DjJuve pisze:Wojtom pisze:A dlaczego nikt nie przyczepi się Trezegueta,za to, że nie dobił kiedy piłka spadła mu pod nogi? Tylko pozwolił zeby Toldo sie doczołgał i wyrwał mu piłke spod nóg?
Przypomne tylko ze Trezeguet zdobyl w tym spotkaniu bramke (nieslusznie nie uznana) wiec nie ma sie go o co czepiac :]
Tak ale poza tą zdobytą (nieuznaną bramką) niewiele pokazał, bo raz źle złożył się do strzału.....a innym razem nie dobiegł. Ponadto nie ma co ich do siebie porównywać bo
David jest typowym snajperem, który zazwyczaj dobija piłkę lub z bliskiej odległości strzela a
Del Piero jest zawodnikiem tym bardziej
"dogrywającym". I przedwczoraj to nie do niego należało
zdobycie bramki bo on był ustawiony na
prawej pomocy czyli miał coś wnieść do gry zespoły i wrazie czegoś wykazać się przy
stałych fragmentach gry a nie z założenia taktycznego strzelać bramki

. W środę
Il Capitano zagrał na swojej normalnej pozycji i był świetny, wychodziło mu niemal wszystko. Moim zdaniem wszystko siedzi w
psychice Alessandro bo w "nogach" nic mu nie brak :snooty: moglismy się o tym przekonać w ostatnich meczach Serie A, w Japonii, z Irlandią oraz towarzyskich

. Przez wiele lat dla wszystkich trenerów(Lippi, Ancelotti) był on
jedyny. Każdy skład na mecz był budowany
właśnie od niego niezależnie od tego jaką forme prezentował. A tu nagle przychodzi Capello, robi rewolucję i często gęsto grającego gorzej
Zalayetę czy
Trezegueta (jak wyzdrowiał) wstawia zamiast niego....najwiekszej gwiazdy
Juventusu od lat, nastepcę samego
Roberto Baggio. Zawsze miał pewne zaufanie od trenera a teraz go nie ma, bo "pupilkiem" Capello nie okłamujmy się jest
Zlatan :? wchodzi nieregularnie a czasem wogóle
no więc czego mamy sie spodziewać ???? On potrzebuje wiary w siebie i przede wszystkim
kibiców. Bo to oni dawali mu siłę w najgorszych momentach dlatago zamiast narzekać i mówić
"juz nigdy taki nie będzie" to coś bardziej budującego wymyślcie. Przeglądając strony
Romy czy
Milanu nigdy nie spotkałam sie z tym aby ktoś tak mówił o
Tottim czy
Maldinim chociaż im zdarzały się beznadziejne występy.
Raz Del Piero już odstawił Milan wybierając Juve i było to 12 lat temu tym razem będzie tak samo.

Do
DjJuve: czy tobie ciężko o obiektywizm w stosunku do
Pinturicchio tylko ze względu na to, że zastąpił on twoje Wielkiego Idola
Roberto Baggio

Był i będzie On wielki (podobnie jak Alex ) ale czy zawsze musisz być na nie

Moim celem nie jest urażenie Ciebie ale uświadomienie faktów. Przecież to Baggio powiedział, że gdyby miał wybrac swojego następcę byłby to
Del Piero Ale Ci najwięksi zawsze są niedoceniani, geniusze swojej epoki.