: 18 maja 2019, 13:58
Cofnijmy się do 15 lipca 2014 roku: nieoczekiwanie w 3 dniu pre-season Conte podaje się do dymisji. Dla nas fanów jest to niemal koniec świata. Wszyscy byli przekonani, że po rekordowym sezonie 102 punktów Conte poprowadzi Starą Damę przez kolejne lata. Zarząd Juve : Agnelli, Nedved, Marotta i Paratici zdali sobie sprawę z powagi sytuacji i musieli naprędce znaleźć nowego trenera. W takim okresie nie było to zbyt łatwym zadaniem zastąpić Conte, który odbudował Starą Damę i potrzeba było znaleźć szkoleniowca, który będzie kontynuował dzieło swojego poprzednika. Nieoczekiwanie wybór padł na Massimiliano Allegriego, który został ogłoszony nowym trenerem Juve 16 lipca, czyli dzień później po nieoczekiwanej dymisji Conte. Niemal wszyscy fani Juve (w tym ja) odebrali ten wybór jako potwarz. Wjeżdżający autokar Juve do Vinovo z nowym szkoleniowcem był wielokrotnie zatrzymywany przez tifosich Starej Damy, gdzie Allegri był wyzywany od człowieka gówna, kto nie skacze ten z Milanu, a social media zostały zasypane zdjęciami profilowymi no-Allegri. Przede wszystkim Max został zapamiętany jako plującego na Juve po sławnym golu Muntariego oraz jako człowieka-przegrywa zwolnionego z Milanu w trakcie sezonu 13/14. Trener rodem z Toskanii nic sobie z tego nie zrobił. Sezon 14/15 został zapmiętany jako jeden z najlepszych w historii klubu. Juve zdobyło dublet na krajowym podwórku, a do szczęścia brakowało wygranej z Barceloną w finale Ligi Mistrzów, która wtedy była zbyt mocna dla Juve i mecz zakończył się porażką 3:1. Po tym sezonie z Juve odszedł trzon pomocy w postaci Pirlo oraz Vidala. Te braki uwypukliły się w przyszłym sezonie 15/16 gdzie praktycznie do listopada/grudia Juve było w 2 połówce tabeli Serie A i praktycznie zostało skreślone z walki o Scudetto i europejskie puchary. Jednak w pewnym momencie Juve, to były derby Turynu wygrało mecz w dramatycznych okolicznościach i rozpoczęło swój marsz po kolejne Scudetto, które zdołało wygrać, a także zgarnęło Coppa Italia, natomiast przygoda Juve zakończyła się na 1/8 LM z Bayernem gdzie przegrało w dramatycznych okolicznościach prowadząc w Monachium w pewnym momencie 0:2, ale po dogrywce przegrało 4:2. Przyszły sezon był lepszy niż poprzedni, Juve zgarnęło dublet, ale przegrało finał LM z Realem w Cardiff w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach 4:1. Od tego sezonu Juve grało jeszcze gorzej, ale nie na tyle aby nie zdobyć kolejnego krajowego dubletu, rozgrywki LM zakończyły się na 1/4 po dramatycznym dwumeczu z Realem. Obecny sezon zakończony Scudetto i Supercoppa Italiana, Coppa zakończona w 1/4 tak samo LM przeciwko Ajaxowi.
Bardzo szybko minęło te pięć lat z Maxem, osobiście po tym wszystkim jestem mu wdzięczny za wszystko. Gołym okiem widać progres Juve, ale nadal nie mamy w gablocie upragionego pucharu LM. Decyzja o rozstaniu została podjęta w ostatnim momencie, z takim graniem to w przyszłym roku byłoby trudno zdobyć cokolwkiek. Allegri powinien już odejść po Cardiff, gdzie już widoczne były zgrzyty w drużynie: odejście Bonucciego i wiele innych. Rok temu też były, ale jeszcze to wszystko było trzymane w ryzach. W obecnym sezonie nie dało się tego zamaskować wkurzeni Dybala po zmianach, niezadowolony Ronaldo. Zarząd nie miał wyjścia, musiał teraz zareagować i wypytać wszystkich o trenera. Tak to musiało się skończyć, to był dobry związek, w którym można powiedzieć były zaręczyny ( vide wygrane dublety i krajowe dublety), ale zabrakło w tym ślubu ( vide wygrana LM) oraz hucznego wesela.
Mimo wszystko dzięki Allegri za wszystko co tutaj osiągnąłeś i zostawiłeś ( sam byłem jednym ze szczekaczy numer jeden, który nie chciał cię tutaj), życzę powodzenia w dalszym życiu zawodowym i prywatnym. Może jeszcze kiedyś tu wrócisz, nie można powiedzieć nigdy, bo życie potrafi pisać przedziwne scenariusze. Oby zarząd wybrał mądrze jak 5 lat temu i dobrał takiego trenera, który wyniesie nas na dach Europy. Tego sobie i nam wszystkim Juventinim życzę!
Bardzo szybko minęło te pięć lat z Maxem, osobiście po tym wszystkim jestem mu wdzięczny za wszystko. Gołym okiem widać progres Juve, ale nadal nie mamy w gablocie upragionego pucharu LM. Decyzja o rozstaniu została podjęta w ostatnim momencie, z takim graniem to w przyszłym roku byłoby trudno zdobyć cokolwkiek. Allegri powinien już odejść po Cardiff, gdzie już widoczne były zgrzyty w drużynie: odejście Bonucciego i wiele innych. Rok temu też były, ale jeszcze to wszystko było trzymane w ryzach. W obecnym sezonie nie dało się tego zamaskować wkurzeni Dybala po zmianach, niezadowolony Ronaldo. Zarząd nie miał wyjścia, musiał teraz zareagować i wypytać wszystkich o trenera. Tak to musiało się skończyć, to był dobry związek, w którym można powiedzieć były zaręczyny ( vide wygrane dublety i krajowe dublety), ale zabrakło w tym ślubu ( vide wygrana LM) oraz hucznego wesela.
Mimo wszystko dzięki Allegri za wszystko co tutaj osiągnąłeś i zostawiłeś ( sam byłem jednym ze szczekaczy numer jeden, który nie chciał cię tutaj), życzę powodzenia w dalszym życiu zawodowym i prywatnym. Może jeszcze kiedyś tu wrócisz, nie można powiedzieć nigdy, bo życie potrafi pisać przedziwne scenariusze. Oby zarząd wybrał mądrze jak 5 lat temu i dobrał takiego trenera, który wyniesie nas na dach Europy. Tego sobie i nam wszystkim Juventinim życzę!