Strona 3 z 15
: 30 grudnia 2007, 13:13
autor: LordJuve
Czasem jest tak, że mimo zagrożenia człowiek jednak z czegoś nie rezygnuje z różnych przyczyn, wyobraźcie sobie co musi dla takiego ZAWODOWEGO zawodnika, który żyje z tego, który to kocha, znaczyć konieczność zakończenia kariery w najmniej oczekiwanym momencie...
Badania badaniami, dziwicie się nad ich skutecznością, może są skuteczne, ale nie zawsze się je bierze pod uwagę.
Problemy ze sercem są o tyle niebezpieczne, że często pierwszy objaw, ujawnienie się ich już może być śmiertelne, takie ryzyko, powiedziałbym nawet zawodowe.
Jeśli te badania są nieskuteczne to macie racje, trzeba je usprawnić, ale jeśli są skuteczne, a ktoś mimo zagrożenia nie rezygnuje z czegoś - jego wybór, ma do tego prawo i my, jako kibice powinniśmy to uszanować.
Aha i trochę śmiesznym jest wg mnie porównywanie badań, które my przechodzimy, a które przechodzą zawodowi, profesjonalni sportowcy. Wątpię, że zmarłego zawodnika ktoś tylko pukał.
: 30 grudnia 2007, 13:23
autor: Szymek
wloski pisze:Nie trzeba dobrze się znać na piłce nożnej, żeby wiedzieć, że badania są praktycznie nie przeprowadzane i tylko idzie się podpisać świstek do lekarza (w każdej dziedzinie życia robi się niektóre sprawy w '5 minut'

) . Chyba, że coś się zmieniło od kiedy ja trenowałem i grałem, bo niewiem.
Ja już od czasu, gdy zaczynałem grać w młodzikach miałem badania co pół roku (jak każdy zawodnik w klubie). Polegały one na wizycie u kardiologa (tu chyba było robione EKG), laryngologa i okulisty. Po wizycie u wszystkich specjalistów chodziłem do lekarza sportowego, on oglądał wyniki i stawiał pieczątkę "zdolny" na karcie badań. Z tego co wiem, to nie we wszystkich lokalnych okręgach PZPN (w moim przypadku K-PZPN) są wymagane takie badania, o czym dowiedziałem się od kolegów z innych województw. Więc jak widać, podejście jest różne...
Co do śmierci kolejnego już zawodnika to co mogę powiedzieć... Bardzo dziwne jest to, że po raz kolejny zawodnik ma problemy z sercem grając w bardzo dobrym klubie. To nie jest jakaś liga podwórkowa czy okręgowa. Takie przypadki - nie wykrycia wady serca - nie powinny mieć miejsca. Ale niezbadane są wyroki boskie…
Kolejny człowiek umiera. Życie odebrało mu to, co kochał najbardziej. Zostawił żonę i czwórkę dzieci. Co za zakończenie roku…
: 30 grudnia 2007, 13:51
autor: zoff
Szymek pisze:Ja już od czasu, gdy zaczynałem grać w młodzikach miałem badania co pół roku (jak każdy zawodnik w klubie). Polegały one na wizycie u kardiologa (tu chyba było robione EKG), laryngologa i okulisty. Po wizycie u wszystkich specjalistów chodziłem do lekarza sportowego, on oglądał wyniki i stawiał pieczątkę "zdolny" na karcie badań. Z tego co wiem, to nie we wszystkich lokalnych okręgach PZPN (w moim przypadku K-PZPN) są wymagane takie badania, o czym dowiedziałem się od kolegów z innych województw. Więc jak widać, podejście jest różne...
U Ciebie drogi Szymku i tak wygląda to dość profesjonalnie. U mnie w województwie opolskim badania lekarskie również mamy robione co pół roku przez lekarza sportowego. Sprawdza nam zwykle ciśnienie i pyta czy nie jesteśmy na coś chorzy. Diagnostyka na tym się kończy, lekarz podbija i podpisuje, wszyscy wokoło zadowoleni, bo problem z głowy i można grać...
Szymek pisze:
Kolejny człowiek umiera. Życie odebrało mu to, co kochał najbardziej. Zostawił żonę i czwórkę dzieci. Co za zakończenie roku…
I to boli najbardziej...
: 30 grudnia 2007, 14:02
autor: DamKam
Badania

