Strona 3 z 3

: 22 grudnia 2008, 22:15
autor: slay_mac
DeCeglie oczywiście jest lepszy o Nedveda w obecnej formie, ale czy Giovinco nie grałby jeszcze lepiej? Ma dużo lepszą technikę od DeCeglie, potrafi minąć dryblingiem nawet dwóch przeciwników, jest dużo od niego szybszy i świetnie dośrodkowuje. A co do gry w obronie, w wielu wielkich klubach część graczy z lini pomocy nie angażuje się tak w obronie jak w ataku. Przy grze z Giovinco na skrzydle byłoby pewne ryzyko kontry, ale jakieś ryzyko trzeba podjąć, w końcu głównym zadaniem skrzydłowych w tej taktyce jest atakowanie.

: 22 grudnia 2008, 22:26
autor: stahoo
Na pewno nie jest duzo szybszy od De Ceglie. Ma lepsza dynamike a to różnica. gdy De ceglie sie rozpedzi mysle, ze jest minimum równy Giovinco.
Giovinco fkatycznie ma dobra technike i to jego jedyny atut w walce z Paolo.
Bo dośrodkowania nie można mówić, ze ma lepsze. Prosty argument- ile asyst ma De Ceglie po dośrodkowaniach ile Seba. Jeżeli nie chcemy patrzyc pod kątem matematycznym a sportowym to inny argument: Seba często schodzi do środka, stara sie grać prostopadłe piłki. Naprawde nie często wrzuca piłke z pod lini końcowej... ;) A wiemy, z jakich piłek "zyje" Amauri ;]

To nie do końca jets tak, ze przy 4-4-2 z 2 def pomocnikami zadaniem skrzydłowych jest maksimum ataku. Przy nienajlepszych bocznych obrońcach musza oni wracać i ppomagac w obronie. Najlepszym przykładem jest mecz z Milanem. Co to by sie działo jakby Seba grał na lewej stronie. Pato, Zambrotta by ładnie tam mieszali. A były tez głosy, zeby ustawic go za "bezproduktywnego" MM. R80 by tam przecież mógł "zyć, nie umierać" ;)

No i ostatnie spostrzeżenie- nasi 2 def pomocnicy to nie kalsowe przecinaki. Marchisio i Tiago- bliżej im do rozgrywających, środkowych pomocników i defensywnych garczy. Sissoko to tez nie klasyczny defensor. On lubi podłączyc sie do akcji (milan!), atakowac rywala, gdy ten jest przy piłce juz pod jego polem karnym. ;)

: 22 grudnia 2008, 22:34
autor: Łukasz
Kwestia naszego napadu jest rzeczywiście bardzo ciekawa. Pięciu - wliczając Giovinco - napastników. Pięciu świetnych napastników, z których kazdy chce grać. Obecnie podstawowy duet tworzą Alex i Amauri i wywiązują się ze swoich ról znakomicie.

Cofnięty napastnik:
Nasz kapitan, żywa legenda, wciąż nie ustępuje pola. Nie dał się już w swojej karierze Baggio, Henry'emu, Micolliemu, Mutu, Ibrze, Bojinovowi i Bóg wie komu jeszcze i teraz nie daje się również największemu włoskiemu talentowi ostatnich lat. Obecnie jest w dobrej dyspozycji i nie wydaje się, aby "młody wilk" dobrał mu się do skóry. Ale - jeśli by odrzucić definitywnie możliwość gry Seby na skrzydle w 4-4-2 - myślę, że już przyszły sezon może wiele zmienić. Wypożyczenie? Nonsens. W zeszłym sezonie to była konieczność. Obecnie - Seba jest gotowy do gry w pierwszym składzie.

