Diego pisze:A słyszałeś o szoku kulturowym (taka wymówka piłkarzy, którym nie idzie w pierwszym sezonie w obcej ligi mimo horrendalnych zarobków)?
Z definicji którą podałeś wynika, że sam sobie zaprzeczasz. Skoro szok kulturowy występuje w pierwszym sezonie w obcej lidze, to w takim razie Ibrahimovic powinien takowy mieć w Juve. Ale go nie miał. To miałoby być spowodowane wcześniejszym przejściem ze Szwecji do Holandii... Na pewno.
Diego pisze:Tak się składa, że Davids do Juventusu przeszedł z Milanu, gdzie spędził dwa lata. Muszę pamiętać, żeby być czujnym w dyskusjach z Tobą, bo widzę, że lubisz zmieniać fakty na swoją korzyść. Ale wracając do Twojej wypowiedzi. Zidane i Trezeguet przeszli do Juventusu i mimo wielkich karier w pierwszych swoich sezonach nie byli on liderami zespołu. A my szukamy właśnie zawodnika, który poprowadziłby nasz zespół do triumfów już w sezonie 2007/08.
Co druga osoba spytana odpowiedziałaby, że Zidane był takim liderem. A Trezeguet? Nie wiem czy był liderem, ale z pewnością wraz z nim minął mit Inzaghiego. Był świetnym strzelcem, który w dwóch sezonach tracił po około pół roku na kontuzje. Kiedy jednak był zawodnikiem podstawowego składu, zawsze to on był najskuteczniejszym zawodnikiem. Sezon ostatni co prawda już nie tak dobry, ale wciąż było to 15 goli. Co do Davidsa, to nie pamiętałem, że przyszedł z Milanu. Mój błąd. Ale byli też inni. Np. Deschamps. Albo Nedved. Przyszedł do Lazio z Pragi. Czechy i Włochy to zupełnie różne style piłkarskie i poziomy lig. A w Lazio pokazywał równie piękną piłkę co u nas.
Diego pisze:Dolicz jeszcze występy w lidze podwórkowej.
Piszesz, jakby młodzieżówka nie miała znaczenia. Takie nieznaczące nic. Tylko po co newsy o włoskiej młodzieżówce są na JP? Jest wiele zawodników, których kariera kształtuje się, bądź kształtowała w silnym związku z ich grą w młodzieżówkach. Na pewno nie zdziwi Cię fakt, że Holandia jest jednym z tych krajów, gdzie do piłki młodzieżowej (klubowej i reprezentacyjnej) przykłada się wiele uwagi, a szkolenie młodzieży to jedyne źródło ich obecnego poziomu piłkarskiego. Więc same występy Huntera w ekipie młodzieżówki jednak jakieś znaczenie mają. Sam fakt, że grał w tej reprezentacji, jak i w seniorskiej, już jest niezłą wizytówką dla tego piłkarza.
Diego pisze:A Ty ich nie wywyższaj. Przecież napisałem, że grał nieźle. Bo chyba 16 bramek to nie jest genialny wyczyn.
Dla mnie stojący na równi z Del Piero i jego golami z gry.
Diego pisze:Policz sobie, matematyku, ile karnych w tym sezonie przestrzelił król strzelców Serie A, Francesco Totti, piłkarz również o nienagannej technice. A same tylko finały LM w latach 2003 i 2005? Na 19 oddanych strzałów aż w 9 próbach nie padły bramki!
Mówisz o Tottim, bo dobrze wiesz, że on mimo, że pięć strzelił, to z tego co pamiętam co najmniej cztery wręcz podał do bramkarza. Nie dziwi mnie to bo z reguły strzela w podobny sposób. Ale ok. Pytałem jednak o średnią skuteczności ligi. Są piłkarze lepsi i gorsi w karnych. Nie mówię, że Zlatan, byłby lepszy, bo w Interze to Materac ma pole do popisu. U nas jednak Zlatan miał chyba jedną próbę i strzelił gola. Więc może coś potrafi jednak w bliskich spotkaniach z bramkarzami. A co do goli w finałach jakichkolwiek imprez. Hmmm. Do całości w tym momencie dochodzi niewiarygodna presja, i umiejętności piłkarskie schodzą tu na dalszy plan. Chyba się zgodzisz. Owszem przy karnych ważne jest właśnie opanowanie, ale jednak. Karnego przestrzelonego w konkursie w finale LM nie odrobisz, a w meczu, zawsze jest jeszcze możliwość gry i zdobycia gola w bardziej codziennych okolicznościach.
