ewerthon pisze:
Idąc tym tokiem rozumowania należy przypomnieć sobie chociażby zeszłoroczne Napoli i ich fartowne zwycięstwa w końcówkach. Mało ich było? Szczęście sprzyja lepszym i Juventus zasługuję na obecne miejsce w tabeli, bo w Serie gra najrówniej. Główni rywale do zajęcia miejsca w TOP3 będą grać na wiosnę w europejskich pucharach, Juve natomiast nie. Choć niewątpliwie jakieś wzmocnienia by się przydały, ich przecież nigdy za wiele.
Zresztą, chyba niepotrzebny ten mój wywód. Dla kogoś kto wszystko widzi w ciemnych barwach każdy argument będzie za słaby. Ludziom którzy chcą mieć mniej zmarszczek i być częściej uśmiechnięci, zdecydowanie nie polecam czytania postów zahora, mimo iż zwykle piszę z sensem.
Mylisz pewne pojęcia - jeżeli zespół strzela gola w samej końcówce jeden raz, to można faktycznie założyć że to fart. Ale jeżeli w co drugim spotkaniu w ostatnich minutach ratuje punkty, to można się zacząć zastanawiać czy za tym nie stoi coś więcej - lepsze przygotowanie fizyczne, dobre zmiany, większa determinacja. Jednym słowem - to że te gole w końcówkach częściej strzelają niż tracą może nie być czysto losowe, a czymś uwarunkowane.
Natomiast ja mówię o czynnikach bardziej losowych - każdy piłkarz, czy lepszy, czy gorszy, miewa słabsze i lepsze okresy - czy kryzys wypadnie mu akurat w listopadzie czy w marcu to chyba kwestia przypadku. Kontuzje tak samo - jasne że można je w pewnym stopniu ograniczyć (albo wręcz przeciwnie - jak to było ostatnimi laty) ale będę bardzo zdziwiony jeżeli do końca sezonu cały nasz skład pozostanie w zdrowiu takim, jak do tej pory. Obawiam się że jednak coś tam kiedyś się komuś stanie. Ja nie widzę wszystkiego w czarnych barwach, wbrew temu co Ci się wydaje - ja tylko twierdzę że do tej pory nałożyły się na nas wszystkie możliwe pozytywne okoliczności. Jako że praktyka pokazuje, że w zasadzie nigdy nie utrzymują się one przez cały sezon, jest bardzo duże prawdopodobieństwo że średniej 2,15 punkta na mecz nie utrzymamy i trzeba teraz narobić jak najwięcej zapasu. Mam tylko nadzieję, że niekorzystniejsze okoliczności będą nadchodzić jedna po drugiej i nie będzie tak, że nagle połowa zawodników będzie w szpitalu, druga bez formy, my będziemy obijać słupki a rywale strzelać nam gole po karnych z kapelusza.
wojczech7 pisze:Smutnym musisz być człowiekiem, drogi zahorze. Zawsze widzisz szklankę do połowy pustą? Czytając każdą kolejną Twoją wypowiedź odnoszę wrażenie, że chyba chciałbyś, aby ten sezon okazał się niewypałem. Mógłbyś wówczas triumfalnie napisać "a nie mówiłem?", hm?
Nie, jak już pisałem nie jestem pesymistą tylko realistą. I po pierwsze nie chciałbym żeby sezon się nie udał, po drugie nie mógłbym się pochwalić że miałem rację, bo nie napisałem nigdzie z całą stanowczością że się nie uda i będzie znowu siódme miejsce. Dostrzegam co prawda ewentualne zagrożenia, które mogą spowodować że znowu wyjdzie tak jak przez ostatnie dwa lata, ale właśnie - mogą a nie muszą. Zakładając że wszystkie te obawy spełnią się połowicznie, przewiduję że zajmiemy 3,4 miejsce. Za mniej prawdopodobne uważam miejsce drugie i szóste, a za jeszcze mniej - pierwsze i siódme. Jak widzisz, gdybyśmy utrzymali tę siódmą lokatę to mógłbym uchodzić za dokładnie takiego samego eksperta, jak gdybyśmy wygrali scudetto, więc nie mam szczególnych powodów żeby nawet wg. Twoich kryteriów kibicować tej opcji.
Dodatkowo powiem że gdybyśmy mieli taki start jak Milan czy Napoli, a większość ludzi tutaj by już wyzywała Antka od ostatnich i pisała o kolejnym straconym sezonie, to ja akurat tryskałbym optymizmem że trzecie miejsce jeszcze jest do odratowania.
Mietson pisze:zahor zakładasz, że z Romą punktów stracić nie powinniśmy. Więc z drugiej strony, możemy założyć, że remis z dużo mocniejszym Lazio byłby zadowalający ale skoro wygraliśmy to niweluje "stratę" z Romą. Tak samo, Milan to nie są pewne 3 punkty a jednak je zdobyliśmy. Tak kalkulując możemy dojść do różnych wniosków. Każdy zawali czasem coś jak Vidal i przez to mamy potem zwalony mecz. Czasem pół składu akurat ma taki sobie dzień i wtedy jest słabo. Ale to nie są tylko problemy Juventusu. A ja tylko przypomnę - póki co to tracimy mniej niż CAŁA reszta ligi.
No właśnie chyba nie zrozumiałeś co napisałem. Stwierdziłem że póki co faktycznie mamy więcej punktów niż by to było koniecznie wg. planu żeby zająć trzecie miejsce. Ale zauważam że te punkty zdobywaliśmy tak jakby mając wiatr w żagle. Obawiam się takiej sytuacji że jak przyjdzie słabszy okres to zaczniemy tracić punkty tam, gdzie nie powinniśmy i kwestia tego żeby nazbierać ich teraz tyle, żeby na wiosnę tylko kataklizm mógł nam odebrać Ligę Mistrzów.
Posługując się przykładem zoologicznym - wyobraź sobie że jesteś wiewiórką i chcesz nazbierać orzechów na zimę. Zbierasz we wrześniu, w październiku, cały listopad. W grudniu, ku Twojemu zaskoczeniu, śnieg jeszcze nie pada i cały czas da się zbierać orzechy. Co masz robić, skoro masz ich już bardzo dużo? Ja odpowiadam - zbierać dalej, póki jeszcze się da. Zima prędzej czy później przyjść musi, tego się nie uniknie (chyba nie wierzysz że przez cały sezon nie przegramy żadnego meczu), kwestia taka żeby się zabezpieczyć na wypadek gdyby śnieg miał leżeć do połowy kwietnia - a może przecież być tak, że zima przyjdzie późno, ale za to będzie trzymać długo. Jak pod koniec marca będziesz zdychać z głodu, to będziesz sobie pluć w brodę nie dlatego, że w lutym nie udało Ci się wygrzebać spod warstwy lodu jakiegoś nędznego orzeszka, tylko dlatego że w grudniu jednego nie chciało Ci się wtaszczyć na drzewo bo wydawało Ci się że miałeś ich nadmiar. A jak się zima skończy w lutym? Tym lepiej.