Może i jest to temat do dyskusji i pewnych zastrzeżeń, ale ja po prostu napiszę: "nie znasz dnia, ani godziny"... bo takie jest życie

Ale nie sposób nie zauważyć, że ostatnimi czasy dość często słyszymy o tragediach na boisku, zbyt często :roll:
[']
: 30 grudnia 2007, 15:41
autor: Machnes
ja tez czesto zastanawiam sie nad tym co jest przyczyną, że piłkarze w wielkich, profesjonalnych klubach przechodza badania majac jakies problemy zdrowotne. Moze chodzi o jakies specyfiki, ktore zazywaja niekoniecznie srodki dopingujace? Moze o nadmierny wysiłek?
Sytuacje bardzo przykre, ktore ciezko jakos tworczo skomentowac ja od siebie poprostu dopisze - [*]
A co do poruszanego przez was tematu "badan" lekarskich w roznego rodzaju klubach dla mlodocianych, to u mnie w klubie polegało to na tym, ze podawales lekarzowi (a moze nawet jak wspomnial ktos wczesniej - Weterynarzowi kto to wie?) Dane i czy czujesz sie dobrze. ( no wiec prosta odpowiedz -TAK) i karta podbita, nie raz sie zdarzylo, ze nawet nie widzialem sie z lekarzem, ktory zaswiadczał o moim dobrym stanie zdrowotnym :lol:
coz niestety ale nasz kraj chyba jeszcze dlugo bedzie w wielu rzeczach zacofany...
: 30 grudnia 2007, 16:27
autor: Giovinco
Zoff dziwna sprawa ja tez jestem z opolskiego i jak startowalem do gry to norma EKG,krew rownowaga wzrok cisnienie,nawet cos z oddechem na stoperze bylo...Ale to wszystko zalezy od lekarza.Znowo zmienilem ekipe i gralem juz w mniej klubie a szkolce-nie mieli seniorow i tam pytam sie typa co z badaniami a on na mnie dziwna mina i :"jakbym latal za wszystkimi z badaniami to nigdy nie zaczelibysmy grac,biore pol litra i podbija wszystkie"wiec jak widzimy stosunek do tego rodzaju spraw jest rozny...
odnosnie pilkarzy slyszalem opinie ze to z kokszenia i zabiegow przed meczowych takich jak wstrzykiwanie krwinek.-nie wiem ile w tym prawdy.
Szkoda ...
: 30 grudnia 2007, 17:31
autor: zoff
DamKam pisze:Badania

Może i jest to temat do dyskusji i pewnych zastrzeżeń, ale ja po prostu napiszę: "nie znasz dnia, ani godziny"... bo takie jest życie

Ale nie sposób nie zauważyć, że ostatnimi czasy dość często słyszymy o tragediach na boisku, zbyt często :roll:
[']
Ale DamKam nie możesz zaprzeczyć, iż skuteczne badania na pewno zmniejszyłyby ilość podobnych wypadków...
: 30 grudnia 2007, 18:01
autor: LordJuve
zoff pisze:DamKam pisze:Badania

Może i jest to temat do dyskusji i pewnych zastrzeżeń, ale ja po prostu napiszę: "nie znasz dnia, ani godziny"... bo takie jest życie

Ale nie sposób nie zauważyć, że ostatnimi czasy dość często słyszymy o tragediach na boisku, zbyt często :roll:
[']
Ale DamKam nie możesz zaprzeczyć, iż skuteczne badania na pewno zmniejszyłyby ilość podobnych wypadków...
Albo zwiększyło sumę łapówek, bo nie każdy rezygnowałby ze sportu przez badania, nie na takim poziomie.
: 30 grudnia 2007, 19:47
autor: zoff
Lord_ Juve pisze:zoff pisze:DamKam pisze:Badania