Striker:
Amauri jest w wielkim gazie. Pokazuje, że zastąpienie tak znakomitego gracza jak Trez jest możliwe. Jeśli Brazylijczyk utrzyma formę, Trezowi będzie naprawdę ciężko, bo w takiej dyspozycji Amauri należy do światowej czołówki graczy na swojej pozycji. Dobrze wyszkolony technicznie, świetnie zbudowany, znakomicie grający głową, obunożny... Tak, wiem, to również piłkarska charakterystyka Treza, a wiemy do czego Franzuz jest zdolny w swojej normalnej dyspozycji. Pytanie tylko, czy zdoła wygryźć ze składu Amauriego, który występami od początku sezonu ugruntował sobie świetną pozycję.
Iaquinta stoi na straconej pozycji. To świetny, solidny, niezwykle wartościowy zmiennik, ale po powrocie Treza do składu będzie mu niestety jeszcze dalej.
Co dalej? Ciężko powiedzieć. Dość prawdopodobne jest, że w letnim mercato ktoś z dwójki Trez/Iaq odejdzie. Obawiam się, że niestety będzie to wielce zasłużony dla naszego klubu Francuz. Wątpię, że rola rezerwowego po tylu latach gry w pierwszej "11" będzie go satysfakcjonować, a zarząd jest świadomy tego, że klub więcej zarobi na sprzedaży Francuza. No, chyba że Trez jednak wygra z młodszym od siebie o 3 lata Amaurim batalię o miejsce w składzie.
Dwie wieże osobiście wykluczam.
bloktorun pisze:Zarówno Zdenek jak i Molinaro (a jeszcze lepiej De Ceglie) mogli by grać w takim ustawieniu bo są wystarczająco szybcy i skuteczni z przodu...
Nieumiejętność dosrodkowań powoduje, że ciężko mówić o Molinaro "skuteczny w ofensywie".
Niasty pisze: Ja sobie nie wyobrażam Amauriego, Alexa i Trezegueta RAZEM w ataku. No bo jak? Amauri i Trezeguet to środkowi napastnicy, jedynie Del Piero można by upchnąć gdzieś na bok, choć z tym też różnie mogłoby być.
Można jeszcze spróbować ustawienia z Alexem jako trequartistą, choć sam osobiście niekoniecznie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania.

P.S. Ja mam gorącą nadzieję, że De Ceglie jedank koniec końców wyląduje na boku defensywy i zostanie tam na długie lata, stając się obiektem zazdrości konkurencji.

: 22 grudnia 2008, 23:08
autor: Szymek
Atak to formacja, o którą nie musimy się na szczęście martwić. Mamy do dyspozycji 4 klasowych zawodników, którzy mogą jedynie wywołać u nas ból głowy z racji dobrobytu...

Pozycja Amauriego w pierwszej jedenastce jest niepodważalna. To napastnik kompletny, grający genialnie w powietrzu. Wart każdych pieniędzy. Jest filarem w tym sezonie, o czym świadczą 25 meczów (najwięcej w całej kadrze) i 13 strzelonych goli. Zawodnik obecnie nie do zastąpienia, nawet przez genialnego (zdrowego) Trezeguet. Od niego, Chielliniego i Sissoko trzeba zaczynać ustalanie składu.

Wiecznie młody Alex przeżywa znów renesans formy (patrząc na przebieg sezonu) i jest zawodnikiem nieco innym od Iaquinty, Amauriego i Trezegola. Nie gra na szpicy, cofa się, próbuje rozegrać, podać, świetnie bije stałe fragmenty. Taki zawodnik jest na boisku potrzebny obok klasowego strikera, a napastnika o podobnej charakterystyce gotowego zastąpić Del Piero niestety nie mamy w składzie.

Iaquinta to typowy joker, który nie raz może rozstrzygnąć losy meczu. Jest to raczej zawodnik na wykańczanie akcji, gdyż co do jego możliwości jako rozgrywającego można mieć zastrzeżenia... Niestety, mimo mojej wielkiej sympatii do Vincenzo nie jest on obecnie wygryźć ze składu ani genialnego Amauriego, ani wiecznie młodego Aleksa. Musi się zadowolić rolą rezerwowego, choć rozumiem jego rozczarowanie, gdyż Ranieri nie daje mu zbyt wielu szans... Jednak taki rezerwowy to naprawdę skarb, szkoda, że tak rzadko gra.

Trezeguet, gdy jest zdrowy i w formie jest jednym z najlepszych snajperów na świecie. Teraz nie ma co gdybać za kogo i czy w ogóle będzie grał, gdyż wszystko zapewne wyjdzie w praniu. Sezon jest długi i ciężki i dopiero teraz zacznie się gra o wszystko. Jeszcze on, jak i Iaquinta zdążą się i przydać, i napracować.

