Strona 3 z 7

: 03 stycznia 2010, 20:48
autor: mateo369
LordJuve pisze:Niech nikt nie piszę więc, że palenie marihuany nie ma żadnego wpływu na popełnienie samobójstwa.
może i ma ale co to za odsetek w porównaniu z popełnianiem samobójstw pod wpływem alkoholu?

Co do tematu, jestem identycznego zdania co madmo. Ze swojej strony dodam tylko, że na świecie z powodu przedawkowania alkoholu czy palenia papierosów ginie rocznie setki tysięcy jak nie miliony ludzi, od palenia marihuany PODOBNO jeszcze nikt nie umarł

: 03 stycznia 2010, 21:00
autor: LordJuve
mateo369 pisze:
LordJuve pisze:Niech nikt nie piszę więc, że palenie marihuany nie ma żadnego wpływu na popełnienie samobójstwa.
może i ma ale co to za odsetek w porównaniu z popełnianiem samobójstw pod wpływem alkoholu?
Matko, ale wy na to patrzycie. Porównujecie jedno gówno do drugiego i sprawdzacie, które mniej śmierdzi. Tak to widzę.

Oczywiście, że alkohol powoduje tragedie, narkotyki, papierosy. Jednak czy to ważne? Ważnym jest odpowiedź na pytanie: czy marihuana jest bezpieczna, jakie szkody może wyrządzić zalegalizowana w danych realiach, czy w przyszłości nie spowoduje katastrofalnych skutków?

Niestety, nie podajecie żadnych konkretnych argumentów na to, żeby przekonać kogoś takiego jak ja ku temu, że stosowanie marihuany na skale krajową niczym nam nie grozi. Nie potraficie odpowiedzieć na pytanie jak zachowają się ludzie, którzy połączą alkohol z trawką (u nas jest duże prawdopodobieństwo tego), nie patrzycie na problem bardziej społecznie, tylko cały czas:

"alkohol robi to, papierosy tamto, maryśka jest bardziej bezpieczna a nie można sobie podmuchać na ławeczce przed szkołą"

Pomyślcie najpierw o innych w kontekście legalizacji a dopiero potem o sobie. Tu nie chodzi o to, że będziesz sobie mógł hodować roślinkę na parapecie( :lol: ) - to znacznie poważniejsza sprawa.

Każda używka ma swoje wady. Madmo się pytał, czy należy wprowadzić prohibicję na alkohol, skoro ma tyle skutków ubocznych? Szczerze? Uważam, że by się nam ta prohibicja przydała bo masa młodych (i nie tylko młodych) ludzi niszczy sobie życie, swoim najbliższym tylko dlatego, że wg niektórych z tego forum są frajerami i nie myślą.

Potem słuchamy z chlubą wiadomości o kolejnym przystanku zmiecionym z drogi razem z ludźmi albo o kolejnym zakatowanym dziecku.

Właśnie dlatego, że nie myślą uważam, że legalna maryśka w naszym kraju jest możliwa, ale jeszcze nie teraz, musimy poradzić sobie z naszą mentalnością, później będziemy radzić sobie z maryśką.

: 03 stycznia 2010, 21:34
autor: Vimes
Po pierwsze, już starożytni Rzymianie wymyśli pewną zasadę prawną: "volenti non fit iniuria", a po naszemu "chcącemu nie dzieje się krzywda". Według tej zasady zgoda pokrzywdzonego na wyrządzenie mu krzywdy wyłącza przestępczość czynu. Zatem jeżeli ktoś z własnej, nieprzymuszonej woli robi coś, co może jemu samemu zaszkodzić, czyli np. zażywa narkotyki, to nie popełnia przestępstwa. Przestępstwo popełniłby dopiero wtedy, gdyby zmusił do tego kogoś innego. Jak dla mnie jest to bardzo zdroworozsądkowe podejście, przyjmujące, że wolny i zdrowy na umyśle człowiek może samodzielnie podejmować decyzje i co nierozerwalnie z tym związane ponosić konsekwencje swoich wyborów. Ty natomiast chcesz, aby państwo pełniło rolę ojca, który ma prawo decydować, o tym, co jest dobre, a co nie dla jego dzieci, czyli obywateli. Tym samym dorośli ludzie są traktowani jak niedojrzałe jednostki niezdolne zatroszczyć się o własne dobro. Pamiętaj, że każde dziecko musi kiedyś dojrzeć i samodzielnie o sobie decydować.