Diego pisze:Głodnemu chleb na myśli?
Zdjęcia Alexa? Nie jest w moim typie... Wolę takich z wielce owłosionymi klatami. I ma tatuaż. To zniszczyło wizerunek jego pięknego, opalonego, włoskiego ciała.
Diego pisze:W końcu takich piłkarzy jak Del Piero to każdy zespół ma na pęczki. Przeciętniak ginący w tłumie, nikt więcej.
Ja tego nie napisałem. Zmieniasz sens zdania. Napisałem, że jest dobrym piłkarzem. Pisząc "nikt szczególny" miałem na myśli osobowość, jego postawę poza boiskiem. Napisałem tak dlatego, że nie potrafię ocenić człowieka nie znając go osobiście. Więc wolę się od takich ocen powstrzymywać. Chyba, że Tobie wystarczają wywiady w gazetach, nie wiem. Już bardziej skłonny byłbym ocenić Trezegola. On przynajmniej ostatnio kurtuazję schował do kieszeni i mówi szczerze co myśli. Z całym szacunkiem, ale wywiady Alexa, jak i 95% piłkarzy są takie same. Tzn. mówią oględnie, nic szczegółowego. I jak w taki sposób mogę kogoś ocenić i stwierdzić, że jestem jego fanem, czy coś w tym stylu. O to mi chodziło w wypowiedzi. Nie o to, że Del Piero to przeciętniak jakich w każdym klubie wielu. Jest żywą legendą Juventusu, kimś kto powinien być wymieniany jednym tchem obok Bonipertiego, Platiniego, Sivoriego i Scirei. Nie zaprzeczam. Jednak to nie oznacza, że musi być liderem w następnym sezonie 8).
Diego pisze:Po pierwsze symbole traktowane są na innych zasadach.
Na tyle innych, żeby jakakolwiek ich krytyka była zabroniona? Nie wydaje mi się.
Diego pisze:Po drugie w trzech ostatnich sezonach Del Piero był dwukrotnie najlepszym strzelcem zespołu i wielokrotnie udowadniał swoją klasę. Czy więc krytyka (nawet ta słuszna) po jednym nieudanym meczu jest na miejscu?
Moim zdaniem, każda krytyka, która nie wybiega za daleko w swojej negatywnej ocenie i która w pełni jest potwierdzona obrazem na boisku jest słuszna i na miejscu. Myślę, że po to właśnie kiedyś ktoś wymyślił krytykę. Nie uważam, że można kogoś od razu "sadzać na ławce", ani mieszać z błotem. Ale jakiś krótszy lub dłuższy okres słabszej gry chyba każdy ma prawo ocenić. Ale te słowa chyba nie do Ciebie, bo nie pamiętam, żebyś na coś narzekał specjalnie

. Gorzej z tymi "kibicami", którzy oceniają zarząd i jego transfery, jeszcze przed mercato, nie mając pojęcia co zarząd ma na celu w swoich działaniach. Ale poniżej pewnego wieku, tego się po prostu nie da zrozumieć.
A co do tej krytyki to dałbym Ci przykład praktyczny. Jest sobie Alex i Camoranesi. Obaj grają podobnie cały sezon. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale w normie. Przychodzi moment kiedy obydwaj grają złe dwa mecze z rzędu. I na Alexa nie można nastawać, bo jest symbolem, ale po Camoranesim można jeździć ile dusza zapragnie? Brakuje mi tu logiki. Cała ta symboliczność Alexa nie zwalnia go z żadnego obowiązku wobec drużyny. I on pewnie sobie z tego zdaje sprawę. A ty?