Giovinco jest obecnie za słaby na Juventus, niech pracuje dalej, mnie bardziej przekonuje De Ceglie. Ranieriego bronią osiągane wyniki, ja nie tęsknię za widokiem Seby na boisku. Trener na pewno widzi na treningu wszystko lepiej od nas. Juventus to dużo większe wymagania, niż zmierzające do Serie B Empoli.

: 23 grudnia 2008, 13:54
autor: Niasty
Łukasz pisze:Wypożyczenie? Nonsens. W zeszłym sezonie to była konieczność. Obecnie - Seba jest gotowy do gry w pierwszym składzie.

Zależy z jakiej strony patrzysz. Czy dobra klubu czy dobra zawodnika. Jeśli to pierwsze to zgadzam się, to nonsens. Jeśli to drugie to Giovinco musi jak najszybciej opuszczać Juventus, bo na chwilę obecną De Ceglie przypasował się do boku pomocy, a na cofnięcie go do obrony na razie się nie zanosi.

: 23 grudnia 2008, 14:09
autor: deszczowy
Niasty pisze: Zależy z jakiej strony patrzysz. Czy dobra klubu czy dobra zawodnika. Jeśli to pierwsze to zgadzam się, to nonsens. Jeśli to drugie to Giovinco musi jak najszybciej opuszczać Juventus, bo na chwilę obecną De Ceglie przypasował się do boku pomocy, a na cofnięcie go do obrony na razie się nie zanosi.
Do momentu, kiedy (ech... odpukać) kontuzji nie dostanie Molinaro.

: 23 grudnia 2008, 15:32
autor: darek
deszczowy pisze:
Niasty pisze: Zależy z jakiej strony patrzysz. Czy dobra klubu czy dobra zawodnika. Jeśli to pierwsze to zgadzam się, to nonsens. Jeśli to drugie to Giovinco musi jak najszybciej opuszczać Juventus, bo na chwilę obecną De Ceglie przypasował się do boku pomocy, a na cofnięcie go do obrony na razie się nie zanosi.
Do momentu, kiedy (ech... odpukać) kontuzji nie dostanie Molinaro.
Molinaro jest twardy. Jedynie Chiellini może mu zaszkodzić :C

: 24 grudnia 2008, 03:04
autor: deszczowy
darek pisze:
deszczowy pisze:
Niasty pisze: Zależy z jakiej strony patrzysz. Czy dobra klubu czy dobra zawodnika. Jeśli to pierwsze to zgadzam się, to nonsens. Jeśli to drugie to Giovinco musi jak najszybciej opuszczać Juventus, bo na chwilę obecną De Ceglie przypasował się do boku pomocy, a na cofnięcie go do obrony na razie się nie zanosi.
Do momentu, kiedy (ech... odpukać) kontuzji nie dostanie Molinaro.
Molinaro jest twardy. Jedynie Chiellini może mu zaszkodzić :C
Bo Chiellini jest nie do połamania :wink: A pamiętacie, jak częściej od niego grał w podstawie Balzaretti?

: 24 grudnia 2008, 09:52
autor: Łukasz
deszczowy pisze:
darek pisze:
deszczowy pisze: Do momentu, kiedy (ech... odpukać) kontuzji nie dostanie Molinaro.
Molinaro jest twardy. Jedynie Chiellini może mu zaszkodzić :C
Bo Chiellini jest nie do połamania :wink: A pamiętacie, jak częściej od niego grał w podstawie Balzaretti?
Kielon lubi urozmaicać sobie treningi łamaniem cudzych kości :smile: . Balza? Nic dziwnego - wtedy jako boczny obrońca był po prostu od Kielona lepszy. Teraz też.

: 17 marca 2009, 11:29
autor: Davidoff888
Nie wyobrażam sobie ataku Juve bez Del Piero,więc do obsadzenia pozostaje jedno miejsce.Na dzień dzisiejszy wydaje mi się że najlepszym partnerem dla Alexa byłby Amauri.Coś mi się wydaje że TrezeGol jednak opuści Juventus po tym sezonie...Niestety