Po drugie, zakaz posiadania narkotyków i jednoczesne zezwolenie na sprzedaż wyrobów tytoniowych i alkoholu jest nielogiczne. Każda z tych rzeczy jest potencjalnie szkodliwa dla zdrowia, jednak zakazane są tylko narkotyki. Dlaczego?

Po trzecie, teraz zyski ze sprzedaży narkotyków czerpią tylko i wyłącznie przestępcy. Lepiej to opodatkować VATem i akcyzą. Czarny rynek nie przestanie istnieć, ale przynajmniej zorganizowany aparat przymusu, czyli nasze kochane państwo będzie miało w tym jakiś udział.

: 03 stycznia 2010, 23:29
autor: Gooray
Moje zdanie potwierdzone również przez takie głosy (pewnie już znacie):
http://stokr0tka89.wrzuta.pl/audio/5x7Y ... yki_wyklad
jest jednoznaczne:
http://i47.tinypic.com/9k5nyf.jpg
Choć z organizacji, która się pod tym podpisuje nie jestem.
I ok, każdy jest wolnym człowiekiem i ma prawo żeby jarać. Nie mam zamiaru pchać się z butami w tę jego strefę życiową. Ale nawet jeżeli coraz więcej osób sięga po marihuanę to nie jest to argument żeby to legalizować. Bo tak jak mówi się, że kłamstwo powtarzane setki razy pozostanie kłamstwem (mówi się tak, nie? ;)) tak i w tym przypadku choć masa ludzi powtarza i będzie powtarzała, że marihuana wcale nie jest szkodliwa i wcale nie jest narkotykiem to nie zmieni to faktu, że marihuana jest narkotykiem i jest szkodliwa. Nie zawsze za pierwszym razem, ale jest. Ja tak uważam. Bardzo byłoby fajnie gdyby ktoś jakieś statystyki przytoczył. Pozdro dżamajka bojs!

: 04 stycznia 2010, 00:01
autor: oliver
Vesper pisze:
oliver pisze:Heh w przypadku ekshibicjonizmu ktoś to musi oglądać i możesz zostawić trwały ślad w psychice drugiego człowieka, a jaraniem nikomu nie szkodzisz. Nie jest tak?
Chyba się ze mną zgodzisz ,że osoba pod wpływem trawki czasami też się dziwnie zachowuje, bardzo rzadko, ale jednak jej zachowanie może negatywnie wpłynąć na psychikę obserwatora ;).
I dlatego jak już pisałem powinno to być w pewnych miejscach wyznaczonych do tego lub pod własnym dachem. Ale wiadomo, że wszystkich nie ogarniesz. Zresztą nie ma co porównywać widoku osoby ujaranej do rozebranego 60 letniego faceta. Zdecydowanie gorzej też się patrzy na osobę pijaną która idzie całym chodnikiem lub która gdzieś puszcza pawie tylko do tego ludzie przywykli. A osoba zjarana nie rzuca się tak w oczy jak pijana czy rozebrana. Można przebywać w towarzystwie 20 osób być zjaranym na maxa i tak 2-3 osoby rozpoznają twój stan, a jak zakropisz oczy to nikt.
LordJuve pisze: Nie potraficie odpowiedzieć na pytanie jak zachowają się ludzie, którzy połączą alkohol z trawką .
Tak samo. Jak wypijesz więcej alku to działa alk dorzucisz kilka buchów i się zamulasz.

Jeszcze problem społecznościowy jedynym i dobrym przykładem jest Holandia. Czy jest aż tam tak źle by w innych krajach był całkowity zakaz.? NIE

: 04 stycznia 2010, 01:07
autor: Łukasz
Jest mi to w zasadzie obojętne, więc nie zaznaczam żadnej opcji,
oliver pisze:Tak samo. Jak wypijesz więcej alku to działa alk dorzucisz kilka buchów i się zamulasz.
Znam osoby, którym po pomieszaniu jednego z drugim włącza się agresor, to wszystko zależy od indywidualnych własności organizmu.
Jakoś dziwnie dużo miał tych kolegów...

