Lucas87 pisze:
A jeśli wszyscy półfinaliści lub ćwierćfinaliści Ligi Europejskiej też się zakwalifikują poprzez swoją rodzimą Ligę do Champions League to by dopiero było....Ale na serio to faktycznie bardzo słuszna uwaga. Nie sprecyzowany przepis.
Nie ma to jak krytykować przepis, którego treści się nawet nie zna
Przepis, który być może tak naprawdę ... jeszcze nie istnieje. Póki co znalazłem tylko informację o tym, że
zwycięzca (nie finalista) LE będzie od 2015 roku grał w play-offach LM. Nie mogę znaleźć na stronach UEFA konkretnych dokumentów określających sposób przydzielania miejsc w tych rozgrywkach po reformie, bardzo możliwe że dopiero zostanie to ustalone. Przypuszczam że taka drużyna po prostu trafi do play-offów kosztem ostatniego z rankingu zespołu niemistrzowskiego, ale nie mogę znaleźć żadnego potwierdzenia. Jeszcze.
Do czego zmierzam - dopowiedzieliście sobie z
Mudżynem to, że prawo występów przechodzi na finalistę kierując się analogią do krajowych pucharów. Różnica jest tylko taka, że miejsce w LE z tytułu wygrania go trzeba komuś przyznać, żeby nie przepadło, więc kombinuje się z finalistami itp. Nie ma natomiast potrzeby wciskania kogoś do LM na siłę z tytułu wygrania/dotarcia do finału LE, bo kandydaci do gry w play-offach są, po prostu raz na jakiś czas trzeba będzie w nich wygospodarować jedno miejsce kosztem jakiegoś nie-mistrzowskiego zespołu z europejskiej drugiej ligi. Podsumowując - spokojna Twoja głowa, nie dojdzie raczej do takiej sytuacji że na tydzień przed startem eliminacji do LM UEFA zda sobie sprawę że jedno miejsce jest puste i Platini z Infantino zaczną biegać w kółko, krzyczeć, machać rękoma i zastanawiać się co tu zrobić.
pelbel pisze:
Jeśli zespół, który wygra LE dostał się do LM w inny sposób, to po prostu nagroda przechodzi na federację z której dany zespół jest i tyle.
Jesteś pewien że chodzi o federację? Z tego co ja pamiętam nagroda przechodzi na wójta gminy, z której wywodzi się strzelec zwycięskiego gola w finale. Jeżeli o losach meczu decydują karne, uczestnika LM wskazuje proboszcz parafii, w której urodził się trener drużyny triumfatora.
Kimi pisze:A to nie jest tak, że zwycięzca LE jeśli zakwalifikował się do LM za pośrednictwem rozgrywek krajowych, po prostu gra w LM? Po co sobie utrudniać i szukać komu przekazać jego prawo, tak będzie i już. To jest nagroda dla tych co sobie odpuścili inne rozgrywki a skupili się na awansie do LM poprzez wygranie LE. Nie ma co się doszukiwać tego co nie istnieje.
Wszystko wskazuje na to, że najpewniej tak będzie. To, że w obecnej chwili nie ma dokumentów, które by to oficjalnie potwierdzały nie jest dramatem, bo zostały jeszcze dwa lata.
