Chłopak ma problemy z przyjęciem piłki...
46' Pessotto - na pewno do było dobre posunięcie, ale niczym wielkim się nie wyróżnił. Może jedynie tym, że dzięki niemu nie musieliśmy oglądać gry Legro.
Camoranesi - świetny mecz. Ten chłopak zasługuje na pierwszą jedenastkę jak mało kto! Zagrał bardzo dobry mecz, zastanawiam się jedynie dlaczego najczęsciej Lippi ściąga najlepszych na boisku?
70' Chiumiento - nie okazał się żadnym zbawicielem, ale zaliczył dobre 20 minut. Pokazał w tym czasie kilka ładnych sztuczek technicznych, nie zanotował żadnej straty piłki. Widać było nerwowość w grze i troche nie potrafił sobie znaleźć miejsca na boisku, ale bardzo dobrze że Lippi daje mu szanse!
Tacchinardi - średni mecz, niczym się nie wyróżnił, a narzekać na niego też nie można.
Appiah - dobry mecz. Chyba najwaleczniejszy na boisku. Szukał swojej bramki, dwukrotnie miał dobre sytuacje. Gdyby nie ta poprzeczka a piłka by wpadła do siatki... bramka sezonu!!
Nedved - słaby mecz. To miał być jego wielki dzień, tym czasem nie wychodziło mu kompletnie nic. Widać było ogromną detereminacje, ale chyba za bardzo chciał, na siłe.
Del Piero - smutno z jego powodu. Podobnie jak w meczu z Romą nie stąło mu się nic np. podczas faulu. Podejrzewam, że odnowienie kontuzji łydki może spowodować kolejną dłuższą absencje
9' Miccoli - bardzo się starał, grał dobrze, jednak nie jest jeszcze typem zawdonika który potrafi sam przesądzać o losach spotkania. Przeprowadził kilka groźnych akcji, zasługuje na pierwszy skład!
Di Vaio - poprostu się spalił i to mówiąc dosłownie. To nie pierwszy mecz w którym w dziecinny sposób daje się nabierać na płapki ofsajdowe, a w tym meczu 9 razy to lekka przesada. A poza tym nic nie pokazała...
Nie udało się, główny cel sezonu dibali wzięli. Pozostaje nam jeszcze scudetto i PW, o które i tak łatwo nie będzie. W niedziele decydujący mecz, czy wogóle będziemy się jeszcze liczyć. Juve niejednokrotnie udowadniał, że nie potrafi wygrywac meczy tzw. ostatniej szansy. Miejmy nadzieje, że karta się wreszcie odwróci, choć nawet wygrana z Mialanem nie oznacza przecież mistrzostwa. Puchar Włoch również będzie niezwykle drudno zdobyć, bo Lazio tanio skóry nie odda.
"Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce"
FORZA JUVE!!!