Michal17 pisze:
Taaa ale my się chyba nie rozumiemy. Co mnie obchodzi czemu większość emigruje? Chcą zbierać te nieszczęsne truskawki mając tytuł dr nauk humanistycznych (przykładowo) bo akurat zarobią trochę więcej i nie będą musieli przejmować się Polską to proszę bardzo. Ja mówiłem o tym, że dla mnie (i jak mniemam powinno tak być dla młodych pełnych energii i zapału do życia) konieczność emigracji żeby mniejszym nakładem pracy więcej zjeść to jakiś absurd, szaleństwo żeby nie powiedzieć głupota (nie chcę nikogo obrażać).
Uczepiliście się wszyscy tych truskawek jak rzep. Porównujmy: tu dyrektor - tam dyrektor, a nie tu dyrektor tam sprzątacz...
Emigracja koniecznością może być dla kogoś, kto nie ma co do garnka włożyć i wykorzystał już w Polsce wszystkie szanse. Dla każdego z nas może to być jedynie alternatywa.
Michal17 pisze:
Ok są problemy w Polsce, dobrze, że na zachodzie życie jest radosną egzystencją...
Myślę, że żyjesz trochę w świecie sloganów. Szerszy ogląd proponuję, życie nie jest jedno płaszczyznowe!
Slogany mówisz? :snooty:
korupcja -
http://www.aferyprawa.com/index2.php?p= ... osc&id=296 polecam zwłaszcza tą listę
przestępczość - ukradziono mi komórkę i rower, mojemu kumplowi samochód itp. ple ple ple
procent wypadków samochodowych - 2 miejsce w Europie za Turcją ( czyli właściwie Azją

) zresztą sam leżałem w szpitalu nieprzytomny, bo nadjeżdżający z naprzeciwnka zasnął
zbyt duży wpływ środowisk radykalnych na władzę mohery, LPR
1 filar - moja mama od 15 lat pracuje w ubezpieczeniach, mogę Ci opisać dlaczego w ZUSie przez ostatnie 50 lat mamy system repatriacyjny ale nie wiem czy Cię to zainteresuje
za wysokie podatkie - Najtrafniej mówi o tym Korwin-Mikke
wysokie koszta pracy i rzucanie kłody pod nogi tym, którzy decydują się na własną działalność - otwieramy firmę i często przez pierwszy miesiąc dwa nie mamy jeszcze zysków - a ZUS leci, czynsz leci, ulg dla przedsiębiorców nie widać
rozrośnięta biurokracja - sprawa o alimenty mojej cioci toczyła się 8 miesięcy... zresztą zapraszam do jakiegoś urzędu po 178 pliczków do wypełnienia.
Co znaczy szerszy ogląd - rozumiem że dostrzeganie pozytywów? Owszem jakieś są np. będziemy mieli może Euro
Co do radosnej egzystencji to są to Twoje słowa, bo ja pisałem, że tu jest źle a nie, że tam jest dobrze.
Dziwne, że jestem szczylem, nic o świecie nie wiem, a z każdym z powyższych spotkałem się już w życiu osobiście...
Michal17 pisze:
Myślę, że stracić można więcej niż Ci się wydaje. Ja uważam siebie za na tyle rozgarniętego człowieka, że poradzę sobie w Polsce i nie będę musiał rzucać całego swojego życia aby wyjechać do Irlandii i zostać tam zawodowym zbieraczem truskawek mimo całego wysiłku włożonego w wykształcenie! Ja jestem ambitny i nie ustawiam swojego życia pod nieuzasadnioną emigrację! A Ty? Może jednak też masz co stracić...
Czyli ogólnie nie napisałeś co tracę... Ja napiszę tak: jestem ambitny uważam że poradzę sobie i w Polsce i gdzie indziej, a jeżeli skończę studia prawnicze to będę pracował jako prawnik obojętnie gdzie na świecie. Jestem ambitny i wybiorę najlepszą ofertę na rynku, czy to będzie rynek polski, włoski, angielski czy inny. A Ty? Może jednak masz co zyskać?
Michal17 pisze:
Nie widzę związku z tematem. Co mają ludzie emigrujący za chlebem do nas, młodych z przyszłością? Mieszasz kwestie i przez to wychodzi dziwny obraz rzeczywistości.
Wyobraź sobie, że spotkałem w Irlandii dwóch braci po 25 lat. Jeden po zawodówce drugi pan magister czegośtam, 2 kierunki skończone. Zasuwali ramię w ramię na tej samej budowie. Jak widać dotyczy to też młodych z przyszłością. Co masz na myśli mówiąc "dziwny obraz rzeczywistości?
Co do studiów do myślę nad parą: prawo, stosunki.. kiedyś chciałem indologię. Stosunki i filozofia? Dość oryginalne połączenie
A oprócz tego, zawsze można grać na giełdzie jak Matusiak.
Pozdrawiam