Marat87 pisze:
No popatrz, a do tej pory, dziwnym trafem więcej szans ostawał Eta Beta

No popatrz, na początku sezonu, dziwnym trafem w podstawowej jedenastce - wychodził Vucinic, a w chwili obecnej - możliwe, iż jest przeznaczony na odstrzał
Niemożliwe, że Pepe wszedł na tą końcówkę. To chyba jakiś sen jest. Więc drugą połową tak na stojąco zagraliśmy, aby nie robić większej krzywdy, przyjacielskiej drużynie.
ed:
Marat87 pisze:
No popatrz, a myślałem, że Vucinic miał kontuzję i to był główny powód jego braku gry. I jak to się ma do Fabio i Sebastiano, skoro obaj byli zdrowi, a więcej szans dostawał jednak Quagliarella?
Rozumiem, że mecz z drużyną która sezon temu była w trzecie lidze, to jest obecnie wyznacznik miejsca w hierarchii?
No popatrz, a myślałem, że Llorente potrzebował trochę czasu, aby dostosować się do wymagań taktycznych Conte, początkowo mając z tym problem - dlatego grał Vucinic. Czarnogórzanin nawet gdyby w chwili obecnej miał już końskie zdrowie, nie wygrałby rywalizacji z Hiszpanem, który na chwilę obecną - przewyższa go minimum o klasę...
Rozumiem, że Giovinco (jeśli się postara) potrafi zagrać bardziej kreatywnie niż Quagliarella (którego nawiasem mówiąc - nawet bardziej lubię

). Nie wiem czy Conte numeruje swoich napastników w hierarchii...
Marat87 pisze:
No patrz, Conte nie numeruje, ale ty jak najbardziej.
Widzę, że trochę odbiegasz od tematu. Nakieruje cię na właściwe tory.
Sugerujesz, że po jednym dobrym meczu z totalnymi outsiderami, Giovinco awansował na pierwszego do wejścia i to pomimo faktu, że do tej pory to jednak Quagliarella wchodził częściej
( a przecież Sebastiano odpadł jeden rywal, Vucinic ). Nie brnij w to dalej i nie próbuj udowadniać na siłę tej karkołomnej tezy

No patrz, aleś mnie nakierował stary :shock:
Do pogrubionej części Twojej wypowiedzi - odniosę się na samym końcu.
Jeśli chodzi o występ Quaga i Gio we wczorajszym meczu.
No cóż, na tle tego totalnego outsidera (pełna zgoda) - Giovinco sprawił wrażenie takiego, któremu cokolwiek chce się wykreować. Quagliarella tylko czekał, aż mu przysłowiowa manna z nieba spadnie... Nie wiem jak Ty, ale ja wcale nie chciałbym sprawdzać na tle silnego rywala, który z tych napastników jest lepszy, ponieważ zdaję sobie sprawę z faktu, iż tak naprawdę obaj nie gwarantują zbyt wysokiego poziomu. Zastąpić na ostatni kwadrans, dobić zmęczonego rywala - owszem, lecz z pewnością, Conte musiałby oszaleć, aby wystawić tą parę napastników np. na najbliższe spotkanie z Romą (no chyba, że nie daj Bóg - coś mogłoby się stać z Apaczem i LL). Quagliarella dostał więcej szans (od początku tego sezonu) niż
Następca Alexa, ale nie wiem czy wynikało to tylko i wyłącznie z tego, że Conte był do niego bardziej przekonany. Tevez od pierwszego spotkania w naszych barwach - stał się pewniakiem. Przed końcem meczu, był zdejmowany - zwykle tylko wówczas, gdy miał już na koncie strzeloną bramkę, lub było widać, iż jest zbyt zmęczony, aby dokończyć mecz (co przy jego ilości zadań defensywnych, walce, poświęceniu, bieganiu i nieustannych próbach konstruowania akcji - nie jest niczym dziwnym. A pomimo tego Carlos, w ciągu niecałej rundy - strzelił tyle samo goli, ile nasi napastnicy jak Vucinic czy Matri - strzelali przez cały sezon). Zatem, jakim cudem taki twór jak Giovinco, miał w ogóle prawo zaistnieć na tle takiego rywala

Wiadomo, że ustępuje Tevezowi o dwa poziomy wtajemniczenia w piłkarskim rzemiośle. Z Fabio Q - sytuacja jest bardziej złożona. To taki napastnik, któremu dwa lub trzy razy na sezon, może się przytrafić bramka pt
"stadiony świata" Jednak, jeśli chodzi o cechy kreatywnego zawodnika, nie ma on zbyt wiele do zaoferowania. Lecz dostał trochę więcej szans niż Giovinco, ponieważ Llorente na początku swojej przygody z Juve (jak już wcześniej wspominałem) miał kłopoty ze zrozumieniem taktycznych zaleceń naszego trenera, bądź również - zwyczajnie potrzebował chłop czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu...Odkąd Bask, gra jako podstawowy gracz - Quag jak również Vucinic, nie mają zbyt wielu okazji, chociażby powąchać murawę. Vucinic

No właśnie, klasyfikujesz go jako konkurenta dla Gio (więc równie dobrze dla Teveza :!: ), a przecież to zawodnik bardziej podobny do Quagliarelli. To jak to w końcu jest

Ilu rywali ma (bądź miał) Giovinco, ale ilu Eta Beta

:!: