Strona 3 z 11
: 31 lipca 2011, 20:05
autor: Pan Mietek
Anglia - Arsenal
tak nawiasem, do gości, którzy napisali Arsenal & Tottenham - zdecydujcie się bo te 2 drużyny mają kosę!
Hiszpania - Atletico
Niemcy - Borussia
Polska - LEGIA!
: 31 lipca 2011, 20:05
autor: Juras_Senat
Ouh_yeah pisze:Juras_Senat pisze:Miałem bardzo podobnie.

Uwielbiałem Riquelme, pomimo tego że był wychowankiem Boca. Dla mnie piłkarz fenomenalny
O.
Taki staromodny playmaker, który dostawał piłkę, robił kółeczko, rozglądał się, znowu robił kółeczko...
Niewiele biegał, widział na boisku wszystko, świetnie bił stałe fragmenty. Oglądałem go zawsze z ogromną przyjemnością.
Ouh_yeah pisze:
W najważniejszym momencie wyłożył się na swojej największej broni - rzucie karnym przeciwko Arsenalowi. Kto wie czy nie wygrałby wtedy LM bo Villarreal miał jako jedna z niewielu drużyn patent na ówczesną Barcę.
Szkoda że jego kariera nie potoczyła się tak jak mogła. Nieudana przygoda w Barcy, po jakimś czasie konflikt w Villarreal i szybki powrót do ojczyzny.
Wydaje mi się, że Riquelme "spalał się" w najważniejszych momentach, gdyby był mocniejszy psychicznie osiągną by więcej.
Ouh_yeah pisze:
Klik! Odegranie piętką z powietrza, ominięcie rywali i strzał w samo okieneczko. Poezja w najlepszym wydaniu.

: 31 lipca 2011, 20:06
autor: zahor
Widzę że tendencja jest taka że wszyscy lubią albo zespoły, które nie są głównymi faworytami w swoich ligach (jak np. Valencia w Hiszpanii), albo takie które swego czasu toczyły zacięte, zapadające w pamięć boje z Juventusem, utrzymane w duchu fair play. Natomiast mało kto kibicuje zespołom których pełno w mediach (jak Barcelona czy Real) czy takim, które mistrzostwo chcą kupić (Chelsea, Man City).
Ja specjalnie poza ten schemat się nie wybiję. We Włoszech wielkim szacunkiem darzę Milan, z którym to Juventus toczył niezapomniane boje na boisku, a gardzę Interem, z którym jeszcze zacieklej walczyć trzeba było po sądach.
W Anglii spośród zespołów walczących o mistrzostwo chyba najbardziej lubię Man Utd - tak jak wielu pisało, szanuje się kluby które mają takich graczy jak Giggs czy Scholes, również za te pamiętne mecze z Juventusem. Kilka lat temu trochę mnie co prawda mdliło jak Czerwone Diabły za sprawą C. Ronaldo były ulubionym klubem większości niedorozwiniętych gimbusów, ale te czasy odeszły w przeszłość. Niespecjalnie lubię Arsenal, bo rzygać mi się chce jak słyszę po raz kolejny o genialnym Wengerze, który to buduje zespół który już za chwilę, za moment wstrząśnie Europą. Tak wstrząśnie, że od sześciu lat absolutnie nic nie wygrali.
Jeżeli chodzi o Francję to jakoś tak mam sentyment do Monaco - szkoda że spadli z Ligue 1, bo pamiętam nie tak dawno (no dobra, może ze trzynaście lat temu) jak w bramce mieli Bartheza, a w ataku grali razem Henry i Trezeguet. Szkoda, naprawdę szkoda że klub zszedł na psy. No i PSG - straszne baty od nas dostali w Superpucharze Europy, ale mimo wszystko kiedyś to była marka, więc spośród tych petrozespołów akurat ten najmniej mnie mierzi.
Eredivisie jest tak potwornie słaba, że jej nie śledzę, aczkolwiek pamiętam czasy kiedy była mocniejsza i kiedy Ajax czy Feyenoord potrafił walczyć z Juventusem jak równy z równym. Szkoda mi zwłaszcza tego drugiego zespołu, że tak dołuje. Ogólnie europejska piłka byłaby ciekawsza gdyby liga holenderska wróciła do dawnej świetności.
Jeżeli chodzi o Hiszpanię, to też już rzygam boską Barceloną i cudownym Realem. Na Ronaldo nie mogę patrzeć, a słuchanie zachwytów nad Messim już mi się przeżarło, nawet jeżeli obaj piłkarze są genialni. Jako że w najbliższym czasie wybieram się na kilka meczów Valencii i Levante, przypuszczam że pozostanie mi sentyment do którejś z tych drużyn (albo do obu) i przypuszczalnie za walenckie drużyny będę ściskać kciuki w przyszłości. Szanuję również Athletic Bilbao za ich podejście do tradycji.
W Niemczech nie mam żadnego faworyta - tam i tak co dwa lata wygrywa Bayern, a co dwa lata jakiś jednosezonowiec. Jakąś tam sympatią darzę Kaiserslautern, który to dokonał parę lat temu niemożliwego, a mianowicie jako beniaminek wywalczył mistrzostwo. Gadałem z gościem który bywał na meczach tego zespołu, podobnież atmosfera niesamowita.
Jeżeli chodzi o drużyny z pozostałych lig, to Rosenborg Trondheim jest jednym z tych zespołów, które kojarzą mi się z czasami świetności Juventusu - między 1995 a 2006 rokiem jedenaście razy wystąpili w Lidze Mistrzów, zdarzało im się też poważnie powalczyć z Juve. Skammelsrud, Rushfeldt, Strand - coś tam chłopaki swego czasu grali.
Jeżeli chodzi o rodzimą piłkę, to zwisa mi ona i powiewa, jest mi kompletnie wszystko jedno kto tę naszą Ekstraklasę wygra, a kto z niej spadnie. Legii nie lubię, bo jest z Warszawy, a reszta mi zwisa.
: 31 lipca 2011, 20:29
autor: Dtmiu
Hiszpania- Barcelona
Włochy- Milan
Francja- AS Monaco
Anglia- :roll:
Niemcy- Borussia ze względu na naszych, od 2-3 lat podoba mi się Bayern
Turcja- Galatasaray
Polska- raczej Wisła, mam sentyment do tej Kasperczaka
: 31 lipca 2011, 20:32
autor: Filippo911
dorzucę swoje trzy grosze
Włochy - wiadomo + szacunek dla ACM i mała sympatia do Parmy (mieli kiedyś świetnych graczy) i Chievo - mieli kiedyś ładny sezon (tak z nikąd się urwali).
Francja - tak jak
zahor Monaco - nawet nie tak dawno mieli pakę (Deschamps - na ławce , Morientes w ataku) , szkoda ze tak podupadli.
Ogólnie Marsylia zawsze w "moim otoczeniu" była popularna (Ravanelli : P)wiec ich też w miarę lubię.
Hiszpania - kiedyś miałem taki mały wkręt na Real jakieś 10 lat temu (gimbusem byłem i właśnie przeszedł tam Zizu) ale nie można przecież kibicować 2 klubom - więc byłem wierny Juve (Real przeszedł mi po roku lub mniej)
Dziś jeśli mam wybierać FCB vs Real postawię na Barce - Real i jego polityka > kupujemy wszystkie gwiazdy mnie drażni .
Anglia - kiedyś dawno temu Chelsea - czasy Zoli i Flo , a później przyszedł Romek i ich znielubiłem . L'pool - nie lubię , bardzo zniechęcała mnie do nich napinka w mediach (Dudek , Dudek , Dudek) L'pool jest taki super ...
Szanuje Man Utd - choć krwi nam napsuli . Jeśli komuś cicho kibicuję to jest to Tottenham.
Niemcy - brak , choć klub z Dortmundu nie jest już "znienawidzony"
Polska - powiem że Śląsk i Wisła - ale w sumie mi to wisi.
Turcja - Galata
chyba wszystko
: 31 lipca 2011, 20:38
autor: rufi8
zahor pisze:
Niespecjalnie lubię Arsenal, bo rzygać mi się chce jak słyszę po raz kolejny o genialnym Wengerze, który to buduje zespół który już za chwilę, za moment wstrząśnie Europą. Tak wstrząśnie, że od sześciu lat absolutnie nic nie wygrali.
Jeżeli chodzi o Francję to jakoś tak mam sentyment do Monaco - szkoda że spadli z Ligue 1, bo pamiętam nie tak dawno (no dobra, może ze trzynaście lat temu) jak w bramce mieli Bartheza, a w ataku grali razem Henry i Trezeguet.
Zapominasz o tym,że ten znakomity okres Monaco miało właśnie za kadencji Wengera, którego tak ganisz tutaj. Mój kolega jest kibicem Arsenalu i jest równie sfrustrowany brakiem sukcesów, jak ja Juventusu. My też od paru lat niczego nie wygraliśmy a przecież projekt był.
Wolę już Arsenal niż City czy Chelsea a do MU podobnie jak Ty mam szacunek.
: 31 lipca 2011, 20:44
autor: Skibil
Ja za to ogromnym szacunkiem darzę klub Athletic Bilbao. Mimo "swojskiej" polityki transferowej udaje im się utrzymać w pierwszej lidze (grają w niej chyba od początku powstania). Bardzo mi się to podoba, bo teraz wszędzie tylko pogoń za forsą, gwiazdami i trofeami. A oni dobrze się bawią i potrafią grać w piłkę.

Oprócz tego pilnie śledzę poczynania PSG - sam nie wiem dlaczego w sumie. Może to stąd, że podobają mi się ich koszulki. Resztę lig podpatruję całkowicie obojętnie.
: 31 lipca 2011, 20:44
autor: Pan Mietek
rufi8 pisze:zahor pisze:
Niespecjalnie lubię Arsenal, bo rzygać mi się chce jak słyszę po raz kolejny o genialnym Wengerze, który to buduje zespół który już za chwilę, za moment wstrząśnie Europą. Tak wstrząśnie, że od sześciu lat absolutnie nic nie wygrali.
Jeżeli chodzi o Francję to jakoś tak mam sentyment do Monaco - szkoda że spadli z Ligue 1, bo pamiętam nie tak dawno (no dobra, może ze trzynaście lat temu) jak w bramce mieli Bartheza, a w ataku grali razem Henry i Trezeguet.
Zapominasz o tym,że ten znakomity okres Monaco miało właśnie za kadencji Wengera, którego tak ganisz tutaj. Mój kolega jest kibicem Arsenalu i jest równie sfrustrowany brakiem sukcesów, jak ja Juventusu. My też od paru lat niczego nie wygraliśmy a przecież projekt był.
Wolę już Arsenal niż City czy Chelsea a do MU podobnie jak Ty mam szacunek.
Arsenal ma ten problem, że podczas gdy oni grają fair, to inni korzystają z wsparcia miliarderów. I stąd brak sukcesów.
: 31 lipca 2011, 20:53
autor: rufi8
@Mietson
Arsenal też ma kasę tylko Wenger boi się ją wydawać i nie lubi przepłacać podobnie jak Marotta
: 31 lipca 2011, 21:09
autor: zahor
rufi8 pisze:zahor pisze:
Niespecjalnie lubię Arsenal, bo rzygać mi się chce jak słyszę po raz kolejny o genialnym Wengerze, który to buduje zespół który już za chwilę, za moment wstrząśnie Europą. Tak wstrząśnie, że od sześciu lat absolutnie nic nie wygrali.
Jeżeli chodzi o Francję to jakoś tak mam sentyment do Monaco - szkoda że spadli z Ligue 1, bo pamiętam nie tak dawno (no dobra, może ze trzynaście lat temu) jak w bramce mieli Bartheza, a w ataku grali razem Henry i Trezeguet.
Zapominasz o tym,że ten znakomity okres Monaco miało właśnie za kadencji Wengera, którego tak ganisz tutaj. Mój kolega jest kibicem Arsenalu i jest równie sfrustrowany brakiem sukcesów, jak ja Juventusu. My też od paru lat niczego nie wygraliśmy a przecież projekt był.
Wolę już Arsenal niż City czy Chelsea a do MU podobnie jak Ty mam szacunek.
Nie, ten okres o którym ja mówię i który ja pamiętam to czas, kiedy trenerem był Tigana.
Mietson pisze:
Arsenal ma ten problem, że podczas gdy oni grają fair, to inni korzystają z wsparcia miliarderów. I stąd brak sukcesów.
To że mając nie raz mistrzostwo prawie że na wyciągnięcie ręki, przegrywali je to też wina tego, że zabrakło petrodolarów? Nie sądzę. Ostatnimi czasy Arsenal przegrał przynajmniej dwa razy w takim stylu, w jakim Juve przegrało scudetto za Ranieriego. Albo przegrana w finale Pucharu UEFA. Turcy kupili za kebaby gwiazdy, na które Arsenal nie było stać? Druga sprawa - możesz mi powiedzieć jak się nazywa ich stadion?
: 31 lipca 2011, 21:15
autor: Pan Mietek
zahor pisze:To że mając nie raz mistrzostwo prawie że na wyciągnięcie ręki, przegrywali je to też wina tego, że zabrakło petrodolarów? Nie sądzę. Ostatnimi czasy Arsenal przegrał przynajmniej dwa razy w takim stylu, w jakim Juve przegrało scudetto za Ranieriego. Albo przegrana w finale Pucharu UEFA. Turcy kupili za kebaby gwiazdy, na które Arsenal nie było stać? Druga sprawa - możesz mi powiedzieć jak się nazywa ich stadion?
Każdy czasem przegrywa frajersko jakieś trofeum, fakt, Arsenalowi zdarza się to dość często.
A co do stadionu to właśnie z powodu budowy tego obiektu przeszli na tanie budowanie drużyny/
: 31 lipca 2011, 21:19
autor: varvari
Z tego co pamiętam - to bardzo podobny temat już był, ale i ja się wpiszę:
Oprócz oczywiście Juve, które jest poza konkurencją w klubach zagranicznych, to sympatią darzę:
Glasgow Rangers, PSG i Borussię Dortmund
: 31 lipca 2011, 21:33
autor: zahor
Mietson pisze:
Każdy czasem przegrywa frajersko jakieś trofeum, fakt, Arsenalowi zdarza się to dość często.
Jasne że każdy czasem przegra. Juventus na przykład jest (razem z Benfiką Lizbona) zespołem, który najwięcej razy w historii przegrywał finał Pucharu Mistrzów (razem z Ligą Mistrzów). Z kolei Milan, o czym wszyscy pamiętają, frajersko przegrał z Liverpoolem prowadząc 3:0, ale mało kto pamięta że rok wcześniej odpadli z Deportivo La Coruna, mając po pierwszym meczu trzybramkową zaliczkę. A skład na pewno mieli wówczas dużo mocniejszy niż Porto, kto wie czy by wtedy nie obronili tego pucharu. A Bayern, tracący dwa gole w 90. minucie? Przykładów jest od czapy. Chodzi mi o coś innego. Że wszystkie te zespoły frajersko przegrywały, ale oprócz tego także wygrywały. Milan z Bayernem dwa lata po tych kompromitujących porażkach wygrywały Ligę Mistrzów. Juventus też trochę tych trofeów ma, więc te pięć przegranych finałów nie boli aż tak bardzo. A Arsenal Wengera, w odróżnieniu od nich, od sześciu lat tylko przegrywa, a jeżeli nie liczyć śmiesznego Pucharu Anglii, to od siedmiu. Ancelotti wyleciał po jednym sezonie, w którym nic nie wygrał. Powiesz, że Chelsea Abramowicza, ale ja spytam - czy aby na pewno Chelsea w epoce Carlo robiła większe zamieszanie na rynku transferowym niż Arsenal ostatnimi laty? Oprócz Torresa, który zawiódł zupełnie, ostatnimi czasy niebiescy nie robili jakichś wielkich zakupów, taki chociażby Tottenham był chyba bardziej aktywny na rynku transferowym, o Man City nie wspominając.
: 31 lipca 2011, 21:41
autor: meda11
Niemcy - Borussia ze względu na ich kibiców i sentyment do "tamtych" lat.
Francja - Marsylia za stadion i kibiców.
Holandia - Feyenoord darzę sympatią dzięki van Hooijdonkowi.
Hiszpania - Deportivo podobnie jak zespół z Holandii jest na mojej liście dzięki napastnikowi. Diego Tristan.
Pozostałe ligi wiszą mi.
: 31 lipca 2011, 21:42
autor: Pan Mietek
zahor pisze:Ancelotti wyleciał po jednym sezonie, w którym nic nie wygrał. Powiesz, że Chelsea Abramowicza, ale ja spytam - czy aby na pewno Chelsea w epoce Carlo robiła większe zamieszanie na rynku transferowym niż Arsenal ostatnimi laty? Oprócz Torresa, który zawiódł zupełnie, ostatnimi czasy niebiescy nie robili jakichś wielkich zakupów, taki chociażby Tottenham był chyba bardziej aktywny na rynku transferowym, o Man City nie wspominając.
Chelsea za Carletto kupiła nie tylko Torresa bo także Luiza, Ramiresa czy Żyrkowa. Tak na oko wyszło 118 mln funtów (bilans zakupionych i sprzedanych). Dla porówniania, Arsenal przez te 2 sezony wydał..... -19 mln funtów (w sensie, że zarobił). Oczywiście, można winić Wengera za to, że nie chce wreszcie się przełamać i rzucić słusznym hajsem na porządnego stopera bo sądzę, że mógłby/ Ale sądzę, że od drużyny, która pozostaje fair w finansach nie można oczekiwać, że będzie wygrywała tyle co Chelsea czy United. Ale z jednym się zgadzam - ta drużyna nic nie wygrywa od zbyt długiego czasu i ja problem widzę właśnie w braku doświadczonych graczy.