Może i jest to temat do dyskusji i pewnych zastrzeżeń, ale ja po prostu napiszę: "nie znasz dnia, ani godziny"... bo takie jest życie

Ale nie sposób nie zauważyć, że ostatnimi czasy dość często słyszymy o tragediach na boisku, zbyt często :roll:
[']
Ale DamKam nie możesz zaprzeczyć, iż skuteczne badania na pewno zmniejszyłyby ilość podobnych wypadków...
Albo zwiększyło sumę łapówek, bo nie każdy rezygnowałby ze sportu przez badania, nie na takim poziomie.
Na takim poziomie, jeśli się zawodnikowi coś stanie cała wina spada na lekarza, który podpisał oświadczenie, iż zawodnik A jest zdolny do gry...
A łapówki do już druga strona medalu. Bierz przykład nie dawaj, daj przykład nie bierz...
: 30 grudnia 2007, 20:15
autor: LordJuve
zoff pisze:Lord_ Juve pisze:zoff pisze:
Ale DamKam nie możesz zaprzeczyć, iż skuteczne badania na pewno zmniejszyłyby ilość podobnych wypadków...
Albo zwiększyło sumę łapówek, bo nie każdy rezygnowałby ze sportu przez badania, nie na takim poziomie.
Na takim poziomie, jeśli się zawodnikowi coś stanie cała wina spada na lekarza, który podpisał oświadczenie, iż zawodnik A jest zdolny do gry...
A łapówki do już druga strona medalu. Bierz przykład nie dawaj, daj przykład nie bierz...
Tak, powiedz to zawodnikowi, który poświęcił całe swoje życie piłce, który z tego żyje i to kocha, z pewnością podzieli twoje zdanie.
Ja nie mówię, że daje-bierze, wiadomo, nie powinien dawać. Ale jeśli mimo zagrożenia są osoby, które chcą podjąć ryzyko to czemu im tego zabraniać? Takie badania powinny być tylko ostrzeżeniem przed możliwością tragicznego końca a nie zakazem, wtedy całą odpowiedzialność za winę posiadałby zawodnik, który mimo ostrzeżenia nie dostosował się do niego, lekarz byłby czysty - zbadałby, ostrzegł - i nikt nie musiałby nic dawać lub brać. Tylko pytanie? Kto wtedy przestrzegałby ostrzeżenia?
: 30 grudnia 2007, 20:58
autor: Machnes
Takie badania powinny być tylko ostrzeżeniem przed możliwością tragicznego końca a nie zakazem, wtedy całą odpowiedzialność za winę posiadałby zawodnik, który mimo ostrzeżenia nie dostosował się do niego, lekarz byłby czysty - zbadałby, ostrzegł - i nikt nie musiałby nic dawać lub brać. Tylko pytanie? Kto wtedy przestrzegałby ostrzeżenia?
ale w takim wypadku, ktory klub podpisalby kontrakt z zawodnikiem, ktory w kazdej chwili podczas meczu moze umrzec ^^ Problem polega na tym, ze w gre wchodzą ciezkie miliony, ktore trudno przepuscic... No bo skoro lekarz odkrywa jakas tam wade to raczej informuje on o tym klub.
: 30 grudnia 2007, 21:51
autor: zoff
Lord_ Juve pisze:zoff pisze:Lord_ Juve pisze:
Albo zwiększyło sumę łapówek, bo nie każdy rezygnowałby ze sportu przez badania, nie na takim poziomie.
Na takim poziomie, jeśli się zawodnikowi coś stanie cała wina spada na lekarza, który podpisał oświadczenie, iż zawodnik A jest zdolny do gry...
A łapówki do już druga strona medalu. Bierz przykład nie dawaj, daj przykład nie bierz...
Tak, powiedz to zawodnikowi, który poświęcił całe swoje życie piłce, który z tego żyje i to kocha, z pewnością podzieli twoje zdanie.
