M.R. pisze:
W ostatnim roku czy też dwóch katalończycy stali się strasznie butni, chamscy, aroganccy i zaślepieni własną wielkością. A zachowania takie jak perfidna symulacja Pedro w meczu LM z Interem, włączenie zraszaczy po odpadnięciu w półfinale LM, zachowanie bramkarzy Barcy w meczach z FC Copenhagen w tym sezonie czy też przytaczana wypowiedź Xaviego na temat Mourinho plus zachowanie graczy i trenera we wczorajszych derbach nie odbijają się żadnym echem. Smutne.
W mediach nie, ale rok temu jak przegladalem fora Man Utd, Chelsea, Arsenalu, Milanu czy Juve po naszym meczu z Barcelona, to sie zdziwilem ile kibicow mowi dokladnie to samo, tzn o bucie Barcelony.
Wiec to nie jest tak, ze kibice sa zaslepieni, zwlaszcza ci, ktorzy z Barcelona juz sie ostatnio zetkneli (np, bardzo sie zdziwilem jak na forum Arsenlu byla jazda na Barce, a przeciez wydawalo by sie, ze tym kibicom powinno byc najbardziej po drodze, majac na wzgledzie filozofie gry Wengera).
Do twojej listy mozna by wiele dodac, jak np Messiego rok temu, ktory padal jak sciety na murawe San Siro ("niezly" dive), zeby wymusic karnego, albo wypowiedzi Xaviego po meczach z nami, czy Busquets i jego podglad z zakrytej kurtyny.
Co do Pepa to sie zgadzam calkowicie. Tak ludzie nadaja na pilkarzy Realu (slusznie naturalnie), a o Pepu ledwo co sie slyszy, a przeciez Ronaldo wtedy spokojnie podszedl do Pepa po pilke, a nawet chwile poczekal. Co Pep robi ? "Zwodzik" i pilka w aut.
Vimes pisze:
To rzeczywiście było zabawne, bo wyglądało jakby Messi naprawdę musiał się chwilę zastanowić, po czym doszedł do wniosku: "Ah tak, teraz powinienem chyba upaść"

.
;p
stahoo pisze:
Nie przesadzajmy. Real zagrał galaktycznie słabo. Mourinho moim skromnym zdaniem po raz pierwszy nie pokazał jaj. Wyszedł na Barcelonę, na jej stadionie, w ofensywnym 4-2-3-1. Chciał grac cios za cios, a może nawet przejąć kontrolę nad meczem.
Myslalem, ze to wlasnie tak trener pokazuje "jaja". Nie murujac bramke, ale idac odwaznie na przeciwnika.
Mourinho popelnil blad, ale nie taki, ze nie murowal bramki, a taki, ze probowal grac "troche jak Inter, troche jak Real". Gral wysoka linia obronna i pulapka offsiedowa, zeby zachowac pozory gry ofensywnej, jednoczesnie dajac sporo miejsca Realowi na rozgrywanie pilki, oraz czekajac na kontry. Tak sie z Barca nie gra, bo momentalnie ida pilki prostopadle.
Real powinien się zamurować. Zagrać jakimś defensywnym ustawieniem - a tego Mourinho nie odważył się zrobić.
Ze sie nie odwazyl zrobic, zgadza sie (w koncu Jose nie moze murowac bramki bedac na lawce Realu), ale jest jeszcze jeden powod. Alonso to nie Motta, Khedira to nie Cambiasso, Di Maria to nie Eto'o itd. itd. czyli po prostu pilkarze Realu, to nie pilkarze Interu, ktorzy rok temu byli najlepsza defensywnie druzyna na swiecie, co nie dziwi patrzac na to, jak Barca sie z nami meczyla rok temu.
Real jest duza lepsza druzyna od nas, pod wzgledem techniki, i atrybutow ofensywnych, ale sa jednoczesnie duzo slabsza druzyna pod wzgledem walorow defensywnych. Jose gdyby zagral tak jak Inter, to nie tylko by przegral (prawdopodobnie w podobnym wymiarze takze), ale i dostalby jeszcze wieksze ciegi od prasy i kibicow.
Junakson pisze:Aha, co do Pellegriniego to on przegral tylko 1:0 na Camp Nou, ale to o niczym nie swiadczy, mecz meczowi nie rowny.
Tak. Chodzi jednak glownie o to w jakim stylu przyszlo przegrac, podobnie jak z tym 6:2. Rok temu Pellegrini gral bardzo przyzwoicie, a na Camp Nou Real mogl spokojnie nawet wygrac to spotkanie. U siebie z kolei, Barca miala bodajze tylko 55% posiadania, co jak na nia jest bardzo malo i pokazuje, jak Real w tym meczu walczyl.
A w ten poniedzialek... ?
Jose to nie trener dla Realu. Od dawna to pisalem, jeszcze zanim sie w Realu pojawil. To trener najwyzszej klasy, ale na druzyny jak Chelsea, Inter, czy Man City, ktore leja na styl gry, a wazny jest wynik. W Realu to nie przechodzi.
W drugim meczu Jose bedzie mial spore cisnienie. Jeszcze jedna taka kompromitacja i nawet jego "Special" go nie obroni.
Junakson pisze:Powiedzmy sobie szczerze, kto traktuje Kowala powaznie? 12 letni fani Blaugrany i idioci? Jak Inter pokonal Barce o malo sie nie rozplakal i nie mial odwagi, zeby napisac cos na swoim blogu.
To malo. Ja specjalnie ogladalem na Polsacie, zeby wlasnie slyszec placz tego kolesia, ktorego nigdy nie cenilem jako "experta".
Pol roku nadawal, byly "ohy, ahy, ehy", zwlaszcza po meczach z Arsenalem, byl galaktyczny, nieziemski futbol co mecz, a po meczu z Interem co powiedzial pierwszego ?
"To bylo pewne, ze Barcelona i tak pucharu nie obroni"
Spadlem z krzesla jak to uslyszalem.