Sledze z uwaga od poczatku to co dzieje na Igrzyskach. Szczerze mowiac to, spodziewalem sie, ze moze nie byc medalu do tej pory. W Atneach tez szybko to nie nastapilo. Poza tym do tej pory nie startowali pewniacy do medali.
Po kolei. Zaczne od plywania. Jak gdzies mielibysmy zdobywac medale to wlasnie tutaj. Realnie patrzac byly trzy szanse. Otylia, Korzeniowski, Sawrymowicz. W jakiej formie bedzie Otylia tego nie wiedzial nikt. Po tym co pokazala na ME nie mozna bylo byc jakims wielkim optymista. Jednak poki co byla najblizej podium i po polfinale liczylem na medal. Korzeniowskiemu swiat uciekl, co gorsza Csehowi zachcialo sie trenowac ten styl na powaznie, czyli krotko mowiac juz chyba nie tylko na swiecie, ale i w Europie Korzeniowski bedzie mial ciezkie zycie. Do podium bylo daleko i juz po polfinale wiedzialem, ze medalu tutaj nie bedzie. Pozostal nam juz tylko Sawrymowicz, choc i tak mam wiele obaw. Ostatnio szlo mu jak po grudzie. Pocieszam sie tylko, ze Hackett tez nie wydaje sie byc taki mocny... Marne to pocieszenie, dla mnie teraz forma Mateusza to taka sama niewiadoma jak forma Motylka przed olimpiada
strzelectwo - liczylem po cichu, ze moze komus uda sie wywalczyc miejsce na pudle. Ten sport to troszeczke loteria i mimo, ze Polakow nie wymienialo sie jako faworytow do podium to niespodzianki czesto sie w tych sportach zdarzaja. 5 i 7 miejsce to i tak ladnie, jestem zadowolony
judo - nawet nie chce mi sie komentowac. Ogolnie ponizej oczekiwan, byloby wrecz tragicznie gdyby nie dobry dzisiejszy wystep Matyjaszka. Nie spodziewalem sie medali wsrod judokow, ale mialo byc lepiej...
szermierka - najwiekszy niewypal. W najwiekszych koszmarach takie wystepy by mi sie nie snily. Lubie ten sport, z niecierpliwoscia czekalem na pojedynki. Zadnej milej niespodzianki, w zasadzie poza teoretycznie chyba najslabsza szablistka Wieckowska to wszyscy grubo ponizej oczekiwan. Gruchala slabo, ale nie liczylem na medal, bo ona od dwoch lat idzie w dol. W zasadzie to moze niech jednak zajmie sie reklama, wystepami w modzie itp bo wydaje mi sie, ze jej motywacja do uprawiania tego sportu juz sie zakonczyla. Liczylem dzisiaj na druzyne w szabli kobiet, nawet po tak slabym indywidualnym wystepie. One w druzynie potrafily czynic cuda. Medal wydawal sie bardzo realny, zwlaszcza, ze zaczyna sie od razu od cwiercfinalu. Juz nawet nie porazka z Chinkami tak boli, co rozmairy porazek. Takich batow to ja dawno juz nie pamietam, potem wymeczone zwyciestwo o miejsce 5-8 z egzotyczna w tym sporcie kanada i tragedia z rosjankami. A w finale zwyciezyla Ukraina, ktora niedawno Polki pokonaly... Nikt na tych igrzyskach mnie tak nie rozczarowal jak Socha. Miala byc podpora druzyny a byla najslabszym jej ogniwem. Poki co nie pisze wiecej, bo cisna mi sie na usta same niecenzuralne slowa
Podnoszenie ciezarow - na miare mozliwosci, licze pozniej na Dolege i Koleckiego. Wg mnie jeden medal to minimum
Kolarstwo -nawet lepsze miejsca niz powinny byc;)Ostatnio ten sport u nas moooocno kuleje i to cud, ze zajelismy tak wysokie lokaty
Lucznictwo - byla mala szansa na podium, zawiodly totalnie panie, nie wytrzymaly psychicznie, niezle idzie panom. Zobaczymy jak panowie zakoncza jutro swoje udzialy. Jednak juz teraz mozna powiedziec, ze poszlo im niezle.
kajakarstwo gorskie - przecietnie, ale nie bylo tragicznie
zapasy - zle, ale cudow sie nie spodziewalem. Jednak obecnie jestesmy raczej na drugim biegunie niz wtedy kiedy startowalismy w Atlancie (gdzie zreszta te medale byly niespodziankami)
Krotko mowiac, nie mielismy za wiele szans medalowych w konkurencjach, ktore juz sie zakonczyly. Boli, ze nie bylo milych niespodzianek, ktore czesto sie zdarzaja. Jak juz byly to in minus. Co gorsza odbywaja sie konkurencje, ktorych finaly dopiero beda, a nasi odpadaja. Chocby taka Radwanska, ktora miala bardzo korzystna drabinke i gdzie jak gdzie, ale wlasnie na olimpiadzie mogla osiagnac polfinal a nawet final i co? Lipa, akurat slaba forma przydarzyla jej sie teraz. Deblisci przegrali w sumie z malo znanymi deblistami. Liczylem na ten medal, przyznam sie do tego. Zawodza masakrycznie zeglarze. Kurcze poki co miejsca sa w drugiej dziesiatce, nawet w drugiej jej polowie. Mialy byc tutaj medale, a szykuje sie wielki blamaz. Pilkarze reczni i siatkarze - porozmawiamy po cwiecfinalach. Siatkarze wygladaja solidnie, o niebo lepiej niz to mialo miejsce przed IO, ale tak naprawde dyspozycja w cwiercfinale zadecyduje o tym czy wystepy siatkarzy i pilkarzy recznych mozna udac za co najmniej przyzwoite. O medal bedzie ciezko, ale moze sie uda

Zobaczymy jak bedzie wygladac lekkoatletyka. Wioslarze - czworka ma szanse nawet na zloto. Swietni sa, ale akuratw tym roku zaczeli przegrywac, co wczesniej przez trzy lata im sie nie przydarzalo. Jednak wierze w nich, dla mnie to murowani faworyci do podium, wieksi nawet niz Blanik, gdzie akurat moze sie w finale wiele przydarzyc. Kajakarze - sa potencjalni medalisci, ale tutaj akurat jestem ostrozny. Juz od chyba trzech olimpiad mowi sie jaki grad medali oni zdobeda (czasami bedac murowanymi faworytami) i na olimpiadzie sie wali. Nie chce tego tutaj wykrakac, ale mam obawy. Zwlaszcza, ze w zwiazku z brakiem medali juz nawet w wiosce olimpijskiej (wnioskuje po rozmowie z Wenta) atmosfera przygnebienia sie polskim sportowcom udziela. Zle to dziala na pychike zawodnikow przed startem. Czekam z niecierpliwoscia na medal, aby przelamac niemoc i zmobilizowac innych do ostrej rywalizacji
P.S Pamietam jak po Atenach powiedzialem, ze Polacy sa slabi psychicznie i praca z psychologami by sie przydala. Teraz tez twierdze, ze wiekszosc jest slabiutka psychicznie i mimo, iz czesc z nich (jak nie wiekszosc) korzysta z uslug psychologow to efektow brak. Albo nasi psycholodzy sa tak ciency (co akurat mnie nie zdziwiloby) albo to nic nie daje (czlowiek ma taka i taka psychike i nikt cudow nie zdziala) Chyba teraz sklaniam sie do tego ostatniego. O pscyhologii ladnie sie mowi, urabia sie niezle wyklady, tylko w sporcie efektow wspolpracy ze specjalistami z tej dziedziny raczej brak.