: 04 stycznia 2010, 01:49
autor: oliver
Łukasz pisze:Jest mi to w zasadzie obojętne, więc nie zaznaczam żadnej opcji,
oliver pisze:Tak samo. Jak wypijesz więcej alku to działa alk dorzucisz kilka buchów i się zamulasz.
Znam osoby, którym po pomieszaniu jednego z drugim włącza się agresor, to wszystko zależy od indywidualnych własności organizmu.
Pewnie masz racje.
Przy pierwszym mieszaniu jest stan euforii itd, ale z czasem dopada zamuła. Ważny jest też dobór no pewnie jak ktoś złapał kilka buchów jakiegoś shita i później poprawił litrem na dwóch (czy tam ile byle dużo) to alkohol będzie się wysuwał na pierwsze miejsce. Jak najbardziej się zgadzam wszystko zależy od organizmu.

: 04 stycznia 2010, 10:02
autor: stahoo
Z własnych obserwacji kolegów ( :roll: ) wiem, że 1L/3 + 2 piwa/osobe + kilka buchów = euforia, potem zgon :lol:

: 04 stycznia 2010, 10:14
autor: pan Zambrotta
stahoo pisze:Z własnych obserwacji kolegów ( :roll: ) wiem, że 1L/3 + 2 piwa/osobe + kilka buchów = euforia, potem zgon :lol:
najpierw faza, potem zgon!

: 04 stycznia 2010, 16:45
autor: Majos
Trudna sprawa. Wiadomo, jeśli ktoś będzie chciał sobie zapalić, czy zasadzić to to zrobi bez względu na to czy to jest legalne czy nie. Dużo ludzi pali, może nie nałogowo, ale podobno wciąga. Ja nie paliłem i wolę się tego nie "chytać". Ogólnie legalizacja mało w tej materii zmieni.

: 04 stycznia 2010, 18:31
autor: Simi
Ja zapaliłem raz, może dwa i mi wystarczy. Jestem tak pośrodku, trochę na tak trochę na nie, każdy wiadomo, ma swoje plusy i minusy na ten temat.

: 04 stycznia 2010, 22:01
autor: Gooray
Łukasz pisze:
Jakoś dziwnie dużo miał tych kolegów...
Nie no pewnie że można się tego uczepić. Ale tak na logikę, to w jakim celu miałby zmyślać?

: 04 stycznia 2010, 22:04
autor: Łukasz
Gooray pisze:
Łukasz pisze:
Jakoś dziwnie dużo miał tych kolegów...
Nie no pewnie że można się tego uczepić. Ale tak na logikę, to w jakim celu miałby zmyślać?
Stawiałbym w ciemno, że ktoś mu za takie pogadanki płaci. Może to cześć jakiegoś antynarkotykowego programu rządowego, czy coś.
Podobne wykłady, tylko z nieco innej perspektywy, głosi jeżdżąc po szkołach Jarek Wajk, były wokalista Oddziału Zamkniętego.

: 04 stycznia 2010, 22:45
autor: Gooray
Łukasz pisze: Stawiałbym w ciemno, że ktoś mu za takie pogadanki płaci. Może to cześć jakiegoś antynarkotykowego programu rządowego, czy coś.
Podobne wykłady, tylko z nieco innej perspektywy, głosi jeżdżąc po szkołach Jarek Wajk, były wokalista Oddziału Zamkniętego.
U mnie, kilka lat temu było spotkanie z byłym gitarzystą Dżemu. I myślę, że ci ludzie, naprawdę nie mają powodów żeby zmyślać, tym bardziej, że ich historie były bardzo bogate w takie doświadczenia. I poza tym jeżeli rzeczywiście im płacą to w słusznym celu.

: 04 stycznia 2010, 23:02
autor: Łukasz
Ja nie mówię, że są to historie zmyślone, a raczej, że niekoniecznie dotyczyły przyjaciół narratora. To może być po prostu taki mix. Co absolutnie nie przemawia na niekorzyść takich spotkań.
Gooray pisze: U mnie, kilka lat temu było spotkanie z byłym gitarzystą Dżemu
O, to ciekawe. Pamiętasz może nazwisko? Faliński? Urny?!

PS. A może z perkusistą?