Ja nie mówię, że daje-bierze, wiadomo, nie powinien dawać. Ale jeśli mimo zagrożenia są osoby, które chcą podjąć ryzyko to czemu im tego zabraniać? Takie badania powinny być tylko ostrzeżeniem przed możliwością tragicznego końca a nie zakazem, wtedy całą odpowiedzialność za winę posiadałby zawodnik, który mimo ostrzeżenia nie dostosował się do niego, lekarz byłby czysty - zbadałby, ostrzegł - i nikt nie musiałby nic dawać lub brać. Tylko pytanie? Kto wtedy przestrzegałby ostrzeżenia?
Lekarz nikogo nie ostrzega, jak coś to po prostu nie podpisuje zgody na grę i wtedy automatycznie zawodnik nie może brać udziału w zawodach/lidze.
: 30 grudnia 2007, 22:42
autor: Chiellini3
Nie sadze żeby piłkarze dawali lekarzom łapówki bo przecież przed przyjęciem do klubu jak go kupią z jednego klubu do drugiego zawsze niezbędne są badania medyczne a tam nie ma byle jednego lekarza tylko cały sztab szkoleniowy/medyczny który w takich klubach jak Motherwell (nie mam pewności jak to się pisze) albo jak Sevilla (Puerta) czy Foe , Fehrer (Benfika) nie przyjąłby łapówki za żadne skarby świata a poza tym nad tymi badaniami czuwają komisje a rękę na pulsie ma na pewno pierwszy trener drużyny a poza tym gdyby on grał po łapówce zaraz by to ktoś wyśledził w medialnym świecie futbolu o to nie trudno a poza tym ten lekarz juz byłby za kratkami i siedział na dożywociu a co do lekarzy w Polsce to myślę ze nie jest aż tak tragicznie w Poznaniu złożyli w jednym budynku wszystkich lekarzy ortopedów, okulistów, laryngologów, tych ogólnych lekarzy, sportowych którzy podbijają na końcu, niezbędny mocz i krew i wiele innych i jest to naprawdę sprawnie zorganizowane i niezdolny do gry nie prześlizgnie się przez taką kontrole. Znam wielu ludzi którzy głośno przeklinali jak nie dostali zdolnosci niektorzy o drobiazg a niektorzy do konca zycia nie mogli grac. Moj kolega skłamał gdy ortopeda zapytał: "miałes kiedys cos złamane" odpowiedzial nie a mial zlamana noge wiec lekarz spojrzal na niego z litoscia i kazal mu wyjsc. Oczywiscie znam tez kilku ludzi ktorzy nie dostali zdolnosci w tym budynku a za tydzien smigali ze mna na meczu ligowym po uprzednim zaplaceniu lekarzowi prywatnemu kasy bo "mamusia ma za duzo pieniedzy i synek musi sobie grac" ale w klubie 1 ligowym profesjonalnym seniorskim uwazam ze nie ma zadnej szansy na takie przeklamania.
PS: Nastepnym razem bede uzywal Mozilli wchodzac na JP Przepraszam za bledy pisalem na szybko...bardzo szybko
: 30 grudnia 2007, 23:01
autor: Platini-10-
[*]Źle się dzieje!Kolejni piłkarze umierają!Cos nie dobrego dzieje się z footbolem!Ludzie którzy wykonuja swój ukochany sport nagle umieraja na boisku.Nie wiem może jest to spowodowane zatajaniem badań nie wiem! Mam nadzieję ze to taka ostatnia ofiara na boisku

: 30 grudnia 2007, 23:56
autor: LordJuve
zoff pisze:Lekarz nikogo nie ostrzega, jak coś to po prostu nie podpisuje zgody na grę i wtedy automatycznie zawodnik nie może brać udziału w zawodach/lidze.
I dla mnie jest to idiotyczne podejście, bo bynajmniej taki piłkarz nie jest zagrożeniem dla nikogo...poza sobą, no, ale dobra, moje podejście jest zbyt...
A jeśli chodzi o grę o jakiej pisze tutaj wielu z was, w ligach wręcz amatorskich, takie badania - tak jak kolega napisał wyżej -, które za drobiazgi odbierają komuś wielką frajdę, i marzenia, z gry są śmieszne.
Czasem łapówka jest lepsza niż idiotyczna decyzja lekarza.